Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    Hej

    Ja już po całym zjeździe i wogóle padnięta jestem. Młoda już chrapie więc i ja niebawem do nich dołączę
    Wczoraj mieliśmy z emkiem niezłego stracha. Jedliśmy obiad na dole u teściów, Lilka szła z kuchni do pokoju po chrupki i potknęła się na nodze teścia i to tak niefortunnie, że buźką uderzyła w jego piszczel. Ile krzyku było... Najgorsze było to, że w buzi miała sporo krwi i nie wiedzieliśmy czy ząb poszedł czy język, skąd tyle krwi?! W łazience już na siłę otworzyliśmy buziaka a tak przecięte dziąsło... Ale ile krwi z tego było to szok. Lilcia to słaby punkt mojego męża i śmiał się potem, że koniec dzieci na Lilce bo na zawał padnie
    Ech, jeszcze nie takie rzeczy przed nami - pocieszam go



    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      Kochana z dziećmi to już tak jest, ja wiem że się martwimy, ale nie da się uniknąć siniaków, rozbitych kolan i krwi U nas jest to na porządku dziennym, Piotruś ma oba kolana wiecznie rozwalone, nogi w siniakach, Bartuś zaczyna mu dorównywać i jak nie guz na głowie, to już obdarte kolanko Ale co zrobić, jak nie spróbuje, nie wejdzie, nie zejdzie, to się nie nauczy

      Za nami bardzo intensywny weekend. W piątek wieczorem zaszalałam z psiapsiółkami i poimprezowałyśmy sobie Zrobiłyśmy rajd po knajpach i klubach, było miło. Fajnie sie tak czasem wyrwać z domowej rutyny.
      W sobotę mieliśmy piknik firmowy, to było szaleństwo Dzieci zadowolone na maxa: dmuchańce, samochody, karuzele, wesołe miasteczko, plac zabaw, mini przedszkole, klauni, balony, lepienie z gliny, ciastoliny, trening piłki nożnej siatkówki, ściana wspinaczkowa, kręgle, trampolina, wata cukrowa... dużo by jeszcze wymieniać. Piotruś oszalał, a Bartek był tak przejęty, że o obiedzie nie było mowy, wszamał jedynie bułkę i popił bobofrutem
      My z em też skorzystaliśmy, bo grill smaczny,piwko zimne, a dla chętnych był jeszcze pokaz robienia sushi wraz z warsztatami
      Wczoraj były 65 urodziny teścia, więc taka rodzinna impreza, a potem maluchy poszalały z kuzynką na placu zabaw.
      Last edited by Scaarlett; 28-05-2012, 12:46.

      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

      Skomentuj


        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        ulcia, skąd ja to znam i fakt jeszcze nie jedno się przydarzy.... Pamiętam jak Viki była mała, ciągle miała jakies przygody, a to guza nabiła, a to kolana potłukła, a to dorobiła się siniaka, ale ona to w ogole taki niespokojny duch, sam żywioł od niemowlęctwa w wiecznym ruchu. Teraz Dominik się taki robi, ciągle go z czegoś ściągam bo wciąż się wspina po meblach, ciągle rączki pcha gdzie nie trzeba, a pomysłów to ma chyba tysiące na minute... Też mało na zawał nie zeszłam jak pierwszy raz wspioł się po fotelu na ławę i psacerował sobie na paluszkach koło krawedzi próbując dosięgnąć kwiatka zwisającego z sufitu (chyba sobie wymyślił że się na nim pochuśta jak tarzan )... O niego i tak jestem ciut spokojniejsza bo jest bystrzejszy od siostry, potrafi się wybronić z wielu opresji, a nawet jak się przewróci to nie leci jak kloc, tylko potrafi tak upaść żeby ponieść jak najmniejsze konsekwencje i zauważyłam że ma świetny refleks

