Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • bagnes
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    hej lenia mam..............nic mi się nie chce..........
    Aniu to niefajnie mam nadzieje że wyniki polepszą się i to szybko.
    ja dzisiaj na obiad krupniok kupiłam bo mi się nie chce nawet myśleć co by tu wymyśleć....
    Chłopcy dzisiaj na wycieczce byli z przedszkola w piekarni i na placu zabaw więc pewnie znowu padną
    i pity musze rozliczyć bo im szybciej tym szybciej zwrot będzie. Ostatnio wysyłałam w lutym to za tydzień kasa już była

    Leave a comment:

  •    
       

  • aniasz8206
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Madziu Ja wczoraj w trakcie twojego Halooooo pisałam do was, to może ty dzisiaj coś napiszesz.

    Obiad zrobi tym razem na szybko pulpety w sosie pomidorowym i mizeria z ogórków.Mój m. ma dzisiaj urodziny, więc zrobiłam mu mały torcik, taki dla leniuchów biszkopt i krem ze śnieżki i galaretki agrestowej, powinna być śmietana ale nie miałam w domu, a po za tym trochę mniej kalorii jak by nie było.
    Goście dopiero w marcu, bo połączymy razem z moimi urodzinami.

    Lece się ponudzić.
    A co wy porabiacie?

    Leave a comment:


  • aniasz8206
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Halooooooooooo!!!

    Leave a comment:


  • aniasz8206
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Hejka.
    Madziu widzę, że jednak m. potrafi wrócić do dawnego siebie i trochę bardziej pomocny się zrobił. na pewno się wszystko zmieni jak już dokładnie będzie wiedział co i jak z remontem. A tak to na pewno chodzi i się głowi.

    Agamój m. strasznie nie lubi nocek, to raczej taka popołudniowa zmiana, bo idzie na 16 a wraca po 2 w nocy tylko ja nie zdążę do 16 wrócić z pracy i przez taki tydzień to tylko w łóżku się spotykamy na parę godzin i wiadomo każdy padnięty i nawet nie pogadamy tyko czasem piszemy sobie kartki i tyle. Na szczęście te drugie zmiany przypadają raz na miesiąc czasem co dwa miesiące.

    Madziu ja jestem po usunięciu tarczycy, bo miała duże 2 guzy i cała tarczyca była w złym stanie.
    Wczoraj w końcu usunęli mi szwy ale nadal ten niedobór wapnia inaczej tężyczka jeszcze się utrzymuje, mrowienie i drętwienie kończyn i okolic ust już prawie zniknęło, tylko muszę ciągle zmieniać pozycję bo od razu wszystko mrowi, bo mam bardzo niski wapń już mam takie końskie dawki ale coś słabo to stężenie we krwi się podnosi.

    Dzisiaj na obiad gulaszowa z kluskami kładzionymi, na nic więcej nie mam ochoty.
    Dzieciaki dzisiaj w domu poszliśmy do sklepu, a zarazem na spacer ok. 2km. w sumie ale widzę, ze jeszcze jestem za słaba bo zmęczenie jakieś mnie ogarnęło i głowa mnie zaczęła boleć.
    Idę się położyć na chwilę.

    Leave a comment:


  • Skoczek
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Halooooo!!!

    Leave a comment:


  • Skoczek
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Aniu a przypomnij co to za zabieg miałaś?

    Aga u nas jeszcze w pidżamie był płacz i mówiła, że chce zostać w domu. Wczoraj wróciła z przedszkola radosna, mówiła, że pani rozmawiała z Piotrkiem i był grzeczny, a dzisiaj od nowa u niej ten strach. Ale przypomniałam jej, że pani obiecała pilnować chłopców, ma na nich nie zwracać uwagę, tylko niech się bawi ze swoimi koleżankami.

    I tu nie chodzi o te zmiany Darka, bo on sam mówi, że teraz nie wyobraża sobie wrócić na 6 rano do pracy, bo polubił zmiany. Wydaje mi się, że jemu też jak mi nagromadziło się trochę przemyśleń, bo i remont i dziecko w drodze. On pewnie też myśli jak to będzie już w czwórkę, jak się tu pomieścimy do chwili przeprowadzki, tylko pewnie nic nie mówi.

