Odp: ***** Crazy Mums*****
Martyna,no jak to nie masz jak maszi to niezbite..
Napisane przez Martyna2006
Pokaż wiadomość
Dziewczynki pamiętacie co niektóre jak pisałam o tej babie co nas prześladuje?dla przypomnienia napiszę Wam jeszcze raz.
Otóż...historia jest długa...
Rok temu przeprowadziliśmy się do innego mieszkania.Wcześniej mieliśmy mieszkanie 100 metrowe i nie chcieliśmy takiego dużego więc zamieściliśmy wszędzie ogłoszenia że chcemy sie zamienic z kimś mieszkaniem na mniejsze.I znaleźliśmy chętnych.Zamieniliśmy sie i było ok.Tzn.oni poszli mieszkac na nasze mieszkanie a my na ich.Babka z którą była ta zamiana wydawała sie w porządku,nauczycielka w podstawówce.Po jakiś dwóch tygodniach napisała do nas smsa z pretensjami dlaczego jej nie powiedzieliśmy że nasz były sąsiad który mieszka z nią przez ścianę był w więzieniu.Nic jej nie mówiliśmy ponieważ ten sąsiad i jego rodzina są w porządku,żyliśmy z nimi w zgodzie i nic złego nam nie zrobił.A tej babie już to się przestało podobac.Następnie miała do nas pretensje że inni sąsiedzi też jej nie odpowiadają.Zaczęła z wszystkimi toczyc wojnę.Dodam że sąsiedzi na prawde w porządku-nam sie dobrze tam mieszkało.Ona powiedziała do córki od sąsiadów,że ze wszystkimi sąsiadami zrobi porządek-idiotka.I zaczęła-na jednego sąsiada nasłała straż miejską ponieważ ich upośledzony syn za głośno włączył muzykę(dodam że była wtedy godzina 11 czy 12 w dzień), a chłopak chory i nie rozumie że za głośno.Zamiast iśc mu zwrócic uwagę odrazu zadzwoniła po straż miejską.Kolejnego sąsiada z żoną podała na policje bo też coś jej nie pasowało.Z wszystkimi się żre i wszystkim dokucza.Wtedy też zapowiedziała nam,że za to że ma przez nas takich sąsiadów ona nam da popalic i będzie nas gnębic.I rzeczywiście zaczęła.Na początek jej konkubent przyszedł do mojej byłej pracy i po pijaku zaczoł sie awanturowac i groził mi,że naślą na mnie inspekcję pracy bo ja nielegalnie pracuję-fakt pracowałam tam "na czarno".Wiecie myślałam wtedy że on tylko straszy.Jednak mówił prawdę,po trzech tygodniach do sklepu zawitała Inspekcja Pracy(na szczęście ja już tam nie pracowałam).Przyszli i wypytywali tylko o mnie.Mieli moje imię i nazwisko-nie chcę wiedziec co by było gdybym tam wtedy nadal pracowała.Musiałam wiele razy jeździc do PIP-u do Katowic i składac zeznania w tej sprawie.Następnie zaczęły sie głuche telefony z numeru zastrzeżonego,gdy odbierałam ona sie nic nie odzywała,potrafiła dzwonic do mnie 10 razy na dzień i sie nie odzywac jak odbierałam-chora baba-przecież nabijała sobie tylko rachunek.Pewnego dnia zaczęli do mnie wydzwaniac różni faceci z pytaniem: "czy nadal szukam tej pracy"-nie wiedziałam o co chodzi.Dostawałam mnóstwo telefonów i smsów z dwuznacznymi propozycjami.Gdy zadzwonił kolejny facet to odebrałam i spytałam skąd ma mój numer telefonu a on: "z ogłoszenia w gazecie"spytałam:" jakiej gazecie".Powiedział mi.Wiecie co,ta obłąkana baba dała do gazety ogłoszenie i pisało tam tak: "Młoda,dyspozycyjna,szuka każdej pracy,najlepiej wieczorami" i podała mój numer telefonu i napisała skąd jestem.Mam już tego dośc.Ona nas prześladuje.Nie mam wątpliwości że to ona dała to ogłoszenie do gazety.Kupiliśmy auto-po kilku dniach za nalała nam kleju za szybę i polała nam drzwi w aucie-nie złapałam jej na tym ale my nie mamy wrogów więc to na pewno jej sprawka.Auto teraz musimy trzymac na parkingu strzeżonym bo się boimy.Ostatnio zgłosiła między innymi nas na policję bo ktoś jej groził na nk-nie dziwię sie że jej grożą-ona już tylu osobom zaszła za skórę.Byliśmy na policji składac zeznania,że to nie my.Boję sie że dziś to znowu jej sprawka-pewnie coś wymyśliła żeby nam dopiec i ma satysfakcję że przez nią znowu musimy leciec na policje.Mamy dośc tej baby,ona jest chora psychicznie.Nie mogę podac jej na policje że nas prześladuje bo nie mam żadnych dowodów-ja wiem,że to wszystko ona robi ale jej na tym nie przyłapałam.Dowiadywałam sie od moich obecnych sąsiadów jaka ona była jak tu mieszkała i taka starsza pani powiedziała mi: "Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą jak ona sie wyprowadziła a Wy sie wprowadziliście-ona wszystkim tu dokuczała".Więc jak widzicie mam doczynienia z psychicznie chorą osobą.Nie wiem czy mam powiedziec o tym wszystkim dzisiaj na policji bo nie mam żadnych dowodów.
