Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    Ulcia gratulacje dla Lilci. Mój Filipek wcale nawet nie myśli ani o raczkowaniu ani o chodzeniu trochę usztywnia się jak go "stawiamy " w powietrzu. Jego rehabilitantka mówi że on może w ogóle nie raczkować jak próbuje go uczyć raczkowania to on strasznie wyje nie chce chodzić na 4 łapkach ale podnoszenie się do stania przy lustrze podoba się mu się trochę bardziej ale raczej za szybko nie grozi mi jego samodzielne przemieszczanie się. Jest wygodny i uwielbia chodzenie na rękach.

    Lula dobrze wiedzieć, że mieszkasz w Łodzi będziemy w drodze do Katowic mieli doskonałą relację pogodową.

    Nasza sytuacja mieszkaniowa wygląda tak, ze mamy jedno mieszkanie 4pokojowe (jedne duży pokój, reszta to małe kliteczki bo mieszkanie ma 61 m) własnościowe na kredyt miesięcznie płacimy ok. 800 zł (bo mamy dopłatę rodzina na swoim) ale nasz kredyt jest na 50 lat od stycznia 2011 spłacamy kredyt, którego kapitału mamy spłaconego aktualnie z 500 zł całego kredytu prawie 20tyś. czyli rachunek jest prosty, ile mamy odsetek. Mamy 192tyś. kredytu a jak skończymy go spłacać ja będę miała ponad 80.

    Od listopada mieszkamy w mieszkaniu wojskowym, które dostał mój mąż mamy 2 pokoje.
    Prywatne mieszkanie wynajmujemy ale tych pieniędzy starcza ledwo na czynsze za 2 mieszkania więc nawet na zero nie wychodzimy ale nie jest źle bo udało mi się wywalczyć w sądzie pieniądze na Filipka z państwa zasiłek pielęgnacyjny (te 520zł) lekarze orzecznicy z naszego województwa i miasta uznali, że Małemu może się jeszcze polepszyć albo całkowicie wyzdrowieje a usunięte soczewki to mu chyba same odrosną jak będzie jadł brokuły i marchewkę. Chore jest to nasze państwo i tyle.

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      buuuuuu
      u nas choróbsko Piotruś w nocy gorączkował i kaszlał, Bartek przeszedł samego siebie i wył całą noc. Nic nie było w stanie go uspokoić. Tak spacerowaliśmy do rana. Raz Piotrek ze mną w łóżku, potem ja z Bartkiem w ich pokoju, potem bartek ze mną w łóżku, Piotruś u siebie. Paranoja jakaś. Mały darł się dosłownie tak jakby go obdzierano ze skóry, a nic mu nie było, po chwilach wrzasku były napady głupiego śmiechu i tak do rana.
      jestem totalnie wypruta.
      Em wziął teraz Piotrusia do lekarza, bo gorączka nie chce spadać, a dziecko leci przez ręce.

      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

      Skomentuj


        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        Scaarlett naprawdę Ci współczuję. Ale popatrzy jaka pogoda, u nas dziś tak zasypalo że nie mogliśmy wieczorem wjechać na podjazd do domu I znów w tygodniu ma być 15 st na plusie i jak tu nie chorować:/
        A z tym Bartusiem to przypomniała mi się dzisiejsza droga na zakupy. Lila zazwyczaj grzecznie siedzi w aucie a dziś to była masakra. Wyła całe 30km aż wkońcu nie mogłam i przesiadłam się do niej, myślałam że zaśnie. A ta dalej ryczy. Wyciągłam ją z fotelika a ta się zaczęła smiać, po 5 min znów płacz aż wkońcu zasnęła. Normalnie nie wiedziałam co z nią W powrotną drogę było już ok. To chyba od tej pogody dzieciaki nam szwankują...



