Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień 2010

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień 2010

    dzień dobry mamunie,
    u nas dziś sloneczko świeci, aż uśmiech z twarzy mi nie znika. Paula u babci, mąż w domciu, bo ma ferie. Więc sobie leniuchujemy i mamy taki tydzień we dwoje, super.

    Ja też mam wlosy na brzuchu, myślalam, że tylko mnie się takie anomalie zdarzają

    Darunia, to trzymaj się i odezwij się jak bedziesz mogla

    Wiecie czego ja się boję? Tego, że jakoś logistycznie tego nie ogarnę. Zacznę rodzić i muszę coś zrobić z Paulą, potem oni będą w domu beze mnie. A przecież mojego nie ma po calych dniach, więc kto ją zaprowadzi do szkoly? Obiad ugotuje? Takie to ja mam rozterki.
    No i porodu też się boję, bardziej niż przy pierwszym. Ciągle czytam komentarze na temat mojego szpitala. I ostatnio często pojawiają się posty tego typu "rdzić naturalnie za wszelką cenę, nawet jeśli dziecko ma się udusić".
    Mam nadzieję, że moja mala urodzi się szybko i bez komplikacji




    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień 2010

      Witam wszystkich, u mnie słoneczko zaczęło się przebijać przez chmury, mam nadzieję, że się uda.
      Ale miałam czytania, nono, nie próżnowałyście.


      Skomentuj


        Odp: Kwiecień 2010

        Witam w piękny dzionek
        Sylwia nie jesteś sama. Też mam włosy na brzuchu, ale ta ciemna linia mi się nie pojawiła.

        Julita, jeśli masz taki specjalny program do ciuszków, to wypierz w nim. Pewnie dlatego tyle trwa bo dokładnie płucze ciuszki.

        Alinka może Twój mąż będzie mógł wziąć kilka dni wolnego i zajmie się Paulą i domem. A może babcia zostanie z wnuczką? Masz jeszcze trochę czasu by to zaplanować.

        Miłego dnia


        Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień 2010

          Cześć!
          Nasz weekend tez śmignął, jak mało który. Wizyta u rodzinki udana jak zwykle i jak zwykle za krótko!!! U nas jest taka sytuacja, ze oboje mamy świetnych teściów moi i Grześka rodzice to świetni ludzie i jak na ironię mamy ich tak daleko...
          Przywieźliśmy prawie całą wyprawkę, zostaje tylko wózek i materacyk do łóżeczka. Od jutra biorę się więc za pranie ciuszków i robienie miejsca w szafkach, (czyli "Jak urzeczywistnić niemożliwe" odc.1) a w weekend przemeblowanie i skręcanie zabytkowego łóżeczka
          Co do porodu, to ja się uspokoiłam, zwłaszcza po rozmowach z siostra mojego męża, która rodziła 8 mies. temu. Dziewczyny, inne rzeczy tez bolą, ale żadna nie daje nam takiego szczęścia, więc nie możemy się bać! Zwłaszcza, ze większość z nas rodzi z tatusiami bobasków! Ja już dawno nie czytam opinii o moim szpitalu i o ginekologu. Szkoda nerwów, będzie, co ma być, a ma być dobrze.
          Pozdrawiam w słoneczny poniedziałek. Buziaki

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień 2010

            Raźniej mi się zrobiło wiedząc, że Wy też macie włoski na brzuszkach

            Olka, masz racje, trzeba myśleć o pięknej chwili, zresztą nieraz słyszałam, że poród to nic, przy nagrodzie jaką jest maleńkie rozkrzyczane dziecko Już całkiem niedługo..

            Alinko, tak sobie myślę, że możesz zamrozić jakieś jedzonko (ja tak robię), na czasy kiedy będziesz w szpitalu, a mąż powinien dostać tydzień urlopu z okazji urodzin dziecka..i jakoś to będzie

            Julita, ze szkoły rodzenia pamiętam,że pieluchy tetrowe w 90 st, a ubranka w 60 st.

