Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    ciekawostka:
    urodzilam o 2:20 w nocy a o 10 - 11 rano tego samego dnia moglam wyjsc do domu, no ale wszystko bylo ok

    do uslyszenia mamuski - trzymajcie sie[/QUOTE]

    Matko święta ja to palcem u nogi nie mogłam ruszyć a o pójściu do domu to mowy nie ma,chyba na wózku by mnie wywozili
    To ci dopiero szpital jak szybko się pozbywają pacjętów,dobrze że wszystko gra,a małego też tak szybko puścili?
    HANULKA 09.04.2009




    Skomentuj

    •    
         

      Hej Ciężaróweczki

      Ja nie moge spać. Obudziłam się jak mąż wstawał do pracy i teraz wierce się w wyrku. Pewnie koło 7 znów zasne, ale narazie się męcze.

      Co do siary to jest, ale nie kapie. Też mam zamiar dłuuugo karmić piersią więc będę robić wszystko by ten pokarm był.

      Ola.ska jednak prawdą jest, że "wywoływanie" porodu nic nie da. Trzeba cierpliwie czekać, aż te nasze dzieciaczki powiedzą "ok. wychodze" Ale jeszcze możesz spróbować masować sutki. Podobno 15 minut, kilka razy dziennie pomaga...

      No i wczoraj spakowałam w końcu torbe do szpitala. Jestem z siebie taka dumna Zmieściłam się, a nawet zostało mi jeszcze troszke miejsca... To chyba są takie podświadome przygotowania... Dzien przed porodem pewnie znów poukładam ciuszki w szafie i wycisze się maksymalnie... Oj strasznie jestem ciekawa jak to będzie tym razem...

      Uciekam do wyrka dalej się męczyć. Jeszcze dziś jade z tatą szukać tej śruby. Ogólnie ciężko to dostać. Moja mama pół miasta wczoraj przeszła chyba i polecili jej jeden sklep. Chciałabym już do końca skręcić o wyrko i ubrać pościel.
      No to życze dnia pełnego skurczy i porodów
      ur. 16.05.2009
      3590 g
      56 cm

      Moje Największe Szczęście





      Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971

      Skomentuj


        witam dziewczynki

        wczoraj pojechalam do szpitala, bo myslalam ze cos sie zaczelo, a tu lekarz mnie bada i mowi rozarcie na 1 cm, jak chce pani to zoastawie pania w szpitalu zeby polzec..to mu powiedzialam ze lezec moge w domu.. na ktg chociaz akurat tak mi sie wydawalo mialam skurcze to aparat tego nie wykryl. polozna powiedziala ze jak bede chodzic po scianach z bolu to mam dopiero przyjechac. a na dodatek jak macala moj brzuch to stwierdzila ze dziecko jest tak duze i lezy po skosie ze trzeba bedzie cesarke robic...tylko ze jak bylam ostatnio u mojej gin to mowila ze dzidzi juz glowka niziutko, ciekawe czy to mozliwe zeby sie wznioslo do gory ta glowka i sie obrucilo...no masakra!!!!

        chyba dzis pojde do fryzjera obciac wlosy to nastroj mi sie poprawi, bo od wczoraj jest beznadziejny

        trzymajcie sie cieplo


        Skomentuj


          Hej

          na kolki u nas krople sab simplex, noszenie, przytulanie, masaże brzuszka, dociskanie nózek i w ekstremalnych sytuacjach jak nic nie skutkuje suszarka. Niestety mała i tak się meczy ale jakby krócej sam atak kolki jest po kroplach, potem to takie marudzenie i zalenie się na cały świat przez jakies 3 godziny ale za to noce przesypia ślicznie. Zmęczy się kolką to jak zaśnie to mamy przerwę pomiędzy karmieniami 5 godzin, zje idzie spać, potem wstaje po 3 lub 4 godzinach zje idzie spać i potem rano. mniej więcej wygląda to tak: 19 butla w czasie kolki, pójdzie spać następna butla o 24 potem o 4 i rano o 7. Zaczęła w nocy robić dłuższe przerwy pomiędzy jedzeniem.
          Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

          Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



          http://annalena4u.blogspot.com

          Skomentuj


            kupki też się unormowały są dwie lub jedna w ciagu dnia i nie męczy się tak przy nich. A są raz jak plastelinka raz trochę rzadsza

            ps. Od dwóch dni dopajam małą przegotowaną wodą bez niczego. Mleko robię troszkę rzadsze, mniej proszku wsypuję niż napisali bo i tak ładnie przybiera i raz dziennie herbatki koperkowej jej daje.
            Last edited by ankasos; 07-05-2009, 09:21.
            Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

            Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



            http://annalena4u.blogspot.com

            Skomentuj


              Witka!

