Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2008. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    ewisienka A ty kochana swoją figurą się nie przejmuj,bo wyglądasz naprawdę super!!A z tymi blond włoskami chyba Ci bardziej do twarzy niż z ciemnymi
    Last edited by marzeni; 15-07-2009, 22:20.
    Martynka ur.11 listopada 2008
    Iga ur.3 sierpień 2012



    Skomentuj

    •    
         

      Hej mamusie, a co tu takie pustki?
      Ja jestem dzisiaj wykończona. Wczoraj poszłam spać o 2:30 a dzisiaj mała wstała po 7. Byłyśmy na spacerku dla rozruszania moich kości a teraz mała już sobie lula. Czekam aż mąż skończy robić samochód i jedziemy sobie na miasto. Muszę małej sprawić jakiś jeździk bo przynajmniej się czymś zajmie, a i radochę będzie miała. Uciekam kochane do wieczorka
      WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
      NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







      Skomentuj


        Witajcie kochane
        Byliśmy na mieście i oglądaliśmy te wszystkie różności dla mojej żabki. Kurcze ceny są masakryczne, ale zdecydujemy się chyba na takie autko zasilane akumulatorkiem i na pilota dla małej. Teraz my ją będziemy wozić, a jak podrośnie sama będzie sterować. Myślałam też o jeździku. Zobaczymy jeszcze. Dziewczynki dzisiaj postanowiłam, że przyszedł ostateczny czas na naukę samodzielnego zasypiania mojej panny. Nie mam siły jej po całym dniu nosić i kołysać do snu. Troszkę się namęczyłam bo mała nie chciała za bardzo sama usnąć, ale dałam jej wodę do picia i dałam smoczka i po 50 minutach wkońcu zasnęła. Powiedziałam sobie, że teraz codziennie będę ją tak usypiała chociaż będzie mi to pewnie zajmowało na początku dużo czasu to przecież kiedyś się przyzwyczai i będzie krócej. Musze być wytrwała, choć nie powiem czasami mi się serce krajało i miałam ochotę wziąć ją na ręce.

        Co tam u Was kochane
        WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
        NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







        Skomentuj


          Hejka

          Ja po całych dniach takiej pogody padam...
          W sobote planujemy wypad nad wodę ale póki co prognoza nie zapowada się obiecująco
          Zobaczymy...

          ewisienka powodenia Wam życzę!!!
          Oby szybko poszło!

          Jutro rano jedziemy do moich rodziców
          Nie mam dziś weny żeby Wam coś więcej naskrobać, zwaliła się nam na głowę nieprzyjemna sprawa rodzinna

          Dobrej nocy!
          jagodzianka

          Skomentuj


            Ja dzisiaj też jakoś zmęczona jestem, więc wpadłam tylko życzyć dobrej nocy...
            Do jutra kochane


            Skomentuj


              jagodzianka życzę aby ta nieprzyjemna sprawa się szybko rozwiązała i żeby było szybciutko po kłopocie. U nas też znowu kolejna tragedia w sobotę potrącona została 16 letnia kuzynka mojego męża i zmarła na miejscu. Dzisiaj był pogrzeb, a przed chwilką dowiedziałam się że mój kolega z uczelni zginął wczoraj w nocy w wypadku samochodowym. To się w głowie nie mieści ja nigdy nie mogę spać po takich wiadomościach. Tacy młodzi ludzie umierają

              Życzę słodkich snów
              WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
              NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







              Skomentuj


                Smutno mi, zawieźliśmy Nadię do teściowej...To pierwszy raz, gdy się rozstałyśmy.Będzie tam kilka najbliższych dni.Cieżko mi na serduszku, gdy pomyślę, że się obudzę, a mojego szkraba nie będzie w łóżeczku.
                Wykąpałam tam Nadusię, dałam jej mleczko, miała problem z zaśnięciem moja bidusia, nowe miejsce...widać było, że jej coś nie pasuje, popłakiwała przed zaśnięciem.Nie umiała sama zasnąć.
                Głaskałam ją tak długo, aż zasnęła, potrzebowała pomocy z tym swoim zasypianiem.Generalnie i tak nieźle sobie poradziła, gorzej ze mną.
                Wyjeżdżamy do Łodzi na weselicho, teściowa miała kilka spraw u siebie do załatwienia, więc siłą rzeczy tak musiało się stać.

