Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Cześć Dziewczyny.
    Ślicznusie są te wasze sukienki Majorka i Anka...szok... a ja tak chciałam córunię mieć i ja w takie fatałaszki stroic...ech..
    a mój kawaler się już zaczyna śmiać tak, że czasem mu awet "prawie" dźwięk się wlacza. I te bezzębne dziąsełka... no sama słodkość...tylko jak chwyce aparat, to powaga i gapi się na niego a nie na mnie - mały facet, to i do techniki go ciągnie
    U nas sie trochu pogorszyło. Koniec sielanki, z serii - śpię w wóźku! To znaczy śpi, ale dopuki kręcą się kółka. Jak tylko stanę za raz szeroko oczy, a po chwili zaczyna przywolywac leniwa matke do porzadku...
    I noce zrobiły sie dramatyczne. dzis budził sie co godzine!!! A już było tak pięknie! Mam nadzieje ze to wina pogody, bo ostatnio front za frontem przechodzi i sama gorzej sypiam...
    A co do ciuszków, to my już 62 i 68 przerabiamy. Niby był okruszek jak sie urodził, ale teraz nadrabia pięknie.
    I uwielbiam jak gada! Już potrafi patrzeć na ludzia i go wołać. I do puki nie okazesz mu zainteresowania, to woła!
    Taki mały człowieczek a już taki mądry.

    Uciekam pakowac torbę, bo dziś śmigamy do znajomych na wieczór.
    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

    Skomentuj

    •    
         

      A i zapomniałam dodać, że byliśmy zarezerwować salę na chrzciny i zrobiliśmy sobie fotkę w objęciach miśka.

      A co do linku z ciuszkami na chrzest, to chyba przegięcie jak dla mnie wydać 350zł na ciuszki Tym bardziej, że założy je może raz, może ze trzy... i już za male...
      Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


      Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

      Skomentuj


        coś nie wyszło... może teraz doda sie fotka...
        Attached Files
        Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


        Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

        Skomentuj


          witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie;
          ja podobnie jak Biedronka miałam termin na 10.05, ale Krzyś się nie spieszy tak jak Edytka no i jak nic się nie ruszy to we wtorek do szpitala. Myślę, że z tym że cesarkę trzeba robić jak dziecko nie urodzi sie 14 dni po porodzie to chyba tak do końca nie jest. Mój lekarz mówił, że dopiero mnie położą i będą obserwować czy z dzieckiem ok i co jest przyczyna tego, że jeszcze nie urodziłam. Zresztą pierwsze moje dziecko urodziło się też po terminie i cesarki nie robili mi.
          Co do problemów z brzuszkiem u małych dzieci to tak jak napisała wcześniej misiulka może być to spowodowane nietolerancją laktozy lub uczuleniem na białko mleka krowiego lub inny składnik pokarmowy- pomidory, seler, jajka, itp. martaula musisz obserować po jakich produktach pojawia się kolka. Polecam na kolki masaż brzuszka w stronę zgodnie z ruchem wskazówek zegara i ułożenie dziecka na swojej ręce na brzuszku- często przynosi ulgę.


          Skomentuj


            bry mamusie ja tez sie maleduje ze u nas dobrze wszystko wczoraj tylko mi sie strasznie w glowie krecilo jakbym popila;P ale dzisiaj juz ok...zmykam bede pozniej mam nadzieje ze u Was tez dobrze
            Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

            http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







            Skomentuj


              Buczek każdy szpital i lekarz mówi co innego, ja słyszałam że dziecko po takim długim przenoszeniu może mieć później poważne wady (oczywiście nikogo tu nie chce straszyć,albo krakać)...dlatego w moim mieście rodzinnym w Polsce nie czeka się dłużnej niż 14 dni po wyznaczonym terminie,dlatego wspomniałam o tej cesarce.Zdaje sobie sprawę ze wszędzie jest inaczej,co innego robią i co innego mówią,bo każdy szpital jest inny. Dzięki Bogu tutaj już tydzień przenoszenia terminu uznają za niebezpieczeństwo dla dzidzi i biorą mnie we wtorek na wywołanie
              To widzę że ty Buczek też swoje przenosiłaś...współczuję! i trzymam kciuki żebyś i ty i Biedronka w końcu urodziły,bo ileż to można czekać
              Kubuś ur. 28.05.2009

              Nasz synuś ma już...
              http://suwaczki.slub-wesele.pl/200905281762.html
              Nasz ślub:http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090110650123.html

              Skomentuj


                No ja juz nie wiem jak to jest z tymi 14 dniami po terminie - jeden z lekarzy powiedzial mi, ze nie ma czegos takiego, ze po dwoch tygodniach po terminie robi sie ciecie, ze wzgledu na dziecko, zeby go nie przenosic, a cesarki robi sie tylko w przypadku zagrozenia zycia dziecka. A ze u mnie wszystko jest w porzadku, to ja bede musiala sobie jeszcze poczekac - moze nawet i miesiac!!! I to sa slowa tego lekarza! A ja jestem juz w 10 miesiacu ciazy, czuje sie jak slon i mam juz naprawde serdecznie dosc.