        A za nami super aktywnie spędzony weekendzik, więc dzisiaj leniuchuję i odpoczywam. W sobotę od rana poranki w kinie, potem odebraliśmy młodego od mojej mamci i pojechaliśmy na dzień matki do teściowej, po obiedzie spacer po parku, dzieciaki wychlapały się w fontannie, potem na deser pojechaliśmy do zajefajnej lodziarni gdzie samemu można sobie komponować lody, maluchy przebierały w owocach, słodyczach i innych dodatkach, do tego są dwie wielkie fontanny z czekolady, więc pełnia szczęścia dla każdego łasucha Viki tak się zasłodziła że jeszcze lentinki w kieszeni wyniosła co zauważyłam dopiero w domu jak już był z nich niezły budyń...
        A całą niedzielę spędziliśmy na powietrzu, byliśmy w ogrodzie zoologicznym w którym rossman zorganizował wielką imprezę dla dzieci z okazji dnia dziecka, znów kupa atrakcji, postacie z bajek, konkursy, występy muzyczne i przedstawienia, malowanie buziek, kąciki prac artystycznych itp. Niunia moja zbierała stempelki na nagrodę od rossmana za udział we wszystkich konkursach więc musiała się wykazać Dominik zaś zachwycony zwierzętami, na wszystkie mówił "to" i pokazywał paluszkiem, chciał dać buzi rysiowi, dobrze że przez szybę, choć wyrażnie bez oporów by się przytulił do takiego kociaka
        A dziś właśnie wstaliśmy z mlodym po 3godzinnej drzemce Teraz jakiś obiadek i trzeba się zmobilizować i na powietrze trochę wyjść.


        Skomentuj


          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Cześć dziewczyny.

          Ja tylko na chwilę bo od wczoraj powróciły do mnie migreny (ostatnio miałam z dwa lata temu) i jestem jak ćma a laptop to już wogóle działa na mnie zabojczo Ale aż tak silne bóle to dawno nie miałam... Dziś z racji moich imienin dostałam od emka śliczną złotą bransoletkę. Taka fajna zgrabna, bo ja szczupła jestem więc żaden przepych ale boska. Dziś u nas z centralnym robili więc my cały dzień u mamy byłyśmy. Lilka pobawiła się z Gabrysią a ja miałam z kim gadać. A chłopy kuły ściany

          Zmykam, bo już coś mnie pobolewa;/



          Skomentuj


            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            Ulcia wszystkiego najlepszego z okazji imienin.

            Ja zawsze myślałam, że tylko ja dziś imieniny obchodzę.

            Tak się właśnie miałam was podpytać bo czytałam, że macie bóle głowy ja też miewam takie migrenowe ale nie zdiagnozowane bo przed ciążą miałam pod tym kątem badania a;le jak się okazało, że w ciąży jestem to mi wszystko przeszło a teraz znów powróciło z bonusem w postaci zawrotów głowy. Ja od kilku dni ciągle jem tabletki przeciw bólowe i to po kila minimum 2 naraz a dziennie do 6- 8 potrafię zjeść.

            Ulcia jakie Ty jesz przeciwbólowe bo mi te moje już nie pomagają tak jak kiedyś. A jakie Ty masz objawy tej migreny? tak nagle bez zapowiedzi przychodzi? U mnie jest tak, że mnie tak ćmi trochę w głowie a jak już mam ten ból to nie mogę znieść światła, dźwięków a jak poczuję zapach czegokolwiek od razu mnie na wymioty bierze. Ale ja mam tą nadwrażliwość na zapachy często bo mama tak dobry węch, że mój em twierdzi, że mnie w kryminalnych powinni zatrudnić bo zawsze wiem co jadł i gdzie był tylko po zapachu.

            Z tymi harcami to też mam ciągle stracha Filip jak każde dziecko nie patrzy tylko leci a on ma jeszcze zaburzone poczucie odległości prze ten brak naturalnych soczewek więc ciągle ma jakieś guzy i sińce zwłaszcza na głowie. Ostatnio byliśmy na zakupach w biedronce i widzieliśmy kaski na rower dla dzieci i zastanawialiśmy się czy nie kupić dla Filipa tak często sobie coś w głowę robi.

