Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Październik 2009

    Napisane przez aniulaaaa Pokaż wiadomość
    Dziewczyny a czy Wy też jesteście takie nerwowe po ciąży ? Ja czasem z rana muszę wziąść tabletkę na spokojenie bo inaczej to ogień na dachu . Najgorsze jest to ,że mnie potrafią takie bzdury zdenerwować jak np szklanka nie na swoim miejscu ;/
    Ja bardziej nerwowa byłam w ciąży. Teraz przy dwójce dzieci trzeba zachować stoicki spokój. Szczególnie gdy oboje potrafią płakać.
    POnadto mój mąż umie rozładować mój stres. Jedno jego spojrzenie, a nawet szklanka, czy skarpeta rzucona nie tam gdzie trzeba, przestają mieć znaczenie.
    pozdrawiam Kasia

    Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



    Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
    Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
    poematem niezliczonych słów
    mą radością, miłości promieniem,
    dziećmi moimi, spełnieniem snów.

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Październik 2009

      Indra - ja też będę wstawać o podobnej porze do pracy. Choć nie będzie to jakaś diametralna zmiana, bo i tak poranki u mnie zaczynają się często o 5:30, czasami o 6:00, a nieraz o 5:00. Dlatego ja po 21 już śpię. Muszę jakoś zregenerować siły. Zważywszy na fakt, że mój Konrado śpi do 23. Potem trzeba wstać i karmić i tak potrafi co 2 godziny. Czasem co godzinę.
      U nas dzieckiem zajmie się ciocia. Ale nie podobało nam się co ostatnio powiedziała. Ponieważ pracowała w banku, bank zaś zlikwidowali, więc jest na wcześniejszej emeryturze. I tam są jakieś obwarowania, że nie może podjąć pracy. Dlatego chętnie się podjemię opieki nad Konradkiem.Niestety istnieje ale... Ponieważ zaraz potem dodała, że przez pół roku pracy szukać nie może, ale nie wie co potem... Nie chce dziecka przyzwyczajać do kogoś, kto mi zrezygnuje z opieki za parę miesięcy. Przerabiałam to przy Bartusiu. I tyle stresu nas to kosztowało, że niewiele brakowało a zrezygnowałabym z pracy... No cóż czeka nas poważna rozmowa z ciocią.
      pozdrawiam Kasia

      Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



      Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
      Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
      poematem niezliczonych słów
      mą radością, miłości promieniem,
      dziećmi moimi, spełnieniem snów.

      Skomentuj


        Odp: Październik 2009

        Napisane przez Kiniak7 Pokaż wiadomość
        a u mnie 3 dzień obrazy na cycka... Zabeczę się chyba na śmierć...
        Kiniak na pocieszenie Ci powiem, że mam koleżanke, która marzy, żeby jej dziecko się nieco obraziło. Próbowała wielu metod jak nauczyć córeczkę ssania z butelki. Efekt "bylejaki" . Poza cycami nic nie istnieje. A moja koleżanka czuje się jak na uwięzi. I nie może poświęcić czasu starszej córeczce, że nie wspomnę o jakimkolwiek wyjściu razem...
        pozdrawiam Kasia

        Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



        Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
        Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
        poematem niezliczonych słów
        mą radością, miłości promieniem,
        dziećmi moimi, spełnieniem snów.

        Skomentuj


          Odp: Październik 2009

          Napisane przez indra83 Pokaż wiadomość

          Marchewka z jabłkiem została zaakceptowana, na jutro mam jabłko z delikatnym bananem, ale daję po trochu, na trzy dni taki mały słoiczek rozkładam. Staś czasem otwiera buzię, a czasem wepchnie rączki przed łyżeczkę i wszystko brudne.
          Moje dziecko ma podobną technikę jedzenia
          Ja też rozkładam na 3 razy. Choć marchewkę miałam tylko na dwa. Pewnie byłoby na trzy razy, gdyby nie 3,5 letni amator słoiczków ))
          pozdrawiam Kasia

          Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



          Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
          Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
          poematem niezliczonych słów
          mą radością, miłości promieniem,
          dziećmi moimi, spełnieniem snów.

          Skomentuj


            Odp: Październik 2009

            Dziewczyny czy Waszym dzieciom zaczął się zmieniać kolor oczu?
            Bo u mojego Konradka od jakiegoś czasu zaobserwowałam, że kolor niebieski przybrał bardziej morski ton .
            pozdrawiam Kasia

            Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



            Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
            Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
            poematem niezliczonych słów
            mą radością, miłości promieniem,
            dziećmi moimi, spełnieniem snów.

            Skomentuj


              Odp: Październik 2009

              Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
              Dziewczyny czy Waszym dzieciom zaczął się zmieniać kolor oczu?
              Bo u mojego Konradka od jakiegoś czasu zaobserwowałam, że kolor niebieski przybrał bardziej morski ton .
              U naszego synka pojawił się taki stalowy odcień, ale to też zależy jakie jest światło. Może mi się tylko wydaje. Dziwny ten odcień, bo my z Adrianem mamy zielone oczy więc albo powinien mieć zielone albo powinny zostać niebieskie.