    A dziewczyny jakie jaja!
    Mam znajomą, z którą pracowałam kilka dni w cukiernii zanim okazało się, że jestem w ciąży z Edytką. Mamy taki kontakt sms-owo, fejsbukowy. Jak ja urodziłam Edzię pod koniec maja, to ona równo miesiąc po mnie urodziła córkę Lilę, teraz też była w ciąży, ale dwa miesiące szybciej ode mnie zaszła.
    I wczoraj napisała mi sms, że od rana miała skurcze, o 14 pojechała na porodówkę, bo jej wody odeszły, a o 16.45 urodziła.
    Jeszcze 7 lutego z nią pisałam na FB i mówiła, że nie może się doczekać, że córka czeka na swoją siostrzyczkę...a na porodówce okazało sie, że to jednak Kajtek siedział pod jej sercem!
    Ja teraz sram w gacie (za przeproszeniem), oby u nas nic się nie zmieniło, bo jak już mi lekarze powiedzieli o drugiej dziewczynce, tak teraz szaleje ze szczęścia, że będą dwie kobietki, że te ubranka są różowe!!!

    Leave a comment:


  • bagnes
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Aniu napisz koniecznie jak Twoje wyniki!
    Madziu może Twój Darek to taki sam typ jak mój Krzysiek. Od kilku lat nie pracuje na nocki i ja cieszę się z tego baaaaaaaaardzo. Bo znosił je strasznie. W sumie to dopóki dzieci się nie urodziły my prawie nigdy się nie kłóciliśmy, właściwie to awantury były tylko wtedy kiedy pracował na nocki tak źle je znosił.
    A dziewczyny na prawdę podobne noski mają. Śliczne takie zdjęcia
    Olga ma jedno takie z brzuszka na którym wygląda dokładnie tak jak ja kiedy byłam mała i faktycznie teraz jak na nią patrzę to jakbym siebie ze swoich zdjęć widziała, tylko że ja "troszkę" grubsza byłam

    A w przedszkolu znowu sceny były dzisiaj to już obydwu pani musiała odrywać ode mnie bo Pawłowi się udzieliło. masakra, Piotrek nie dość że ma nadwrażliwość organizmu to jeszcze jest emocjonalnie zbyt wrażliwy. Wczoraj Robert był super grzeczny bo miał urodziny i czekał na prezenty ale Piotr i tak dalej się boi.
    Last edited by bagnes; 18-02-2014, 09:31.

    Leave a comment:

  •    
       

  • Skoczek
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Aniu dzięki

    Też podejrzewam, że Darka przerasta głównie te sytuacja z remontem. Kredytu jeszcze nie wzięliśmy, ale trzeba to jakoś rozplanować, żeby na wszystko starczyło, łącznie z takimi duperelami jak żyrandole, naczynia, sztućce, noże itd.

    Do tego za chwilę będzie nas czwórka i trzeba będzie sobie przypomnieć jak to było z maleństwem w domu. Teraz jest nam wygodnie, bo Edzia jest samodzielna, a każdy ma czas dla siebie i swoich zainteresować. Za chwilę trzeba będzie wrócić do pieluch, wieczornych kąpieli i wstawania w nocy.

    Tylko ja chciałabym, żeby mi to powiedział, bo przecież widzę, że coś mu jest, nad czymś główkuje, a nie mówi, tylko nosi w sobie. I to jest denerwujące, bo parę lat temu, to mi prawił kazanie, że nie zdrowo nosić problemy w sobie
    Darek wczoraj miał wolne, ale nie spał za dużo po nocce, bo poszliśmy na mszę. Bardzo mnie zaskoczył, bo poszedł sam z własnej woli do spowiedzi (a przy okazji świąt to ja muszę go prosić, żeby poszedł do konfesjonału, żebyśmy mogli pójść razem do Komunii). Dzisiaj powiedziałam, żeby pospał dłużej, a ja pojechałam zawieść Edzię, chociaż to jego kolej.
    I zauważyłam, że jak się wyspał to wstał taki "lepszy": trochę żartuje, dogaduje, więc może też poprostu był zmęczony.
    Poza tym poszedł do pokoju Edzi i zrobił porządek w zabawkach, bo już nie mogłam tam patrzeć - w pudełku z zabawkami znaleźliśmy zużyte chusteczki, kawałek sera żółtego, rolkę po papierze toaletowym, słodycze...

    My właśnie wróciliśmy z tańców.
    Rano w przedszkolu był płacz, ale taki na smutno, aż się sama popłakałam (hormony ), bo ona jak tylko zobaczyła swojego adoratora to powiedziała, że chciałaby wrócić do domu - więc poniekąd łączę się w bólu.

