Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2009. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    A gdzie jest Androsia?



    Rosne...
    14.09.2009 4170 gr, 51 cm
    17.09.2009 3810 gr, 51 cm
    13.10.2009 4750 gr, 56 cm
    16.11.2009 5620 gr, -
    16.12.2009 6700 gr, 62 cm
    19.03.2010 8150 gr, 68 cm
    17.06.2010 9250 gr, -
    06.09.2010 10600 gr, 77cm
    14.12.2010 11600 gr, 81cm
    05.05.2011 11900 gr, 83cm
    20.09.2011 13200 gr, 90cm
    14.01.2012 14300 gr, 93cm
    19.07.2012 15500 gr, 98cm



    Skomentuj

    •    
         

      Wow, 13 lat ciekawe czy ja tyle wytrzymam.
      Ostatnio chrzani sie wszystko.... Nie wiem normalnie jak sie odzywać do M, bo czasem nieważne czy warcze czy mówie normalnie, to on sie oburza.
      Wogóle ostatnio lekka masakra była i w końcu powiedziałam mu, że albo weźmie sie w garść JUŻ, albo niech spierdala do mamusi i tam sie zastanawia czego chce od życia, i niech ona go niańczy dalej, bo ja już nie mam siły...

      No właśnie, mamusia- jakoś przeżyłam nalot czarownic oczywiście teść nas olał (tzn Krystiana) i nie przyjechał, za to szwagierka była (wrrrr)
      A Krystiano co?- zobaczył Jage, pierożek i taaaaki płaaaacz a już baaaardzo dawno nie płakał na niczyj widok. Heheh, brechtałam w duchu, a jej tak łyso było.... I znowu teksty "ja cie kocham..." itd. Może gdyby zminiła perfumy, albo przynajmniej nie lała na siebie tyle tego SMRODU, to młody też by ją pokochał
      a ja choćbym sie nie wiem jak starała pozytywnie nastawić na spotkanie z nimi, to itak dupa, zawsze czymś mnie w********ią


      Skomentuj


        Cześć Dziewczyny

        My już po remoncie kolorek ściany wyszedł przepiękny..

        jutro jedziemy po jakiś nowy karnisz, firanki i zasłonki..
        w tym tygodniu składamy łóżeczko..

        i pewnie zacznę powoli pakować torbę do szpitala tak na zaś żeby już była..

        Do porodu zostało mi 49 dni..! - ależ to leci..




        Skomentuj


          Napisane przez AMSW Pokaż wiadomość
          Cos mi sie zdaje, ze Coyotek zostala w szpitalu. Do nikogo smsa nie wyslala?
          No niestety niee, ale mysle, ze gdyby zostala w szpitalu to napisalaby .

          Skomentuj


            nichol ja nie wiem kiedy te 13 lat minęło
            a co do wszych kryzysów małżeńskich to chyba jest to częste po pojawieniu sie pierwszego dziecka i przy krótkim stażu małżeńskim ,dziecko jednak wiele zmienia ale to nie znaczy że sie pieprzy na stałe, myśle że to chwilowe , no nie chciałam sie mądrkować tylko tak sobie myśle,
            u nas pojawienie sie Poli właściwie nic nie zmieniło oporócz tego że mamy mało czasu dla siebie , ale jakiegoś kryzysu nie widzę
            jak mała miała 2,5 miesiąca pojechaliśmy sami na weekend do Krakowa i naprawde było super jak za dawnych bezdzietnych czasów , łażenie po Krakowie, knajpkach, drineczki, gadanie i śmienie sie , poprostu czas tylko dla nas obojga , fajna sprawa takie wypady.
            Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



            Skomentuj


              Nam chyba właśnie przydałby sie taki bezdzietny wypad
              Ale jak juz pisałam- chyba wykorkowałabym psychicznie bez Krystiana.... Przy drugim dziecku może byłoby łatwiej, Grygoranna kiedyś nam tu wrzuciła fajny tekst "drugie dziecko"- tam jest super rozpisane jak wygląda trzepanie sie nad pierwszym potomkiem, a jak luzackie podejście do opieki nad każdym kolejnym.
              Poza tym to jego cycowanie- gdyby pił z butelki pewnie już dawno zostawialibyśmy go u mojej mamy na dłużej, a tak- kilka godzin i tyle, bo trzeba wracać na karmienie
              No nic, ja też mysle że to przejściowe- teraz kiedy wróciłam do pracy, to już totalnie brakuje mi doby na to wszystko i jakoś tracimy kontakt pomału... ale myśle że za pare dni, tygodni czy miesięcy- nieważne- jakoś nam sie wszystko ustabilizuje i będzie jak dawniej

