Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Polewaczka przestawiona, więc jestem!

    Co do braku bliskich... Ja się przeprowadziłam do męża i do rodzicow niby mam tylko (ale to aż) 60km.
    A do teściów kilometr... tylko, że moi teściowie są do dupy jako dziadkowie! Mijają nasz płot 2 razy dziennie, teść często zatrzymuje się, by rzucić kość psu... a do nas nawet nie zajrzy Żal mi Kacperka, że ma takich dziadków, bo widzi się z nimi raz w tygodniu-na 2 tygodnie i to jeszcze jak sama do nich pójdę... Wiem, że On jest malusi i że Mu nie zależy, ale skoro teraz im jest za daleko, to co bedzie pozniej?

    A mi czasem brakuje, żeby ktoś Go zabrał na spacer, żebym mogła sobie siedziec i kawke wypic, bez zagladania do wozka lub kołyski...
    Ech, dobrze, ze mi sie taki Aniołek trafił, bo chyba bym tu sama oszalała.

    Dobra, to sie troszku pozaliłam...lece robić śniadanko, by napełnić cycki!
    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

    Skomentuj

    •    
         

      WITAJCIE

      Jeszcze nic nie czytałam co u Was ale szybko wstawię zdjęcia bo nie wiem ile będę miała czasu.

      Tymek urodził się w niedzielę 10-05-2009r o godz 8 40

      Poród był całkiem znośny pomijając etap parcia. Wszystko poszło szybko. Skurcze zaczęły się w nocy koło 24 ale były co 8-10 min więc się nie nastawiałam jeszcze na 100%. Były dość silne ale między nimi było w domu bardzo wesoło bo z mężem wpadliśmy w jakiś dziwny nastrój i było nam bardzo do śmiechu

      Koło 4 doszliśmy do wniosku że skoro nic się nie pospiesza to może czas do szpitala i może coś mi dadzą.
      W szpitalu trochę trwało przyjęcie. W końcu po badaniu okazało się że mam 2,5 cm rozwarcie. Podłączyli mnie na przedporodowej do KTG i kazali czekać. W ciągu pół godziny ( po 6 ) odeszły mi wody i zaczęła się jazda. Silne skurcze pojawiły się od razu i były co 2-3 min. Szybko trafiłam na porobówkę i już na wejściu na porodówkę czułam parcie.
      Ból był straszny. Córkę urodziłam po 4 parciach. Nie wiedziałam dlaczego to tyle trwa. Ból był taki że momentami nie wiedziałam że jeszcze napiera czy nie.
      Nie mogłam wypchnąć mojego maluszka. Przszedł lekarz, kazał mnie naciąć i zaczął mnie rozciągać.
      Po jakimś czasie tego rozciągania i parcia udało się urodzić.
      Okazało się że mały jednak jest wielkim człowiekiem i to przez dużą główkę było tak ciężko.
      Poza nacięciem mam jeszcze obustronne pęknięcie szyjki.
      Wszystko byłoby do zniesienia ale jeszcze do tego wyszły chemoroidy i z siedzeniem jest koszmar.
      W szpitalu robili mi okłady bo miałam wszystko zapuchnięte. Teraz też nie jest dobrze ale staram się odpoczywać.
      Mały jest boski. Od razu załapał o co chodzi z cyckiem. W końcu taki duży chłop
      Ładnie śpi i praktycznie czasem zapominam że mam małego bąbla w domu.
      Od wczoraj mam ogromne obolałe cycki co dodatkowo powoduje że nie czuję się najlepiej.

      Dołączam foto z porodu i dzień po.

      Pozdrawiam
      Attached Files
      Roksanka 13-02-2005 r.


      Tymek- 10-05-2009 r.

      Skomentuj


        Napisane przez nator1 Pokaż wiadomość
        Polewaczka przestawiona, więc jestem!

        Co do braku bliskich... Ja się przeprowadziłam do męża i do rodzicow niby mam tylko (ale to aż) 60km.
        A do teściów kilometr... tylko, że moi teściowie są do dupy jako dziadkowie! Mijają nasz płot 2 razy dziennie, teść często zatrzymuje się, by rzucić kość psu... a do nas nawet nie zajrzy Żal mi Kacperka, że ma takich dziadków, bo widzi się z nimi raz w tygodniu-na 2 tygodnie i to jeszcze jak sama do nich pójdę... Wiem, że On jest malusi i że Mu nie zależy, ale skoro teraz im jest za daleko, to co bedzie pozniej?