    Na koniec wstawiam zdjęcie - usg Marty i dla porównanie Edzia w 6 tyg. życia. Są bardzo podobne już teraz!
    Attached Files

    Leave a comment:


  • aniasz8206
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Cześć.
    Aguś ciężko macie z tym Robertem my swego czasu mieliśmy też tak w przedszkolu Kacper terroryzował dosłownie wszystkie dzieciaki, wyzywał kopał wszystko co popadło, do tego stopnia, że Adaś bał się iść do przedszkola bo Kacper będzie mu dokuczał. Panie próbowały rozmawiać i z nim i z jego mamą, ale dużo to nie dawało, jedyny sposób było znalezienie mu zajęcia i tak robiły a to rysowanie, jakieś inne prace bo takie rzeczy jak stanie w kącie czy jakiś karny jeżyk nie pomagały wcale, on po prostu nie słuchał co się do niego mówi, wiecznie skakał uciekał wrzeszczał masakra.
    Teraz jest w klasie razem z Agatą ale ma chyba ADHD bo jeszcze nigdy nie widziałam go żeby cicho siedział wiecznie skacze dokucza.
    Kiedyś był sam w szatni bo uciekł pani na korytarz i zaczął mówić dupa głupi i tym podobne słowa, byliśmy tam sami więc powiedziałam konkretnym tonem, że jest bardzo nie ładnie, że tak mówi, i że jak będzie dokuczał Adamowi to ja z nim porozmawiam, chwyciłam go w międzyczasie za rękę i chyba do niego dotarło, że nie należy ze mną zadzierać i Adamowi odpuścił. Największą winę widzę tu w jego mamie, która mówi do niego dziecinnym głosem Kacperku nie ruszaj, Kacperku bądź cicho i tak ciągle w kółko Kacperku Kacperku można oszaleć przy tej kobiecie.

    Madziu współczuję Ci takiej sytuacji i z M. i teściami ciężka sprawa a ty w tym wszystkim zostajesz sama mam nadzieję, że Darek jakoś zacznie bardziej interesować się maleńką jak już się pojawi wśród was. A może to wszystko go przerasta

    Ja dopiero jutro idę zdjąć szwy, prędzej nie mogłam, tak zadecydował chirurg, więc czekam.
    Byłam dzisiaj znowu na badaniu krwi, może tym razem wyniki będą lepsze, zobaczę jutro.

    Dzisiaj rano miałam cudną niespodziankę odwiedziły mnie trzy koleżanki z pracy przyniosły kwiatki i śliczny taki ala świecznik na podgrzewacze, bardzo się ucieszyłam, to naprawdę miło z ich strony, są boskie.
    Mówiły o atmosferze w pracy i w ogóle mi się do niej nie śpieszy.

    Pojechałam dzisiaj sama po dzieciaki i przywiozłam Agatki koleżankę teraz wszyscy razem się bawią, uwielbiają się odwiedzać.
    A co u was?

    Leave a comment:


  • bagnes
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Madziu przytulam i popieram w kwestii fotelika. Nie daj się, co do Darka to nie wiem co Ci poradzić już kiedyś pisałam że mój też się zmienił chociaż bardzo chciał Olgę i cieszy się że jest z nami ale nie pomaga mi zbyt wiele teraz, jak jedzie gdzieś z chłopcami to nawet ubrań z szafy nie potrafi im wyciągnąć. Nie wiem co jest z tymi facetami....
    A co do Roberta to dzisiaj druga z wychowawczyń się wkurzyła i wzięła sprawy w swoje ręce, stwierdziła że musi dotrzeć do matki a jak nie to znajdzie inny sposób, bo druga pani choć fajna jest to nie bardzo potrafi z rodzicami rozmawiać jeśli jest problem, za miękka jest po prostu

    Leave a comment:

  •    
       

  • Skoczek
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Aga u nas ciut podobnie.
    Edytka ma swojego adoratora, którego uwielbia, ale ostatnio jest nim zmęczona, bo za często i za mocno ją przytula A moja sierotka jest mało asertywna i nie umie odmawiać.
    Teraz na dniach jest taka sytuacja, że rano w pidżamie mówi, że ona nie chce iść do przedszkola i dopóki nie przekroczy jego progu to idzie jak za karę - dosłownie! Dopiero dzisiaj po zajęciach powiedziała o co chodzi, a rano robiła mi na złość i zamiast powiedzieć, co ją gryzie, czemu nie chce iść, to wzięła się za malowanie albo kontynuację śniadania, a siedziała ponad godzinę na dole u babci.
    Wiem, to nie to samo co ustawianie dzieci przez inne po kątach, ale jest równie uciążliwe. Już rozmawiałam o tym z przedszkolanką, ale nie bardzo to pomogło.

