Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Październik 2009

    Mopa dziękujemy za życzenia...i gratuluję powrotu do cyca. Moja też wczoraj się obraziła na pierś, ale to chyba przez nadmiar wrażeń, bo dziś je normalnie. Trzymam kciuki żeby jednak cyc był częściej

    Na razie moja córcia odsypia 3 męczące dni. Wigilia u teściów, więc moja "czarownica" szalała z dziadkiem na zmianę, przedwczoraj też miałam nalot w ramach gotowania na chrzciny no i wczorajszy dzień.... Mała praktycznie nie spała od 11 do 22 przez te 3 dni. Dziś za to śpi jak zabita, w sumie funkcjonowała tylko jakieś 2 h od rana reszta to sen. Przynajmniej mogę posprzątać itp...bo mnie te chrzciny też wykończyły. Za to przez praktycznie całą msze mała spała i nawet w czasie lania wody się nie obudziła, z lekka tylko przeciągnęła.

    Ogólnie wywołaliśmy konsternację proboszcza, bo jako jedyni z 12 par (tyle było chrzczonych dzieci) mieliśmy jedno imię dziecka. Jak się pytał o imię i usłyszał tylko Daria to taką minę zrobił.... zdegustowany był potwornie. Ja jednak wiem czemu rzadko w kościele bywam A Wy wszystkie dawałyście po 2 imiona?? Dla mnie to tylko kłopot "urzędowy". Jedno mieliśmy problem wymyślić.






    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
    http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Październik 2009

      Madzia a to specjalnie dla Ciebie... Dużo mam na myśli dosłownie duuuuużo

      Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia tej fotki. Pierwszy raz mieliśmy taką akcję. Miewacie takie???
      Attached Files






      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
      http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

      Skomentuj


        Odp: Październik 2009

        Kiniak hihi My też miewamy takie akcje. Może nie aż tak duuuuże jak Wasza, ale niewiele w sumie mniejsze. Przeważnie jak Paweł ją przebiera to ma takie kupy. Pierwszy raz się taka zdarzyła jak ja byłam na szkoleniu 13 grudnia, a mój pomysłowy mąż zamiast trudzić się chusteczkami to wziął małą pod kran i spłukał kupę. Od tej pory jak nam się taka kupa trafia to Paweł ją niesie i trzyma a ja ustawiam wodę i zmywam kupę pod prysznicem. Małej się to najwyraźniej podoba bo co najmniej raz dziennie jest ogromna kupa. Następnym razem też zrobimy zdjęcie.



        Skomentuj


          Odp: Październik 2009

          Cześć
          Ale ogromna ta kupa, u nas aż takich nie ma i raczej jak idzie to na plecy niestety. Dziś zaraz po kąpieli nakarmiłam Stasia i wzięłam na ręce, żeby mu się odbiło i wtedy jak walnął kupę, to aż po łopatki był umazany. I świeże ciuszki poszły do prania, a to cholerstwo tak ciężko się spiera. Ale za to bobas był zadowolony, że znów z gołą dupką może poleżeć.
          Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
          Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


          Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

          Skomentuj


            Odp: Październik 2009

            Kiniak kupa jest przeogromna, nam się jeszcze taka nie zdarzyła, ale jak mniemam wszystko przed nami

            Benio już robi normalne kupki bez śladów krwi, na szczęście.

            A jak tam po św? ja się tak przeżarłam, że dziś nie jestem w stanie nic do ust wziąść.masakra
            Muszą przyznać, że Beniaminek to mądra bestyjka, podczas naszych wizyt u znajomych od razu wyczuł, że jest w nowych miejscach i niezbyt mu to pasowało.niczym nie dał się oszukać.a po każdym powrocie gdy wsadziliśmy go do jego łóżeczka to był zadowolony jak nigdy.
            No i mały potrafi już utrzymać w rączce grzechotkę i się nią bawi, a ostatnio sam przekręcił się z brzuszka na plecki.
            Attached Files
            3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

            Skomentuj


              Odp: Październik 2009

              Witajcie poświątecznie
              U nas święta miały być: rodzinne, gwarne, z mnóstwem prezentów, podwójna wieczerza... Miało być, ale nie było... Bartuś w prezencie dostał ospę wietrzną. Zaczęło się niewinnie od temperatury. Dlatego zdecydowaliśmy, że w wigilię nigdzie nie jedziemy. Tzn. kto jeździł, to jeździł - bo Jacek jeździł od jednych rodziców do drugich po prowiant (i prezenty). I nasza wigilia była bardzo kameralna. Nasza czwórka, stół, opłatek i dwie marudy. A w pierwszy dzień świąt ospa wyraźnie dała znać o sobie wykwitami na skórze.
              Kiniak - też już doświadczyłam wielkich śmierdzących spraw. Jedna była taka, że pampers nie był w stanie ją utrzymać i całe ubranie po pachy nosiło znamiona w/w sprawy ;p

              Szamana
              - gratuluje obrotów . U mnie też Konradek ma już parę przekrętów na swoim koncie. Za każdym razem jest wielce zaskoczony .
              pozdrawiam Kasia

              Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



              Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
              Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
              poematem niezliczonych słów
              mą radością, miłości promieniem,
              dziećmi moimi, spełnieniem snów.