              Błosze jest 20:30, a ja już mam ochote czmychnąć pod kołderke, taka jestem padnięta. A jutro znów do pracy, buuuuu... nie lubiem poniedziałkum


              Skomentuj


                tak Was czytam dziewuszki i normalnie stwierdzam że te problemy z M to jakies zaraźliwe się robią (do teściowych się nie przyłączę bo moja akurat spoko jest) ale poważnie...mój dziś wyjechał do szkoły ( z pracy go oddelegowali, 2 lata oficerkę bedzie robił) i nie będzie go tydzien. W sumie to może i dobrze, jakoś odpoczniemy od siebie i może te wzajemne żale nam miną? nasz problem dotyczy głównie braku czasu-jego dla nas-no i kasy. Ja rozumiem że pieniądze są ważne, ale teraz ma rodzinę już! pal licho gdybym byłą tylko ja ale ostatnio jak wychodził do pracy o 7 tak wracał ok 19.00 lub 20.00 czyli kiedy mały już spał, więc kontaktu z ojcem praktycznie zero no a mi również przydałoby się czasem odsapnąć, znaleźć chwilkę dla siebie.. i większość naszych rozmów konczy sie podobnie jak u Ciebie nichol, co i jak bym nie powiedziała to i tak zawsze jest że się czepiam itd

                a mały dziś masakraaaaa...dobrze że już śpi, cały dzięn marudził okropnie


                Szymon ur. 30.04., 4250g, godz. 18.25

                Skomentuj

                •    
                     

                  Napisane przez AMSW Pokaż wiadomość
                  Cos mi sie zdaje, ze Coyotek zostala w szpitalu. Do nikogo smsa nie wyslala?
                  Napisane przez AMSW Pokaż wiadomość
                  A gdzie jest Androsia?
                  AMSW coś mi się zdaje, że Androsia na porodówce, Coyotek chyba też, bo Coyotek ma jutro urodzić.

                  Aha, dziękuję za informacje o liście.
                  Lista mam wrześniowych 2011 jest na stronie 17 klik



                  Skomentuj


                    Heja,
                    No Kala 13 lat to robi wrażenie. My jesteśmy rok po ślubie a razem to od 7 lat i chyba dopadł nas kryzys 7 lat a nie dziecka... Bo Kacper to jest zlote dziecie i żadko ma baaardzo trudne dni. Dziś też marudził, ale to pewnie przez pogodę. Śmiałam się, że jutro to chyba kawkę od rana trzeba mu podać
                    A Nichol akurat co do Jagi to ja Cie DOSKONALE ROZUMIEM, ze nie wspomnę o siostrze męża. Ale mi ostatnio udało się przekonać męża, by powiedział rodzicą że zrobili mi przykrość (po raz pierwszy im coś takiego powiedział) i choć nie usłyszałam "przepraszam" to mała rekompensata była, no a najważniejsza satysfakcja, że wreszcie coś się zmieniło!!! I jakoś sama zaczynam znów luzować. Pewnie znow czymś mnie wku... za jakiś czas tak, że będzie kaplica ze staraniem, ale na tą chwile jakoś nie jest najgorzej.
                    Za to M w końcu zrozumiał, że ja też mam potrzeby i dziś większość dnia zajmował się Kacprem, a ja spałam do 10 A jutro ja jadę na 9 do fryzjera, a on idzie na 10 do osrodka rehabilitacji z synusiem.

                    A ja właśnie wstawiłam wisienki na zupkę wiśniową, bo muszę rozmrozić lodówe i umyć więc pozbywam się całej zawartoći, a szkoda było wyrzucic wisienki.

                    A kala taki wypad jak Wasz do Krakowa... ja to marzę o takim czymś... A tak to jak łóżeczko stoi u nas w sypialni, to nawet jak czlowiek chce sie poprzytulać, to po cichu i z przerwami
                    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                    Skomentuj


                      Gdzie się wszystkie podziewacie?

