Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Odp: Październik 2009

    hej dziewczyny,
    witam nowe osóbki w naszym gronie
    dawno nic nie pisałam, ale można powiedzieć, że jestem na bieżąco mam nadzieję, że mnie jeszcze wogóle pamiętacie
    Beniaminek rośnie jak na drożdżach i jest na prawdę mega grzeczny, czasem czuję się jakbym nie miała dziecka.oczywiście zdarzają się jakieś marudki, ale szybko da się go uspokoić. je co 3-4godziny czasem co 5 po ok 120-150 ml.noce są prawie zawsze spokojne, bo nasza kruszynka budzi się 2-3 razy i po karmieniu i przewinięciu natychmiast usypia.i chyba nie muszę pisać jaki jest kochany i jakie to cudowne uczucie, gdy się uśmiecha do nas, bo przecież same tego doświadczacie.

    wczoraj byliśmi na pierwszym szczepieniu i Benio prawie wogóle nie płakał.dzielny chłop !! tylko wieczorem złapała go gorączka, a w nocy to już był totalnie rozpalony, na szczęscie przy pomocy leku udało się wszystko opanować.
    pozdrawiam Was dziewuszki
    3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      Odp: Październik 2009

      Zina - wielkie dzięki za informację. Dobrze jak ktoś ma już sprawdzoną opinię. My byliśmy w sklepie dziecięcym, żeby zweryfikować mechanizm działania huśtawki, o której wcześniej pisałam. Niestety jej nie było. Ale dzięki Twojej opinii jeszcze raz z mężem przedyskutujemy tą kwestię.
      Kiniak - moi rodzicie do dwóch lat tak "ciamkolili" - i mogę Cięzapewnić, że Bartuś wad wymowy nie ma. Niestety moi rodzice w tej kwestii długo byli niereformowalni. Aż do czasu kiedy ich wnuk zaczął korygować ;p. Są kochani i potrafią się świetnie bawić, ale jak każdy mają wady... I pewnie dlatego, że są to moi rodzice (a nie teściowa) nie reagowałam na to aż tak nerwowo. Na szczęście moja teściowa skarży się na zdrowie i nie odwiedza nas zbyt często...
      A co do mleka - no cóż - czasem człowiek musi się na własnej (w tym przypadku dziecka) skórze przekonać. Zważywszy na fakt, że na początku Bebilon nie stwarzał żadnych problemów. Ale to taka strategia co by przeciwnika zmylić.
      Mopa - to gratulacji z okazji wielkiego wydarzenia w życiu Twojej Kasi.

      Widzę, że Wasze dzieciaczki to żarłoczki. Mój Konradek zjada 90 ml. Najwięcej zdarzyło mu się na razie 110.
      pozdrawiam Kasia

      Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



      Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
      Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
      poematem niezliczonych słów
      mą radością, miłości promieniem,
      dziećmi moimi, spełnieniem snów.

      Skomentuj


        #93
        Odp: Październik 2009

        Ja wczoraj miałam nie lada wyzwanie - uśpić dwóch urwisów. Mój mąż bowiem miał wczoraj wieczorem służbową popijawę. I niby nic przeciwko takim wypadom nie mam, bo przecież każdemu się coś należy od życia, ale godzinę przed jego wyjściem byłam zła jak osa ;/. Aż mi głupio było... Niestety czasem strach budzi w nas dodatkowe niepotrzebne emocje. Bo jak kobieta musi, to sobie świetnie radę da. O godzinie 20:40 - mieszkanie było pogrążone w ciszy. Na szczęście... Bo perspektywa bujania Konradka z Bartusiem żebrzącym o zainteresowanie mnie przerażała...
        Bartuś bowiem czasami zachowuje się jak dzidziuś. Dlatego dzielimy się rolami. I jedno skupia się na Konradku drugie na Bartusiu, a potem zmiana. A samemu ciężko to pogodzić. Szczególnie wieczorem - kiedy włącza się funkcja "marudy"
        pozdrawiam Kasia

        Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



        Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
        Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
        poematem niezliczonych słów
        mą radością, miłości promieniem,
        dziećmi moimi, spełnieniem snów.