    A ja mam dzisiaj cały dzień humor do doopy
    Zaczęłam się nie wysypiać, każdy obrót na bok to pobudka, wstawać do wc muszę; ostatnio Edzia mnie budzi, żeby jej kołdrę poprawić; a Darek od października robi na takie zmiany, że nigdy nie ma go na noc w domu.

    Z Darkiem się nie dogaduję.
    Ja rozumiem, że ma takie a nie inne zmiany i jest zmęczony, bo niedosypia, że na głowie ma załatwianie i kredytu i remontu, ale ja czuję się jakbym jego koleżanką była, nie tą drugą połową. Czuję się samotna w tej ciąży, w pierwszej było lepiej, bo się bardziej angażował. Brzucha nie dotyka, o ciąży nie chce ze mną rozmawiać, w przygotowaniach do porodu i mieszkania na przyjście na świat małej mi nie pomaga (nie potrzebuję, żeby prasował ciuszki czy skompletował za mnie wyprawkę do szpitala, ale już kilka razy prosiłam, żeby wyjął wózek z auta i naprawił w nim hamulec, żeby poszukał na strychu łóżeczko i przewijak i je umył). Był ze mną na tym usg wczoraj, ale tak jakby go to ziębiło, bardziej zainteresował się biegiem Kowalczyk, który akurat był puszczony w tv w poczekalni i całą drogę do domu się ekscytował tym, że zdobyła pierwsze miejsce...
    I pokłóciłam się z nim w drodze powrotnej. Już któryś raz mu wspomniałam, że za pieniądze z becikowego chciałabym kupić Edycie fotelik samochodowy z tej ostatniej grupy wiekowej, a ten będzie już dla Marty. A on taki zdziwiony i potraktował to jakby to było moje widzimisię, że nie mam na co pieniędzy wydawać. "Że przecież jak on był mały to nie było takich wymysłów i dojechał wszędzie bezpiecznie, że wystarczy kupić samo to styropianowe siedzisko i będzie dobrze!". Sorry, a ja na bezpieczeństwie dziecka nie zamierzam oszczędzać, nawet jak kupię fotelik wbrew Darkowi.

    Poza tym gadałam z kuzynką i powiedziała, że nasza wspólna kuzynka, która jest naszą sąsiadką strasznie nas obgaduje, bo jej nie pasuje to, że my się będziemy nadbudować. Sama dostała w spadku dom po dziadkach i od roku go remontuje, kupiła wannę za 8500 zł, drzwi za 25 tys zł, kostkę brukową położyła za 45 tys, a do nas ma pretensje, że za co my, biedaki się zbudujemy?! Strasznie mnie dotyka takie wtrącanie się w życie innych. Do tego nasza babcia wczoraj u niej była i babcia jej powiedziała o moim poronieniu (po jaką cholerę wynosi takie rzeczy poza dom?!) i powiedziała tej kuzynce, że skoro poroniłam to napewno to był synuś!!! Babcia coś sobie ubzdurała, bo przecież to puste jajo było, a teraz całe osiedle będzie wiedziało, bo ta kuzynka to taka papla.

    Dzisiaj z tej całej bezsilności poleciałam do łazienki się wyryczeć, bo już nie mam sił. Czuję się taka samotna i wszystko mnie przerasta. Plus jeszcze hormony, ech...

    Sorry za moje żale, ale komu jak nie wam, skoro mąż nie ma czasu i chęci mnie wysłuchać, bo skoki w tv, bo laptop, bo drzemka, bo praca...

    Takie właśnie dzisiaj mam Walentynki

    Leave a comment:


  • bagnes
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    cholera jasna dzisiaj w przedszkolu Piotrek odstawił histerię, wszystko było ok dopóki nie wszedł na salę i nie zobaczył Roberta.... zaraz stwierdził że musze zostać, a potem wpadł w histerię i przedszkolanka musiała go ode mnie odrywać siłą....
    obawiam się że jeszcze będą z nim problemy bo Paweł to twardziel ale Piotrek zawsze był bardzo wrażliwy, wszystko mocno przeżywał ale z drugiej strony jest zamknięty w sobie, więc chowa emocje głęboko, nie powie o co chodzi tylko gryzie to w sobie, a przejmuje się wszystkim a potem eksploduje....
    płakać mi się chciał jak słyszałam jego wrzask a musiałam iść....