                      Ja siedze sobie sama w domu, Misia zasypia. Siedze i myśle, że za tydzień już będę sama cały czas. Łzy to same mi lecą. Niby to jeszcze trochę czasu zostało, a tu tydzień. Najgorsze jest to, że kłóce się z tym moim mężulkiem o wszystko. On mi sprawy nie ułatwia. Piotrek chce robić wiecznie to na co on ma ochte, czyli granie, spanie, piwkowanie. Wczoraj wkurzyłam się i powiedziałam, że mam już w nosie jego wyjazd i już się nie przejmuje, chciałam spędzić trochę czasu z nim przed wyjazdem, ale skoro on ma mnie w nosie to ja nie będę za nim latać. Sama zacznę robić to na co ja z Misią ma ochotę i będzie dobrze, nikt nikomu nie będzie wchodził w drogę. Jeszcze rano na mnie wskoczył, bo mu Matuś wyłączył komputer i nie zapisał sobie gry.
                      W dodatku Michasia robie się taka córeczka mamusi. Jak śpi to moge wyjść i muszę wrócić zanim się obudzi. A jak nakarmię ją i wyjde to przez pół godziny jest histeria, zmęczy się i idzie spać. Jak się obudzi i mnie widzie to się cieszy, biorę ją na rączki i się przytula. Z jednej strony cieszy mnie, że tak jest do mnie przywiązana, z drugiej jestem przerażona, bo niedługo wracam na studia. Moja mama też jest przerażona zachowaniem Misi, ale mam nadzieję, że da sobie rade.
                      Z takich nowości to zaczynam Misi podawać marcheweczke. Dziś zjadła trochę, ale wypluwała większość i szukała cyca. Porobiłam fotki, ale wstawie jutro, bo dziś mi się nie chce wrzucać na kompa.
                      Wczoraj byliśmy na działce na urodzinkach mojego tatki. Wszyscy zachwycali się Misią. No i zrobiłam jej kite, więc w ogóle była ach, och. Znajomi z pracy mojej mamy widzieli ją pierwszy, badź drugi raz. Oczywiście moja Mała Cyganka śmiała się do każdego, zaczepiała... Towarzystie będzie to moje dziecie.
                      Misia chyba zasnęła, bo ucichło jej śpiewanie. Ja też lecę do łóżeczka, może coś ciekawgo poleci w TV.

                      A jak Wam minął weekend?
                      ur. 16.05.2009
                      3590 g
                      56 cm

                      Moje Największe Szczęście





                      Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Aniu-GRATULACJE

                        Myszka, fajnie że mio tak zabieganego męża on ma chęci na wspólne chwile-mój też dużo pracuje, ale niestety często w wolnych chwilach woli odreagowywać beze mnie co strasznie mnie dołuje...kiedyś dużo robiliśmy razem-pracowaliśmy, imprezowaliśmy i "odchamialiśmy" i jakoś myślałam że tak zostanie, ale od kiedy jest z nami Kubuś, mój M jakoś tak dziwnie woli szaleństwa beze mnie, niż wieczór z żonką, a my jesteśmy w wyjątkowo dobrej sytuacji, bo mojaa kochana teściowa, sama czasem nas namawia żebyśmy gdzieś wyszli i zostawili u niej smyka i tak np. dziś przyjechał nasz wspólny kumpel jeszcze ze studiów i teściowa proponowała że możemy spać u nich-czyli ona zajmie sie mały6m a my poszalejemy, ale niestety mój szanowny nie chciał...bo przecież jak coś to ja zostanę z małym a on może śmigać...czasem czuję jakby Kuba był tylko mój,a w zasadzie jakby odpowiedzialność za Kubę spadała jedynie na mnie, bo mąż raczej się nie poczuwa...no i tak to już nie pierwsza sytuacja gdzie możemy mnieć opiekę (bo wieadomo nie zawsze tak jest), ale nie kożystamy z tego i mój M idzie sam...najgorzej że to strasznie ryje mi psychę-jesteśmy niewiele ponad rok po ślubie i czasem myślę jak to bedzie po 5, 10, 15...?!

                        a u nas w weekend były targi pt"fajnie mieć dzieci" i choć same w sobie były mało imponujące to kupiłam sobie chustę nosi któraś z was tak swoje skarby?ja dziś zdążyłam jedynie przymierzyć Kubę wstępnie ale wydaje mi się że bedzie super zdam relację jak to wypada w mojej ocenie!