        Skomentuj


          #94
          Odp: Październik 2009

          Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
          Ja wczoraj miałam nie lada wyzwanie - uśpić dwóch urwisów. Mój mąż bowiem miał wczoraj wieczorem służbową popijawę. I niby nic przeciwko takim wypadom nie mam, bo przecież każdemu się coś należy od życia, ale godzinę przed jego wyjściem byłam zła jak osa ;/. Aż mi głupio było... Niestety czasem strach budzi w nas dodatkowe niepotrzebne emocje. Bo jak kobieta musi, to sobie świetnie radę da. O godzinie 20:40 - mieszkanie było pogrążone w ciszy. Na szczęście... Bo perspektywa bujania Konradka z Bartusiem żebrzącym o zainteresowanie mnie przerażała...
          Bartuś bowiem czasami zachowuje się jak dzidziuś. Dlatego dzielimy się rolami. I jedno skupia się na Konradku drugie na Bartusiu, a potem zmiana. A samemu ciężko to pogodzić. Szczególnie wieczorem - kiedy włącza się funkcja "marudy"
          Kasiulina u nas jest tak samo. Mąż kąpie Mateuszka a ja kąpię Jasia. Potem jeszcze czytam bajeczkę Matiemu a mąż czuwa nad Jasiem. Przeważnie koło 20:00 nasze chłopaki już grzecznie śpią.
          Mateuszek 07.09.2005
          Jaś 08.10.2009


          Skomentuj


            #95
            Odp: Październik 2009

            Hej Dziewczyny!
            Witam nowe mamusie na naszym forum Zauważyłyście że mamy tu bardzo dużo Katarzyn
            Ja za chwilę wybieram się do lekarza. Okazało się że Jaś ma jednak bakterię w moczu. Nie wiem teraz co będzie dalej. Pediatra trochę w ciemno zapisała antybiotyk bo stwierdziła że nie można czekać. Zastanawiam się czy nie zaczniemy leczenia od początku. Martwię się bo Jaś jest jeszcze taki malutki a już faszeruję go antybiotykami.
            Mopa na co choruje Twoja córeczka? To coś z wątrobą?
            Życzę Wam miłego dnia i pozdrawiam
            Mateuszek 07.09.2005
            Jaś 08.10.2009


            Skomentuj


              #96
              Odp: Październik 2009

              Wiatam wszystkie październikowe Mamusie.7 października w końcu doczekałam się swojego kochanego synka Krystianka:-)Teraz nie wyobrażam sobie życia bez Niego i widzę jakie ono było puste,kiedy Go nie miałam
              Krystian jest moim pierwszym,bardzo upragnionym dzieckiem,mimo tego,że mam niespełna 20 lat,a mój chłopak 22...Pochodzę z małej miejscowości,gdzie dziewczyny w moim wieku prawie wszystkie mają conajmniej jedno dziecko o skończyły edukacje na gimnazjum...Ja aktualnie studiuje na pierwszym roku zaocznie i ciężko mi się rozstawać z dzieckiem,ale w ręce przyszłej teściowej Go nie oddam...
              Mamy za sobą pierwsze szczepienie(dopiero w przychodni usłyszałam jak głośno potrafi krzyczeć moje dziecko),pierwsze przeziębienie po którym jest jeszcze katar,a ja nie za bardzo wiem czy udać się do pediatry czy poczekać do poniedziałku,bo krople Nasivin jakoś na Niego nie dzialają,a dzisiaj jest ostatni dzień kiedy mogę Mu je podać.
              Nadal karmię piersią,z czego jestem dumna,ponieważ mieliśmy mały kryzys w 3 tygodniu życia i Maluszek musiał troszkę podjadać Bebika.Teraz Krystian rośnie jak na drożdżach jedząc moje mleczko -waży 5,5kg i ma już 62 cm.
              No i jeszcze ta ciemieniucha...Smaruję ciągle oliwką i wydaje mi się,że jest odrobinę lepiej:-)
              Dziękuje za wszystkie odpowiedzi,mam nadzieję,że i ja się na coś przydam ze swoim niewielkim doświadczeniem.
              Pozdrawiam wszystkich:-)
              Krystianek- ur.07.10.2009r.3580g i 54cm
              Krystianek-ur.07.10.2009r.godz.9.35
              3580g i 54 cm







              Skomentuj


                #97
                Odp: Październik 2009

                Kasia każda ma w większości niewielkie doświadczenie, bo porażająca ilość z nas ma dopiero 1 dziecko ( wpływ prorodzinnej polityki państwa zapewne tu zadziałał - przynajmniej u mnie) Po to więc tu jesteśmy, by wspólnie radzić sobie z problemami. I wiek nie ma tu różnicy. Ja 27 latka jestem równie zagubiona w nowej sytuacji jak nasze 19-tki Dobrze też, że mamy doświadczone mamuśki, które co nieco już o maluchach wiedzą. Odzywaj się jak najczęściej Czekamy też na Wasze zdjęcia...

                Kasiulina byłam w Bartuniowym pamiętniku ---- ależ Ty masz smykałkę do zdjęć. Przypadkiem fotografem z zawodu nie jesteś?? Ja też na moją mamę nie reaguje nerwowo, choć bywa, że ciamkoli, ale ona jakoś normalnie się zachowuje, a nie od razu rzuca wszystko i wyrywa mi dziecko z rąk. A teściowa jak kura jajko normalnie...