                Wieczorem inna lekarka obiecala mi, ze w przyszlym tygodniu powinna juz zapasc decyzja co do mojej sytuacji, ale nic wiecej nie wiadomo...A mi juz tej anielskiej cierpliwosci zabraklo...

                Mimo wszystko - najlepiej w domu!
                Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                Skomentuj

                •    
                     

                  Hej Mamuśki.
                  Ja dziś miałam kolejną koszmarną noc, skurcze, sikanie, skurcze, sikanie i tak w kółko. Spałam do 10, pojechałam na zakupy, znaczy mąż biegał między regałami a ja siedziałam na ławeczce z gazetką i odbierałam jego telefony w stylu "jaki ten ser? ile wędliny? jakie masło?", no i jak tak siedziałam to ciągle ktoś się przysiadał i zagadywał. Najpierw pani z małą dziewczynką, gadałyśmy ze 20minut, powiedziała że robi ogromny błąd, ze nie opłacam prywatnej położnej, ona nie brała znieczulenia ale bez położnej to sobie nie wyobraża porodu, bo mówiła że jak się nie ma opłaconej to te co są w szpitalu to zostawiają na pastwę losu rodzącą, jest sama albo z mężem na porodówce.
                  Kolejna pani też się przysiadła (każda myślała że jestem już w 40 tyg!!!) i też mówiła że nie wyobraża sobie porodu bez prywatnej położnej. Więc zaczęłam się nad tym zastanawiać.
                  Po pierwsze cały czas byłaby ze mną, nauczyłaby mnie karmić po porodzie, można się zawsze dogadać żeby przyszła do domku (mimo że przychodzi i tak środowiskowa) no i komfort bo zawsze można do niej zadzwonić i żeby doradziła czy już czas jechać do szpitala, acha no i najważniejsze, położna gwarantuje miejsce na porodówce, a u nas w Wawie z tym cholernie ciężko. Więc jutro jedziemy do jednego z wybranych szpitali i dowiadujemy się co i jak, jakie opłaty, którą położną rekomendują itd. Mąż mówi że będę rodziła góra 2 razy w życiu i że mam się czuć bezpiecznie. Taka położna to koszt od 700zł do 1500 w Wawie. W sumie nie jest to dużo biorąc pod uwagę strach i niepewność podczas porodu. Co o tym myślicie Dziewczyny???
                  Przysiadł się też do mnei starszy Pan i mówi "Będzie pani teraz rodziła? Bo ja już odbierałem poród żony i nie chcę tego widzieć 2gi raz." Uśmiałam sie że hej.
                  Pogoda u nas tragiczna, grad nawala od rana. Jutro mam jechać z męzem do kina, ile było namawiania go żebyśmy pojechali... Matko! On się ciągle boi że urodzę! Kiedyś zamówiłam bilety na kabaret, musiałam odwołać bo się M. nie zgodził ze strachu przed porodem. Uważa że jak będę się intensywnie śmiała (a tak potrafię) to wywołam skurcze!
                  Mamonikosia cieszymy się z Mańką że Wasza szyjka jak wąż, nasza to chyba jak ślimaczek. Ja mężą wykorzystuję do masażu stóp - w szkole rodzenia się nauczył. A Ty byłaś na tym masowaniu, pisałaś że tanio. Dresik dla Nikosia zajefajny, ja z takich wyjściowych to mam same sukieneczki ale na wyjście ze szpitala wzięłam pajacyki.
                  Jutro mam USG, boję się. Piszcie co u Was?

                  Skomentuj


                    lihtbeat i myszka ogromne gratulacje niech Kubuś zdrowo wam rośnie i życzę szybkiego powrotu do domu. DUżżooooooo zdrówka.
                    AGATKA 16.04.07r
                    Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                    W końcu w komplecie
                    Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                    Skomentuj


                      Ewiczek ty to się najeździsz z tą torbą.

                      Biedronka ty to zostaniesz chyba naszą rekordzistką w przenoszeniu zresztą podobnie jak Buczek.
                      Ja też przenosiłam ale nigdy nie słyszałam, żeby przenoszenie miało coś wspólnego z cesarką, jeśli z dzieckiem jest wszystko ok. to raczej cesarki nie robią, bo jak by nie było to operacja i niesie więcej zagrożeń, niż poród.
                      U mnie w szpitalu to tylko wywołanie się stosuje, gdy jest się grubo po terminie, a z dzieckiem wszystko ok.