Otóż...historia jest długa...
Rok temu przeprowadziliśmy się do innego mieszkania.Wcześniej mieliśmy mieszkanie 100 metrowe i nie chcieliśmy takiego dużego więc zamieściliśmy wszędzie ogłoszenia że chcemy sie zamienic z kimś mieszkaniem na mniejsze.I znaleźliśmy chętnych.Zamieniliśmy sie i było ok.Tzn.oni poszli mieszkac na nasze mieszkanie a my na ich.Babka z którą była ta zamiana wydawała sie w porządku,nauczycielka w podstawówce.Po jakiś dwóch tygodniach napisała do nas smsa z pretensjami dlaczego jej nie powiedzieliśmy że nasz były sąsiad który mieszka z nią przez ścianę był w więzieniu.Nic jej nie mówiliśmy ponieważ ten sąsiad i jego rodzina są w porządku,żyliśmy z nimi w zgodzie i nic złego nam nie zrobił.A tej babie już to się przestało podobac.Następnie miała do nas pretensje że inni sąsiedzi też jej nie odpowiadają.Zaczęła z wszystkimi toczyc wojnę.Dodam że sąsiedzi na prawde w porządku-nam sie dobrze tam mieszkało.Ona powiedziała do córki od sąsiadów,że ze wszystkimi sąsiadami zrobi porządek-idiotka.I zaczęła-na jednego sąsiada nasłała straż miejską ponieważ ich upośledzony syn za głośno włączył muzykę(dodam że była wtedy godzina 11 czy 12 w dzień), a chłopak chory i nie rozumie że za głośno.Zamiast iśc mu zwrócic uwagę odrazu zadzwoniła po straż miejską.Kolejnego sąsiada z żoną podała na policje bo też coś jej nie pasowało.Z wszystkimi się żre i wszystkim dokucza.Wtedy też zapowiedziała nam,że za to że ma przez nas takich sąsiadów ona nam da popalic i będzie nas gnębic.I rzeczywiście zaczęła.Na początek jej konkubent przyszedł do mojej byłej pracy i po pijaku zaczoł sie awanturowac i groził mi,że naślą na mnie inspekcję pracy bo ja nielegalnie pracuję-fakt pracowałam tam "na czarno".Wiecie myślałam wtedy że on tylko straszy.Jednak mówił prawdę,po trzech tygodniach do sklepu zawitała Inspekcja Pracy(na szczęście ja już tam nie pracowałam).Przyszli i wypytywali tylko o mnie.Mieli moje imię i nazwisko-nie chcę wiedziec co by było gdybym tam wtedy nadal pracowała.Musiałam wiele razy jeździc do PIP-u do Katowic i składac zeznania w tej sprawie.Następnie zaczęły sie głuche telefony z numeru zastrzeżonego,gdy odbierałam ona sie nic nie odzywała,potrafiła dzwonic do mnie 10 razy na dzień i sie nie odzywac jak odbierałam-chora baba-przecież nabijała sobie tylko rachunek.Pewnego dnia zaczęli do mnie wydzwaniac różni faceci z pytaniem: "czy nadal szukam tej pracy"-nie wiedziałam o co chodzi.Dostawałam mnóstwo telefonów i smsów z dwuznacznymi propozycjami.Gdy zadzwonił kolejny facet to odebrałam i spytałam skąd ma mój numer telefonu a on: "z ogłoszenia w gazecie"spytałam:" jakiej gazecie".Powiedział mi.Wiecie co,ta obłąkana baba dała do gazety ogłoszenie i pisało tam tak: "Młoda,dyspozycyjna,szuka każdej pracy,najlepiej wieczorami" i podała mój numer telefonu i napisała skąd jestem.Mam już tego dośc.Ona nas prześladuje.Nie mam wątpliwości że to ona dała to ogłoszenie do gazety.Kupiliśmy auto-po kilku dniach za nalała nam kleju za szybę i polała nam drzwi w aucie-nie złapałam jej na tym ale my nie mamy wrogów więc to na pewno jej sprawka.Auto teraz musimy trzymac na parkingu strzeżonym bo się boimy.Ostatnio zgłosiła między innymi nas na policję bo ktoś jej groził na nk-nie dziwię sie że jej grożą-ona już tylu osobom zaszła za skórę.Byliśmy na policji składac zeznania,że to nie my.Boję sie że dziś to znowu jej sprawka-pewnie coś wymyśliła żeby nam dopiec i ma satysfakcję że przez nią znowu musimy leciec na policje.Mamy dośc tej baby,ona jest chora psychicznie.Nie mogę podac jej na policje że nas prześladuje bo nie mam żadnych dowodów-ja wiem,że to wszystko ona robi ale jej na tym nie przyłapałam.Dowiadywałam sie od moich obecnych sąsiadów jaka ona była jak tu mieszkała i taka starsza pani powiedziała mi: "Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą jak ona sie wyprowadziła a Wy sie wprowadziliście-ona wszystkim tu dokuczała".Więc jak widzicie mam doczynienia z psychicznie chorą osobą.Nie wiem czy mam powiedziec o tym wszystkim dzisiaj na policji bo nie mam żadnych dowodów.
Skomentuj