                Katinkaw jak trzeba dać antybiotyk to trzeba. Ważne, że już wiecie co jest dziecku.

                Trzymajcie się cieplutko wszyscy chorujący i zdrowiejcie.
                Last edited by Kiniak7; 11-12-2009, 12:21.






                http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Odp: Październik 2009

                  No i wróciłam od pediatry. Podłamałam się bo Jaś ma jakiś paskudny szczep tej bakterii który oporny jest na większość antybiotyków. Nasze całe leczenie na nic. W dodatku lekarka mogła przepisać tylko jeden lek. Jak on nie pomoże to musimy jechać do szpitala. Teraz przez dziesięć dni mam podawać go. Potem kolejne badanie na posiew. Wynik będzie pewnie dopiero po świętach. Strasznie boję się tego szpitala. Od razu mam przed oczami nasz ostatni pobyt w szpitalu z Mateuszkiem... Mam nadzieję że ten lek jednak pomoże.
                  Mateuszek 07.09.2005
                  Jaś 08.10.2009


                  Skomentuj


                    #99
                    Odp: Październik 2009

                    czesc dziewczynki,
                    zobaczcie jak to u nas wyglada, jak nie troski z ciemieniuszką to z bakteriami czy sapkami - ciagle cos nowego. U mnie pojawil sie problem z waga Nikosia, po miesiacu (bo my spadochroniarze z listopada jestesmy) przybral raptem 480gram i jak na jego wage urodzeniowa to zdecydowanie za mało. Musze teraz aniołka wybudzac co 3h i pioc. A bylo tak pieknie jak przesypial 5-6 godzin. Mam nadzieje ze za tydzien na kontroli dobijemy do 5kg...

                    Kinia doskonale rozumiem twoje zmagania z tesciowa, u mnie skonczylo sie na jej jednych 5godzinnych odwiedzinach. Milion jej porad i korekt + moje zmeczenie zrobilo swoje. Od tej pory ustalilismy z mezem ze oboje przyjmujemy jej odwiedziny.
                    Kasiulina ja tez jestem pod wrazeniem twoich fotek... Piekne masz te pomysły...

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Kasiulina i Anulkapi dziękujemy za życzenia dla Kasi.

                      Katinkaw nasza Kasia miała przedłużającą się żółtaczkę stąd nasza druga wizyta w szpitalu. Mała już po urodzeniu miała wysoką bilirubinę, a próby wątrobowe podwyższone. Jak zrobiliśmy kolejne badania w tydzień a potem dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala po urodzeniu to się okazało, że bilirubina spada powoli, ale próby wątrobowe były prawie 3 razy tyle co norma! Neonatolog ze szpitala gdzie rodziłam poradził nam się zgłosić do poradni hepatologicznej, ale niestety terminy były dopiero na przyszły rok, więc poradził żeby się udać an oddział Hepatologii dziecięcej. Nasza pani pediatra nie wiedziała co robić, dlatego też się z tym neonatologiem skontaktowaliśmy, a w międzyczasie sami porobiliśmy różne badania (siedziałam dość dużo na internecie w poszukiwaniu przyczyn przedłużającej się żółtaczki) - m.in. na toksoplazmozę i cytomegalię, USG jamy brzusznej. Z kompletem badań pojechaliśmy do szpitala, gdzie nas przyjęli na oddział. Najlepsze, że pierwszym badaniem był RTG płuc i małej wyszedł jakiś stan zapalny na prawym płucku, więc od pon kiedy nas przyjęli do piątku małej podawali tylko antybiotyk na ten stan zapalny w płucach. Okazało się też, ze jak zrobili badania w czw to bilirubina i próby wątrobowe wzrosły, więc mnie odstawili od piersi. Do poniedziałku mała jadła tylko Nutramigen i się okazało, że wyniki były o niebo lepsze. (okazuje się, że w mleku kobiety jest jakiś enzym który hamuje proces zwalczania żółtaczki przez wątrobę dziecka, dlatego małej tak wolno spadała bilirubina a próby wątrobowe były wysokie). W sumie to do środy siedziałyśmy w szpitalu, a potem nas wypuścili (mamy wypis z czw, ale w środę na własne żądanie wyszłam, bo już małej nic nie dawali). Jeszcze przez tydzień byłyśmy tylko na sztucznym (a mnie piersi już bardzo bolały od odciągania, a ilość pokarmu się zmniejszała), ale jak zrobiłyśmy badania to się okazało, ze już wyniki są prawie dobre, więc postanowiłam małej jeszcze cyca dawać i do tej pory jesteśmy pół na pół, a kolejne badanie zrobimy w styczniu i jak wynik będzie dobry to wracamy na cyca. Z tą żółtaczka to się okazuje, że to wynik za dużej ilości krwinek czerwonych, które wątroba przerabia na bilirubinę, a nasza Kasia miała górną granicę normy ilości krwinek przy urodzeniu stąd tak długa żółtaczka. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będize ok.