    Leave a comment:


  • bagnes
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Magda nie stresuj się na zapas kuzyn chłopców też był pośladkowo ułożony, a dwa dni przed porodem się odwrócił (urodzony w 36tc) więc nie denerwuj się
    Elu moi też z tych co hałasu robią za 10 dzieci. Czasem mam wrażenie że ja sama gorzej przez nich słyszę
    Aniu Olga jest bardziej zaborcza niż chłopcybyli(a oni z tych co tylko "mama, mama i jeszcze raz mama") więc faktycznie jest ciężko ale w maju wracam do pracy więc będzie musiała się odzwyczaić trochę od mamy i powiem CI że boję się tego. Do tej pory tolerowała poza mną moją mamę i jak tylko przyszła to do niej biegła (na czworaka) ale ostatnio to nawet od niej ucieka do mnie jak tylko mnie zobaczy, więc nie wiem jak to będzie. Myślę że to przez to że jest ciągle na piersi i głównie ze mną, nawet w nocy śpi w naszej sypialni, niby w swoim łóżeczku ale przy mnie. A tata się do dużego wyprowadził bo się nie wysypiał przy nas. Po za tym m chodzi teraz do szkoły w weekendy więc nie ma go zbyt wiele w domu. Chociaż i tak jest lepiej bo miesiąc temu to płakała na jego widok.

    Leave a comment:


  • Skoczek
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Hej hej.

    Ja wpadłam tylko dać znać co u nas. Wojaże mi nie służą, bo jestem już zmordowana, a prosto z Katowic pojechaliśmy jeszcze do urzędu miasta i sądu załatwiać papiery potrzebne do kredytu.

    Na badaniu wszystko dobrze!
    Marta dalej jest dziewczynką, ma piękne wargi sromowe, które zostały uwiecznione na fotkach
    Na zdjęciach wyszła identycznie jak Edytka w tamtym czasie - pyzata buźka i nosek, który dziedziczymy po mojej ś.p. babci .
    Było widać juz włoski, takiego jeżyka, więc też będzie czuprynka, widać było fałdki skóry na plecach, sama stopa ma już 7 cm - cudne jest takie dokładne usg!
    Wg usg termin mam na 9 kwietnia, więc różnica tylko 6 dni.
    Wszelkie wymiary, przepływy w jak najlepszym porządku. Rozmawiałam o wadze z lekarką i pokazała mi taki wykres, który wychodzi wg wymiarów z usg, który mówi, że tym razem nasze dziecko będzie mniejsze, mniej niż 4 kg, więc żyję nadzieją, że nie będzie drugiej kluski.
    Jedynie lekarkę trochę zastanowiło to, że mała jest teraz ułożona pośladkowo. Na osatatniej wizycie była ułożona główką w dół, więc mnie też to trochę ruszyło. Mamy obserwować z moim lekarzem ten stan, a jak się nie obróci to czeka mnie cesarka, co mnie troche przeraża.

    To tyle ode mnie. Uciekam odpoczywać. Edzia w wannie, Darek szykuje się do pracy, bo zaś mu pozmieniali zmiany i teraz do końca tyg idzie na 21.30.

    A Edzia ma jutro w p-lu Walentynki i mam ją ubrać na czerwono. U nas tylko czerwona sukienka w szafie

    Leave a comment:


  • mamasamuela
    replied
    Odp: Mamusie z maja 2009

    Cześć kochane
    Wpadłam tylko na moment się przywitać, bo jak zwykle mam brak czasu na cokolwiek...ALe cieszę się bardzo że Ania znalazła dla nas chwilę i się odezwała

    Wracając do tematu balu przebierańców, to wypożyczyłam strój za 17 zł jest to strój spidermana, nie wydałam dużo a nie musze się głowić w co go ubrać...
    Do tego zrobiłam dziś jeszcze zakupy spożywcze i połaziłam po sklepach z ciuchami ale to raczej tylko dla relaksu, bo nic konkretnego nie szukałam...Wiecie korzystam bo mój M jest dziś 3dzień w domu, a jutro wraca do pracy....

    W sobotę jak już wiecie odwiedziła mnie Magda z rodziną, spędziliśmy fajne popołudnie, a co do postu Magdy z relacji, kochana nie obraziłam się bo wiem, że moje dzieciaki nie należą do cichych, ale jakby moglo być inaczej przy takich rodzicach

    Do tego przyspieszają nasze przygotowania do tegorocznej zabawy karnawałowej, mamy już ponad 40 par a ciągle słyszę że ktoś tam jeszcze kogoś namawia...Będzie ciężko, bo na salę u nas wchodzi 50par, raz mieliśmy 56 ale to już cieżko...

    Dobra kochane lecę rozwiesić pranie i zabieram się za okna bo ostatnio mi się odechciało a dziś tak pięknie słonko świeci że trzeba korzystać...
    Miłego popołudnia życzę

    Leave a comment:

       
Working...
X