Ślicznusie są te wasze sukienki Majorka i Anka...szok... a ja tak chciałam córunię mieć i ja w takie fatałaszki stroic...ech..
a mój kawaler się już zaczyna śmiać tak, że czasem mu awet "prawie" dźwięk się wlacza. I te bezzębne dziąsełka... no sama słodkość...tylko jak chwyce aparat, to powaga i gapi się na niego a nie na mnie - mały facet, to i do techniki go ciągnie
U nas sie trochu pogorszyło. Koniec sielanki, z serii - śpię w wóźku! To znaczy śpi, ale dopuki kręcą się kółka. Jak tylko stanę za raz szeroko oczy, a po chwili zaczyna przywolywac leniwa matke do porzadku...
I noce zrobiły sie dramatyczne. dzis budził sie co godzine!!! A już było tak pięknie! Mam nadzieje ze to wina pogody, bo ostatnio front za frontem przechodzi i sama gorzej sypiam...
A co do ciuszków, to my już 62 i 68 przerabiamy. Niby był okruszek jak sie urodził, ale teraz nadrabia pięknie.
I uwielbiam jak gada! Już potrafi patrzeć na ludzia i go wołać. I do puki nie okazesz mu zainteresowania, to woła!
Taki mały człowieczek a już taki mądry.
Uciekam pakowac torbę, bo dziś śmigamy do znajomych na wieczór.
Skomentuj