Hej!
Pamka kochana bedę trzymała za was kciuki żeby wszystko poszło dobrze i szybko .... mam nadzieję że jutro będziesz już tuliła Zosieńkę
bagnes moja przy chorobie to nie daje mi żyć jak tylko siadam do kompa to zaraz wymysli bajki albo piosenki i nici z zaglądania do was
Co do obecności em przy porodzie to mamy układ. Ma sie skupić na masowaniu kręgosłupa a tak serio to ustaliłam że jeśli nie będzie sie czuł na siłach zeby oglądać parcie i wychodzenie Olka to wyjdzie z sali, a ja nie bede miała do niego pretensji. Mój też mało odporny na widok krwi i wogóle taki bojaźliwy...... Chce żeby był jak będzie najbardziej bolało i kiedy będzie mi mógł troche ulżyć..... Za pierwszym razem nie naciskałam na poród rodzinny i troche miałam później żal ze go nie było, chce zobaczyć jak będzie teraz..... Jeszcze różnie może być, moze sie okazać ze będą zajęte sale do porodów rodzinnych i będę zmuszona rodzić sama......
Dziś wezwałam na wizyte domowa naszego lekarza, jakoś nie mam zaufania do tych lekarzy z poradni co najchetniej przepisują antybiotyk a dziecko ledwo obejrza. Bardzo ma Gabi obłożone migdały i rozpulchnione tak ze ani jeść ani pić nie chce....No i dobrze zrobiłam bo okazało się że nie ma zapalenia gardłą tylko znów podejrzenie mononukleozy zakaźnej. Jutro rano lece z nia na badanie krwi z rozmazem, ASO i CRP, takze się wyjaśni. Aha i sprawdził uszy i prawe jest zaczerwienione, a faktycznie razem z tym katarem coś łapała sie za to ucho, ale nie narzekała więc zapomniałam nawet...... Takze mamy zmieniony antybiotyk. Kolejne 2 stówki w plecy ehhh niech te choroby wreszcie sie skończa!!!!!!
Skomentuj