Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    Tak, dziewczyny, bo jeśli mogę, to chcę sobie pomóc i przyśpieszyć narodziny. No ciężko mi już w tych ostatnich dniach. Na łóżko patrzę z obrzydzeniem, bo wstaję obolała każdego dnia.
    Dzisiaj wstałam o 4. na siku, potem nie umiałam dłuugo zasnąć, do tego jeszcze mnie skurcze delikatne nawiedziły, ale w końcu zasnęłam.
    Znajomi i rodzina już siedzą jak na szpilkach. Wczoraj mama moja wieczorem dzwoniła zapytać czy nie rodzę, bo się od dwóch dni nie odzywam
    A ja wczoraj jeszcze raz przejrzałam torbę, szafkę i czekam.

    Jutro mam wizytę, jak lekarz powie, że wszystko jest dobrze, to chyba na kolanach wyszoruję u Edyty wykładzinę Bo ma nie dużo, ale już jest brudna - never ever nie kupujcie białej wykładziny! W sypialni dobrze się trzymała, ale w pokoju dziecięcym to jakaś masakra!

    Zaraz jadę po Edytę, a popołudniu jedziemy na tańce. Mam dzisiaj wolny dzień, pogoda fajna, obowiązków nie mam, więc czuje się dobrze. Poklacham z koleżanką przy kawie i kupię na miejscu pyszny chlebuś.

    Aniu no to babka ma szczęście, że przesłała pieniądze. I nawet nie musiałaś się z nią użerać. Powodzenia w szukaniu nowej pracy!!! Teraz masz pewnie więcej czasu dla dzieci, nadrabiacie czas?
    Super, że z nogą męża lepiej. To duże udogodnienie, kiedy człowiek wraca do samodzielności i może się swobodnie poruszać.
    Buziaki, miłego dnia!
    Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

    Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      Hej dziewczyny

      dwa miesiące do was nie zaglądałam , Madzia ty już przy końcówce ale to zleciało, w takim razie szybkiego i bezproblemowego rozwiązania życzę




      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        Cześć Dziewczyneczki
        Zaglądam do Was codziennie, zwłaszcza by sprawdzic czy Madzia już "rozpakowana", ale napisać nie ma kiedy, człowiek żyje w ciągłym biegu...

        U nas niewiele się dzieje. Praca - dom - praca i tak w kółko. Gdzieś pomiędzy wciśnięty czas dla Tomka i dla ćwiczeń (próbuję zgubić zbędne kg).
        Ostatnie miesiące Tomek po 4 dni spędzał w przedszkolu i znowu chory. Testy alergiczne przekładaliśmy już 2 razy. Dlatego teraz siedzi w domu do samych testów 8.04.
        Jest radosny, wesoły, ma fazę na niewidzialne rzeczy, gada jak najęty i daje ogrom radości
        Poza tym jakoś leci... Są problemy małe i duże, ale jakoś się trzymamy. W ostatnich dniach bardzo doceniam jak wspaniałego faceta mam u swojego boku

        Pozdrawiam i czekam Madziu na relacje z porodówki Powodzenia!!!
        Attached Files



        Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Cześć

          Madziu podziwiam Cię zamierzasz się na szorowanie wykładziny, żebyś tylko się nie zdziwiła, gdy to szorowanie nie pomoże, bo u mnie mycie okien podskoki i inne cuda nie widy nie pomogły szybciej urodzić.

          Co do mojego wolnego, to normalnie odpoczywam psychicznie zrobiłam się spokojniejsza, na wszystko mam czas, czasem nawet za dużo.
          Posprzątam sobie ugotuje obiad, dzieci wracają ze szkoły to mamy mnóstwo czasu dla siebie. Aktualnie uczymy się czytać z Agatką. Widać, że dzieciakom tego brakowało, a nie taka mama która wraca wykończona z pracy i nie raz zdenerwowana, jakaś podminowana i notoryczny brak czasu na wszystkie zajęcia z nimi. Nawet już wspominali, że oni by chcieli tak zawsze, że mama w domu na nas czeka i co im powiedzieć takie życie.