            Chciałam się wam pochwalić, że Filipek od kilku dni zaczął wstawać i stać sam przy jakimś meblu a trzymany za rączki przemieszcza się mam nadzieję, że już sam nie długo chodzić zacznie. Za to nadrabia mową bo bardzo dużo mówi cały dzień mu się buziak nie zamyka.

            Ostatnio byliśmy w ośrodku rehabilitacyjnym dla dzieci niewidomych i niedowidzących i babki, które go badały stwierdziły, że jak na dziecko z taką wadą ona rewelacyjnie funkcjonuje, skakały wokół niego jak szalone bo on robił wszystko co one chciały dużo rzeczy nawet ponad to co powinien i wiekowo i przy takiej wadzie. Poza tym były zszokowane , ze on wytrzymał bez marudzenie 3 godziny aktywności bo mówiły, ze dzieci w tym wieku to maksymalnie 15 min i padają albo się nudzą albo nie chcą pracować. Tak mi dziecko wychwaliły, że aż mi się miło zrobiło, że mama takie zdolne dziecko.
            Last edited by jawmagda; 29-05-2012, 23:57.

            Skomentuj


              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              magda a widzisz jakie masz zdolne, dzielne dziecko? nic tylko być dumnym i się cieszyć a my cieszymy się z wami, że Filipek tak pięknie się rozwija. Zobaczysz za niedługo przegoni rówieśników w wielu umiejętnościach

              Z takimi bólami głowy to powinnaś zgłosić się do lekarza. Dokładnie takie same objawy miała moja siostra. Zdarzało się, że nie była w stanie wstać z łóżka i funkcjonować. Mdłości, zawroty głowy, wstręt na światło... ile ona badań zrobiła ilu lekarzy odwiedziła i co jeden to inna diagnoza. Na początku stwierdzono, że to od kręgosłupa. Niby miał być tam jakiś ucisk na nerwy i od tego te dolegliwości, ale specjalista od kręgosłupa nie potwierdził tego. Potwierdził, że kręgosłup powinna leczyć, ale ból głowy to nie od tego. Po długim czasie wyszło, że te bóle głowy są na tle nerwowym, trafiła pod opiekę do neurologa. Przepisał jej mocne przeciwbólowe na recepte i jakieś antydepresanty. Po pół roku jest po problemie.
              Piszę to, bo wiem że i u ciebie była i jest masa stresów. Jeździcie po lekarzach, szpitalach, bardzo się denerwujesz, może te bóle, to właśnie nerwowe. Spróbuj powiązać napady bóli z sytuacjami, po których występują, może pojawiają się po dużym stresie.

              ulcia tobie też współczuję bólu głowy.
              Ja za to walczę z alergią. Jestem poirytowana, bo smarkam, kicham, oczy mi łzawią wrrrrrrr

              W domu u nas ok. Bartuś słodziaczek mały, moje oczko w głowie łobuzuje, ale jak na takie małe dziecko to i tak jest grzeczny i spokojny
              Mam porównanie, bo często widujemy się z koleżanką, która ma córeczkę o 3 dni młodszą od naszego Bartusia i ona to daje po garach. Na pupie nie usiedzi w miejscu ani sekundy, z wózka po sekundzie już się wyrywa, wszystko co napotyka demoluje, no istne żywe sreberko. Bartek przy niej, to powaga hahahahaha ale chyba się sobie podobają, bo jak się widzą, to są sobą bardzo zainteresowani hihihi zaczepiają się, głaszczą, wyjmują i podają smoki, a wczoraj to już mieliśmy z nich wielki ubaw, bo wracając ze spaceru jechali obok siebie w wózkach i trzymali się za ręce

              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

              Skomentuj


                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                Magda wszystkiego najlepszego z okazji imienin Niesamowicie się cieszę, że Filip tak super się rozwija mimo tych wszystkich przeciwności. Brawo!