        Skomentuj


          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Hej dziewczynki
          Jakby co to jutro piszę do cioteczki o perfumki. A ta oferta jest bezterminowa



          Skomentuj


            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            też tak myślę, że to ta paskudna pogoda, a w przypadku maluszków jeszcze zębiska. Dzisiejsza nocka już normalna, ale viburcol i ibum były w użyciu na noc. czyli jednak coś się tam dzieje
            Piotruś na szczęście nie ma zapalenia oskrzeli, ale jakąś infekcję, bo jakieś szmery na oskrzelach są. Lekarka przepisała przeciwzapalny i syrop wykrztuśny. Całe szczęście mam nadzieję obędzie się bez antybiotyku. Gorączki już nie było w nocy, a i dzisiaj na śniadanko wsunął 3 kanapeczki przez bagietkę niezły wyczyn hahaha
            no i będziemy kibelkować w domu, bo pogoda masakra..
            więc piszcie, bo się zanudzę

            U nas wczoraj jak wstaliśmy za oknem było biało, ale to chwileczkę. Wyszło na sekundę słonko i wszystko stopiło. Do wieczora jak nie lało, to sypało

            Z perfumami wstrzymam się do imienin emka, niech jeszcze stare wykończy, a i przy nim może sobie jeszcze jakieś zamówię. Na razie mam nowe

            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

            Skomentuj


              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              Cieszę się że chłopcom już lepiej. U nas cudowna pogoda, aż nie chce się wychodzić z domu ani cokolwiek robić:/
              Wogóle taki rozbity dzień.
              Byłyście już z dzieciaczkami na tym szczepieniu roczkowym?



              Skomentuj


                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                nie byłam jeszcze na szczepieniu. Termin mam teraz na kwiecień. Na razie Piotruś chory więc na pewno do przyszłego tygodnia nigdzie się nie wybieram.

                U nas tak przeraźliwie wieje, że strach jest o dach żeby nie odfrunął A huku przy tym tyle, że masakra.

                Bartek takie przestawienie odstawił przy usypianiu godzinę temu, że do teraz mam podniesione ciśnienie. Jak on się potrafi przeraźliwie drzeć! Niestety zauważyłam, że musi powyć ile trzeba i paść, bo wchodzenie do niego tylko potęguje histerie. Od razu jest hihihi, radość, ani pół łezki a po chwili jak wychodzę jeszcze gorszy ryk niż wcześniej i to nie płacz, a próba sterroryzowania..

                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  Jak tak czytam o tych waszych buntownikach to muszę po raz kolejny z dumš stwierdzić że ja mam aniołeczka w domu. Jasne, jak to dziecko - potrafi pokazać różki, zbuntowac się, narobić rabanu, a jak się dobiorš z siostrš to i dom wariatów mam w mieszkaniu, ale z reguły to jest bardzo grzeczne dziecko. Jest cierpliwy, bardzo pogodny i praktycznie wcale nie płacze, na dodatek jest USŁUCHANY, w porównaniu do Viktorki to jak niebo do nocy. Nigdy nic nie próbował wymuszać! Choć nigdy też nie miałam potrzeby mu się przeciwstawiać, czy łamać jego charakterek. Przychodzi pora spania to zwyczajnie kładzie się i zasypia, z reguły się nie buntuje, może sporadycznie mu się zdarzyło, ale wystarczy go przytulić i przykołysać i œpi po chwili. Wieczorami zasypia przy cycu, w dzień wyciszam go chwilkę na rękach, odkładam do łóżeczka i tyle, uœpienie go zajmuje mi góra 10 minut. Mam szczęœcie bo już jego siostrzyczka to już zupełnie inna bajka, ale widocznie w domu musi być zachowana pewna równowaga