                Gdy wracaliśmy do Gdańska, płakałam w samochodzie....ehhh...

                Teraz zamiast spać, to siedzę na balkonie z laptopem na kolanach i Desperadosem w dłoni....
                Nie sądziłam, że tak mocno to rozstanie będę przeżywała.


                Skomentuj

                •    
                     

                  ewisienka tak mi przykro...tyle smutnych wiadomości...słów brakuje, choć chciałoby się jakoś pocieszyć...


                  Skomentuj


                    Kochana to zrozumiałe że tak się czujesz , ale nie martw się na pewno jej tam się krzywda nie stanie i zobaczysz, że te dni szybko miną Bądź dzielna a zobaczysz jakim uśmiechem powita Cię Twoja córunia po powrocie Jestem z Tobą
                    WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                    NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                    Skomentuj


                      Dzięki kochanie, za te słowa otuchy, potrzebowałam tego...


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        jaka_ja napewno szybko mina te dni ja tez niedlugo bede miala taka sytuacje i tez jakos nie wiem czy bede umiala zostawic mala z moja mam ciezko bedzie ale damy rade




                        Changes in my life you will see in time
                        changes in my life you always in my mind
                        changes in my life you always by my side....

                        Skomentuj


                          witam...
                          goraco u nas wiec cały czas na dworku
                          wczoraj byłam u mojej przyjaciólki z podstawowki... przyjaznimy sie odkad poszłysmy do pierwszej klasy 9 lat w jednej klasie...
                          co prawda ona nie ma jeszcze dzieci ale bardzo sie ucieszyła jak przyszlismy z Antosiem... bardziej była nim pochłonieta niz mna hehehehe

                          BGKM szczerze wspolczuje nerwow ktore miałas na tego babsztyla. naprawde zadziwiajace jest to jak lekarz moze byc chamski... z powołania powinien byc wydaje mi sie wyrozumiały i chetny do pomocy ale coraz rzadziej ludzie zostaja lekarzami z powołania. Ja mam dobre wspomnienia po wizycie z Antkiem u neurologa. Bylismy bo Antek zasysał do środka policzki i tak sie bawił jezykiem (umie go ustawiac w poprzek). Pani doktor była bardzo miła juz po wstepnych ogledzinach stwierdziła ze wszystko jest w porzadku ze jest radosny ciekawy i zywotny ale poniewaz ja sie martwiłam zbadała go dokładnie i potwierdziła swoja wstepna diagnoze napisała notke do lekarza kierujacego i po wszystkim...
                          idz kochana do kogos innego nawet prywatnie, bo na kase chorych tez sie niezle czeka. nie wiem jak u was ja czekałam prawie 2 miesiace.

                          ewisienka gratuluje pierwszego sukcesu. to ze bedzie to trwało to normalne. u nas tez tak było ze Antek zasypiał sam. Co prawda trwało to troszke. Czytałam mu a on powoli sie meczył uspokajał i zasypiał. Moj maz jednak zrobił po jakims czasie straszny bład i zanowu Antek zaczął sie przyzwyczajac do lulania. Treaz jestem na etapie uswiadamiania mojemu dziecku ze musi czasami pobyc samo i ze jego krzyki nic tu nie dadza. Strasznie mi ciezko i przykro słuchac jak tak krzyczy i płacze i czasami sie łame ale wiem ze jesli tego nie zrobie w koncu dojdzie do tego ze nie bede mogła sie nigdzie ruszyc. Trzymam za was kciuki dziewczynki na pewno bedzie coraz lepiej.

                          jaka_ja wiem co czujesz. jak byłam na weselu tez musiałam zostawic Antosia mojej mamie. Strasznie sie czułam i bardzo teskniłam. Z poprawin wracałam jak na skrzydłach. Nie martw sie zobacysz jaka radosna minke bedzie miała Nadia jak zobaczy mamusie. Baw sie dobrze...

                          My dzisaj nareszcie wracamy do domu. Moi rodzice przyjezdzaja a ja nie moge sie doczekac kiedy wroce do siebie do domku. Jak to mowia ciasne ale własne (no moze nie zupełnie hehehe)
                          pozdrawiam
                          "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjatkowym i niezastąpionym"












                          Skomentuj


                            Hej
                            Dziewczyny to jakieś fatum chyba. Ja też mam ostatnio same złe wiadomości. Dziś jak grom z nieba spadła na nas choroba szwagra(mojego męża brata)- mój michał jest z nim bardzo zżyty i załamał się.Wykryli u niego WZW C...nie wiadomo jak długo to ma,co dalej,w jakim stanie ma wątrobe.Narazie szpital i badania.