                Co do moich migren to mój problem z nimi zaczął się w liceum. Przez całe wakacje jednego roku chodziłam z mamą po okulistach , psychologach, laryngologach, ortopedach aż skończyliśmy u neurologach. Dostałam skierowanie na tomograf gdyby w ciągu najbliższych 3 tygodni miała jakiś napad. Od tego momentu już migreny mnie na nawiedzały. Potem parę razy miałam przed ciążą. Wróciły w tamtym tygodniu. Parę dni miałam wyjętych z życiorysu, chodziłam jak ćma. Przedwczoraj w nocy też mnie chwyciło. Zauważyłam, że ostatnio ćmi mnie jak posiedzę przy laptopie. Tego posta piszę już 3 raz
                Nie wiem, czy tym razem nie będę musiała mieć okularów do komputera. Jeśli jeszcze w tym tygodniu mnie złapie migrena to idę do naurologa, niech mi da na ten zaległy tomograf i będzie spokój, bo naprawdę strasznie to uciążliwe.

                Lilcia śpi, chłopy robią centralne tj. mój tata, wujek a em jeździ po części. Wczoraj założyli kaloryfery. Ech ale serce się raduje jak widzę że robota do przodu. Jeszcze wylewka i można płytki kłaść, panele, malować i się wprowadzać

                Scaarlett zazdroszczę ci, że Bartuś wysiedzi tyle w wózku. U mnie Lilka to żywe złoto, dupcie ma nie od siedzenia. chyba że naprawdę ma jakiś cichy dzień, to cały spacer przesiedzi w wózku. Ale za to w kościele jest bardzo grzeczna.



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  A ja od dłuższego czasu jak mnie coś boli bardziej to biorę Ibuprom Sprint Caps. Jak dla mnie super



                  Skomentuj


                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    U nas dzisiaj średnio Bartka przy tych zębach złapało jakieś przeziębienie: katar, kichanie, kaszel. Niby źle nie jest, ale i tak popłakiwał w nocy co chwilę, od 5.00 wylądował już u nas ogólnie podenerwowany i rozdrażniony.

                    Plusem była moja dziwniejsza rozmowa w przedszkolu o Piotrusiu i pani go bardzo pochwaliła, że zrobił się grzeczny, posłuszny i słucha co się do niego mówi. Kamień spadł mi z serca, bo ostatnio mieliśmy z nim problemy, zachowywał się paskudnie: bunt, pyskowanie,złośliwość, przedrzeźnianie, robienie na odwrót, na przekór. Podjęliśmy radykalne kroki i w domu i panie w przedszkolu, konsekwencja zadziałała i efekt jest. Bardzo mi ta rozmowa poprawiła humor i właśnie zastanawiam się jakby tu tego mojego brzdąca nagrodzić niech wie, że dobre zachowanie popłaca

                    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      4,5 z egzaminu z angielskiego trochę czuję niedosyt ale przejdzie mi.

                      Moja głowa coś lepiej ale ograniczyłam kompa. Czeka mnie wizyta w okulisty, bo coś z tym zrobić trzeba.

                      Scaarlett to dobrze że pomogło. Piotruś mądry chłopczyk A Bartusiowi współczuję, katarek to straszna mordęga dla malucha. Dziś smarowałam Lilce dziąsła i zauważyłam że coraz bardziej szpiczaste się trójki robią A jeszcze kilka dni temu tam płasko było. Za to czwórki jakby się schowały.

                      Jutro dzień dziecka co dajecie swoim szkrabom? Ja idę dziś kupić taki pilot z FP, wygląda jak od TV. Lilka zawsze gdzieś nam zabiera nasze a teraz będzie miała swój. Em ma dwie chrześnice więc Gabi (moja siostrzenica) dostanie płaszczyk z Cool Cluba i muszę jakąś zabawkę dziś kupić a Karolina (emka siostrzenica) ma 12 lat a chciała grę Madagaskar 2 więc dostanie. Bracholom (to jeszcze dzieciaki) dostaną jakąś kaskę. W tym roku dzień dziecka szybko obczaiłam.