          Wczoraj było zebranie i zapisy do szkoły, przenoszę ich do mojej miejscowości, Adaś idzie do pięciolatków - stara zerówka i za rok wszystkie dzieciaki z tego rocznika będą zmuszone pójść do klasy pierwszej, tak nam powiedziała dyrektorka. Agatka chodziła starym systemem czyli 6 lat zerówka, teraz 7 lat pierwsza klasa od września, więc za rok Agata w drugiej będzie a Adam już w pierwszej pomimo różnicy dwóch lat, która pomiędzy nimi jest.

          Ewelina co tam u Ciebie? Kiedyś wspominałaś coś o domku w Polsce, chyba załatwialiście jakieś formalności, chyba że coś poplątała.
          Macie zamiar wrócić?
          A Kuba mega przystojniak, Agatka ma bardzo podobnego chłopaka w szkole jak twój Kuba i jest nim oczarowana. Oj będzie się działo
          AGATKA 16.04.07r
          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
          W końcu w komplecie
          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Bry.

            Ja mam dzisiaj załamkę.
            Od rana bolał mnie brzuch, ale jeszcze nie tak skurczowo. Miałam planową wizytę.
            Pielęgniarka przyznała, że jestem blada, a ciśnienie mam wyższe, dzidzia też się stresowała, jak podłuchiwałyśmy jej serduszko.
            Za to lekarz mnie zbadał, powiedział, że główka już jest nisko, ale szyjka nie gotowa do porodu (a ostatnio mówił, że się przygotowuje! ) i mam przyjść za tydzień jak się nic nie zmieni. A w poczekalni właśnie czułam kilka skurczy.
            Lekarz kazał mi jeszcze iść do internisty na wizytę kontrolną, żeby mieć wpis do książeczki, ale ja go mam w nosie, nie będę się pchała w miejsce pełne wirusów i zarazków. Jaką mam pewność, że nie ma tam np. pacjentów z jelitówką?!
            Już i tak jestem zła, bo wczoraj pewni rodzice przyznali się, że ich dziecko w nocy gorączkowało i przyprowadzili je na zajęcia, gdzie się jeszcze okazało, że ta dziewczynka dalej ma gorączkę Więc czekam tylko czy coś się u Edyty pojawi.

            A lekarz jeszcze mi powiedział, że w razie skurczy nie ustępujących mam jechać do szpitala, kiedy będą występowały co 20-30 minut. A mi się wydaje, że mnie z porodówki odprawią, bo to za wcześnie!
            Macie doświadczenie w tym temacie? Drugi poród i skurcze?

            Ja w samo południe dostałam skurczy regularnych co 3 min. ale nie były jakoś specjalnie mocne. Skurcze porodowe kojarzą mi się raczej z bólem takim, że ściany można gryźć, a ja w tym czasie siedziałam przy kompie i pisałam z siostrą na GG. Po półgodzinie mi przeszło i teraz pojawiają się sporadycznie.

            Wykładzinę chyba sobie dzisiaj odpuszczę, ale wybieramy się z Edytką na spacer, tzn ona na rower.
            Wróciła z przedszkola i została na ogródku na huśtawce. Zje, odpocznie i jeszcze się przejdziemy.
            Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

            Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              Magda to przepowiadające skórcze, tych porodowych na pewno nie przegapisz nie da się bo faktycznie boli nieziemsko ja przy Oldze nie doświadczyłam ich ale przy chłopcach tak i uwierz mi że pamiętam do dzisiaj ten ból, jak przyjdzie pierwszy porodowy to zaraz Ci się przypomni jak to było


              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Od razu sobie pomyślałam, że te skurcze, które były są zwyczajnie za lekkie i do zniesienia i że to z pewnością jeszcze nie to.
                Ale jak już mnie te skurcze nawiedziły, tak teraz zaczynam znowu się bać tego prawdziwego bólu. Oj, będzie się działo

                Ja wczoraj wysprzątałam pokoje jak na Boże Narodzenie Starłam kurze z szaf, bo już tona kurzu tam była. A że chcemy postawić łóżeczko bezpośrednio pod szafą, to wolałam się tym zająć. Przy okazji przetarłam klosze, obrazki, krzyż itd. A po p-lu wyczyściłam tą wykładzinę, chociaż taka ładna i czysta jak nowa nigdy nie będzie.

