Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poznajmy się lepiej

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

    A te szwy to mi już chyba w domu popękały, bo dużo byłam sama... i jakoś tak wyszło... no i za dużo siadałam... jak mi zszyli drugi raz to nie siadałam w ogóle... nauczyłam się małą karmić na leżąco... No i mogłam sobie kupić kółko do siadania, ale stwierdziłam że na tydzień się nie opłaca... i później bardzo żałowałam...OPŁACA SIĘ. No wróciłam do szpitala tylko na pół dnia... w ogóle mi jakoś tak się to wszystko kiepsko goiło... może taki mój urok... Dziewczynom się dawno pogoiło, niektóre po mnie urodziły i już mają "to i tamto" za sobą a mi w sumie to dopiero się zgoiło tak całkiem... a jeszcze trochę boli przy dotykaniu... Także warto się oszczędzać po porodzie. Fajnie że Wam mężowie pomogą... Jakby mój był ze mną cały czas, to pewnie by się to wszystko nie stało...

    Aga - a jak wyglądała pomoc przy noworodkach na Karowej? Co robiły pielęgniarki? Przychodziły i pomagały? Jak to wyglądało?

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

      Aga - a Ty teraz cały czas pracujesz??

      Skomentuj


        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

        Dzięki Ola za streszczenie, zresztą jak się spotkamy to wtedy własnie pogadamy,a może i Dorotka na Inflancką się zdecyduje to zda mi relacje
        A na Solcu codziennie myją dzieci i to jest na plus zwłaszcza gdy ktoś zostaje dłużej jak ja 10 dni byłyśmy,ale jak ktoś pierwszy raz widzi jak pielęgniarki myją to uczucia moga byc różne.., ja byłam na poczatku przerażona.


        Skomentuj


          Odp: Wielkopolskie Mamuski

          ja tej.. co się dzieje z Wami laski? już tydzień się nie odzywacie!!!
          Amelia ur. 19.04.2009
          godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






          Alicja ur. 18.08.2012
          godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

          Skomentuj


            Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

            Ale się dziewczyny rozpisałyście
            Ja się póki co nastawiam na Bielański, bo przede wszystkim to 5 min. od naszego domu, no i mój lekarz tam przyjmuje. Gdyby się z jakiegoś powodu nie udało, to wtedy pewnie Inflancka. Karową też brałam pod uwagę, ale się wystraszyłam opinii, ze tam za wszelką cenę i do ostatniej chwili trzymają żeby był poród SN, nie za bardzo lubią robić CC, a ja cały czas jakoś tak panikuję, że niunia może być wielka i nawet ze swoimi szerokimi biodrami mogę jej nie wypchnąć
            Z tą wodą, to i tak dużo wezmę, bo ja jestem pijak i normalnie wypijam ok 3 - 4 litrów dziennie wody i soków
            Ale mam dzisiaj melodię do spania, od rana jak M wyszedł do pracy, to tylko na chwilę się budzę (i Wam odpisuję) i znowu spać Z resztą moja niunia chyba tak samo, bo dzisiaj to może ze 2 razy się przeciągnęła a tak cały czas jest spokój.


            Skomentuj


              Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

              Olka ja cały czas pracuje, w dodatku już na cały etat.....ale odkąd Julek chodzi do żłobka, ja chodzę do pracy ok. 1.5-2 tygodni, a potem 3-5 dni zwolnienia. Jak nie bolesne ząbkowanie, to silna alergia, albo tak jak teraz zapalenie spojówek.Nawet jak się lekko przeziębi to lepiej jak zostanie w domu te 3 dni niż potem miałoby się to u niego rozwinąć i już wtedy byłoby 2tygodnie. No nic, pierwszy rok po powrocie do pracy nie jest najłatwiejszy, ale dziecko stawiam na pierwszym miejscu.
              Poza tym jeśli muszę coś zrobić na komputerze to i tak to biorę do domu i najwyżej wieczorkami to załatwiam. Takie życie.