                      A muszę się Wam dziewczyny pochwalić, że dzisiaj już mała drugą noc przespała. Zjada ok 150 koło 21 a potem się dopiero ok 6 rano budzi. Mam nadzieję, że tak już będize cały czas, a nie tylko tak przez dwa dni.

                      Madzialena trzymamy kciuki za Was. Może faktycznie najlepiej jest małego budzić co 3 godziny na jedzenia i go jeszcze dopajać wodą z glukozą.

                      Katinkaw trzymajcie się! Na pewno będzie dobrze - trzeba w to wierzyć i nie ma co się zamartwiać na zapas.



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        W niegdysiejszym temacie oddawania naszych pociech "obcym" znalazłam coś takiego. Mamy wielokrotne znają a my poznamy. A jako "pierwszomama" powiem, że wszystko co pierwszego dziecka się tyczy się zgadza.


                        Twoje ubrania:

                        Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.

                        Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.

                        Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
                        ____________________________ _________________________

                        Przygotowanie do porodu:

                        Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

                        Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

                        Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. _________________________________ _____________________
                        Ciuszki dziecięce: Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
                        _________________________________ _____________________
                        Płacz: Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. _________________________________ _____________________
                        Gdy upadnie smoczek: Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. _________________________________ _____________________ Przewijanie: Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
                        _______________________________ _____________________
                        Zajęcia: Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. _________________________________ _____________________
                        Twoje wyjścia: Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
                        _________________________________ _____________________
                        W domu: Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
                        _________________________________ _____________________
                        Połknięcie monety: Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wysra. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.






                        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                        http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Mopa to macie przeboje. Oby się Wam udało wszystko. Trzymamy kciuki

                          Madzialena ja też miałam na początku problem z wagą. Po prostu moje piersi to było za mało dla Darii. Teraz dokarmiam butlą i mam kawał klocuszka. Czym karmisz??? Może wybudzanie poskutkuje. Zobaczysz, że nim się obejrzysz będziesz narzekała, że synek za ciężki. A jak spacerki??? Strach już Wam minął??






                          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                          http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Mopa na pewno wszystko będzie już good .my mieliśmy przeciwną sytuację, bo mały miał zbyt mało krwinek i ich ilość ciągle się zmniejszała, ale już jest w normie.musze mu tylko do 3 miesiąca podawać folic acid w płynie. a wszystko przez konflikt serologiczny.

                            Kasiulina też byłam na Twym blogu, świetne foty.musze przyznać, że Konradek ma bardzo orginalną urodę, oj będą dupy za nim szalały .a ten filmik jak Bartuś się nim zajmuje to już totalnie mnie rozczulił.dobrze jest mieć starszego brata!

                            Kiniak7 świetny ten tekst,nieźle się uśmiałam,ale chyba coś w tym jest

                            Katinkaw będzie dobrze, 3mam kciukole
                            3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              my już mamy choinkę może to za wcześnie ale nie umiałam się powstrzymać.
                              kupiliśmy żywą, ale jakoś nie pachnie ale ustroiłam ją plasterkami pomarańczy i cytryny, więc przynajmniej takim zapachem się napawamy
                              zdałam sobie sprawę, że już tylko 2 tygodnie do świąt!
                              pierwsze święta z Beniaminkiem.....
                              3 pAźDzIeRnIkA nA ŚwIaT pRzYsZeDł BeNiAmInEk *:

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                Kinia - swietny ten tekst z dziecmi, najlepszy watek z moneta i trzecim dzieckiem... Ja karmie Nikosia moim odciagnietym mlekiem, bo to jedyny sposob zeby najadl sie do syta w 15min...Kiedy go przystawiam do piersi to po 15min karmieniach odlatuje po czym budzi sie po kolejnych 15 minutach na kolejne 15 min jedzenia i tak w kolko. W pogotowiu mam NANa, no i dzisiaj pogotowie sie przydalo, bo malemu bylo ciagle malo A Ty czym dokarmiasz?
                                Mopa- dzieki za wskazowke z ta glukoza, jesli maly za tydzien bedzie nadal taka kruszynka to wyprobuje...
                                Mamy tez problem z łzawiacym oczkiem, masujemy Nikosiowi kanaliki przy oczku ale na razie nie pomaga...Moze wiecie co na to zaradzic?

                                Szamana - zywa choinka to juz u Ciebie prawie świeta...Jaki jest klimat przedswiateczny w Londynie?

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X