                Wczoraj do Edyty przyjechała Julka, została na noc, więc ja tą starszą miałam z głowy. Darek prosto po pracy jechał z kolegami na piwo i na szaszłyka, a ja zaprosiłam do siebie znajomą, więc miałam fajne popołudnie.

                Teraz właśnie skończyłam myć łazienkę i idę zaraz zrobić obiad.

                Rano było u nas mgliście, ale teraz się wypogadza. A Darek znowu w pracy do wieczora
                Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Magda tak jak mówiła bagnes jak przyjdzie ten czas to bedziesz wiedziała bardzo dobrze kiedy sie zaczyna.Ja przy drugiej ciązy z rana dostałam skurczów mąz pojechał do pracy a ja poszłam zrobić sniadanie. I zaczeło mnie boleć. Zadzwoniłam do niego ze sie zaczeło ale ze zam mu znac kiedy ma przyjechac po mnie. No i poczekałam sobie do 10, zawieżlismy Blanke do babci a my do szpitala to już skurcze miałam co 5-6 minut a urodziłam ok 14.

                  My mamy nowego lokatora. Kolezanki synek dostał uczylenia na kota i musieli szybko szuakć domu. A ze mój mąz w przyszłosci cchiał brytyjczyka bo zawsze o nim marzył to zadzwonili do nas. I bez zastanowienia go wzieliśmy.

                  5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

                  14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    oto nasz lokator
                    Attached Files

                    5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

                    14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      A powiedzcie mi dziewczyny czy ten Wasz drugi poród trwał faktycznie krócej? Są jakieś szanse, żebym się łudziła?

                      My wróciliśmy z kościoła, byłam się wymodlić o szybki i bezbolesny poród

                      U nas pięknie za oknem, więc po obiedzie spacer zaplanowany.
                      Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                      Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        Delff cuuudny ten kociak! też bym takiego przygarnęła ale w bloku na 9 piętrze odpada kot niestety....
                        a ostatnio się okazało że tylko na kota nie jestem uczulona ze zwierząt domowych, masakra!
                        6 lat temu miałam testy i wyszło mi lekkie uczulenie na psa i chemię. W czwartek byłam u alergologa bo ostatnio gorzej ze mną i powtórzyłam testy, no i masakra. Pies i chemia już nie lekkie tylko mocne a po za tym lekkie uczulenie na 19 różnych rzeczy: pleśnie, trawy zboża różne drzewa no i większość zwierzątek domowych. tylko kot ok.....
                        Jak mi pani te próbki na rękę dała to po minucie myślałąm że się wścieknę, tak swędziało.
                        no i nie wiem czy wam pisałam ale m ma przepuklinę i w czwartek się dowie kiedy operacja, czeka się około miesiąca czyli jak ja do pracy wrócę to on będzie akurat po......
                        Magda u nas też cudnie więc spacer też zaplanowany.
                        a poród Ci śmignie obok nosa nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Patrz ja dopiero co na stole leżałam a tu już mała prawie rok....
                        Ja trzymam tak czy inaczej za super ekspres najlepiej taki jak mama ze mną miała. O 22 pierwsze skurcze, a 5 po 24 już na świecie byłam.
                        Last edited by bagnes; 30-03-2014, 14:46.


                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Bagnes to trzymaj te kciuki. Oj, pasowałby mi taki ekspres poród, nawet jeśli miałabym mieć pęknięcie i szwy

                          Idziemy na spacer.
                          Cudnej niedzieli!
                          Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                          Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            hej
                            Pogoda piękna młoda z tatusiem na spacerku, ja się relaksuję....
                            Wczoraj byłam u neurologa i tam się dowiedziałam to samo... jak przestanę karmić mam się zgłosić po leki ale muszę jeszcze tomografię zrobić żeby mieć pewność że to migreny a nie coś innego ale wygląda na migreny.
                            A dzisiaj u gina byłam jak wynik z cytologii będzie w miarę szybko to za miesiąc zakładamy wkładkę mam nadzieję że tak bo wolała bym to załatwić przed powrotem do pracy, bo zakłada się pierwszego dnia okresu więc ciężko będzie się umówić konkretnie.
                            No i m cierpi, przepuklina boli jak tylko się porusza trochę no i twarda jest a to źle a czwartek z wynikami idzie się umówić na termin operacji. Przez to musimy odłożyć kupno rogówki bo jak będzie kilka miesięcy na L4 to nie damy rady....
                            czyli klasycznie zawsze coś musi wyskoczyć...... \dobrze że dzieci zdrowe


                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              Bagnesoj, współczuję mężulowi tej przepukliny. I kasy też współczuję. U nas z kolei najczęściej w takich sytuacjach psuje się coś w aucie. Teraz trzeba będzie wymienić olej i któryś z płynów, ale już dogadaliśmy się z Darkiem, że najpierw poczekamy, aż się Marta urodzi.