              A co do karowej i opieki nad maluchami, to tam jest tak, że dopóki jesteś na poporodowej to jeśli potrzeba to pomaga położna/pielęgniarka.Julka po porodzie dali mi, potem go wyczyścili, obmyli z wierzchu i umieścili pod lampą, bo za szybko mu się spieszyło i zarówno dla mnie jak i dla niego to był duży wysiłek. Jak odpoczął i doszedł do siebie, zresztą ja też to przywieźli nam go. Urodziłam ciut po 22, Julka nam oddali koło 24, mąż zresztą cały czas przy nim był. Mieliśmy czas dla siebie, a koło 2-3 tatuś pojechał do domu, a położna wzięła Julka, ciuszki i całego dokładnie go umyła. Do rana byliśmy na tej salce, a potem poszliśmy już na oddział.
              A tam 4 mamcie, 4 maluchów. razem z nami oczywiście.
              Rano i wieczorem mierzyli im w łóżeczkach temperaturę i poziom bilirubiny. Potem był obchód ginekologiczny, a potem pediatryczny. Lekarz oglądał każde dziecko osobno, badał pod różnymi kątami w zależności od doby po porodzie. W ciągu dnia albo była pobierana krew, albo z maluchem szło się na szczepienia. Generalnie odpoczywało się i dochodziło do siebie + przychodzili mężowie i inne członki rodzinne . No i spało się a dzidzie podjadały mleczko.A wieczorem przychodziły położne badały maluchy, ważyły, sprawdzały ciemiączko, kikucik pępowiny, opatrywały go na noc i tyle. No i jak światła zgasły to też ktoś przyłaził, badali słuch itp.
              No i jak był jakiś problem to zawsze można było do nich pójść, albo zadzwonić po pomoc i ktoś przychodził.

              A na znieczulenie się nie załapałam bo za szybko było. Z drugiej strony lepiej szybko niż kilkanaście godzin.




              i Bartek :-)

              Skomentuj


                Odp: Wielkopolskie Mamuski

                Witajcie!
                Od środy nas nie było. Najpierw byliśmy w Sopocie. Anosiowi bardzo się morze podobało, Julka chyba nie skumała o co chodziło i gdzie jest Potem pojechaliśmy do moich rodziców i akurat tego dnia bratowa urodziła synka (3980g i 58cm ). Więc w niedzielę udało mi się jeszcze małego zobaczyć. No i w niedzielę wróciliśmy do domku i od tamtego czasu próbowałam wszystko ogarnąć.
                Powoli, a właściwie nie tak bardzo powoli, rozszerzam Juliance dietę. Od kilku dni dostaje już obiadki i/lub deserki. Dziś zjadła ćwiartkę utartego jabłka i dostała pierwszy raz kaszkę. Nie je jeszcze pełnych porcji. Zjada tyle ile ma ochotę a potem domaga się cycka. Mam nadzieję, że niedługo przestanie Nie umie pić z butelki. Daje jej soczek, ale bardziej mymła smoczek butelki niż pije. A zanim pójdzie do żłobka muszę ją nauczyć
                Wiecie co, smutno mi że pójdzie do żłobka. Chyba wolałabym opiekunkę, ale nas nie stać
                Antoś 24.01.2008r


                Julianka 06.01.2010r


                Moje dwa łobuzy

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                  Aga, to jak będziesz na zwolnieniu, a Twój synuś nie będzie chory na nic zaraźliwego - to daj znać to się spotkamy No właśnie pierwszy rok najgorszy, czy to w żłobku czy przedszkolu...