              Skomentuj


                Odp: Październik 2009

                Powiem, że my zazwyczaj mamy takie kupy, ale jak mała zbiera je przez 4 dni to nie ma się co dziwić. Przy tej też zastanawialiśmy się nad kapaniem, ale tona chusteczek dała radę. Nie chciało się nam bawić z szykowaniem wanienki. Zazwyczaj kupę da się wyłapać, bo ewidentnie widać, że idzie, więc się szybko małą rozbiera i w między czasie (bo u nas 3-4 partiami idzie) podmienia pieluszkę Moja też uwielbia gołym tyłkiem świecić. Jak się wkurza tylko ją rozebrać i mamy dziecko na kilkanaście min z głowy, bo leży sobie wierzga nogami i się śmieje.

                Szamana Benio się świetnie rozwija. Duśka dopiero czyni przygotowania do obrotów z pleców, bo z brzucha na plecy umie doskonale. Za to w ostatnie dni podciąga się z leżenia do siedzenia ze sztywno trzymaną główką. Gada też jak najęta do ścin, oparcia kanapy itp., ślini namiętni ręce, jak się do niej guga to dopowiada czasem nawet powtarzając to co się mówi np głośne aj. Trzymać jeszcze nie potrafi, raczej nie celowo, ale łapki już w stronę zabawek kieruje. Aż miło patrzeć ileż to moje dziecko potrafi. Ale najgorsze, że ulubioną pozycją jest zwykłe pionowe trzymanie na rękach - coś jak do odbijania. A spróbuj położyć na rękach jak do usypiania... i obowiązkowe chodzenie.

                Kasiulina to święta faktycznie nieciekawe mieliście. Oby mały ospy nie złapał, bo czeka Was szpital chyba.






                http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Październik 2009

                  Napisane przez Kiniak7 Pokaż wiadomość

                  Kasiulina to święta faktycznie nieciekawe mieliście. Oby mały ospy nie złapał, bo czeka Was szpital chyba.
                  Ponoć maluchy mają naturalną odporność i takie wirusy się ich nie imają. Choć na forach doczytałam się i innych scenariuszy. Ale nawet jeśli Konradek podłapie ospę to raczej hospitalizacją się nie skończy. No! przynajmniej mam taką nadzieję.
                  pozdrawiam Kasia

                  Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                  Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                  Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                  poematem niezliczonych słów
                  mą radością, miłości promieniem,
                  dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                  Skomentuj


                    Odp: Październik 2009

                    Kiniak świetnie Ci się córka rozwija! Widać, że silna kobietka i nie tylko fizycznie bo i charakterek pokazuje ;p
                    A my właśnie Młodego oduczamy bujania. I o dziwo jest na razie 1:0 dla nas. Bujanie zostawiamy tylko na wieczór w huśtawce.
                    Pozwalamy też Konradkowi odkrywać siebie w lusterku. Przednia zabawa widzieć odbicie mamy i swoje. Jest pełen zachwytu. Bartuś oczywiście też, pod warunkiem, że i jego się trzyma na rękach ;p
                    Jeśli chodzi o zabawki to u nas jakoś nie ma zainteresowania nimi. Jedynie gimnastyczny zestaw jest w stanie przykuć jego uwagę. Cała reszta znajduje się pod opieką starszego ;-). Widać fantastycznie jest odkrywać na nowo (to jest po 3 latach) dźwięk wczesnego dzieciństwa )
                    pozdrawiam Kasia

                    Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                    Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                    Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                    poematem niezliczonych słów
                    mą radością, miłości promieniem,
                    dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Ciekawe jak tam Katinka? Mam nadzieję, że lek zadziałał i jest wszystko w porządku z Jasiem. Trzymam kciuki!!
                      pozdrawiam Kasia