                              A ta Franca wcale się nie śpieszy
                              Wczoraj miałam mega kryzys. Bolał mnie cały brzuch, ale nie jak na skurcze, tylko dokładnie tam, gdzie leży Marta. Zaraz pod biustem, po prawej stronie, gdzie ma cały korpus. Nie umiałam się schylić, nie umiałam wstać z pozycji siedzącej, nawet w toalecie nie umiałam się podetrzeć. Myślałam, że się poryczę, jakieś dziwne to było. Nie wiem czy ona tak już się zasiedziała w tym miejscu, czy jest wyjątkowo długa i ciężka czy już jest jej ciasno i tak to wygląda?!
                              Jak całą ciążę nie pisnęłam ani słowem, tak teraz już chcę urodzić. Wczoraj mówiłam, że to chyba nigdy nie nastąpi, że przecież sama Edyta urodziła się 17 dni po terminie. Załamkę miałam straszną. Dzisiaj już mi lepiej, próbuję czymś głowę zająć, wiem, że poród może nastąpić w każdej, a tym bardziej w nieoczekiwanej chwili.
                              Jutro mam wizytę, więc może lekarz powie coś nowego? Chociaż ostatnio lepiej dogaduję się i dowiaduję od pielęgniarki, lekarz zrobił się strasznym służbistą, zbada, popatrzy do karty i to wszystko.


                              M. miał mieć dzisiaj wolny dzień, chciał wybrać zaległą sobotę, ale w ostatniej chwili jednak musiał pójść, bo już kogoś z jego ekipy brakowało i nie poradziliby sobie już bez Darka.

                              A ja właśnie wstałam z drzemki. Pogoda coś u nas się popsuła, pochmurzyło się i ciśnienie chyba spadło. Niby spałam, ale Edyta była dzisiaj głośno, malowała, ale tu coś jej upadło, to gwiżdże (nasza księżniczka umie gwizdać!). A jak ją upomniałam to mi powiedziała, że trzeba było ją wysłać do babci na dół
                              Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                              Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                Część.
                                Madziu jak tam po wizycie. Współczuje ci że tak cię Martusia ugniata z każdej strony pewnie ciasno się robi, a najbardziej ty to odczuwasz.

                                A Edytka widzę też niezły gagatek, wymówka niezła.

                                Wczoraj przez to, że mam jeszcze umowę o pracę i to zwolnienie przeszła mi koło nosa praca w księgarni w pobliskiej miejscowości. Dzwonili wczoraj rano ale potrzebowali od razu już od dzisiaj. Jednak poszłam tam jeszcze wczoraj i umówiłam się, że od 15 maja jestem wolna i jak by co to chociaż na sezon na ten szał szkolny była bym chętna no i faktycznie jak by co to pod koniec czerwca może dadzą znać. Wyłożyła moje CV na wierzch bo już leżało na boku i dużymi literami napisała aktualne, więc w razie wu może się załapię.

                                U nas już piękne słoneczko dzieci w szkole, obiadek zrobiony, a ja jadę ze znajomą do trójmiasta bo niby jakaś praca jej się szykuje, tylko ma dylemat czy zostawiać półroczną córcię, ale jedzie zobaczyć jaką mają dla niej ofertę.
                                Dzionek minie mi szybko, a m. z moim tatą kładą dzisiaj kostkę na cmentarzu naokoło nagrobka u teścia i w końcu będzie ładnie, do tej pory mieliśmy wyścielone sztuczną trawę, ale dużo igliwia w nią wchodziło i co chwila trzeba było to wytrzepać.

                                Pa Miłego Dnia.
                                AGATKA 16.04.07r
                                Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                                W końcu w komplecie
                                Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X