Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień i Kawałek Marca 2009 :)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

    A moja śpi już prawie 2 godziny jaka tu cisza i spokój...
    Weronika, 8.04.2009, godz. 18:47, 3870g, 57cm







    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

      Ja jakoś nigdy nie musiałam stosować żadnych metod. Problemów ze spaniem nie mielismy.
      Ania a Fifi śpi w dzień ?
      Weronika, 8.04.2009, godz. 18:47, 3870g, 57cm







      Skomentuj


        Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

        Poniekąd to moja wina bo ja nie pozwolę długo popłakiwać Filipowi, poprostu nie potrafię, jak on płacze to ja na głowie stanę żeby się uspokoił, serce mi pęka, kiedyś jak był mniejszy nawet Damian mnie trzymał i mówi daj mu popłakać ale ja razem z nim w ryk po jakichś 5 minutach , Damianowi z pięści w oko i już tuliłam swojego synka... nie wiem zaciskam zęby i bujam, bujam, bujam póki nie zaśnie. Jamirka śpi czasem po 3 godziny u babci... łudzę się że mu zaraz przejdzie i będzie spał ale chyba raczej szybko się nie zapowiada. Skutecznie mnie zniechęca do dalszej reprodukcji
        1.03.2009 9:55 FILIPEK

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

          Ania widzisz, Ty go bierzesz na ręce, on spać nie chce, potem znowu płacze, bo wie, że i tak go weźmiesz na ręce i takie błędne koło.
          Twoj mąż ma naprawdę racje, nie zwracajcie na niego uwagi, raz popłacze godzinę, potem pół, a po którymś razie zaśnie bez płaczu.
          ja miałam sytuację, że Asia płakała, bo coś chciała wymusić i powiem Ci, że gdyby nie znajoma, ktora przy tym była, to bym ją szybko na ręce wzięła, ale co to by dało? nauczyłaby się, że wystarczy popłakać i mama coś da i przytuli. Ty masz taką samą sytuację.

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

            a jak Filipa nic nie boli, głodny nie jest, to nie umrze od płaczu on po prostu na Tobie coś wymusza i mu się to udaje. lepiej te parę razy przetrwać z płaczem, niż przez ileś jeszcze tam czasu chodzić jak zombie.

            Skomentuj


              Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

              Ja ma w sumie dwoje dzieci, trzecie w drodze. Między pierwszym, a drugim jest 6 lat różnicy. Powiem, że to był największy życiowy błąd... Kiedyś zrozumiesz, co miałam na myśli. Dlatego różnica wieku między drugim, a trzecim będzie wynosiła tylko rok i 3 mies...

              Skomentuj


                Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                Napisane przez Ania_31 Pokaż wiadomość
                Ja ma w sumie dwoje dzieci, trzecie w drodze. Między pierwszym, a drugim jest 6 lat różnicy. Powiem, że to był największy życiowy błąd... Kiedyś zrozumiesz, co miałam na myśli. Dlatego różnica wieku między drugim, a trzecim będzie wynosiła tylko rok i 3 mies...
                u nas jest 6 lat różnicy , a co chodzi z tym największym błędem
                Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                  Chodziło mi o to, że dziecko chowa się bez rodzeństwa. Mój mały jest bardzo towarzyski, mieszkamy w miejscu, które nie sprzyja kontaktom z rówieśnikami. Wylał w życiu wiele łez, że nie ma rodzeństwa, kolegów. Spędzałam z nim godziny bawiąc się, rysując, malując, czytając. Nie narzekam, ale Matka jedynaka jest baaardzo obciążona. Łapaliśmy kontakty gdzie tylko się dało, spotykał się z rówieśnikami oczywiście, poszedł też do przedszkola w wieku 3,5 roku. To nic nie dało, bo to nie to samo, co mieć kogoś pod ręką, kogoś z kim można broić, układać Lego w nieskończoność. Mnie do dziś nazywa swoją najlepszą przyjaciółką, bo zawsze dawała mu tyle siebie ile tylko potrzebował. Z perspektywy czasu wiem jednak, że błędem było, że był tak długo sam. Już zawsze gdzieś tak zostanie w nim ten jedynak. Ma teraz siostrę, ale różnica jest sporo i to nie to samo. Dlatego, gdy zaszłam w ciążę drugi raz prawie od razu podjęliśmy decyzję o kolejnym, aby przynajmniej ta dwójka (będzie kolejna dziewczynka) miała siebie na wzajem i abym ja po jakimś czasie mogła wrócić do pracy i mieć trochę świata poza tym dziecięcym...