                      Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                      Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                      Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                      poematem niezliczonych słów
                      mą radością, miłości promieniem,
                      dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        Cześć Dziewczyny:-)
                        Dawno się nie odzywałam,ale codziennie śledzę wasze rozmowy.Z tymi świętami to tylko pełno zamieszania a potem mijają nawet nie wiadomo kiedy:-(Ja w ogóle nie czułam,że idą ,dopiero jak pojechałam dzień przed Wigilia na zakupy.My święta spędziliśmy we trójkę mimo tego,że mieszkamy z teściami.Bardzo chciałam,żeby były wyjątkowe ze względu na najmłodszego członka rodziny:-)Kiedy siedzieliśmy przy kolacji Krystian jakby nigdy nic robił sobie właśnie taką kupę jak na zdjęciu Kiniak A kiedy zapytałam czy już skończył głośno wyrwało mu się NIE:-)
                        Pierwsze słowo choć na pewno nieświadome mamy już za sobą:-)
                        Mam też pytanie:Jak zachęcić Krystiana do leżenia na brzuszku?Jak tylko go kładę to po minucie jest ogromny szloch no i nie mamy takich postępów jak Wasze pociechy:-(
                        Krystianek-ur.07.10.2009r.godz.9.35
                        3580g i 54 cm







                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Kasia Ja z leżenia na brzuszku zrobiłam rytuał przed kąpaniem. Wtedy na golaska mała leży, my z przodu przed nią nawołujemy. Z początku też nie lubiła tej pozycji a teraz nie ma problemu, ale długo nie wytrzymuje. Na pewno nie zmuszaj. Nie mojej też często się wyrywa, jej płacz tak brzmi - długie, przeciągane niiieeeeeeeeee. A resztę trzeba ćwiczyć. Z leżenia do siedzenia też mała nagle się nie podniosła, próbowałyśmy kilka dni a i teraz nie zawsze się udaje, trzeba mięśnie i główkę wyczuć. Na foteliku mała ćwiczy chwytanie zabawek, dużo się bawimy, wkładam jej różne rzeczy do raczki. Zobaczysz, że i Twój maluch się rozkręci. A gadanie Duśka ma po mamie polonistce. Chodzę z nią po domu i gadam o wszystkim, bajki czytam, gugam jarając się jak kretynka kiedy coś jej się uda powiedzieć.






                          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                          http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Napisane przez kasia107 Pokaż wiadomość
                            Pierwsze słowo choć na pewno nieświadome mamy już za sobą:-)
                            Mam też pytanie:Jak zachęcić Krystiana do leżenia na brzuszku?Jak tylko go kładę to po minucie jest ogromny szloch no i nie mamy takich postępów jak Wasze pociechy:-(
                            Kasia ja mojego Konradka też musiałam zachęcać do leżenia na brzuszku. A wszystko robiłam poprzez pryzmat zabawy. Najskuteczniejsze okazało się turlanie. Kładłam Konradka na plecach i turlałam na brzuszek. Oczywiście na początku nudziło mu się po chwili. To ja go zabawiałam dalej turlaniem. I małymi kroczkami, systematycznie Konradek przyzwyczaił się do leżenia na brzuszku. Czasami nawet odnoszę wrażenie, że polubił taką formę ćwiczeń.
                            A z gadaniem to różnie bywa. Ja też już parę razy słyszałam Nie! Padło też aga i ama - które brzmiało dla mnie jak mama;p... Ale najlepsza jest zabawa "echo". Na jedno moje agu - czasami w odpowiedzi padają dwa. Innym razem zaś muszę niezły monolog uciąć, żeby wydobyć z mojego skarba choćby jedno słowo.
                            pozdrawiam Kasia

                            Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                            Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                            Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                            poematem niezliczonych słów
                            mą radością, miłości promieniem,
                            dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              Kiniak7 i Mopa jak mój mały wyzdrowiał to po tym i lekarka i położna powiedziały mi ze dziwecko powinno pic duzo herbatki przeciez jemu tez chce sie pić. z miesiaca na miesiac powinno wiewcej pic bo przeciez z mlekiem jest tak samo dziecko 3 miesieczne nie bedzie piło 80 mln mleka jak dziecko 1 miesieczne , z herbatką tak samo wiećej potrzebują








                              http://mamaczytata.pl/pokaz/9100/sebastian

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
                                Kasia ja mojego Konradka też musiałam zachęcać do leżenia na brzuszku. A wszystko robiłam poprzez pryzmat zabawy. Najskuteczniejsze okazało się turlanie. Kładłam Konradka na plecach i turlałam na brzuszek
                                To był świetny pomysł z tym turlaniem:-)Małemu się bardzo spodobało i głośno się przy tym śmiał:-)))Dziękuje bardzo za cenne rady.
                                Krystianek-ur.07.10.2009r.godz.9.35
                                3580g i 54 cm







                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X