A moja śpi już prawie 2 godziny jaka tu cisza i spokój...
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Kwiecień i Kawałek Marca 2009 :)
Collapse
X
-
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Poniekąd to moja wina bo ja nie pozwolę długo popłakiwać Filipowi, poprostu nie potrafię, jak on płacze to ja na głowie stanę żeby się uspokoił, serce mi pęka, kiedyś jak był mniejszy nawet Damian mnie trzymał i mówi daj mu popłakać ale ja razem z nim w ryk po jakichś 5 minutach , Damianowi z pięści w oko i już tuliłam swojego synka... nie wiem zaciskam zęby i bujam, bujam, bujam póki nie zaśnie. Jamirka śpi czasem po 3 godziny u babci... łudzę się że mu zaraz przejdzie i będzie spał ale chyba raczej szybko się nie zapowiada. Skutecznie mnie zniechęca do dalszej reprodukcji
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Ania widzisz, Ty go bierzesz na ręce, on spać nie chce, potem znowu płacze, bo wie, że i tak go weźmiesz na ręce i takie błędne koło.
Twoj mąż ma naprawdę racje, nie zwracajcie na niego uwagi, raz popłacze godzinę, potem pół, a po którymś razie zaśnie bez płaczu.
ja miałam sytuację, że Asia płakała, bo coś chciała wymusić i powiem Ci, że gdyby nie znajoma, ktora przy tym była, to bym ją szybko na ręce wzięła, ale co to by dało? nauczyłaby się, że wystarczy popłakać i mama coś da i przytuli. Ty masz taką samą sytuację.
Skomentuj
-
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Ja ma w sumie dwoje dzieci, trzecie w drodze. Między pierwszym, a drugim jest 6 lat różnicy. Powiem, że to był największy życiowy błąd... Kiedyś zrozumiesz, co miałam na myśli. Dlatego różnica wieku między drugim, a trzecim będzie wynosiła tylko rok i 3 mies...
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Napisane przez Ania_31 Pokaż wiadomośćJa ma w sumie dwoje dzieci, trzecie w drodze. Między pierwszym, a drugim jest 6 lat różnicy. Powiem, że to był największy życiowy błąd... Kiedyś zrozumiesz, co miałam na myśli. Dlatego różnica wieku między drugim, a trzecim będzie wynosiła tylko rok i 3 mies...
Skomentuj
-
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Chodziło mi o to, że dziecko chowa się bez rodzeństwa. Mój mały jest bardzo towarzyski, mieszkamy w miejscu, które nie sprzyja kontaktom z rówieśnikami. Wylał w życiu wiele łez, że nie ma rodzeństwa, kolegów. Spędzałam z nim godziny bawiąc się, rysując, malując, czytając. Nie narzekam, ale Matka jedynaka jest baaardzo obciążona. Łapaliśmy kontakty gdzie tylko się dało, spotykał się z rówieśnikami oczywiście, poszedł też do przedszkola w wieku 3,5 roku. To nic nie dało, bo to nie to samo, co mieć kogoś pod ręką, kogoś z kim można broić, układać Lego w nieskończoność. Mnie do dziś nazywa swoją najlepszą przyjaciółką, bo zawsze dawała mu tyle siebie ile tylko potrzebował. Z perspektywy czasu wiem jednak, że błędem było, że był tak długo sam. Już zawsze gdzieś tak zostanie w nim ten jedynak. Ma teraz siostrę, ale różnica jest sporo i to nie to samo. Dlatego, gdy zaszłam w ciążę drugi raz prawie od razu podjęliśmy decyzję o kolejnym, aby przynajmniej ta dwójka (będzie kolejna dziewczynka) miała siebie na wzajem i abym ja po jakimś czasie mogła wrócić do pracy i mieć trochę świata poza tym dziecięcym...
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Napisane przez Ania_31 Pokaż wiadomośćChodziło mi o to, że dziecko chowa się bez rodzeństwa. Mój mały jest bardzo towarzyski, mieszkamy w miejscu, które nie sprzyja kontaktom z rówieśnikami. Wylał w życiu wiele łez, że nie ma rodzeństwa, kolegów. Spędzałam z nim godziny bawiąc się, rysując, malując, czytając. Nie narzekam, ale Matka jedynaka jest baaardzo obciążona. Łapaliśmy kontakty gdzie tylko się dało, spotykał się z rówieśnikami oczywiście, poszedł też do przedszkola w wieku 3,5 roku. To nic nie dało, bo to nie to samo, co mieć kogoś pod ręką, kogoś z kim można broić, układać Lego w nieskończoność. Mnie do dziś nazywa swoją najlepszą przyjaciółką, bo zawsze dawała mu tyle siebie ile tylko potrzebował. Z perspektywy czasu wiem jednak, że błędem było, że był tak długo sam. Już zawsze gdzieś tak zostanie w nim ten jedynak. Ma teraz siostrę, ale różnica jest sporo i to nie to samo. Dlatego, gdy zaszłam w ciążę drugi raz prawie od razu podjęliśmy decyzję o kolejnym, aby przynajmniej ta dwójka (będzie kolejna dziewczynka) miała siebie na wzajem i abym ja po jakimś czasie mogła wrócić do pracy i mieć trochę świata poza tym dziecięcym...
