Tree, oczywiście że nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia, tak się właśnie wychowuje niejadka!!! Ja stawiam na naturalne metody pobudzania apetytu, tj dużo ruchu, świeże powietrze, stałe pory posiłków, zamiast wielu przegryzek w ciągu dnia - jeden deser, kontrolowanie słodyczy itp... Jeśli to nic nie daje, a dziecko nadal odmawia jedzenia, to zrobiłabym kontrolne badania moczu, krwi i kału. Chociażby dla spokoju sumienia.
Na szczęście u nas jest ok. A swoją drogą to ja już dziś byłabym zmartwiona gdyby Viki mi w ciagu dnia tylko naleśnika zjadła. A co dopiero taki szesciolatek? Przecież takie aktywne dziecko w wieku rozwijania sie i wzrostu potrzebuje budulca, witamin, siły, energii...
Na szczęście u nas jest ok. A swoją drogą to ja już dziś byłabym zmartwiona gdyby Viki mi w ciagu dnia tylko naleśnika zjadła. A co dopiero taki szesciolatek? Przecież takie aktywne dziecko w wieku rozwijania sie i wzrostu potrzebuje budulca, witamin, siły, energii...
Skomentuj