                  To właściwie wszystko to samo było też na Inflandzkiej... tylko, chyba na nieżyczliwą zmianę pielęgniarek trafiłam w sobotę i niedzielę... bo w sumie piątkowe były super... Jak tylko dziecko płakało to przychodziły i pytały czy nie pomóc... a jak nie mogłam zjeść kolacji po porodzie bo mała płakała, to mi ją wzięły do siebie, ja spokojnie zjadłam i przyniosły uśpioną Moja koleżanka tam rodziła i była zadowolona, była dłużej w szpitalu i jak sama mówiła wiedziała już z kim co załatwiać

                  A to tak skoro wspominamy... Justynka kilka chwil po urodzeniu, a na drugim w body na 80 - miałam nadzieję że będzie bardziej za duże
                  Attached Files

                  Skomentuj


                    Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                    Cześć Mamuśki,
                    Ja wpadłam tylko na chwilę poczytać co tam u Was i zaraz zmykam. Jedziemy z M do jego rodziców, bo teściowa coś tam ma z ciśnieniem i jest w szpitalu na obserwacji. Także zajrzę do Was pewnie dopiero w pon.
                    Co do żłobka, to ja już zaczynam panikować a pewnie ok marca - kwietnia będę musiała wrócić do pracy. Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś małą upchnąć, chciałabym raczej koło pracy niż domu, żeby na wszelki wypadek mieć ją blisko siebie no i zawsze o tę godzinę (czas dojazdu) dłużej ze sobą będziemy.
                    Z tego, co słyszałam, w Bielańskim położne na porodówce są super, gorzej z opieką po porodzie. Dlatego zamierzam oprócz ZZO jeszcze zainwestować w pomoc pielęgniarki w pierwszej dobie. Raz że mnie troszkę odciąży, ale przede wszystkim pokaże i nauczy co i jak.
                    Ola ! Ty Justynkę chyba zamiast mlekiem to drożdżami karmisz Ja myślałam, że przesadzam z tym, że zaczęłam kupować ubranka od rozm. 62, ale Justynka która ma 2,5 mies. jest naprawdę wielka Jakiś czas temu byłam u koleżanki, której mała miała wtedy chyba 3 mies., to mówiła, że ma 58 cm... Ale swoją drogą Justynka jest słodka, ma super czuprynkę


                    Skomentuj


                      Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                      Dorsov -jeśli planujesz wrócić do pracy na przełomie marca-kwietnia to na dzień dobry porozglądaj się za żłobkiem prywatnym. Na państwowy nie masz szans.
                      Do państwowego zapisy są cały rok, więc jak już będziesz miała wszystkie dane to od razu zapisuj, bo liczy się kolejność zgłoszenia.Dostaniesz wtedy info na którym miejscu bobas jest i grzecznie pomiędzy 1 a 15 stycznia to potwierdzisz.Znajdziesz się dobre kilkanaście-kilkadziesiąt numerków bliżej, bo większość rodziców zapomina.A potem na początku czerwca będziesz się dowiadywać.Wtedy jest podział na grupy i są tworzone listy główne i rezerwowe.Do 15 czerwca potwierdzasz na piśmie w jednym żłobku gdzie dzidzia będzie chodzić, a w pozostałych rezygnujesz by nie zajmować miejsca innym maluchom.
                      Jeśli będziesz na rezerwowej nie martw się, ok. 20-30% rezygnuje z miejsca na rzecz innego żłobka, potem we wrześniu jest kolejne tasowanie, bo nie wszystkie maluchy się dobrze aklimatyzują (znaczy non-stop chorują) i co poniektórzy rodzice zabierają swe pociechy pod opiekę niań, babć itp.Tak więc nawet z listy rezerwowej można się dostać już po podstawowym naborze.
                      Tak więc szanse by dziecko dopiero co urodzone w tym roku dostało się od kwietnia są bliskie 0, przed nim jest mnóstwo maluchów z listy rezerwowej.
                      Np. w moim do grupy Julka pomykać będzie 18maluchów, a lista rezerwowa zamyka się na 86 maluchu.

                      Mój Julek urodził się w połowie września, od połowy kwietnia wracałam do pracy i na szczęście dość szybko zorientowałam się co się dzieje. Podania poskładałam w połowie listopada, a niuniowi zaczęłam szukać dobrego, niedrogiego żłobka w swojej okolicy...co w połowie roku też jest dość trudno znaleźć....jeden maluch odchodzi - dla drugiego znajduje się miejsce.




                      i Bartek :-)

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                        A co maluchów, rozmiarów itp...to Olu twoja Justynka tylko teraz tak rośnie. W pierwszym półroczu panna powinna podwoić swoją urodzeniową masę. Potem już nie jest tak szybko.