              Oj kurka, jak ja Wam tych butelek zazdroszcze. Chcieliśmy dopajać Krystiana koperkówką na problemy z brzuszkiem, potem zaczeliśmy sztucznego mleczka po kapieli próbować (cycem sie nie najadal bo sie wkurzal podczas jedzenia), ale nic z tego. Mlody na poczatku ciągnie równo, ale jak sobie robi przerwe w ssaniu i kapnie sie ze to butelka i coś innego niz mleko mamy, to wypluwa i krzyk Z herbatką dałam sobie już siana, bo za dużo nerwów nas to kosztowało. Mleczko dalej mordujemy ale z marnym skutkiem. Ja nie wiem, jak bede chciała wrócić do pracy, albo wogóle pokarm w cycach zaniknie, to prze...ane będzie


              Skomentuj


                My pory jedzenia mamy w miare wyregulowane, ale tylko w nocy. Niewazne o której sie kąpiemy (między 19 a 20- czekamy az młody bedzie padniety), to o 21 jeszcze chociaz krótkie posiedzenie przy cycu, potem o 24, potem 3 no i dalej różnie- czasem pobudka kolo 5, czasem dopiero o 7- no i od tego jest zalezny dalszy rozkład dnia.
                Wczoraj było fajniunio. Młody był taki wesoły od rana, do zabawy i pogadania. Dziś znowu dzień zaczął się do du.. bo ksiąze jest jakis markotny. Eeeeh, tak mi sie marzy zeby nam sie już wszystko wyregulowało....


                Skomentuj

                •    
                     

                  Witam mamusie

                  momo z tego co wiem to dziecko nie ma możliwości się już przekręcić, wiem bo pytałam o to swoją położną,bo też chciałam wiedzieć żeby później na porodówce nie dowiedzieć się o cesarskim cięciu
                  No to położna pocieszyła cię... z bólu po ścianach a dopiero do szpitala

                  Atusia wiesz ja też już drugą noc z rzędu nie mogę spać,wiercę się kręcę, ale nie zasnę jestem przez to strasznie zmęczona i nie wiem czy jakby dziś wypadło mi jechać na porodówkę to czy dała bym radę urodzić. Z tego zmęczenia aż kręci mi się w głowie, nawet nie mam ochoty nic jeść, jem na siłę bo wiadomo dla dzidzi. Jeszcze tydzień temu spałam w nocy i bez problemu robiłam drzemki w ciągu dnia, teraz ani w nocy ani tym bardziej w dzień nie mogę spać...
                  Myślę że nawet jak do tej pory nie pojawiła się siara to TO nie ma żadnego wpływu czy pojawi się mleko.Ostatnio jak się położna mnie pytała czy mi leci już siara i powiedziałam jej że jeszcze nie to jakoś specjalnie się nie zdziwiła a dobrze wie że będę chciała karmić piersią.
                  Kubuś ur. 28.05.2009

                  Nasz synuś ma już...
                  http://suwaczki.slub-wesele.pl/200905281762.html
                  Nasz ślub:http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090110650123.html

                  Skomentuj


                    Agatti: GRATULACJE!!!
                    Lista jest uzupelniona

                    Nasze malenstwo chyba niezbyt dobrze znosi gorac w Singapurze, bo malo sie rusza.
                    pozdrowienia z drugiego konca swiata



                    Rosne...
                    14.09.2009 4170 gr, 51 cm
                    17.09.2009 3810 gr, 51 cm
                    13.10.2009 4750 gr, 56 cm
                    16.11.2009 5620 gr, -
                    16.12.2009 6700 gr, 62 cm
                    19.03.2010 8150 gr, 68 cm
                    17.06.2010 9250 gr, -
                    06.09.2010 10600 gr, 77cm
                    14.12.2010 11600 gr, 81cm
                    05.05.2011 11900 gr, 83cm
                    20.09.2011 13200 gr, 90cm
                    14.01.2012 14300 gr, 93cm
                    19.07.2012 15500 gr, 98cm



