Jurto jest druga rocznica śmierci mojej córeczki. żyła 10 tygodni. Kurcze jak to człowiek szybko zapomina o tych co odeszli............ nawet tych najbliższych sercu.............. aż mi wstyd.............myłam podłoge i sobie przypomniałam ,że to jutro........... co ze mnie za matka..........
Sylkateraz czas tak szybko leci że my nawet sie nie obrucimy a już miechu minął więc nie miej wyrzutów sumienia że zapomniałaś tak nieraz bywa a matka z ciebie super na medal,więc głowa do góry zapalisz znicz i sie pomodlisz na pewno za złe ci nie będzie miała ona wie że ty teraz zabiegana
Najważniejsze że nie zapomniałaś,tak w życiu bywa że o tych co umarli czasami sie zapomina choć nie wiem jak to jest jak jest to osoba ci bardzo a nawet bardzo bardzo bliska,prawie cztery lata temu zginął męża brata syn a ja nigdy jeszcze nie zapomniałam o jego rocznicy i co wieczór się za niego modle obiecałam sobie że będę sie modliła przez rok ale jak już minął to jakoś nie potrafie sie nie pomodlić no i tak mi już zostało,ostatnio zmarł mojej mamy brat i taty brata zona i niby był szok ale nie przeżyłam tego tak jak Krystiana jednak dzieci nawet cudze się bardzo przeżywa a co dopiero swoje
Jeszcze raz ci współczuję i nie rób sobie wyrzutów
Sylka, Majorka ma racje! Nie zapomniałaś!!! A tak swoja drogą to czasem lepiej nie pamiętać... teraz masz malutkiego synusia i musisz być dla tych co z nami! Widzisz Kochana, pewnie nie raz w inne dni wracasz myślami do dzieciątka, a rocznice, tak jak święto zmarłych - to jeden dzień i czasem w codziennym zabieganiu człowiek nawet nie pomyśli, że to juz jutro!
Ja powiem szczerze, ze mnie to drażni, ze 1 listopada groby uginaja się pod ciężarem zniczy i kwiatów, a jak pojedzie sie miesiąc później to często ani jedna świeczka sie nie pali, i nawet nie ma komu posprzątać tego co "naznosili" na ten jeden dzień Przepraszam, że tak pisze, bo kazdy ma własne podejscie, ja też na groby nie jeżdzę raz w tygodniu, ale... co jakis czas tam wpadam do dziadków "pogadać" i przykro patrzeć na pusty, smutny i ciemny cmentarz!
A Majorka pokoik klasa I co za odmiana! No szok ile roboty tam włozone!
Pamietajcie, ze dziś w nocy zmiana czasu! Zegarek godzinke do przodu przerzucamy! A jak chcecie rozwiazać pory karmienia i usypiania??? Ja nad tym się głowie, bo tak to szedl spać o 19, a teraz by wyszło ze o 20 Tyle, ze mi sie to srednio usmiecha...
witam
ja dziś byłam w szkole, normalnie wszystko mnie boli,głowa, dupa od tylu godzin w aucie no i oczy. już mi mroczki zaczęły przed oczami latać pod koniec jazdy, a jak wyszłam z samochodu to myślałam że się przewróce. A to wszystko przez pogode- deszcz i mgła przez całą drogę z Gdanska do domu czyli jakieś 170km. I średnia predkość 60km/h...myślałm ze nie dojade.
Natorku, zmiana czasu owszem ale zagarki COFAMY o godzine do tyłu czyli z 3 robimy 2 zeby dłużej pospać
ale powiem ci że ja też sie martwie głównie godziną spania i wstawania. Bo jak teraz wstawał o 7 to teoretycznie ,no i praktycznie zresztą tez, jutro to dopiero będzie 6
O matko najświętsza! To mnie czeka wstawanie o 5
Jejuśku, dzięki Inka-no to mi humor poprawiłaś już jestem załamana!
A niby miałam dobry dzień!
Kurczaki - to ja muszę iść spać! Ojojojojoj! Ale mi źle! Ratunku!
co do spania maluszków to ja zawsze kładłam o tej samej porze nawet po zmianie godziny i nigdy nie miałam problemów jak marudzili to tylko przez dwa dni do puki sie nie przyzwyczaili
a mnie nic nie przeraża bo i tak wstaję różnie i kładę się późno więc zawsze nie wyspana tylko już sie do tego przyzwyczaiłam,nigdy nie miałam problemu z tym ze musiałam w nocy wstawać do karmienia jakoś wstaje karmie i dalej komara
moja Hania coś od 3 dni nie może zasnąć kwiczy krzyczy męczy się i kończy się na butelce a zawsze sama zasypiała nie mam pojęcia co jej jiest oby tak nie zostało
Majorka, ja tez wiecznie niedospana, ale to dlatego, że zwykle jak sie połozę to leżę i leżę i leżę... i usnąć nie mogę...
i to samo mam jak się zerwę na smoka lub karmienie... ech i z nocy robi mi się w sumie kilka godzin.
