Odp: styczniówki i lutówki 2011
Witajcie brzuchatki w przepiękny jesienny poranek... bynajmniej u mnie nie wieje i swieci pieeeeeeeeeeekne sloneczko, a ze tylko 4 stopnie no toz to prawie listopad
ale się fajnie rozpisalyscie wczoraj!
dziekuję wszystkim za gratulacje, mam nadzieje ze mojemu malemu facetowi nie odpadnie pisiaczek po drodze do nastepnego usg i wiecie postanowilismy na wszelki wypadek nie utwierdzac Szymka w tym ze bedzie mial brata, bo jesli by sie odmienilo to chyba ciezko byloby wytlumaczyc to malemu dziecku... utrzymujemy wiec ze bedzie braciszek albo siostrzyczka albo jak to on mowi "braciszek I siostrzyczka"
no a atak poza tym to poziom cukru na czczo 72!!!! wiec jest dobrze! tym bardziej ze wczoraj wieczorem robiac krzyskowi kanapki do pracy zlapalam plaster zoltego sera ale najwyrazniej nie sprawilo to zadnego problemu mojej trzustce! oby tak dalej!!!
tylko mam problem z godzinowym jedzeniem bo powinno byc mniej wiecej o tej samej porze no i musze to jakos zdyscyplinowac... wczoraj jak pojechalismy po zakupy zywieniowe dla mnie a przy okazji i rozne inne to kolacje zjadlam o 21... no ale coz mam nadzieje ze powoli wszystko to sobie poukladam...
wczoraj oczywiscie wiadomosc o posiadaniu pasozyta plci meskiej roznosila sie w tempie predkosci swiatła... a najlepsze jest to ze wszyscy mowia ze i tak wieddzieli bo "za ładnie wygladam" na dziewczynke hehehe nie wiedzialam ze tyle jest ciekawskich ludzi wokol mnie hihihi
a dzis musze posprzatac bo mamy taki balagan ze gdzie niegdzie to idze sie przewrocic... i jeszcze ze dwa prania bo szkoda tego sloneczka coby darmo tak nam na balkon nie swiecilo... i na spacer i do zieleniaka... wszystko wraca do normy a duzo ruchu=mniejszy cukier tylko ciekawe co na to odpowie moje cisnienie???? poki co jest super a nawet dzis za niskie i zastanawialam sie czy brac lek? ale wzielam zaczne sie ruszac to podskoczy...
Witajcie brzuchatki w przepiękny jesienny poranek... bynajmniej u mnie nie wieje i swieci pieeeeeeeeeeekne sloneczko, a ze tylko 4 stopnie no toz to prawie listopad
ale się fajnie rozpisalyscie wczoraj!
dziekuję wszystkim za gratulacje, mam nadzieje ze mojemu malemu facetowi nie odpadnie pisiaczek po drodze do nastepnego usg i wiecie postanowilismy na wszelki wypadek nie utwierdzac Szymka w tym ze bedzie mial brata, bo jesli by sie odmienilo to chyba ciezko byloby wytlumaczyc to malemu dziecku... utrzymujemy wiec ze bedzie braciszek albo siostrzyczka albo jak to on mowi "braciszek I siostrzyczka"
no a atak poza tym to poziom cukru na czczo 72!!!! wiec jest dobrze! tym bardziej ze wczoraj wieczorem robiac krzyskowi kanapki do pracy zlapalam plaster zoltego sera ale najwyrazniej nie sprawilo to zadnego problemu mojej trzustce! oby tak dalej!!!
tylko mam problem z godzinowym jedzeniem bo powinno byc mniej wiecej o tej samej porze no i musze to jakos zdyscyplinowac... wczoraj jak pojechalismy po zakupy zywieniowe dla mnie a przy okazji i rozne inne to kolacje zjadlam o 21... no ale coz mam nadzieje ze powoli wszystko to sobie poukladam...
wczoraj oczywiscie wiadomosc o posiadaniu pasozyta plci meskiej roznosila sie w tempie predkosci swiatła... a najlepsze jest to ze wszyscy mowia ze i tak wieddzieli bo "za ładnie wygladam" na dziewczynke hehehe nie wiedzialam ze tyle jest ciekawskich ludzi wokol mnie hihihi
a dzis musze posprzatac bo mamy taki balagan ze gdzie niegdzie to idze sie przewrocic... i jeszcze ze dwa prania bo szkoda tego sloneczka coby darmo tak nam na balkon nie swiecilo... i na spacer i do zieleniaka... wszystko wraca do normy a duzo ruchu=mniejszy cukier tylko ciekawe co na to odpowie moje cisnienie???? poki co jest super a nawet dzis za niskie i zastanawialam sie czy brac lek? ale wzielam zaczne sie ruszac to podskoczy...
Skomentuj