                        spokojnej nocki mamuśki


                        Skomentuj


                          Ola z mężem mam tak samo. Ostatnio to nawet mojejmu ojcu podniósł ciśnienie... Ja poszłam powiesić pranie, a Misia zaczęła płakać. Piotrek najpierw zaczął mnie wołać (dodam, że on jadł obiad w tym czasie), po czym gdy mnie nie było w domu zaczął przeklinać. Na co dziadzia powiedział, że ma nie przeklinać i wziąć małą na ręce. Ja tylko zdążyłąm zejść i rzuciłam miske z praniem na podwórko, wróciłam po Małą i wzięłam ze sobą. Michasia usnęła w wózku, ja powiedziałam pranie i był spokój. Wszystko z dzieckiem robie ja. Czasamo brakuje mi sił, bo Misia miała ochotę się poprzytulać i chciałam być u mnie na rączkach, a to nie mogła spać i pół dnia płakała jak szalona. Ja nie każe mężowi Bóg wie czego robić, oczekuje trochę pomocy i wyrozumiałości. Ale po co, skoro łatwiej powiedzieć "nie wiem", "nie potrafię".
                          ur. 16.05.2009
                          3590 g
                          56 cm

                          Moje Największe Szczęście





                          Drzewko Michasi: http://kraina.hipp.pl/?id=10971

                          Skomentuj


                            Hej Kochaniutkie!
                            Nie bylo mnie dosc dlugo bo az 4 dni ale mialam taki zapieprz za przeprpszeniem z tmi chrzcinami ze szok,no ale juz mamy z glowy Nikulek zachował sie przecudownie,cała msze przespał,nawet nie obudzil sie jak mu glowke woda swiecona ksiadz polewał,a i w domku grzeczniusi byl i prawie caly czas spał:] prawdziwy anioleczek z niego:]
                            [B]olcm,spłakałam sie czytajac o Matim..........tak mi przykro ze on musi sie tak meczyc i ze Wy macie takie zmartwienie....chyba nie ma nic gorszego jak chore Malenstwo............Bedzie dobrze!!!!! Mati! Zdrowiej nam szybciutko!!!!!!!!
                            [B]mloda,ale szybko Ci idzie chudniecie! u mnie tez nie najgorzej,3 kg na plusie zostaly ale chce sie ich pozbyc,waze 53kg
                            [B]kurczaczku,skad ja to znam....? juz zaczelam nawet mojemu mowic ze moze sobie pomarzyc o drugim dziecku bo jak mi teraz nie pomaga to przy drugim tez nie bedzie a mi takie cos nie odpowiada! jak bym chciala tylko dziecko to bym poszla do banku spermy! ja chce miec rodzine!
                            Nikus najchetniej spi na prawym boczku i tez nie ma rowniutkiej glowki z tego powodu
                            I tez jest śmieszek niesamowity i wszystko go interesuje:] lapki tez zaczal sobie ogladac:] a jak pieska obserwuje:] w ogole do wszytskiego sie smieje,do misia,do grzechotek,nawet do oslaonki na lozeczko bo jest w bociany:]
                            dodaje focie Nikusia,z chrzcin nie mam na woim aparacie,nie maialam glowy do robienia,jak zgram od mamy i mamy chrzestnej to wstawie.
                            11111111.jpg

                            030.jpg
                            Dobranoc! Buziaczki! ide odsypiac wczorajsza imprezke;]
                            Nasze najdroższe Słoneczko-Nikulek ur.17.06.2009 godz.6.22 2720g 53cm

                            http://mamaczytata.pl/pokaz/7739/kur...bdzius_tatusia

                            Skomentuj


                              no dziewczynki ja jestem 11 lat po ślubie i 14 lat razem,też mamy wzloty i upadki i to dość często ale jak na razie jest ok

                              a dzis rzeczywiście się rozpisałyście ale to chyba przez to ze ta pogoda taka

                              Haniula dzis zjadła pół słoiczka i nie pluła super,tak to ja mogę karmić,ona też prawie siedzi tylko troszkę na boki leci,ale my jeszcze na razie nie sadzamy tylko od czasu do czasu na kolankach u mamusi posiedzi
                              HANULKA 09.04.2009




                              Skomentuj


                                Napisane przez Majorka22 Pokaż wiadomość
                                no dziewczynki ja jestem 11 lat po ślubie i 14 lat
                                Ja też nie sadzam za bardzo, bo kręgosłupik jeszcze w pałąk się wygina - czyli za wcześnie na takie ekscesy
                                Widzisz Majorka, dobrze ze jest u Was ok... a mi tak brakuje chodzenia za ręke, wspólnych wyjść...i no wiecie.... do rana...
                                Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                                Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X