Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
Chuda,
czasem życie i sytuacje weryfikują nasze myślenie. Ja nie neguję ani nie pochwalam decyzji mam chorych dzieci, ale wiem jak ciężkie jest życie z chorym dzieckiem i wiem jak ciężko rosnąć choremu dziecku, bo tak jak pisałam: mam kontakt z takimi sytuacjami.
Ale sama jakie pojęłabym decyzje- nie wiem I oby nigdy nie trzeba nam było stawać przed takimi wyborami.
Tak czy inaczej, to po co teraz kobiety robią badania??? Przecież kiedyś zachodziły w ciąże i rodziły i koniec pieśni...
a teraz: morfologia, mocz, toksoplazmoza, przezierność, badania połówkowe i inne usg... chłopiec czy dziewczynka...
Kiedyś po prostu od tak pojawiało się dziecko. I nikt nie mówił mamą o cukrzycy, stanach przedrzucawkowych... kobieta miała spokojniejszą głowę???
Widzisz, mamy XXI wiek i nadal nie radzimy sobie z zapobieganiem chorobom... mamy już szczepienia, leki, diagnostykę, przeszczepy... ale nadal są też choroby! Taki świat!
ja cieszę się na koleje usg i tupie nóżkami z radości, że będzie... ale gdybym usłyszała, że nie jest ok???
No ale wierzę, że nasze bobasy będą zdrowo żyły 100lat i chyba trzeba wierzyć?!
Chuda,
czasem życie i sytuacje weryfikują nasze myślenie. Ja nie neguję ani nie pochwalam decyzji mam chorych dzieci, ale wiem jak ciężkie jest życie z chorym dzieckiem i wiem jak ciężko rosnąć choremu dziecku, bo tak jak pisałam: mam kontakt z takimi sytuacjami.
Ale sama jakie pojęłabym decyzje- nie wiem I oby nigdy nie trzeba nam było stawać przed takimi wyborami.
Tak czy inaczej, to po co teraz kobiety robią badania??? Przecież kiedyś zachodziły w ciąże i rodziły i koniec pieśni...
a teraz: morfologia, mocz, toksoplazmoza, przezierność, badania połówkowe i inne usg... chłopiec czy dziewczynka...
Kiedyś po prostu od tak pojawiało się dziecko. I nikt nie mówił mamą o cukrzycy, stanach przedrzucawkowych... kobieta miała spokojniejszą głowę???
Widzisz, mamy XXI wiek i nadal nie radzimy sobie z zapobieganiem chorobom... mamy już szczepienia, leki, diagnostykę, przeszczepy... ale nadal są też choroby! Taki świat!
ja cieszę się na koleje usg i tupie nóżkami z radości, że będzie... ale gdybym usłyszała, że nie jest ok???
No ale wierzę, że nasze bobasy będą zdrowo żyły 100lat i chyba trzeba wierzyć?!
Skomentuj