Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poznajmy się lepiej

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

    ja po porodzie chciałam być sama i bardzo się cieszę z tej decyzji
    mąz wziął tydzień urlopu a potem sama sobie radziłam
    nie wiem czy bym chciała mieszkać w tych pierwszych chwilach u kogoś
    dla mnie te pierwsze tygodnie są takie mistyczne nawet bym powiedziała gdzie spotykam się z nowym człowiekiem i "to" chciałabym robić w zaciszu własnego domu


    JULA

    MAJA

    OLGA

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

      No więc tak - ja póki co czekam do piątku i wtedy podejmę decyzję, bo będę miała robione ktg i zapisałam się też na USG, żeby sprawdzić jak duża jest ta moja kruszynka Dzwoniłam przed chwilą do tego szpitala koło teściów i to jednak prawda, że "co kraj to obyczaj" - przede wszystkim nie ma opcji ZZO, nawet odpłatnie, ale z drugiej strony jest możliwość wykupienia tzw. sali rodzinnej i dzięki temu przez te 2 czy 3 doby mój M mógłby przez cały czas być z nami. Kosztuje to podobno 300 zł, tak przynajmniej zrozumiałam, chociaż to zbyt piękne aby mogło być prawdziwe, bo tutaj to tylko porodówka 1 - osobowa kosztuje 600 czy 800 zł... Aaa, jak zapytałam czy jest możliwość wykupienia pomocy pielęgniarki przez 1 dobę po porodzie, to ta kobieta z którą rozmawiałam, roześmiała się i powiedziała, że nie ma takiej potrzeby bo pielęgniarki same z siebie pomagają. Nieźle, u nas bardzo często jest 3 krotnie więcej noworodków niż z założenia, więc położną po porodzie to się widzi przez 5 minut na dobę. No i na koniec zapytałam czy często odsyłają do innego szpitala, a babka zaskoczona moim pytaniem powiedziała, że jak pracuje w tym szpitalu kilka lat, to ani razu się nie zdarzyło... No, to zdałam Wam relację
      Aaaa, i witam się z nowymi / starymi Mamuśkami Bo chyba jak ostatnio bywałyście tutaj, to mnie jeszcze nie było. Także miło mi poznać


      Skomentuj


        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

        Cześć Dziewczyny. Pozdrawiam.
        Ja tez dawno nie pisała, ale podczytywałam dośc regularnie. Tylko na pisanie czasu zabrakło, a czasem i chęci. Pewnie przez te upały.

        Dorotka, dziecko jest meldowane w miejscu zameldowania matki. Niezależnie gdzie sie urodzi. Do odpowiedniego urzędu zgłasza szpital. Ja rodziłam w Warszawie, ale wtedy zameldowana byłam jeszcze w domu rodzinnym. I Łukasz został zameldowany u mnie.
        Natomiast miesce urodzenia jest o tyle istotne, że jeśli później będziesz potrzebowała np. aktu urodzenia, to musisz zgłaszać się do urzedu odpowiedniego do miejsca urodzenia. A czasem jest to kłopotliwe, choć nie zdarza się czesto. Jednak kilka, kilkanascie razy w życiu te dokumenty są potrzebne. I zaraz po urodzeniu tata musi stawić się w urzędzie by dziecko zarejestrować i wystąpić o przyznanie nr pesel.
        Co do pomocy teściowej, to tego nikt nie wie, jak to będzie, az sie stanie.
        Ja miałam do pomocy męża przez pierwsze dwa tygodnie (wziął urlop) i w zupełnosci sobie poradziliśmy. Ale na pewno samej byłoby trudniej. Jednak nie chciałam ani na ten pierwszy okres jechać do rodziców (mama zapraszała), ani korzystać z pomocy teściowej (mimo, że na miejscu jest w zasadzie).
        Myślę, że najlepiej jak młodzi rodzice mają czas tylko dla siebie i swojego maleńkiego dziecka i uczą się wszystkiego razem i bez czasem natrętnej pomocy innych. Tu się zgadzam z Majajulą.

        Ola, najlepsze życzenia dla Justynki z okazji Chrztu. Zuch dziewczynka.
        My z chrztem dość długo czekaliśmy, bo chcieliśmy by było ładnie i ciepło, a Łukasz urodził się w październiku. Więc ochrzciliśmy go dopiero w maju i całą uroczystość był "przytomny", a nawet rozbrykany. O mało nie wytrącił zakonnicy z ręki naczynia ze swięconą wodą.
        Łukasz 11.10.2007

        Skomentuj


          Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

          hej dziewczynki,
          pogoda troche pochmurna ale przynajmniej żar nie leje sie z nieba, zaraz wyskoczymy na jakis spacer i zakupy, mały rano dostał nurofen bo juz inaczej nie dało rady i teraz ładnie oglada bajki, mam nadzieje ze u was dzieciaczki zdrowe.