zawsze też wolała towarzystwo dzieci niż moje lub męża,
owszem pojawienie sie Poli dużo zmieniło ale myśle że czas tu nie ma znaczenia ona jest poprostu zazdrosna o młodszą siostrę i tyle
a ja mam z Gabi dobrze bo przy takim dużym dziecku nigdy sie o małą nie bałam ,że jej zrobi krzywdę z zadrości a tki 2-3 latek to nie wiadomo co mu strzeli do głowy
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Dobry!!!
Aniasos, trzymajcie sie z Lenką w tych wstrętnych choróbskach1 Oby szybko przeszło a ta ospa wredna Was ominęła
Ania2288, no dziewczyny chyba mają racje z tym "wymuszaniem" przez Fifiego pieszczot w nocy, ale chyba go rozumiem- widocznie zwyczajnie mało mu Ciebie w ciągu dnia. No i Ciebie też rozumiem, mnie też jest cholernie szkoda Krisa kiedy płacze, szczególnie kiedy wiem, że on akurat w tym momencie marudzi i nie chce mnie puścić, bo poprostu tęskni jak cholera i bardzo nie chce żebym go znów zostawiła.
Ja do pracy jeżdże od poniedziałku. Młody wykukał, że jak ubieram buty, to znaczy że zaraz wyjde i zostawie go na kilka godzin (co dla dziecka oznacza wieczność). Przed chwilą założyłam zwykłe kapcie bo stopy mi zwyczajnie zmarzły, a on biedny podbiegł do mnie, zaczął mi je zdzierać z nóg i wołać "Nie nie nie nie nieeeee"...
A co do pracy- Sikornik, jestem nauczycielem kontraktowym, zaczynam w sumie 5 rok pracy w szkole, a 4 w tej właśnie placówce. Wiem że teraz pracodawca może do- za przeproszeniem- "usranej śmierci" dwać umowy na czas określony, ale w szkolnictwie to wygląda zupełnie inaczej. Teraz powinnam dostać umowe na stałe, podobno upominały ją o to osoby będące "nad nią", ale wszyscy wiedzą że to osa, wielka pani dyrektor kolejnej placówki i itak zrobi po swojemu i nikt jej nie poskoczy
A co do studiów- powiedziała, że jeśli chce studiować i jeździć w piątki na zajęcia (1 raz w miesiącu), to musimy zmienić umowę i pracować będe od poniedziałku do czwartku, a wszystkie piątki wolne i wtedy na te piątki właśnie zatrudni kogoś jeszcze. Naszczęście mój ojciec również jest dyrektórem szkoły, a moja mama pracuje w sekretariacie największej placówki w okolicach, więc mam u kogo zsięgnąć porady w tej sprawie i wiem że ona tak nie może! Ja mam prawo i obowiązek sie dokształcać, a ona ma obowiązek mi to umożliwić i ułatwić. Szkoda tylko że wszscy sie jej boją i robi babsztyl co jej sie żywnie podoba...
Skomentuj
-
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Napisane przez nichol Pokaż wiadomośćDobry!!!
A co do pracy- Sikornik, jestem nauczycielem kontraktowym, zaczynam w sumie 5 rok pracy w szkole, a 4 w tej właśnie placówce. Wiem że teraz pracodawca może
A co do studiów- powiedziała, że jeśli chce studiować i jeździć w piątki na zajęcia (1 raz w miesiącu), to musimy zmienić umowę i pracować będe od poniedziałku do czwartku, a wszystkie piątki wolne i wtedy na te piątki właśnie zatrudni kogoś jeszcze. Naszczęście mój ojciec również jest dyrektórem szkoły, a moja mama pracuje w sekretariacie największej placówki w okolicach, więc mam u kogo zsięgnąć porady w tej sprawie i wiem że ona tak nie może! Ja mam prawo i obowiązek sie dokształcać, a ona ma obowiązek mi to umożliwić i ułatwić. Szkoda tylko że wszscy sie jej boją i robi babsztyl co jej sie żywnie podoba...
kuźwa ja nie wiem czemu te niektóre dyrektorki to takie suki
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Kala, masz racje co do dzieci...
