No spoko. To się w poniedziałek dokładnie dogadamy, wymienimy się nr tel i damy rade
I jak dziewczęta się czujecie po zmianie czasu? My wstałyśmy o 9 (nowego czasu) i na 11 poszłyśmy do kościoła. Mój kuzyn wczoraj przyjechał na noc i spał razem z nami. Myszka rano wstała i zaczęła go zaczepiać. Teraz biega za nim i ciągle chce żeby się z nią bawił.
ur. 16.05.2009 3590 g
56 cm Moje Największe Szczęście
Kilka dni mnie ominęło. Padłam powalona chorobą i w dodatku dzieci też sie zaraziły Na szczęście póki co bez antybiotyku-wszystko przez te ostatnie wiatry!
kasia zdrowka wam zyczymy!!!
a ja wczoraj z nudow pomalowalam sobie paznokcie nie pamietam kiedy ostatni raz to robilam od razu poprawil mi sie humor
mam nadzieje ze dzisiaj juz nie bedzie padac
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
Moje dziecko dziś wyjątkowo spało do godz. 9,00 W nocy B obudził się tylko dwa razy - ale to chyba tylko taki wyjątek.. zazwyczaj budzi się co dwie,trzy godziny.
niuskaa to widze ze sobie dzisiaj pospalas my tylko do 7 o dziwo bo zawsze o 6 moze przez zmiane czasu hehe
a ty niuskaa masz ochote na jutrzejszy spacer??
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
Dziękuje, chetnie wybiorę się z Wami na spacer Oby tylko pogoda dopisała...
Barni przed chwileczką zasnął - niemożliwe przespał prawie całą noc, myślałam, ze przez to przesunie się poranna drzemka ale nie
Idę zrobić śniadanie i wstawię pranie..
A później pójdziemy na spacerek, może zajrzę do second hand..
W sumie to muszę posegregować moje ciuchy, gdyż szafki pełne ubrań a chodzę tylko w niektórych...
Ale tutaj cichutko..
My już jesteśmy po spacerku troszkę zmokliśmy. Niestety nie mam ochrony przeciwdeszczowej do wózka a sama też wybrałam się bez parasolki.
Jeny jak mi się nudzi tak siedzieć samej w domku z dzieckiem...
Aaaa jeszcze Wam nie mówiłam, ze będziemy się przeprowadzać Cieszę się baaardzo Będę miała blisko swoich rodziców, zawsze lżej no i raźniej, tymbardziej, ze ja tutaj jestem sama.. Początki raczej nie bedą łatwe ale jestem dobrej myśli...
niuskaaa a gdzie sie przeprowadzasz?? daleko? atusia to co jutro jesli bedzie ladnie nadal aktualne?? szkoda ze czacza nie zaglada moze napisze do niej na nk
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
niuska-fajnie, że się przeprowadzasz i to bliżej rodziców
Moi chłopcy byli u pediatry-niestety mają chore gardło A 1,5 roku byli zdrowi-i na początek wiosny infekcja! Ja wstałam o 6, bo do pracy, ale o dziwo czuję się rześko Tylko pogoda dobija!
Oj, widzę że dzisiaj jakoś cicho i spokojnie tutaj. Ja rozkręciłam dyskusję i zniknęłam na weekend, bo mojemu mężowi zachciało się imprezowania i nadrabialiśmy zaległości towarzyskie. Teraz to ma ze mną dobrze - kiedyś ciągnęliśmy zapałki, kto będzie kierowcą, a teraz nie ma już tego problemu Poza tym wkurzyłam się strasznie, bo planowaliśmy odgrodzić jakąś kratą naszą część klatki schodowej, żeby wyrzucić tam jedną szafę i później zostawiać wózek. Ale do tego potrzebujemy zgody pozostałych lokatorów z naszego piętra. I pojawił się problem. Wśród sąsiadów mamy 2 stare dewotki, które stwierdziły, że absolutnie się nie zgadzają, bo każdy by tak chciał i g... je obchodzi że jestem w ciąży i nie mieścimy się w mieszkaniu. Skąd takie wredne babska się biorą. Ale to jest jakaś reguła. Zauważyłam że np. tak z własnej inicjatywy w sklepie to przepuszczają mnie faceci, nigdy kobiety. Jakby już nie pamiętały jak to jest być w ciąży. U mnie co prawda to dopiero 6 mies. więc jest ok i sama nigdy się nie upominam, ale fakt jest faktem.
No jakoś się jeszcze toczę Raz lepiej, raz gorzej Ale jakoś daję radę. A Ty jak się czujesz? No i jak tam przygotowania, już myślisz coś, czy jeszcze nie? Ja dosyć szybko zaczęłam i nie żałowałam, bo przez ostatnie 2 miesiące nie miałabym siły prasować ciuszków... mam jeszcze kilka rzeczy do wyprasowania, ale niekoniecznie muszę to zrobić przed porodem, bo nie będą od razu potrzebne. Może jeszcze się wezmę któregoś dnia, jak dam radę, mam jakąś pościel, kilka pieluch jeszcze (mam zapasik wyprasowany), no i sukieneczki takie słodziutkie ale wiadomo noworodka nie będę od razu w sukienki ubierać, więc też zdążę je wyprasować jakby co. A w weekend był mój brat i z mężem poprzestawiali meble w pokoju dziecinnym i zrobił się taki fajniutki. Łóżeczko już rozłożone. Jeszcze wyprasowane ciuszki powyjmuję z reklamówek, bo są już w komodzie, ale w reklamówkach, żeby się nie kurzyły... ale już chyba czas je wyjąć
Skomentuj