            Asiu, aż miło czytać, że ktoś ma zdrowy układ z teściami

            Ja tez nie czytam opinii na temat szpitali, lekarzy itp..bo myślę, że wszystko zależy od wielu czynników; ludzi, podejścia, oczekiwań..
            Zresztą i tak musi być dobrze!


            Skomentuj


              Odp: Kwiecień 2010

              Ja prałam wszystko w temperaturze 60 st, tetrówki też, a póżniej żelazko. Własnie w sobotę odzyskałam część rzeczy takich manieńkich (same 56) dzisiaj wyprałam i się właśnie suszą, to już chyba ostatnie, pozostałe mam wszystko wyprane wyprasowane schowane. Widzę, że n iektóre też mają problem z szafą dla dziecka, ja to drugi raz muszę porobić przemeblowania w szafach, co by jedna komodę odzyskać, plan juz mam to chyba się uda.
              Wiecie, że z rodzących w 2010 tylko nasze forum jest takie aktywne? - fajnie co?
              A na teściów to ja nie narzekam, wogóle się nie wtrącają, wyrażają swoje zdanie tylko, jak ich o to zapytamy. Co prawda teściowi nie przypadło imię Martyna, ale teściowej się podoba, to jest 50:50.
              No to ja zmykam na pocztę i mały spacerek. Mam nadzieję, ze o tej porze nie bedzie kolejki. Miłego dnia!!!


              Skomentuj


                Odp: Kwiecień 2010

                Cześć Właśnie wstałam. Oczywiście do 2 nie mogłam zasnąć. Najgorsze że w nocy nie ma nic fajnego w telewizji. Same pornosy wczoraj leciały... no a ile można patrzeć na pornosy, jak człowiek sam by chciał, a z takim brzucholem to już niewygodnie... ech...

                A wiecie czego ja się najbardziej boję? Tego momentu już po 2 godzinach leżenia po porodzie, kiedy przenoszą na salę mam z dziećmi. Przeniosą tam, może dadzą coś jeść i pić i zostawią!! Jeszcze w dzień to jakoś pół biedy, bo mąż będzie i na pewno sobie szybko nie pójdzie dumny tatuś... ale jeśli poród skończy się w nocy, to mnie odprowadzi na górę i będzie musiał iść... a ja zostanę sama z dzidzią i boję się, że nie będę wiedziała co i jak. Z przeproszeniem w środku nocy będę nawet szukać gdzie się światło zapala, nie mówiąc o przewinięciu płaczącego noworodka... Wiecie, chyba mniej bym się bała być w domu z dzidzią, po prostu ja sama byłabym spokojniejsza i dobrze się czuła, a szpital to jednak szpital, obce miejsce i tyle... Mam nadzieję, że trafię na jakieś fajne dziewczyny w pokoju, wtedy byłoby super... i jakoś uda się to przetrwać... ech... to Wam pomarudziłam z rana (z południa) W sumie to jak macie jakieś doświadczenia w tym zakresie, co się dzieje dalej po porodzie to piszcie, chętnie poczytam... może się uspokoję...

                Alinka, Ty musisz sobie wyrobić jakiś plan, albo nawet 2, kto się zaopiekuje córką, obgadać wcześniej z babcią, sąsiadami, czy nie wiem z kim tam jeszcze, no chyba że Twój mąż przyjedzie w ciągu godziny z pracy, to wtedy zawsze może Cię odwieźć do szpitala, a potem się zająć córką i lub zawieźć ją do kogoś... musisz to sobie ustalić. U mnie np z tym też byłby kłopot, bo wszyscy pracują w ciągu dnia. No chyba, że starsze dziecko by miało ok 4 lata to wtedy jest babcia, ale jakby było małe, to babcia by mogła nie dać rady No ale to dopiero następnym razem...

                Asia, tylko tak spokojnie z tym praniem i prasowaniem

                Ja też nie czytam już opinii na temat szpitala i lekarzy, po tym jak znalazłam opinie kiedy zmieniałam lekarza i szpital. Bo np z poprzedniego lekarza byłam zadowolona, a też znalazłam o nim złe opinie... zawsze znajdą się niezadowoleni ludzie... chociażby dlatego że ludzie oskarżają lekarzy o komplikacje, a przecież nie wszystko da się przewidzieć i uniknąć... a pozatym też niezapomnijcie że są baby zołzy, którym nic się nie podoba i spamują później w internecie, jak o było źle... a my to czytamy i się przejmujemy... nie warto!!