                      Fajnie, że już Myszka jest po wszystkim.
                      AGATKA 16.04.07r
                      Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                      W końcu w komplecie
                      Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Martaula gratuluję, niech Zuzia zdrowo rośnie. Dużo zdrówka wam życzę. Już tydzień za wami następny na pewno będzie łatwiejszy. Bardzo szybki poród, też bym tak chciała.
                        AGATKA 16.04.07r
                        Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                        W końcu w komplecie
                        Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                        Skomentuj


                          Biedronkaa na ciebie kroplówki nie działają, czy po prostu dostajesz tyle małe dawki i jak samo nic się nie posuwa to dają po prostu spokój i czekają następne dwa dni?
                          Bo ja to dostałam jedną, potem drugą żeby ruszyło no i przebicie wód, masowanie szyjki i po tym wszystkim ruszyło i udało się urodzić po pierwszej próbie podłączenia.
                          AGATKA 16.04.07r
                          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                          W końcu w komplecie
                          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                          Skomentuj


                            Hej!
                            Mamuszka,jeszcze nie dotarlismy a ten masaz,a jest ulice dalej Ciagle cos robie,szykuje,jezdze zeby miec wszystko zapiete na ostatni guzik przed przyjsciem na świat Nikośka:] No Ty to chyba naprawde na "ostatnich nogach" jestes:] jak takie nocki miewasz:/
                            olcm,super dresik i bodziaki:] body na krótki rekawek to mam chyba najwiecej....ale w róznych rozmiarach takze na całe lato napewno nam starczy! ;]
                            Dzis mi sie snił Nikoś przez cała noc!!!! I byl przepiekna Dzidzią!!!!! Idealny!!! Czarne wloski miał i ssał cycucha tak łapczywie! Az mi sie budzic nie chciało! dzisiaj tez mógłby mi sie przyśnic...
                            czesto sie zastanawiam jak On bedzie wygladał...Co bedzie miał po mnie a co po Mezu... Tak mi sie marzy zeby miał ciemne włoski po Mamusi a zielone oczka po Tatusiu;] na zdjeciu z 4d jest baaaardzo podobny do Meza,identyczny szachrajski usmieszek! hihi! za miesiac sie dowiemy co to za cudaczek bedzie;]!
                            Miłego dzionka Mamcie!
                            Nasze najdroższe Słoneczko-Nikulek ur.17.06.2009 godz.6.22 2720g 53cm

                            http://mamaczytata.pl/pokaz/7739/kur...bdzius_tatusia

                            Skomentuj


                              no jak dla mnie to najlepiej byłoby żeby jak najszybciej urodzić dlatego Ewelka fajnie, że u Was nie trzeba aż tak długo czekać. Ja mam nadzieję, że jak juz trafię do szpitala to nie będę tam kolejny tydzień leżeć tylko zapadną jakieś decyzje żebym w miarę szybko pozbyła się brzucha bo podobnie jak Biedronka będę 10 miesięcy w ciąży chodzić. Co do Biedronki, to współczuję tak długiego pobytu w szpitalu. Ja przynajmniej w domu sobie siedzę.


                              Skomentuj


                                No nie wiem...ja pisałam wcześniej o tym że jak kobiecie się tyle razy wywołuje poród i to nic nie skutkuje to na pewno nie pozwolą jej chodzić z brzuchem miesiąc po terminie!! nie wiem jak jest u was w szpitalach u mnie tak nie ma i nigdy nie pozwolą przenosić tak długo ciąży,.(tym bardziej że u Biedronki nie widać efektów,co drugi dzień robią to samo a dziecka jak nie było tak nie ma ) Nawet jak mama i dziecko dobrze się czują. A nie słyszałyście o takich przypadkach jak kobiety przenosiły ciąże , wszystko z nimi i dziećmi było ok,a nagle w nocy się budziły bo wody płodowe już zielone były..i co i nagle do szpitala,szybka akcja , bo z dzieckiem może się coś stać... a to grozi niedotlenieniem mózgu u dziecka i innymi wadami. Nie chcę się mądrzyć ani kłócić,tylko stwierdziłam jak jest u nas,wolą zrobić cesarkę po ponad 2 tygodniach od terminu niż narazić dziecko.
                                No ale najlepiej będzie jak skończymy już ten temat...nie potrzebnie go poruszyłam.
                                Aniasz jak tam twoje stopy,puchną jeszcze bardzo? bo moje to istna masakra , wyglądają jak poduszki, i do tego upał na dworze chodzić aż się nie da. Ale jeszcze tylko 3 dni.
                                Akurat w dzień matki mam wywołanie,a ty Aniasz nie zapomnij o naszej umowie,ty też we wtorek masz wylądować na porodówce
                                Kubuś ur. 28.05.2009

                                Nasz synuś ma już...
                                http://suwaczki.slub-wesele.pl/200905281762.html
                                Nasz ślub:http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090110650123.html

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X