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                    Napisane przez Ania_31 Pokaż wiadomość
                    Chodziło mi o to, że dziecko chowa się bez rodzeństwa. Mój mały jest bardzo towarzyski, mieszkamy w miejscu, które nie sprzyja kontaktom z rówieśnikami. Wylał w życiu wiele łez, że nie ma rodzeństwa, kolegów. Spędzałam z nim godziny bawiąc się, rysując, malując, czytając. Nie narzekam, ale Matka jedynaka jest baaardzo obciążona. Łapaliśmy kontakty gdzie tylko się dało, spotykał się z rówieśnikami oczywiście, poszedł też do przedszkola w wieku 3,5 roku. To nic nie dało, bo to nie to samo, co mieć kogoś pod ręką, kogoś z kim można broić, układać Lego w nieskończoność. Mnie do dziś nazywa swoją najlepszą przyjaciółką, bo zawsze dawała mu tyle siebie ile tylko potrzebował. Z perspektywy czasu wiem jednak, że błędem było, że był tak długo sam. Już zawsze gdzieś tak zostanie w nim ten jedynak. Ma teraz siostrę, ale różnica jest sporo i to nie to samo. Dlatego, gdy zaszłam w ciążę drugi raz prawie od razu podjęliśmy decyzję o kolejnym, aby przynajmniej ta dwójka (będzie kolejna dziewczynka) miała siebie na wzajem i abym ja po jakimś czasie mogła wrócić do pracy i mieć trochę świata poza tym dziecięcym...
                    ja nie mam takich doświadczeń, Gabi poszła do przedszkola jak miała 2,5 roku , od zawsze była bardzo otwarta i towarzyska, łatwo łapała kontakty i była bardzo lubiana przez inne dzieci

                    zawsze też wolała towarzystwo dzieci niż moje lub męża,
                    owszem pojawienie sie Poli dużo zmieniło ale myśle że czas tu nie ma znaczenia ona jest poprostu zazdrosna o młodszą siostrę i tyle

                    a ja mam z Gabi dobrze bo przy takim dużym dziecku nigdy sie o małą nie bałam ,że jej zrobi krzywdę z zadrości a tki 2-3 latek to nie wiadomo co mu strzeli do głowy
                    Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                      Dobry!!!

                      Aniasos, trzymajcie sie z Lenką w tych wstrętnych choróbskach1 Oby szybko przeszło a ta ospa wredna Was ominęła

                      Ania2288, no dziewczyny chyba mają racje z tym "wymuszaniem" przez Fifiego pieszczot w nocy, ale chyba go rozumiem- widocznie zwyczajnie mało mu Ciebie w ciągu dnia. No i Ciebie też rozumiem, mnie też jest cholernie szkoda Krisa kiedy płacze, szczególnie kiedy wiem, że on akurat w tym momencie marudzi i nie chce mnie puścić, bo poprostu tęskni jak cholera i bardzo nie chce żebym go znów zostawiła.
                      Ja do pracy jeżdże od poniedziałku. Młody wykukał, że jak ubieram buty, to znaczy że zaraz wyjde i zostawie go na kilka godzin (co dla dziecka oznacza wieczność). Przed chwilą założyłam zwykłe kapcie bo stopy mi zwyczajnie zmarzły, a on biedny podbiegł do mnie, zaczął mi je zdzierać z nóg i wołać "Nie nie nie nie nieeeee"...