                  My wczoraj poszaleliœmy, nie powiem... dzieciaki obkupione nie doœć że na wiosnę to jeszcze siłš rozpędu zaopatrzyliœmy się w pokaŸny asortyment już na lato Moja córa tak zaszalała Bluzeczki z krótkim rękawem, szorty, klapki, fikuœny kapelusz (wyglšda w nim przesłodko) okulary (też wyglšda w nich mega). Poza tym leginsy, adidaski, nowe kapcie do przedszkola, fajnš letniš tunikę (w którš już dziœ koniecznie musiała się wystroić) itp Nie kupiłam jej kurtki, bo nic nam nie przypadło do gustu, poza tym wszędzie te same cienizny, dla mnie to nie sš kurtki a deszczówki, nawet cieniutkiej ocieplinki nie ma tylko sam ortalion W reserved przymierzałam jej swietnš skórę, wyglšdała w niej obłędnie i powiem wam że gdyby to była prawdziwa skóra to bym się nawet nie wahała, ale męczyć dziecko w nieprzepuszczajšcej powietrza podróbie to nie dla mnie, szkoda bo fason był fantastyczny. Dominik nabył bluzokurtkę, dresik, kilka koszulek i sweter. Sobie nic nie kupiłam, a poluję na buty, tyle że jak jadę na zakupy z dziećmi to nigdy nie umiem się skupić na sobie : ( Potrzebuję indywidualnego wyjœcia.

                  ulcia, maila wysłałam, choć ja konkretnie wiem jakie chcę perfumki, ale co tam listę przestudiuję, może skuszę się na coœ jeszcze, dam znać : ) Moje na pewno masz w spisie bo sš doœć popularne.

                  scaarleet, zdrówka dla Piotrusia, dobrze że jest lepiej : )

                  jawmagda, jakby co polecam się na prywatnš pogodynkę z ziemi łódzkiej : )

                  A apropo szczepienia to ja z Dominikiem nadal nie byłam. Muszę na razie się wstrzymać ze względu na to zagrożenie wiatrówkš, wczeœniej mógł się zarazić od Laury, potem od siostry, ryzyko zachorowania ma wyliczone do 4 kwietnia bo tyle to ustrojstwo się może wylęgać. Chyba już jednak nie zachoruje


                  Skomentuj


                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    terrorysta wstał i jest.. grzeczny
                    ja nie nadążam za tymi dziećmi. Mam grzeczne, wesołe i spokojne dziecko, ale jak go coś napadnie tak potrafi prze histeryzować cały dzień, albo całą noc wtedy to najlepiej do niego nie podchodzić, bo nic nie pomaga

                    lulla to ja rozumiem takiego wypasionego posta Brakuje nam ciebie. Za niedługo będziemy musiały z Ulą swój prywatny wątek założyć, bo same ze sobą jak szalone nawijamy
                    Cieszę się, że Dominik taki bezproblemowy. Mój Piotruś był takim dzieckiem, tak jakby go w domu nie było. Z niczym kłopotu. Spał na zawałowanie, jadł wszystko, śmiał się od ucha do ucha cały dzień i do tego grzeczny. Za to teraz pokazuje pazurki
                    Z Bartusia jest natomiast pieszczoch na potęgę. Uwielbia sie tulić, całować, głaskać. Co chwilkę podczas przerwy w zabawie podbiega do mnie kładzie mi główkę na kolanach do głaskania albo jak siedzę, czy kucam zachodzi od tyłu i wtula się słodko w moje plecy

                    Dzisiaj pokazał mi, że coś tam w swojej główce już sobie myśli, bo zrobił kupę i.. przyniósł mi nowego pampersa z paczki

                    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      Heja dziewczyny
                      ja jeszcze z Olgą też nie byłam na tym szczepieniu roczkowym nam pediatra odradziła w tym chorobowym okresie szczepić akurat na to szczepienie dziecko musi być zdrowe na 100%


                      JULA

                      MAJA

                      OLGA

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        Napisane przez majajula Pokaż wiadomość
                        Heja dziewczyny
                        ja jeszcze z Olgą też nie byłam na tym szczepieniu roczkowym nam pediatra odradziła w tym chorobowym okresie szczepić akurat na to szczepienie dziecko musi być zdrowe na 100%
                        No właśnie też tak myślę chyba przeczekam to przesilenie wiosenne i pójdę na szczepienie z obydwoma panami. Piotruś ma być szczepiony na tężec po ukończeniu 5 roku życia. Już kiedyś pielęgniarka prosiła żebym go jednak zaszczepiła przed wakacjami, żeby nie został bez ochrony, bo to sezon rozbitych kolan i tego typu urazów, a uodporniony już może nie być.