        A mi czasem brakuje, żeby ktoś Go zabrał na spacer, żebym mogła sobie siedziec i kawke wypic, bez zagladania do wozka lub kołyski...
        Ech, dobrze, ze mi sie taki Aniołek trafił, bo chyba bym tu sama oszalała.

        Dobra, to sie troszku pozaliłam...lece robić śniadanko, by napełnić cycki!
        ja też sama w mieście,do rodziców mam niby 20km,ale jak trzeba wyjść koniecznie to nie ma z kim zostawić dzieciaków,a jak gdzieś jadę do lekarza to muszę specjalnie odwozić je do nich,teściową i mame mam w tym samym mieście a wyprowadziłam się bo dostaliśmy dom z zakładu pracy mojego mężulka i teraz siedzę sama jak palec tylko sąsiedzi mi zostali
        HANULKA 09.04.2009




        Skomentuj


          ewiczek gratuluję!
          Ja dziś o 3 w nocy zauważyłam krew, o 5 poczułam jakieś skurcze, ale je przespałam. Od 7 ( przez godzinę ) miałam skurcze co 3 - 4 minuty, ale teraz sobie odpuściły trochę i są co 5 - 7 minut. Tak więc nie wiem czy to już czy jeszcze nie. Póki co czekam na rozwój wydarzeń.
          Może to już dziś
          Fajne i niedrogie ciuszki. POLECAM!!!!
          http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=9510214
          http://tablica.pl/oferty/uzytkownik/61vB/

          Skomentuj


            Witajcie
            U mnie nic się nie dzieje lekarz powiedział że dzidziuś jest jeszcze wysoko rozwarcie sie nie powiekszyło takie jakie było taki i jest łożysko mam już stare więc mam nadzieje że to mi przyśpieszy poród ale nic mi dokładnie lekarz nie powiedział kiedy co i jak we wtorek znów mam ktg na patologi ciązy i lekarz ma mi zrobić jeszcze przepływy jak beda złe to podejrzewam że przyśpsieszą mi poród.
            Ewiczek gratuluję!!!
            Pozdrawiam

            Skomentuj


              Napisane przez gospi Pokaż wiadomość
              WITAJCIE

              Jeszcze nic nie czytałam co u Was ale szybko wstawię zdjęcia bo nie wiem ile będę miała czasu.

              Tymek urodził się w niedzielę 10-05-2009r o godz 8 40

              Poród był całkiem znośny pomijając etap parcia. Wszystko poszło szybko. Skurcze zaczęły się w nocy koło 24 ale były co 8-10 min więc się nie nastawiałam jeszcze na 100%. Były dość silne ale między nimi było w domu bardzo wesoło bo z mężem wpadliśmy w jakiś dziwny nastrój i było nam bardzo do śmiechu

              Koło 4 doszliśmy do wniosku że skoro nic się nie pospiesza to może czas do szpitala i może coś mi dadzą.
              W szpitalu trochę trwało przyjęcie. W końcu po badaniu okazało się że mam 2,5 cm rozwarcie. Podłączyli mnie na przedporodowej do KTG i kazali czekać. W ciągu pół godziny ( po 6 ) odeszły mi wody i zaczęła się jazda. Silne skurcze pojawiły się od razu i były co 2-3 min. Szybko trafiłam na porobówkę i już na wejściu na porodówkę czułam parcie.
              Ból był straszny. Córkę urodziłam po 4 parciach. Nie wiedziałam dlaczego to tyle trwa. Ból był taki że momentami nie wiedziałam że jeszcze napiera czy nie.
              Nie mogłam wypchnąć mojego maluszka. Przszedł lekarz, kazał mnie naciąć i zaczął mnie rozciągać.
              Po jakimś czasie tego rozciągania i parcia udało się urodzić.
              Okazało się że mały jednak jest wielkim człowiekiem i to przez dużą główkę było tak ciężko.
              Poza nacięciem mam jeszcze obustronne pęknięcie szyjki.
              Wszystko byłoby do zniesienia ale jeszcze do tego wyszły chemoroidy i z siedzeniem jest koszmar.
              W szpitalu robili mi okłady bo miałam wszystko zapuchnięte. Teraz też nie jest dobrze ale staram się odpoczywać.
              Mały jest boski. Od razu załapał o co chodzi z cyckiem. W końcu taki duży chłop
              Ładnie śpi i praktycznie czasem zapominam że mam małego bąbla w domu.
              Od wczoraj mam ogromne obolałe cycki co dodatkowo powoduje że nie czuję się najlepiej.