          Skomentuj


            Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

            He he, to Łukasz był przynajmniej bardziej świadomy:-D dzięki za życzenia:-)

            Też się witam ze wszystkimi Majajula - widzę że kolejny dzidziuś w drodze Jak się czujesz?

            A wracając do pomocy po porodzie, ja też nie chciałam! Mąż miał wziąć urlop. Ale na niecały miesiąc przed porodem u niego w pracy się pozmieniało i okazało się że urlopu nie dostanie. Tak to zorganizował że przez pierwsze dni wcześniej wracał, ale jak się jedzie ponad godzinę do pracy, ponad godzinę wraca i choć ze 3 godzinki tam pobędzie to już zchodzi się trochę. Pod koniec pierwszego tygodnia już musiał iść na cały dzień. Z dzieckiem sobie raczej radziłam, więc nie chciałam pomocy, z resztą moja mama nie wyrażała chęci, a teściowa bardzo daleko (Kotlina Kłodzka) więc nie chciałam jej ściągać. Ale życie pisze swoje scenariusze... Pękły mi szwy, więc teściowa jak się dowiedziała to wsiadła w pociąg i przyjechała. Nie powiem, bardzo mi pomogła, bo musiałam iść na pół dnia do szpitala na zabieg, to się dzieckiem zajęła, no i odciążyła mnie później... I mojego męża też, bo ja sama nie byłam w stanie ugotować jeszcze obiadu, i biedaczek nie dość że cały dzień w pracy to jeszcze po drodze zakupy i jeszcze musiał sobie coś ugotować... Ale zgadzam się że pierwsza chwila jak się przyniesie dziecko do domu to jest magiczna. W szpitalu to jest trochę tak jakby inna bajka, inna rzeczywistość, leży się z innymi dziewczynami, każda ma dzidziusia... Dla mnie było niesamowicie wzruszające (aż się poryczałam) jak przyjechaliśmy i włożyliśmy Justynkę śpiącą do łóżeczka i tak słodko sobie spała a my staliśmy i patrzyliśmy na nią Ale później u mnie zmęczenie wzięło górę, później nerwy z powodu problemów ze mną, też czasem z obecności teściowej w domu... i ciężko mi było się tak cieszyć macierzyństwem... No ale wszystko przemija... a teraz jestem najszczęśliwszą mamusią na świecie. No i Dorotka - pewnie że Justynka jest naj ale chciałam być bardziej rzeczowa

            Skomentuj


              Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

              Grabusia - a próbowałaś Viburcol?? Jest na stany niepokoju u małych dzieci i na okres ząbkowania też. działa przeciwbólowo i uspokajająco. Mi to poleciła koleżanka farmaceutka. To jest lek homeopatyczny, więc chyba zdrowszy od ibupromu...
              http://www.zamowleki.pl/?page=show_product&id=971 - to link do ulotki, zobacz sobie

              Skomentuj


                Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                Olenko , znam viburcol , stosowałam ale chodzi o to ze małego bolą dziąsła , nie moze jesc ani nawet sie napic bo ciagle sobie je uraża , czopki pomagały mu gdy jeszcze go tak nie bolało tylko swędziało a teraz niestety go bardzo boli i nie działaja , podobnie jak bobodent, daje tylko chwilowe ukojenie, staram sie ograniczyc mu podawanie srodków przeciwbólowych do minimum zreszta podaje na przemian z paracetamolem ale sa momenty ze musze dac syrop bo inaczej sie nie da , na szczęscie teraz chyba wyłazi jeden z ostatnich i koszmar niedługo sie skonczy.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                  Grabusia, fatalnie macie z tym ząbkowaniem. Oby jak najszybciej wyszły te ząbki w komplecie! Niestety nie mamy wpływu na to czy ząbkowanie bedzie bolesne, czy nie.

                  Ola, slicznie napisałaś o swoich pierwszych chwilach w domu z córeczką.

                  Dorotka, zapewne i Ciebie nie ominą poporodowe hustawki nastrojów, a przynajmniej zmęczenie i zniechęcenie, które wczesniej czy później zawsze się pojawia. Wiec pamiętaj, że wszystkie mamy to przechodzą i zawsze sie kiedyś poprawia.

                  A ja siedzę sama w domku, bo mąż zabrał Łukasza na rower. Zostałam, bo boli mnie głowa (pewnie ciśnienie skacze) i nie miałam za bardzo chęci na popołuniowy spacer.
                  Łukasz 11.10.2007

                  Skomentuj


                    Odp: Wielkopolskie Mamuski

                    Hej itka! Ja jestem za, tylko 2 sprawy. 1. Mieszkam w Komornikach 2. Nie mam transportu (a nawet gdybym miała, to póki co sama z dwójką się nigdzie nie wybieram). Ale zapraszam do nas
                    Antoś 24.01.2008r


                    Julianka 06.01.2010r


                    Moje dwa łobuzy

                    Skomentuj


                      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                      A tak mnie na wspominki wzięło