                Ciuszki ja prałam różnie. Na 40, 60 i 95. Takie białe i 100% bawełniane i wymagające odświeżenia na 95, większość na 60 (to podobno najniższa temp na pranie dla dzieci) a na 40 takie jakieś bardzo kolorowe. Niby dziecięce ubranka nie powinny farbować... ale jakoś tak nie mam 100% zaufania. Za to te na 40 starałam się dokładniej wyprasować... ale i tak większość rzeczy jest jasnych, więc na 60. A długość prania myślę że nie ma nic do rzeczy. Nie szkodzi, że długo... a co tam.... może faktycznie dokładnie płucze, albo 2 razy pierze... to chyba dobrze.

                Gośka - stęskniliśmy się za Tobą;-)

                Karola uważaj na siebie!! Żebyś gdzieś nie upadła!! Mój brzucho też wielki i gorzej mi się oddycha... i jak już niewygodnie!!

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień 2010



                  To w tym tygodniu temat nr jeden na naszej liście przebojów to włoski na brzuchu!!

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień 2010

                    Alinko, moim Robciem, to się tatuś będzie musiał zająć, bo przecież nie ja, jak będę rodzić, mam nadzieję, że jakoś to przyjmie, on jest taki maminsynek, a jak nie to mamy teściów niedaleko. A Ty nie mozesz małej do babci dać? O(czywiście na czas pobytu w szpitalu, bo inaczej to mała moze w deprechę wpaść, a jak tam jej stosunek do nowego rodzeństwa?
                    Bo mój Robcio, to chciał Franka, a Martyny za bardzo nie chce i obawiam się że będzie zazdrosny, ale już mu tłumaczymy, że ja będę bardziej zajęta małym siusiumajtkiem itd. itp. no i póki co rozumie, zobaczymy jak będzie w praktyce.
                    Dobra spadam papapa


                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień 2010

                      Ja włosków nie mam, kreski jeszcze też nie.
                      Olu nie panikuj.
                      Ja rodziłam o dziwo byłam sama na porodówce, po porodzie małego zabrali, a mi kazali odpocząć (na porodówce). A urodziłam o 1,05 w nocy, później ok.5-6:00 przewieźli mnie na salę, ok. 7:00 pozwolili mi wstać i iść do łazienki się ogranąć, a później przywieźli małego do karmienia. plus - odpoczęłam, minus - miałam kłopoty z karmieniem, bo chyba go oni nakarmili po porodzie, bo ok. 6 godzin mi go nie dawali. No ale powalczyłam z karmieniem i dotrwałam do 11 miesiąca. Miałam chyba duze szczęście, ze rodziąłm sama, chociaż pewnie i tak bym nie słyszała co sie dzieje za ścianką, bo byłam prawie nieprzytomna i większości i tak nie pamiętam, się póxniej zastanawiałam co oni mi wstrzyknęli. Dobra teraz to już naprawdę wychodzę - papa


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień 2010

                        macie rację, że musze opracować jakiś plan. Ja to wiem, tylko na razie tego nie ogarniam. Bo jak zacznę rodzić w nocy, babcia mieszka prawie 20 km od nas, pewnie zdąży ją zawieźć zanim ja urodzę
                        Gosiu, Paula się cieszy jak na razie. Ale tylko dlatego, że będzie Alicja. Nie chce w ogóle slyszeć, że może się okazać, że to będzie braciszek.
                        Myślę, że będzie jej na pewno ciężko, bo przez tyle lat miala nas tylko dla siebie. Ale jakoś będziemy musieli sobie poradzić.