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          U nas od soboty jakiś wirus bo Filip co zje to wykupka albo zwymiotuje a do tego ma do 39,5.
                          Ale to może to być ta 3 dniówka bo on jej nie miał a ponoć do roku każde dziecko coś takiego przechodzi jeszcze parę dni i nas by to ominęło.

                          Dobrze, że pije bo nam pediatra powiedziała, że gdyby nie to to byśmy w szpitalu wylądowali. Na co ja już wysypki prawie dostałam. U mnie słowo szpital to wysypkę powoduje.
                          Macie jakieś pomysły na zatrzymanie biegunki bo dla odmiany mój Filipek po paśmie zaparć ma biegunkę. OD rana jest na smekcie ale na razie efektu nie widać. Dobrze, że choć piję ale nie wiem co mu dawać, żeby mu kupki nie prowokować cały czas jest na wodzie z sokiem a z tego co pamiętam to woda jeszcze rozluźnia kupki więc nie wiem już o robić.

                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            Ja poczekam ze szczepieniem jak ta pogoda się ustabilizuje.
                            Moja mama nam na biegunki dawała suszone śliwki albo jabłka. Jeszcze borówki są rewelacyjne! Na biegunkę działał na mojego męża banan, a np. Lila jak zje banana to sraczka jest
                            Z tym pampersem Scaarlett to mam podobnie tylko że jak mówię "Lilcia idziemy pampersa zmienić" to młoda leci po chusteczki i Linomag.
                            Muszę się pochwalić że Lila coraz lepiej chodzi, wręcz biegać chciałaby. Dziś mój em nie mógł się napatrzeć jak szła sobie po piłkę na środek pokoju, brała ją i rzucała dalej
                            Idę, bo młoda coś się kręci.



                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              magda na biegunkę tak jak ulcia pisze takie borówki leśne są super. Teraz niestety nie jest sezon, ale w sezonie ja kupuje i mrożę kilka woreczków tak na wszelki wypadek.
                              Podczas biegunek podaję dzieciom również ryż, albo kleik ryżowy gotowany na wodzie, gotowane jabłka.
                              Poza tym na takie sensacje świetnie spisuje się marchwianka (kleik marchwiowo- ryżowy) Ors hipp do kupienia w aptece. Przetestowałam już na Piotrusiu. Zatrzymuje kupkę i wzbogacona jest w mikroelementy, które tracone są wraz z z biegunką.


                              (podawanie HIPP ORS 200 zapobiega odwadnianiu organizmu i problemom z krążeniem. Dzięki specjalnej kompozycji marchwi, ryżu i składników mineralnych, HIPP ORS 200, w odróżnieniu od innych płynów nawadniających, już od samego początku jego stosowania dostarcza organizmowi niezbędnych i dobrze tolerowanych składników odżywczych. Uszkodzony nabłonek jelitowy podlega dzięki temu szybkiej regeneracji.)

                              My też przechodziliśmy 3 dniówkę, tak jakoś koło 7-8 miesiąca. Gorączka 40 stopni trwała dobę, a po 3 dniach pojawiła się wysypka (plecki, brzuszek, udka)
                              Last edited by Scaarlett; 02-04-2012, 22:16.

                              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                Problem polega na tym, że on tylko coś zje to zaraz tego nie ma w sobie a śliwki i jabłka rozluźniają u niego kupkę więc ten soczek z hipa poszukam .
                                Borówki kupiłam i zjadł kisielek z nich tak zaleciła pani doktor ale po 20 min kupka na całe ciałko ja go dziś już 3 razy kąpałam tak się ufajdał.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X