              Za godzinę wychodzimy na szczepienie, narazie maluch śpi. Drzemka trwa już 1,5 godziny - mogę się nastawić psychicznie





              Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
              Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
              Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

              Skomentuj


                Odp: Październik 2009

                No i jesteśmy w domku po szczepieniu i wizycie u babci.

                Szczepienie było jak zwykle stresujące. O dziwo moje dziecko zaczęło płakać jak tylko weszliśmy do gabinetu - rozejrzał się no i się zaczęło płakał cały czas w trakcie badania ogólnego, a potem było już tylko gorzej. Na szczęście przed nami jeszcze tylko jedno szczepienie 30 marca, a potem to dopiero jak Kubuś skończy 13 miesięcy.

                Kubuś waży 7700 gram - jednak nie 8 kg. Pani doktor pochwaliła, że maluch jest prawie wszystkożerny. Bałam się że mnie opieprzy, że tak szybko zaczęliśmy wprowadzanie nowości, a ona była całkiem zadowolona

                Jedno mnie zastanawia. Do tej pory w książeczce w rubryce ilość zębów nic Pani doktor nie pisała, a dziś wpisała 0+. Czyżby coś tam zobaczyła. Jak tylko weszłam do rodziców to z moją mamą zlustrowałyśmy dziąsełka Kubunia, ale nic tam nie zobaczyłyśmy. Ciekawe czy niedługo pochwalimy się pierwszym ząbkiem.

                Aaaaa zapomniałabym. Jeśli Kuba bardzo chce siadać to mamy mu tego nie zabraniać, a wręcz pomagać.





                Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Październik 2009

                  Hej Dziewczyny!
                  Wiem że strasznie długo mnie nie było. Najpierw mieliśmy wirusa w domu. Mati przyniósł oczywiście z przedszkola. Dopadło nas wszystkich oprócz Jasia. I całe szczęście bo pewnie skończyłoby się w szpitalu. Potem zakładaliśmy z mężem firmę i było przy tym dużo biegania i załatwiania. Teraz u nas są ferie i Mateusz jest w domu więc też muszę mu coś wymyślać żeby się nie nudził.
                  A Jasiulek sobie rośnie. Musimy jeszcze jechać na konsultację w związku z tą nerką ale jest już lepiej. Zajadamy też już obiadki. I zauważyłam że Jaś woli obiadki od owoców. Taki konkretny chłopak mi się trafił. Zaczęłam też sama gotować a ze słoiczków to daję tylko dynię z ziemniaczkami bo u nas nigdzie dyni nie kupię. Uważam że hipp ma najlepsze obiadki i jak już kupuję słoiczek to z hippa. A gotowanie wcale nie zajmuje dużo czasu a jaka to radość gdy mały zajada przygotowany przeze mnie obiadek. Mam fajne przepisy więc jak byście były zainteresowane to mogę Wam podrzucić.
                  Postaram się teraz częściej pisać. Trochę mi się w domu uspokoiło więc będę miała więcej czasu.
                  Pozdrawiam Was wszystkie twardzielki
                  Mateuszek 07.09.2005
                  Jaś 08.10.2009


                  Skomentuj


                    Odp: Październik 2009

                    Katinka Mam nadzieję, ze z nereczką Jasie będzie wszystko OK. Razem z Kubusiem trzymamy kciuki. Koniecznie napisz jak już będziesz po konsultacji.
                    A przepisami to chętnie sie zainteresuję, bo Kuba to nie za bardzo za słoiczkami przepada. Muszę mu gotować, a nie mam pomysłów .
                    P.S. Wysłałam Ci na priva namiary na siebie na Naszej Klasie. Jeśli masz ochotę to zapraszam.

                    Kiniak Jak tam Dusia, nadal obrażona na cycusia??? (ale mi się zrymowało)





                    Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                    Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                    Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Biedny Kubuś, Staś aż tak nie przeżywa wizyt u lekarza. Zresztą nie boi się nowych miejsc i ludzi, przynajmniej teraz. Lubi być brany przez wszystkich na ręce, a do lekarza ortopedy się uśmiechał, jak miał robione usg.

                      Mnie też interesują przepisy, bo pojęcia nie mam jak gotować, a jak mi się trochę słoiczków uzbiera, to tak jak Coyotek wrześniowy chcę gotować więcej i pasteryzować takie porcje akuratne.
                      Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                      Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                      Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        Witam, dołączyłam do was chociaż mój synek miał się urodzić w grudniu ale pośpieszyło mu się troszkę i urodził się dwa miesiące wcześniej. Całe szczęście szybko się rozwijał w brzuchu i był bardzo silny i nie leżał w inkubatorze tylko odrazu ze mną. Alex 19 skończy 3 miesiące i waży ok. 8 kg i ma ok. 63 cm. Dokładniej będę wiedziała na początku marca ponieważ idziemy na szczepienie.
                        Pozdrawiam serdecznie Daria

                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Szczęśliwa Witamy na naszym forum. Widzę, że Alex nie obiega wogóle waga i wzrostem od naszych maluchów. Opowiedz coś więcej o sobie i synku. My tu wszystkie znamy się praktycznie od fasolki i chętnie lepiej Cię poznamy.