                            Moja Gabi chora ma krtań przyatakowaną, na szczęście nie ma gorączki,ani kataru-narazie.Już byłam z nią u lekarza i dostała syropy i nystatyne na pleśniawki bo od wczoraj bardzo jej dziąsełka zsypało.
                            Ja padam bo ciągle jestem na nogach przez ten cholerny remont.
                            Mój brat już na dobre się do nas wprowadził, chyba nie pozbiera się już w tym małżeństwie za długo to trwa. Rety jak to się pochrzaniło.......

                            jaka_ja bardzo ci kochana współczuje. Ja ostatnio oddałam Gabi na cały dzień ale zamiast się zająć tym co miałam to myślałam o Gabusi i ciągle dzwoniłam i sprawdzałam co robi To jest zrozumiałe tęskimy za tymi naszymi promykami. Baw się kochana dobrze!!! A córcia jak cie zobaczy po paru dniach rozstania napewno będzie się cieszyła na potęge.

                            pamka napewno pójdziemy prywatnie do neurologa, bo nie będe wysłuchiwała więcej takich rzeczy. Prywatnie niestety nie jest tanio, ale cóż ja jednak jestem tego zdania że bardziej lekarze się przykładają. A na córci oszczędzać nie mam zamiaru




                            Skomentuj


                              ewisienka życzę powodzenia w naucze samodzielnego zasypiania. Weronisia to zdolna dziewczynka napewno szybciorem da mamusi odetchnąć. Ja narazie jeszcze wybieram opcje wieczornego przytulania.Bo ostatnio babcia zostaje z nią po pracy a ja wpadam tylko na kąpiel. Jak wracam o 21 to 5min przytulania i myszka śpi narazie nie umiem sobie tego odmówić,bo to piękny akcent kończący każdy dzień.

                              Aha i jak dziś mojej małej nie wyjdzie gorączka i będe widziałą że jest wszystko ok, to ide z koleżankami na piwko, bo ja już nie wyrabiam i potrzebuje chwilki relaksu poza tym nie widziałyśmy się wieki.




                              Skomentuj


                                Witajcie mamusie

                                U nas dziś również gorąco,narazie siedzimy sobie w domku.Mała bawi się na macie a ja piszę do Was.

                                Jaka_ja To normalne,że martwisz się o Nadię.Jest nam ciężko,zwłaszcza gdy zostawiamy swoje maluszki pierwszy raz.Ostatnio jak szliśmy na wesele i mała została z teściową,też sie martwiłam jak to będzie.
                                Na szczescie wszystko było w porządku i nie potrzebne były zamartwiania.
                                Także i Ty kochana baw się i szalej do białego rana.Zobaczysz,że po powrocie Nadusia przywita Was ślicznym uśmiechem i ze nie potrzebnie się martwiłaś.

                                ewisienka Przykro mi z powodu tragedii rodzinnych,zwłaszcza że odchodzą tak młode osoby...

                                Co do usypiania,to życzę powodzenia.Zobaczysz już niedługo Weronisia bedzie sama zasypiała.

                                Pamka Tobie rownież zycze duzo wytrwałości i cierpliwości.Wiem,że jest Ci ciezko jak mały płacze.U mnie jest podobnie.Mała tak się nauczyła,że musi mieć kogoś w zasiegu oka,ze jak tylko wyjde nawet na chwilkę od razu jest przeraźliwy płacz.
                                Już nie wiem co mam zrobić,żeby czasem umiała choć na chwilę zająć się sobą...

                                BGKM Dużo zdrówka dla Gabi,i oby nie miała gorączki to wyskoczysz sobie na piweczko.

                                My jutro jedziemy do teściów na grila.Przyjeżdzają moi rodzice i będziemy świętować potrójne urodziny facetów Mego męża,tata i teścia.Wszyscy mają urodzinki w lipcu.
                                Powinno być wesoło,oby pogoda doipisała...
                                Martynka ur.11 listopada 2008
                                Iga ur.3 sierpień 2012



                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X