Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny
Witam wszystkie mamusie z małymi Testerami. Mam na imię Joasia i jestem mamą 16-miesięcznego Mikołajka. My także zostaliśmy wybrani do testów DOREMI z czego bardzo się cieszymy. Mikołajek jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem, wszędzie go pełno i wszystko chce zobaczyć, dotknąć i spróbować.
Uwielbia jeść nowe potrawy i jest małym "smakoszem".
Dziś również do nas dotarła paczuszka z przysmakami od firmy Gerber.
Mikołajek był zachwycony gdy listonosz przyniósł paczkę specjalnie dla niego. Z wielką ciekawością zaczął otwierać pudełko - oczywiście początkowo musiałam mu pomóc. Gdy już kartonik się otworzył jego oczom ukazały się 4 słoiczki z sosikami i 4 deserki do picia. Jaka była radość Małego -zaczął sobie przekładać produkty z kartonika i z powrotem do kartonika, oglądać je dokładnie i oczywiście od razu chciał próbować.
Obiadek na dziś już mieliśmy zaplanowany a więc zgodnie z synka sugestią otworzyłam mu deserek o smaku jabłko, banan, mango, ananas.
Mój duży chłopczyk mimo swojego "małego" wieku potrafił pić ze słomki. Początkowo zaciekawiony wypił kilka łyczków a potem już nie chciał.
Potem kilkakrotnie pokazywał na inne soczki i chciał je obgryzać tzn kartoniki ale skoro mieliśmy otwarty jeden to nie otworzymy kolejnego - musi coś zostać na jutro
Po ciekawym przedpołudniu synek poszedł na poobiednią drzemkę. Gdy tylko się obudził także podałam mu deserek w kartoniku jednak ten smak nie zyskał jego aprobaty, prawdopodobnie ze względu na ananasa i mango.
Cóż każdy ma inne ulubione smaki i ten niekoniecznie musi być przysmakiem Mikołajka, zwłaszcza, że inne pyszne produkty czekają na kolejny dzień testowania.
Jutro z przyjemnością zdamy wam relację z naszego kolejnego dnia testów DOREMI. Do zobaczenia mamusie i dzieciaczki, pozdrawia was mama Joasia z Mikołajekim
Witam wszystkie mamusie z małymi Testerami. Mam na imię Joasia i jestem mamą 16-miesięcznego Mikołajka. My także zostaliśmy wybrani do testów DOREMI z czego bardzo się cieszymy. Mikołajek jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem, wszędzie go pełno i wszystko chce zobaczyć, dotknąć i spróbować.
Uwielbia jeść nowe potrawy i jest małym "smakoszem".
Dziś również do nas dotarła paczuszka z przysmakami od firmy Gerber.
Mikołajek był zachwycony gdy listonosz przyniósł paczkę specjalnie dla niego. Z wielką ciekawością zaczął otwierać pudełko - oczywiście początkowo musiałam mu pomóc. Gdy już kartonik się otworzył jego oczom ukazały się 4 słoiczki z sosikami i 4 deserki do picia. Jaka była radość Małego -zaczął sobie przekładać produkty z kartonika i z powrotem do kartonika, oglądać je dokładnie i oczywiście od razu chciał próbować.
Obiadek na dziś już mieliśmy zaplanowany a więc zgodnie z synka sugestią otworzyłam mu deserek o smaku jabłko, banan, mango, ananas.
Mój duży chłopczyk mimo swojego "małego" wieku potrafił pić ze słomki. Początkowo zaciekawiony wypił kilka łyczków a potem już nie chciał.
Potem kilkakrotnie pokazywał na inne soczki i chciał je obgryzać tzn kartoniki ale skoro mieliśmy otwarty jeden to nie otworzymy kolejnego - musi coś zostać na jutro
Po ciekawym przedpołudniu synek poszedł na poobiednią drzemkę. Gdy tylko się obudził także podałam mu deserek w kartoniku jednak ten smak nie zyskał jego aprobaty, prawdopodobnie ze względu na ananasa i mango.
Cóż każdy ma inne ulubione smaki i ten niekoniecznie musi być przysmakiem Mikołajka, zwłaszcza, że inne pyszne produkty czekają na kolejny dzień testowania.
Jutro z przyjemnością zdamy wam relację z naszego kolejnego dnia testów DOREMI. Do zobaczenia mamusie i dzieciaczki, pozdrawia was mama Joasia z Mikołajekim
oooooooooooo, mamo, mamo, prezencikkkk! IDź szybko! 
tak zareagowała moja córeczka jak zobaczyła samą paczkę...MAMUNIU A CIO TO? TO DLA MNIE? Jeszcze nie wiedziałam co to za przesyłka...mówię, że mozliwe, że tak. Otworzyłam, jeju misiaczki, laleczki, wszelkie zabawki zaczeły w górę latać...tak się Judytka zaczęła cieszyc...TO DLA MNIE, TO DLA MNIE, MÓWIŁAM CI MAMUSIU...MÓJ BRZUSZEK JUZ SIĘ CIESZY, MOŻEMY JUZ OTWORZYC?SIOCIEK, SIOCIEK, JUŹ MI SIĘ PIĆ CHCE...A SIOIĆKI(SŁOICZKI)TO JUTLO NA OBIADEK?DOBZIE? DOBZIE? Jak tu odmówić takiej słodkiej kruszynce, zrobi te oczka jak kotek ze Shreka...oczywiście, że soczek-deserek owocowy zaraz został w mig pochłonięty, oj musiałam długo tłumaczyć, że następny dopiero na drugi dzień, bo 1 na dzień..w sam raz.
Skomentuj