słoneczko Powodzenia!!! uważam, że nauka języka angielskiego to dobra inwestycja w siebie na przyszłość...
Ja z malutkim chcę iść do okulisty na rutynowe badanie wzroku. Niestety ja mam wadę wzroku mój mąż również dlatego chciałabym przebadać małego choćby dlatego, żeby usłyszeć iż wszystko jest w porządku.
Co prawda już byłam z malutkim u okulisty, gdyż strasznie łzawił i okazało sie, że miał niedrożne kanaliki łzowe, pani doktor przepisała kropelki zaleciła masowanie oczek i wszystko było dobrze, obyło sie bez udrażniania kanalików.
Jednak terminy do tej pani są bardzo odległe...
Czacza moje noce wyglądają podobnie. Z tym, ze co druga noc śpi ładnie, a kolejna co godzinę ryczy bo smok wypadł.
Słoneczko podziwiam Twoją motywacje A wczoraj przejrzałam notatki i się okazuje, że uczyłam się tego samego ostatnio na test, z którego dostałam 4 więc powtórzę sobie wszystko i będzie ok.
Biedna Oliwka. Gorączka strasznie męczy, a do tego ten ząbek...
Niuska ja też nie znam dobrego okulisty.
Ale dziewczyny znajoma oddziałowa rodziców poleciła mi wizytę u okulisty gdy dziecko skończy rok. Powiedziała, że mam się nie martwić tylko iść kontrolnie.
ur. 16.05.2009 3590 g
56 cm Moje Największe Szczęście
A co do angielskiego.... Myślałyście żeby zapisać dzieci na angielski? Bo ja znalazłam w necie naukę dla dzieci już od 3 miesiąca. I się zastanawiam czy od września nie posłać Michasi na angielski?
ur. 16.05.2009 3590 g
56 cm Moje Największe Szczęście
A o angielskim myślałam o metodzie Helen Dorn czy jakoś tak, ale nie mam pojęcia ile to kosztuje. Chciałam Misie już od najmłodszych lat uczyć języka. Chociaż nie wykluczone, że wyjedziemy do Piotrka i wtedy będzie trzeba uczyć się niemieckiego. A po niemiecku to ja nic nie powiem...
ur. 16.05.2009 3590 g
56 cm Moje Największe Szczęście
Atusia ja uwazam ze po co takiemy malemu dziecku ang jestem zdania co czacza ze w wieku przedszkolnym o ile moja Oliwa bedzie chciala
a moja spi od 1,5 do 2h zalezy jak jej sie chce i to tylko raz dziennie
Changes in my life you will see in time
changes in my life you always in my mind
changes in my life you always by my side....
Z dzieciaczkami juz tak jest, że chorują w najmniej odpowiednim momencie. Co prawda żaden moment nie jest dobry...
I zawsze jeszcze trzeba sie liczyć z tym, że jesli nasze ma katar, czy kaszle, to może zarazić inne "rodzinne" i znajome maluchy, więc trzeba izolować, nawet jesli nie jest to nic groźnego.
Ja od kiku dni siedzę w domu całymi dniami i nawet koleżanki z córeczką nie mogę zaprosić własnie z tego powodu. Juz mam dość. Jutro planuję przynajmniej mały spacer.
Olcia, a u Ciebie Emilka rozchorowała sie, jak widzę, na swoje urodziny. Oby poczuła się lepiej za kilka dni.
A Łukasz zasnął mi dziś na naszym łóżku ogladając misia w nieieskim domu. I przez sen zakładałam mu pieluchę, bo nie chcę ryzykować mokrej plamy.
Skomentuj