                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień 2010

                          Cześć Kobietki
                          Nie czytałam jeszcze co tam u Was bo dopiero wróciliśmy.. droga była dziś dla mnie wyjątkowo męcząca więc wpadam się tylko przywitać i idę się troszkę położyć.. muszę jutro być na siłach bo mam w końcu tą wizytę u lekarza i opieprz dostanę jeżeli coś będzie nie tak..

                          a poza tym to mam ogromną nadzieję, że coś wymyślimy na te moje bolące kości bo jest coraz gorzej..

                          U mnie wiosenka też panuje.. choć śnieg jeszcze stoi - to potrwa nim taki ładunek się zupełnie rozpłynie..

                          dobra... póki co uciekam. pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję, że żadnych przebojów nie miałyście podczas wekendu. wieczorem poczytam dokładnie


                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień 2010

                            No i wróciliśmy
                            Jakie nudne by było nasze życie gdyby nie ciągłe komplikacje. Oczywiście z drzwiami były większe jaja niż myśleliśmy. W sobotę obiliśmy ładnie drzwi wejściowe w środku. Nie stać nas teraz na wymianę drzwi wejściowych - zwłaszcza, że za 2-3 lata chcemy się rozejrzeć za czymś innym. Kupiliśmy brązowe obicie i ponad 2 godz. walczyliśmy. Dzisiaj okazało się, że drzwi, które mamy w piwnicy i chcieliśmy odnowić i wstawić do sypialni są 10 cm za szerokie i nie da się ich założyć bo w pokoju są nietypowe "70-tki" W Praktikerze czas oczekiwania do 8 tygodni!! na szczęście w castoramie były ładne z szybkami za 188 zł. No i mój "Bob Budowniczy" rozanielony bo nareszcie jest akcja. Na początek przyciął dół - lekko krzywo no i nie wziął pod uwagę, że drzwi opadają jeszcze na zawiasach. Jak mu o tym powiedziałam to pierdzielnął wiertarką o podłogę i zarysował panel, jak to zobaczył to kopnął w śrubki i je zbiera każdą obsypując epitetami. No i teraz wyszło, że drzwi nie pasują do zawiasów w futrynie i musi po zawiasy jechać. Nie chciały byście go teraz widzieć. A wszystko oczywiście moja wina!! No i w sumie ma rację... sama se takiego "chopka" wybrałam
                            Jakoś muszę przeżyć ten jego ciężki okres niepalenia... ale wiele mnie to kosztuje.
                            Co do Królowej Teściowej, któraś z was pytała czemu taka "ksywka". Otóż poza wysokim mniemaniem o sobie i miłością do pouczania innych moja teściowa nie ma żadnych innych cech. Jak ta Królowa Pszczoła- bezpłciowa - siedzi i nic nie robi, otoczona trutniami (jak to się jej wydaje). A do tego jak się wkurzy to ma taki brzęczący głos.... jak osa albo pszczoła - tylko jej skrzydełek brakuje, żeby się ze złości nad ziemią unosić. Dlatego Królowa a Teściowa bo mi matka przez gardło nie przejdzie :P
                            A włosy na brzuchu tez mi urosły, kreski nie mam dalej.
                            Alina a nie masz jakiejś przyjaciółki albo ciotki, która by Ci się małym zajęła?? Najwyżej mąż weźmie urlop od momentu porodu a umów się z sąsiadką, że do was przyjdzie na te parę godzin małego popilnować, albo weźmie go do siebie...

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień 2010

                              A to co teraz przeczytałam przeraziło mnie zupełnie...
                              "Nie martw się, jeśli miewasz czasem kłopoty z koncentracją i z zapamiętywaniem nowych informacji. Pogorszenie pamięci pod koniec ciąży jest spowodowane przejściowym kurczeniem się komórek mózgowych kobiety, mija jednak w kilkanaście tygodni po porodzie."

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień 2010

                                Karola, ważne że mija w ogóle Ja też jakaś taka potrzepana jestem ostatnio. I fizycznie też, np rozlewam herbatę jak niosę itp.

                                Alinka, zawsze może zawieźć Ciebie do szpitala, potem zawieźć Paulę i wrócić do Ciebie. Pamiętaj że drugi poród najczęściej idzie szybciej

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X