Odp: Mamusie z maja 2009
Witam.
Chyba Madzia mnie przywołała.
Sorki, że nie odniosę się do Waszych wypowiedzi tylko opowiem o sobie, ale jak się ponownie wciągnę w forum to się poprawię.
A więc u nas ogólnie jest o.k. Zuza mówi już bardzo dużo, jest odpieluszkowana, tzn. jeszcze na dwór i na noc jej zakładam, ale nad tym też popracujemy. Wpadki się jej nie zdarzają czyli już zakumała.
Mała śpi już na "dorosłym" łóżku, które już dostała na urodzinki. Już raz spadła z niego w nocy ale ogólnie dobrze jej się na nim śpi.
Do lekarza niestety ciągle jeździmy i ciągle jesteśmy na lekach ale jest trochę lepiej.
Ja miałam teraz mniej czasu, bo musiałam napisać 2 prace dyplomowe, ale już się z tym uporałam i teraz czekam na sprawdzenie i obronę.
Co do bilansu 2 latka to chyba wybierzemy się w czwartek. Chociaż czarno to widzę, bo Zuza jak tylko widzi napis NFZ to od razu ryczy.
Dziewczyny czy Wasze dzieci też są takie nieśmiałe przy obcych. Zuza w domu i przy swoich wariuje, jakby w nią coś wstąpiło, ale jak tylko jest u osób które widzi rzadziej to najchętniej by mi z kolan nie schodziła, albo już sobie poszła do domu.
Zastanawiam się czy to wciąż trauma poszpitalna, czy może jest z nią coś nie tak.
O.k. na dziś taka lekturka Wam starczy.
Postaram się wpadać częściej.
Pozdrawiamy!!!!
Witam.
Chyba Madzia mnie przywołała.
Sorki, że nie odniosę się do Waszych wypowiedzi tylko opowiem o sobie, ale jak się ponownie wciągnę w forum to się poprawię.
A więc u nas ogólnie jest o.k. Zuza mówi już bardzo dużo, jest odpieluszkowana, tzn. jeszcze na dwór i na noc jej zakładam, ale nad tym też popracujemy. Wpadki się jej nie zdarzają czyli już zakumała.
Mała śpi już na "dorosłym" łóżku, które już dostała na urodzinki. Już raz spadła z niego w nocy ale ogólnie dobrze jej się na nim śpi.
Do lekarza niestety ciągle jeździmy i ciągle jesteśmy na lekach ale jest trochę lepiej.
Ja miałam teraz mniej czasu, bo musiałam napisać 2 prace dyplomowe, ale już się z tym uporałam i teraz czekam na sprawdzenie i obronę.
Co do bilansu 2 latka to chyba wybierzemy się w czwartek. Chociaż czarno to widzę, bo Zuza jak tylko widzi napis NFZ to od razu ryczy.
Dziewczyny czy Wasze dzieci też są takie nieśmiałe przy obcych. Zuza w domu i przy swoich wariuje, jakby w nią coś wstąpiło, ale jak tylko jest u osób które widzi rzadziej to najchętniej by mi z kolan nie schodziła, albo już sobie poszła do domu.
Zastanawiam się czy to wciąż trauma poszpitalna, czy może jest z nią coś nie tak.
O.k. na dziś taka lekturka Wam starczy.
Postaram się wpadać częściej.
Pozdrawiamy!!!!
Skomentuj