                      A co do pracy- Sikornik, jestem nauczycielem kontraktowym, zaczynam w sumie 5 rok pracy w szkole, a 4 w tej właśnie placówce. Wiem że teraz pracodawca może do- za przeproszeniem- "usranej śmierci" dwać umowy na czas określony, ale w szkolnictwie to wygląda zupełnie inaczej. Teraz powinnam dostać umowe na stałe, podobno upominały ją o to osoby będące "nad nią", ale wszyscy wiedzą że to osa, wielka pani dyrektor kolejnej placówki i itak zrobi po swojemu i nikt jej nie poskoczy
                      A co do studiów- powiedziała, że jeśli chce studiować i jeździć w piątki na zajęcia (1 raz w miesiącu), to musimy zmienić umowę i pracować będe od poniedziałku do czwartku, a wszystkie piątki wolne i wtedy na te piątki właśnie zatrudni kogoś jeszcze. Naszczęście mój ojciec również jest dyrektórem szkoły, a moja mama pracuje w sekretariacie największej placówki w okolicach, więc mam u kogo zsięgnąć porady w tej sprawie i wiem że ona tak nie może! Ja mam prawo i obowiązek sie dokształcać, a ona ma obowiązek mi to umożliwić i ułatwić. Szkoda tylko że wszscy sie jej boją i robi babsztyl co jej sie żywnie podoba...


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                        Napisane przez nichol Pokaż wiadomość
                        Dobry!!!

                        A co do pracy- Sikornik, jestem nauczycielem kontraktowym, zaczynam w sumie 5 rok pracy w szkole, a 4 w tej właśnie placówce. Wiem że teraz pracodawca może
                        A co do studiów- powiedziała, że jeśli chce studiować i jeździć w piątki na zajęcia (1 raz w miesiącu), to musimy zmienić umowę i pracować będe od poniedziałku do czwartku, a wszystkie piątki wolne i wtedy na te piątki właśnie zatrudni kogoś jeszcze. Naszczęście mój ojciec również jest dyrektórem szkoły, a moja mama pracuje w sekretariacie największej placówki w okolicach, więc mam u kogo zsięgnąć porady w tej sprawie i wiem że ona tak nie może! Ja mam prawo i obowiązek sie dokształcać, a ona ma obowiązek mi to umożliwić i ułatwić. Szkoda tylko że wszscy sie jej boją i robi babsztyl co jej sie żywnie podoba...
                        no a wręcz powinna ci to jeszcze częściowo zrefundować bo co roku w placówkach są na to planowane środki tzn. na dokształcanie nauczycieli

                        kuźwa ja nie wiem czemu te niektóre dyrektorki to takie suki
                        Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                          Kala, masz racje co do dzieci...
                          Krystiana 4 letni kuzyn jest o niego cholernie zazdrosny i kiedy tylko zauważy że nikt nie patrzy- wykorzystuje okazje żeby dokuczyc młodemu. Poza tym nie rozumie, że Kris jest jeszcze mały i nie potrafi sie bawić tak, jak on by chciał i zdaża mu sie nieświadomie zrobić Małemu krzywde...
                          Mam w grupie dziewczynke, której urodziła sie niedawno siostrzyczka i ona poprostu wielbi tą małą... Ciągle o niej opowiada, mówi jakie robi postępy w rozwoju, rozbiła skarbonkę żeby kupić jej prezent... Starsze dzieci i odpowiednio przygotowane na pojawienie sie rodzeństwa zupełnie inaczej podchodzą do takiego malucha