                      Grabusia - tak tylko napisałam, bo czytałam że na ząbkowanie też pomaga... Szkoda tego Twojego synka... to okropne jak dzieciaczka coś boli i nie można mu za bardzo pomóc. A jeśli chodzi o środki przeciwbólowe, to wiadomo, każdy boi się dawać dużo - w końcu to chemia, najgorzej jak to ząbkowanie trwa i trwa... Ucałuj Twojego maluszka Mam nadzieję że szybko już się skończy

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                        Hejka,
                        u nas coraz lepiej , na noc mały juz nie dostał nic ale obudził sie koło 3 i dałam mu mleka i zasnął , trochę sie kręcił ale tragedii nie było , rano tez wstał w dobrym chumorze więc tak mysle że chyba wybiorę sie do swojej cioci na kawke na chomiczówke bo mam niedaleko a dawno u niej nie byłam, tylko martwie sie czy mały u niej zaśnie po południu bo on teraz ma swoje metody a to zawsze obce miejsce ale zobaczymy najwyzej sie zbiorę i wyjdę od niej wczesniej to moze przekima w wózku chociaz to też mu sie rzadko zdarza.

                        Skomentuj


                          Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                          Witam się i ja z rana Wczoraj mnie nie było, bo zaczęłam po kolei wypróbowywać wszystkie metody przyspieszające poród, więc w ciągu dnia wysprzątałam całe mieszkanie, włącznie z myciem podłóg na kolanach, a wieczorem zaangażowałam mojego M do pracy I oczywiście póki co nic. W załączniku macie fotkę mojego wielkiego ogromniastego brzucha - dziewczynki powiedzcie, czy on jest już chociaż trochę obniżony? Bo zarówno moja mama jak i teściowa twierdzą że jest tak wysoko, że na pewno jeszcze ze 2 tyg. połażę a później pewnie będzie wywoływanie
                          Co do miejsca porodu, to tak jak Wam pisałam - czekamy do piątku na USG i KTG i na podstawie tego, co mi powiedzą w Bielańskim, będziemy decydować co dalej. Kurcze, wiem, że macie rację i zdecydowanie bardziej wolałabym po powrocie ze szpitala być tylko z małą i M, ale jak codziennie o 6.30 budzą mnie robotami na tej budowie obok nas, to też się wszystkiego odechciewa.
                          Oj Grabusia, biedny ten Twój Filipek, mam nadzieję, że rzeczywiście to już końcówka. A swoją drogą taki słodziak z niego i bajerant, że aż sobie nie wyobrażam jak marudzi albo płacze.
                          Monika, a Ty z jakiej dzielnicy jesteś? Bo resztę dziewczyn to już mniej więcej kojarzę na mapie
                          Attached Files


                          Skomentuj


                            Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                            a więc, byliśmy na Rodos. powiem jedno, nigdy wiecej ani w lipcu, ani w czerwcu, ani w sierpniu. Myslałam, ze sie ugotujemy Nie da sie tego wytrzymać. Upał straszny i w nocy nie jest lżej. Hotel super, Mały pokochał pływanie w basenie, pięknie jadł
                            . ale niestety klima w pokoi, bez której nie dało się obejść, załatwiła go, ze do teraz mi kaszle. w czwratek idziemy na robienie morfologii. Ja dostałam uczulenie na słońce i siedziałam ciągle w cieniu albo pod parasolem. Ale reszta była super. Samolot znieślismy dzielnie.
                            była tez rodzinka z Polski i ich synek jest o 1 dzień młodszy od Filipa. wiec miał kolege do zabawy, ale i tak wolał towarzystwo dorosłych super był placyk zabaw, Filipek nauczył sie samodzielnego wspinania sie na zjeżdżalnię. Sjesta u nas trwała 4 godziny . Filipek spał bez protestów we własnym łóżeczku. Niestety w domu powrócił do starych nawyków spania ze mną

                            Dorotko! U mnie brzuch do końca sie nie obniżył

                            Skomentuj


                              Odp: Wielkopolskie Mamuski

                              hej mrówka))ja na gorczynie mieszkam wiec polaczenie do siebie mamy idealne)) ja z mlodym kursuje wszedzie gdzie mozna dojechac-autobusem lub tramwajem auta nie mamy niestety tak ze dzieki za zaproszenie i pewnie pojawimy sie niebawem haha a uzgodnimy to moze na mailu? itkaex@wp.pl i jak dasz rade zapraszamy do poznania







                              Skomentuj


                                Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                                Irenka - fajnie, że wakacje w miarę udane Wierzę że upały musiały być okropne, toć i u nas było strasznie gorąco!!

                                Dorotka a mi się brzuch obniżył miesiąc przed porodem, nawet ponad!! Także to nic nie znaczy... Trudno mi ocenić czy masz obniżony... ja np w swoim widziałam różnicę, choć nikt inny tego na początku nie dostrzegał. Może jak pójdziesz w piątek na usg i ktg, będziesz znała już wymiary Niuni, to podpytaj tego lekarza od usg, albo położnej od ktg w sprawie porodu itp...Zawsze może jakieś światło rzucą na sprawę...

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X