              Dołączam foto z porodu i dzień po.

              Pozdrawiam
              jaki duży ten twój facet i taki śliczniutki,maluchy tak szybko się zmieniają,moja jak patrze na zdjęcia ze szpitala to tak się już zmieniła,te dzieci tak szybko rosną ze się nacieszyć takim maleństwem nie zdążymy
              HANULKA 09.04.2009




              Skomentuj


                Skomentuj

                •    
                     

                  Liliana boski synuś. Jak ładnie rośnie.... Kiedy te nasze majowe dziciaczki zechcą w końcu wyjść...

                  Martaula oj coś się chyba dzieje... Spawdć torbe do szpitala w razie W i nie denerwuj się

                  U mnie cisza, noc przespana, humor ok.

                  Myszka Ty we wtorek idziesz do szpitala na KTG. I zobaczysz, że Ciebie też zostawi lekarz i wywoła poród... No nasze Majowe dzieciaczki będę z tego samaego tygodnia...
                  Ja nie wiem, czy one się jakoś telepatycznie dogadały

                  No i pierwszy dziś po terminie u mnie... Będzie "przeterminowana" córcia...
                  Ide na śniadanko Zajrzę jeszcze później...
                  ur. 16.05.2009
                  3590 g
                  56 cm

                  Moje Największe Szczęście





                  Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971

                  Skomentuj


                    Ewylynka Druga dziewuszka! No w koncu! Gratulacje!

                    AMSW A Ty kiedy będziesz wiedziała kogo nosisz w brzuszku?

                    Skomentuj


                      a Dziękuję, dziękuję Sama jestem dumna Wiecie co jak byłam wczoraj w przychodni to były też inne ciężarne i jedna z takim wielkim brzusiem spytałam się jej który miesiąc a ona mówi że 5 i kawałek ( tak samo jak ja)A do mnie to inne babki że ja to chyba początek ciąży bo w ogóle nie widać i każdy tak mi mówi, Więc czasami się zastanawiam czy aby na pewno wszystko ok, no ale skoro lekarz mówi że ok to chyba ok, ale i tak mi dziwnie

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Ja byłam dziś na badaniu cukru. Nic nie dodawałam, jakoś przełknęłam to cukrowe paskudztwo. To tak jakbyś zjadła naraz kilka bajecznych.
                        Najgorzej się czułam po upływie 30minut.
                        Mały zaczął kopać, a mi powrócił atak zgagi, jednakże na koniec wszystko wróciło do normy, pobrali mi krew i zaraz pojechałam do domu.
                        Da się przeżyć




                        i Bartek :-)

                        Skomentuj


                          WITAM! JA MAM TERMIN NA 23 SIERPIEŃ (PRAWDOPODOBNIE DZIEWCZYNKA)JEST TO MOJA DRUGA CIĄŻA ,Z PIERWSZEJ MAM BLIŹNIAKI (CHŁOPCY W LIPCU SKOŃCZĄ 6 LAT)

                          Skomentuj







                            A TO MÓJ TYMEK

                            Skomentuj


                              Napisane przez Ewylynka Pokaż wiadomość
                              a Dziękuję, dziękuję Sama jestem dumna Wiecie co jak byłam wczoraj w przychodni to były też inne ciężarne i jedna z takim wielkim brzusiem spytałam się jej który miesiąc a ona mówi że 5 i kawałek ( tak samo jak ja)A do mnie to inne babki że ja to chyba początek ciąży bo w ogóle nie widać i każdy tak mi mówi, Więc czasami się zastanawiam czy aby na pewno wszystko ok, no ale skoro lekarz mówi że ok to chyba ok, ale i tak mi dziwnie
                              Mi tez sie czasem zdaje, ze moj synus nie ma miejsca w brzuchu...

                              Skomentuj


                                Napisane przez coyotek Pokaż wiadomość
                                Ja byłam dziś na badaniu cukru. Nic nie dodawałam, jakoś przełknęłam to cukrowe paskudztwo. To tak jakbyś zjadła naraz kilka bajecznych.
                                Najgorzej się czułam po upływie 30minut.
                                Mały zaczął kopać, a mi powrócił atak zgagi, jednakże na koniec wszystko wróciło do normy, pobrali mi krew i zaraz pojechałam do domu.
                                Da się przeżyć
                                A ja nic takiego nie mialam... (?)

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X