                          A co do dokształcania- no widzisz, co roku dostawałam zwrot części kosztów studiów. Baaaardzo niewielkiej części, bo nawet za dojazdy mi sie zwróciło, ale zawsze coś. A ta mi takie problemy robi, bo jest problem z zastępstwem na te kilka godzin, raz- czasem dwa razy w miesiącu. Tak naprawde, to ona sobie ten problem poprostu chce zlikwidować- zmuszając mnie do zgody na zmniejszenie etatu (co równa sie oczywiście z utratą 1/5 pensji), albo liczy ze sie poddam i zrezygnuje ze studiów.Byle by tylko nie robić jej kłopotu

                          uciekam bo M pojawił sie na Sype, więc teraz jemu sie pożale


                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                            Nichol szkoda no, ze taka krowa sie trafila, a jesli ta pokroju typowej "suczy" to chyba nic nie poradzisz, a o podlizywanie sie Ciebie nie podejrzewam z Twoim charakterkiem Trzymaj sie i glowkujcie cosik z rodzicami, moze cos razem zdzialacie

                            Co do dzieci to i owszem, jesli mala roznica miedzy nimi - z oczu nie mozesz spuscic na moment, juz nie raz lapalam Maika z kanapy czy stolu, bo Vini tak go "kochal", a ile ciosow na klate juz przyjal Maiki - trudno zliczyc. Teraz za to, powoli zaczyna sam zaczepiac Vincenta, ze tamtem od razu w ryk hehe....sam sobie braciszka wyszkolil, a Miki, ze taki bystrzak jak podlapie to idzie za uderzeniem.

                            Sikoreczko (tesciu tak do mnie zawsze czule sie zwraca ) dla Ciebie specjalnie foto z okiem haha.. a te pasemka no nie do konca wyszlo tak jak myslalam ze wyjdzie, ale podoba mi sie, bo te wlosy juz takie jednolicie jasne mialam, fuuj, a teraz mam drobniutkie pasemka (az 16 sreberek zrobilam - dumna jestem z siebie,,masakra, i po odjeciu farby - 40 euro w kieszeni, czyli komplecik dla Vincenta gratis tak jakby )
                            no ale myslalam, ze ten kolor wlasnie ciemniejszy bedzie, nastepnym razem zrobie braz
                            Last edited by vini-miki; 11-01-2011, 12:27.

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                              vini-miki fajny kolorek, wygląda jakbyś miała pasemka - miałaś wcześniej?

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009

                                Witam i ja z wieczorka,

                                ja dziś u dentysty byłam i okazuje się że mam zębów do roboty co nie miara... Nie wiem jak to się stało...yyy tzn. nie leczyłam ich tak do końca i po koliei przez ładnych kilka kilka latek no i efekty mam

                                U nas nocka jak zwykle do d..y. Wstawałam 2 razy i za 3 skończyliśmy razem w drugim pokoju. Rano dostał ataku płaczu i wrzasku narobił, aż mu Nurofen dałam bo wył przeraźliwie. Ja nie wiem, czy to zęby. Powoli już tracę wiarę, że to tak długo trwa - chociaż podobnie szły pierwsze, strasznie długo i opornie.
                                Ja tak jak Ania nie potrafię zostawić płaczącego dziecka samemu sobie. Mam nadzieję, że samo się ułoży. Kiedyś całe noce przesypiał a teraz masakra.

                                Sikornik, Mati gryzie jak wpada w szał. Ostatnio M zrobił krwiaka przez spodnie, to się wściekł i kazał mi iść z Matim do psychologa. Ja się nauczyłam, że jak on biegnie ze szczęką do gryzienia to go przytrzymuje i odwracam uwagę i skutkuje. Ale jak ktoś nieświadomy - to może oberwać

                                Grygorku, fajne pasemka. Ja też chciałam blond pasemka ale na razie kasy nie mam. U nas w Wawie to koszt 250 zeta i tak co miesiąc, bo odrosty.

                                Nichol, nie daj się babie wykiwać. Trzymam kciuki

                                Lenko - zdrówka jeszcze raz

                                U nas taka piździocha, że jestem pod kołdrą w skarpetach wełnianych i grzańca popijam któraś chętna?
                                Mateuszek 30.04.2009

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X