                    Skomentuj


                      czesć dziewczyny
                      Biedronka trzymam kciuki abyś do niedzieli już tuliła swoją Edytke,ja cały czas też mam nadzieje że do niedzieli urodzę.Co do siary też mi nic nie leci i tez przeszło mi przez myśl że nie bede miała pokarmu.Wogóle niedawno wstałam i jestem jeszcze tak zaspana że szok ,nie ma co leżę narazie i nie wstaje
                      Nasz Kwiatuszek jest z nami od 10.05.2009

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        witajcie mamusie!
                        ja nie mogłam wczoraj wieczorem wejśc bo coś z internetem się działo.
                        olcm80 wiesz jeśli chodzi o Matiego napewno będzie ok wieże w Ciebie że jesteś silną kobitką i donosisz go do ostatniego dnia.
                        niestety nie przeczytalam wszystkiego co napisalyscie bo nie mam czasu teraz , jade do szkoły zaraz ... dziś ostatni dzień trzymajcie kciuki żeby to był dobry dzień
                        buziaki:*

                        Skomentuj


                          Hej Dziewczyny!

                          Dziś piękny dzień w Wawie, tylko wieje. Nic mi się nie chce, najlepiej to zaległabym na kanapie z gazetą na cały dzień. Nawet obiadu nie gotuję - będzie zupa z wczoraj

                          W sobotę jedziemy do rodziny, pochwalić się autkiem i sprawdzić go na dłuższej trasie (ponad 200km). Ale ja cieszę się z tego wyjazdu z innego powodu - bo zobaczę się z Mamą, siostrą i resztą rodzinki, od świąt ich nie widziałam i zdążyłam się stęsknić. Wyjedziemy rano, a wrócimy wieczorem, wreszcie zjem kiełbaskę z grilla Tylko nie pasuje mi że będę musiała spotkać się z Teściową

                          Rano miałam kilka skurczów takich jak przy okresie, ale zmieniłam pozycję i mi przeszło - to chyba te przepowiadające...

                          Piszcie co u Was?

                          Skomentuj


                            Hej dziewczynki! Agatti gratuluję synusia U nas też dzidziuś raz szaleje a raz spokojny zależy od dnia, pewnie leniwy jest :P hihi Ja dzisiaj zapisałam się na kolejne Usg bo już nie mogę się doczekać co będę miała, żadnego przeczucia co do tego też nie mam. Ostatnio moje wizyty w toalecie się unormowały i już tak w nocy nie biegam jak przedtem tj. zdarza się tylko raz, ale przynajmniej mogę się wyspać. No i nie wiem co się dzieje ale budzę się o wiele wcześniej niż kiedyś, 7, 8 rano a ja już na nogach albo w łóżku się kręcę, a kiedyś mogłam spokojnie do 12 spać I ostatnio zauważyłam że chodzę jak jakiś koczkodan, taka powolna się zrobiłam, Mój chłopak się ze mnie śmieje bo to zawsze ja go zmuszałam żeby szedł szybciej albo poszedł gdzieś ze mną, a teraz to jest na odwrót.

                            Skomentuj


                              hej dziewczyny
                              Aleksadro to nie było się czym martwic a długo masz zamiar jeszcze pracować?? MOnis a ty jeszcze pewnie na zwolnieniu?? a u mnie normalnie z dnia na dzień gorzej coś chyba z załodkiem bo jak juz cos cięższego zjem to odrazu wymioty i rozwolnienie jednocześnie meczące to jest strasznie ale jutro idę do lekarza wiec myślę ze coś mi poradzi

                              Skomentuj


                                Agatti dołączam się do gratulacji.

                                W końcu przestała mnie głowa boleć i wreszcie dobrze się czuję co nie zmienia faktu, że mam takiego lenia, że nic mi się nie chce. Pewnie jakbym nie była na chorobowym to miałabym inny tryb dnia, a tak dni lecą mi bardzo leniwie, ale i całkowicie bezstresowo.

                                Jutro powinna już być wypłata na koncie, to napewno wybiorę się na jakieś zakupki dla maluszka.

                                U mnie wogóle wszyscy szaleją, obie babcie kupują ubranka, dziadek zapowiedział super wózek, a prababcia łóżeczko, więc niby o nic nie muszę się martwić, ale ja i tak nie mogę spokojnie przejść obok sklepu ze wszystkim dla dzieci - po prostu się nie da

                                Ewylynka - nie przejmuj się, ja też ostatnio zauważyłam, że chodzę jak kaczka - taki chyba już nasz los





                                Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                                Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                                Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X