A dziś miałam sukcesik, bo mały wypił mi w sumie 100ml soczku! Po raz pierwszy w życiu
no ja mam nadzieję ze nie będzie tak źle i w miare szybko się przestawi. A nadzieję pokładam w tym, że Młody jak się obudzi i jest jeszcze ciemno to biorę go do łózka do soebie i tam odkreca się na boczek, rączke kładzie na mojej twarzy i śpi dalej. Przynajmniej teraz tak było...
wiecie co dziewczyny, mój M miał odbierac to nasze mieszkanie w poniedziałek, tzn protokól odbioru podpisać, no i nie podpisał. Normalnie fuszerka jak sto pięćdziesiąt! grzejnik nie na tej ścianie co miał być, korytarz ma róznice 3cm z jednego końca do drugiego no i mieszkanie 0.6m2 mniejsze niż w planach! a, bym zapomniała-zamiast planowanych okien szerokich na 150cm wstawili 120. Dobrze że wziął wujka fachowca ze sobą bo by mu wcisnęli takie na odwal zrobione. ze ścianami to już nic nie zrobią, no i z oknem też nie ale powinni przynajmniej z ceną zjechać no nie?
ja też nie do końca dospana, ale to raczej dlatego że też dość późno chodzę spać. Tylko że jak Mały uśnie to dopiero wtedy mamy chwilkę dla siebie z mężkiem bo tak to byśy sie w ogóle nie widzieli
Majorka, jak Ty funkcjonujesz w dzień? nie chce ci się spać? chodzi mi o to czy czymś się wspomagasz, tzn.kawa, red bule? ( bez skojarzeń nielegalnych prosze )bo ja to mam czasem ochote położyć się i przespać resztę dnia...
ale z ato jutro robimy sobie dzień tylko dla siebie Szymona odstawiamy do babci a "niedziela będzie dla nas"
Dobry wieczór kobitki.Jakoś przeżyłam tą noc w pracy ale był moment ,że głowa sama leciała,w domu udało mi się pospać aż do 12.30.Mąż zrobił zakupy,kazałam mu kupić kapustę na gołąbki a on nie dosyć,że ją wstawił to się ugotowała prawieAle byłam zła bo musiałam kupić drugą .I nie wiem do czego wykorzystać tą "ugotowaną.Macie dziewczyny jakiś pomysł albo przepis na "inne" gołąbki??
Nator miałam w domu antybiotyk Beneocin,posmarowałam trochę tą twarz,chyba sobie nie zaszkodzę?
Majorka kolorek super na ścianie,bardzo mi się podobają pokoiki na poddaszu,zawsze o takim marzyłam.No ale niestety jedyne co mogłabym zrobić to andresolę.
Kacperos cwany się taki zrobił,że jak chcę go posadzić w łóżeczku to momentalnie sztywnieje i ma nerwyA do spania to układa się w poprzek łóżeczka i nie daj Boże go przykryć.Ehh.Amigos z niego....I dziękujemy za życzenia
Fajie,że dłużej godzinkę będziemy spać,może odeśpię ten tydzień.To ja uciekam kobietki lulu bo padam już na twarz.Do jutra
Madzik, powiem szczerze, że nazwa mi nic nie powiedziała (mam juz dziury w głowie) i sobie popatrzyłam po internecie i książkach... no nie wiem czy słusznie?! Bo w sumie jak to nie od bakcyli to bez sensu antybiotyk... ale mądrzyć sie nie będę bo nie wiem co tam ci się narobiło.
A jak zaczynasz antybiotk taki jak neomycyna to min 3 dni, ale nie przeciągaj za długo i bacytracyna tylko na miejsca zmienione (ale to pisze tak o osobnych działaniach, bo naprawde kochana, nie pamiętam dobrze co i jak w "zespole")
A to Ci pomogłam
A mój Kacpero też też taki cwany... to te nasze chłopaki tak mają juz, ze nie chcą juz leżeć... ech... ale nie długo sami zaczną się przemieszczać i wtedy zatęsknimy za tymi chwilami.
Last edited by nator1; 24-10-2009, 21:17.
Powód: błąd
Skomentuj