Krystiana 4 letni kuzyn jest o niego cholernie zazdrosny i kiedy tylko zauważy że nikt nie patrzy- wykorzystuje okazje żeby dokuczyc młodemu. Poza tym nie rozumie, że Kris jest jeszcze mały i nie potrafi sie bawić tak, jak on by chciał i zdaża mu sie nieświadomie zrobić Małemu krzywde...
Mam w grupie dziewczynke, której urodziła sie niedawno siostrzyczka i ona poprostu wielbi tą małą... Ciągle o niej opowiada, mówi jakie robi postępy w rozwoju, rozbiła skarbonkę żeby kupić jej prezent... Starsze dzieci i odpowiednio przygotowane na pojawienie sie rodzeństwa zupełnie inaczej podchodzą do takiego malucha
A co do dokształcania- no widzisz, co roku dostawałam zwrot części kosztów studiów. Baaaardzo niewielkiej części, bo nawet za dojazdy mi sie zwróciło, ale zawsze coś. A ta mi takie problemy robi, bo jest problem z zastępstwem na te kilka godzin, raz- czasem dwa razy w miesiącu. Tak naprawde, to ona sobie ten problem poprostu chce zlikwidować- zmuszając mnie do zgody na zmniejszenie etatu (co równa sie oczywiście z utratą 1/5 pensji), albo liczy ze sie poddam i zrezygnuje ze studiów.Byle by tylko nie robić jej kłopotu
uciekam bo M pojawił sie na Sype, więc teraz jemu sie pożale
Skomentuj
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Nichol szkoda no, ze taka krowa sie trafila, a jesli ta pokroju typowej "suczy" to chyba nic nie poradzisz, a o podlizywanie sie Ciebie nie podejrzewam z Twoim charakterkiem Trzymaj sie i glowkujcie cosik z rodzicami, moze cos razem zdzialacie
Co do dzieci to i owszem, jesli mala roznica miedzy nimi - z oczu nie mozesz spuscic na moment, juz nie raz lapalam Maika z kanapy czy stolu, bo Vini tak go "kochal", a ile ciosow na klate juz przyjal Maiki - trudno zliczyc. Teraz za to, powoli zaczyna sam zaczepiac Vincenta, ze tamtem od razu w ryk hehe....sam sobie braciszka wyszkolil, a Miki, ze taki bystrzak jak podlapie to idzie za uderzeniem.
Sikoreczko (tesciu tak do mnie zawsze czule sie zwraca ) dla Ciebie specjalnie foto z okiem haha.. a te pasemka no nie do konca wyszlo tak jak myslalam ze wyjdzie, ale podoba mi sie, bo te wlosy juz takie jednolicie jasne mialam, fuuj, a teraz mam drobniutkie pasemka (az 16 sreberek zrobilam - dumna jestem z siebie,,masakra, i po odjeciu farby - 40 euro w kieszeni, czyli komplecik dla Vincenta gratis tak jakby )
no ale myslalam, ze ten kolor wlasnie ciemniejszy bedzie, nastepnym razem zrobie brazLast edited by vini-miki; 11-01-2011, 12:27.
Skomentuj
-
-
Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Witam i ja z wieczorka,
ja dziś u dentysty byłam i okazuje się że mam zębów do roboty co nie miara... Nie wiem jak to się stało...yyy tzn. nie leczyłam ich tak do końca i po koliei przez ładnych kilka kilka latek no i efekty mam
U nas nocka jak zwykle do d..y. Wstawałam 2 razy i za 3 skończyliśmy razem w drugim pokoju. Rano dostał ataku płaczu i wrzasku narobił, aż mu Nurofen dałam bo wył przeraźliwie. Ja nie wiem, czy to zęby. Powoli już tracę wiarę, że to tak długo trwa - chociaż podobnie szły pierwsze, strasznie długo i opornie.
Ja tak jak Ania nie potrafię zostawić płaczącego dziecka samemu sobie. Mam nadzieję, że samo się ułoży. Kiedyś całe noce przesypiał a teraz masakra.
Sikornik, Mati gryzie jak wpada w szał. Ostatnio M zrobił krwiaka przez spodnie, to się wściekł i kazał mi iść z Matim do psychologa. Ja się nauczyłam, że jak on biegnie ze szczęką do gryzienia to go przytrzymuje i odwracam uwagę i skutkuje. Ale jak ktoś nieświadomy - to może oberwać
Grygorku, fajne pasemka. Ja też chciałam blond pasemka ale na razie kasy nie mam. U nas w Wawie to koszt 250 zeta i tak co miesiąc, bo odrosty.
Nichol, nie daj się babie wykiwać. Trzymam kciuki
Lenko - zdrówka jeszcze raz
U nas taka piździocha, że jestem pod kołdrą w skarpetach wełnianych i grzańca popijam któraś chętna?Mateuszek 30.04.2009
Skomentuj
Skomentuj