                        My w wieku 3mc kupiliśmy kilka sztuk body kopertowe na 86cm, bo w innych zaczynało robić się za ciasno. Oprócz smyka masz jeszcze pieluchę...bez niej smyk wbiłby się z pewnością w dużo mniejsze ciuszki.
                        Od ok. 3mc będzie już wolniej...kolejna wymiana ciuszków po ok.1-2 miesiacach, a potem to już tylko spodenki.
                        Julek jeszcze niedawno nosił bluzeczki na 68 - teraz są już przyciasne, a te na 74cm sa w sam raz, co nie oznacza że nosi tylko takie. Nosi też na 24mc. Generalnie od około 6miesiąca nosi te same ciuszki, tylko ciut lżejsze niektóre ze względu na porę roku.Nie ma co się patrzeć na rozmiarówkę.
                        Body zawsze nakłada się większe ze względu na pieluchę i nie ma do tego nic rozmiar dziecka.
                        Najbardziej miarodajne są bluzeczki, spodenki.




                        i Bartek :-)

                        Skomentuj


                          Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                          Cześć dziewczynki,
                          A ja wczoraj przejrzałam ciuszki Karolinki, sporo jest więc za wiele nie będe kupowała dla małej, kupie pościel , łożeczko i komode mam ...troche się wzruszyłam ... takie to było małe kiedys a teraz kupuje jej ubranka na 104cm. Dzieciaczki szybko nam rosną a twoja Oluś to rośnie jak na drożdzach


                          Skomentuj


                            Odp: Wielkopolskie Mamuski

                            dziś mam jakiś kiepski dzień. wszystko mnie z rownowagi wyprowadza, wiec cwicze cierpliwosc
                            moje bąble właśnie się razem na kocyku bawią. Już widzę plusy posiadania dwójki
                            Antoś 24.01.2008r


                            Julianka 06.01.2010r


                            Moje dwa łobuzy

                            Skomentuj


                              Odp: Wielkopolskie Mamuski

                              mroovcka też mam ostatnio kiepskie dni, to PMS czyli jestem przed okresem, ostatnio jestem nie do wytrzymania, przed ciążą było to niezauważalne a teraz... szkoda gadać, pożarłam się z mężem i że niby to jego wina i nie potrafię wyciągnąć ręki na zgodę, byle do okresu... ciekawa jestem czy te tablety które mam niby brać pomogą mi w tych dniach czy będzie jeszcze gorzej?!
                              siedzę z Małą w domu któryś dzień z kolei sama, tj od rana do wieczora, mąż miał parę dni dodatkową robotę i całe dnie na mojej głowie, Amelka jest nie do wytrzymania chwilami, marudzi, w dalszym ciągu nie chce jeść konkretów, już mnie krew zalewa i nie wiem co wymyślać,
                              bierze wszystko do buzi i chodzi z ręką w ustach, idzie jej dół, nie mogę zajrzeć bo ją boli ewidentnie, dobrze, że chociaż mleko je..
                              Amelia ur. 19.04.2009
                              godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






                              Alicja ur. 18.08.2012
                              godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

                              Skomentuj


                                Odp: Mamuśki z Warszawy i bliskich okolic.

                                Aga - to jasne że bez pampersa mniejsza ale zawsze wkładam jej ubranka takie żeby jej nie uciskały. No i dobrze, że niedługo przestanie tak rosnąć, bo mój żelazny zapas ciuszków topnieje z tygodnia na tydzień Też mi się wydaje, że po 3 miesiącu już będzie spokojniej z tym rośnięciem, a po 6 to jeszcze wolniej... A z ciuchami też różne ma, bo rozmiar rozmiarowi nie równy...

                                Zmykam bo się mała obudziła

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X