                          Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                          Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                          Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Mam na imię Daria i jestem młodą mamą bo ma 19 lat, ale wcale się na tyle nie czuję. Jestem rok po ślubie i miesiąc po ślubie zaszłam w ciąże. Z początku ciąże przebiegała prawidłowo ale w piątym miesiącu pierwszy raz trafiłam na patologie ciąży ponieważ okazało się, że mam problemy z nerkami. Miesiąc później znów trafiłam na patologie z podejrzeniem odejścia wód płodowych i znów z nerkami. Na szczęście wtedy wody mi nie odchodziły. Ale znów miesiąc później siedziałam sobie spokojnie w domku i w pewnym momencie zrobiło mi się bardzo mokro. Z początku myślałam że może nie utrzymałam moczu przez te nerki ale kiedy wstałam z łóżka leciało jeszcze bardziej i odrazu wiedziałam że przedwcześnie odeszły mi wody . Pojechałam do szpitala i faktycznie okazało się, że odchodzą mi wody. Miałam też lekkie skurcze. Cierpiałam fizycznie jak i psychicznie bo strasznie bałam się o zdrowie dziecka. A lekarze dali mi kroplówkę na wstrzymanie ponieważ miałam 1,5cm rozwarcia i trzymali tak tydzień czasu. Nie spałam wogóle to była męczarnia. Po tygodniu zaczęło mi się robić zakażenie i w niedziele rano zaczęli mi wywoływać poród. Do pół godziny przed bólami partymi miałam 3 cm rozwarcia więc musieli mnie nacinać i w poniedziałek o 1.05 w nocy urodziłam synka, który na szczęście był i jest bardzo silny. Leżał tylko pod lampami grzewczymi z obawy, że straci ciepło i później był już ze mną. Ważył 2440g i miał 49 cm. Leżeliśmy jeszcze tydzień bo Alex dostawał osłonowo antybiotyk. Teraz synuś ma prawie 4 miesiące i jest malutki grubaskiem. I wcale nie wygląda na wcześniaka i nawet prawidłowo się rozwija.
                            Teraz mamy tylko małe problemy bo Alex jak zbliża się wieczór to tak płacze jakby go ze skóry obdzierali i lekarze nie wiedzą co mu jest. Musieliśmy odstawić wszystko i jest karmiony mlekiem bebilon pepti i zobaczymy jak na to zareaguje.
                            Z mężem chcemy mieć jeszcze jedno dziecko i postanowiliśmy , że będziemy się już teraz starać o następna dzidzie. I też ze względu na Alexa ponieważ jest bardzo towarzyski.
                            Mój mąż Bartek pracuje jako przedstawiciel handlowy i mamy swoją firmę. Ja obecnie zajmuję się Alexem i jeżeli będziemy mieć drugie dziecko to jak najmłodsze skończy 3 latka to chcę skończyć szkołę w trybie zaocznym i zrobić studia weterynaryjne.
                            Troszkę się rozpisałam Jak będziecie chciały wiedzieć coś jeszcze to pytajcie
                            Pozdrawiam Serdecznie

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              Szczęśliwa dzięki za opowiedzenie nam o sobie. Fajnie, że do nas trafiłaś.
                              Zaskoczyło mnie to, że Wy już staracie się o kolejne dziecko. Ja chyba nie dałabym rady. Ledwo co jedno zacznie chodzić, a tu drugie przyjdzie na świat.
                              Nie zrozum mnie źle, ja Cię nie oceniam tylko po prostu zastanawiam się nad taką sytuacją. My o drugie będziemy się starać jak Kubuś będzie miał 2-3 lata.





                              Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                              Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                              Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                aniulkapi ja bym wolała ,żeby Marcin zarabiał mniej a był tu na miejscu czasem jest tak ,że przyjeżdża w nocy z piątku na sobote a w poniedziałek o 6 jedzie . Średnio widzimy się 2 dni w tygodniu . Ciężko jest praktycznie samej z dzieckiem . Co do wprowadzania mi pani doktor powiedziała "można powoli wprowadzać kaszki " no i tak głupio mi się zrobiło bo Olaf je i kaszki i deserki już ha ha . Kubuś to już kawał chłopa !

                                Szczęśliwa witamy Cię obyś została z nami dłużej jestem w podobnym wieku do Ciebie bo mam 20 lat . Podziwiam odwagę ja kolejne dziecko chcę mieć za 7 lat jak skończę studia i zdobędę jakąś dobrą posadę .

                                KatinkaW trzymam kciuki za Jasia na pewno będzie dobrze ! A przepisy opublikuj ;D na pewno wszystkie z nich skorzystamy !

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X