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        Brawa dla ciebie za ładne zdanie j. angielskiego co tam niedosyt, on często pozostaje
                        Co na dzień dziecka?
                        Bartuś dostał pilota z FP hahahaha jak każde dziecko również łapie tylko na nasze piloty. Zabawka fajna, dużo gada, śpiewa, gra, a dla młodego to najciekawsze, ale nabrać się nie nabrał. Nadal nasz pilot jest najlepszy
                        Piotruś za swoje zachowanie miał odwołany dzień dziecka. Mam nadzieję, że go to otrzeźwiło. Jednak poprawa jest wyraźna od paru dni więc pomyślimy nad nagrodą W sobotę z emkiem wybiorą się do kina, do tego wypasione lody. To będzie dla niego najlepszy prezent i nagroda. Chrześnicy emka kupiliśmy 2 zestawy lego friends bo ostatnio na to jest szał, a chrześniakowi jeszcze coś musimy kupić, ale z tym nie jest spieszno, bo oni dopiero na początku lipca przyjeżdżają z Niemiec na wakacje. Tyle, że dzień dziecka będzie wtedy połączony z jego urodzinami, więc prezent będzie konkretny

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          Ulcia gratulacje
                          ja was poziwiam za to kupowanie prezentów i dla swoich i "obcych" dzieci. Ja dla Filipa nic nie kupuję bo jemu to i tak wszystko jedno a jakby nawet dostał zabawkę to wolałby karton od niej, a poza tym dostał od moich rodziców duży samochód.
                          Ja mam ostatnio paskudny nastrój ciągle śpiąca jestem nic mi się nie chce a już jak mam wyjść z domu to tragedia normalnie. Podziwiam was za te spacery z dziećmi ja mam wrażenie, że nie jestem dobrą matką bo spacery ograniczam do minimum nie lubię tego i ciężko mi się z domu wydostać. Ale jak tylko dziadkowie chcą z nim iść to nawet kilka godzin dla monie mogą chodzić nie wiem jak wy to robicie, że wam się chce i macie w sobie tyle siły, żeby chodzić na te spacery zwłaszcza jak tak sobie poczytam, że całe dnie na dworze jesteście.

                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            Magda nie martw się, załamki czasem bywają, głowa do góry. Może wymyśl jakąś ciekawą trasę, albo codziennie spaceruj gdzie indziej, to będzie ci łatwiej.
                            U nas spacerki są przyjemnością, bo chodzimy na nie wszyscy razem Pomijam poranny, krótki spacer z Piotrusiem do przedszkola, ale o 15.00 jadę go odebrać i po emka do pracy (jak jest w kr) i parkujemy sobie gdzieś w mieście. Jesteśmy włóczykije, lubimy ludzi, jak się sporo dzieje wokół nas. Dobrze tak odpoczywamy. Miejsc do spacerów mamy sporo: olbrzymi park koło nas, bulwary nad Wisłą, Planty, Rynek itp. Jest gwarno i wesoło. Spokojnie do wieczora możemy się z mężem nagadać, porozmawiać wspólnie z chłopcami. Piotruś często śmiga na rowerze lub hulajnodze.
                            Ja bym w domu zwariowała z dwójką szalejących dzieci i piękną pogodą na dworze. Wolę żeby się wyszaleli, wybiegali, złapali powietrza niż zbijali bąki w domu. Wtedy zawsze są marudzenia, grymaszenia i stawianie domu do góry nogami, a ja chodzę między nimi zła i poirytowana. Tak mam powód żeby się ładnie ubrać, wymalować,wyjść i zrelaksować.

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              Napisane przez Scaarlett Pokaż wiadomość
                              Magda nie martw się, załamki czasem bywają, głowa do góry. Może wymyśl jakąś ciekawą trasę, albo codziennie spaceruj gdzie indziej, to będzie ci łatwiej.
                              U nas spacerki są przyjemnością, bo chodzimy na nie wszyscy razem Pomijam poranny, krótki spacer z Piotrusiem do przedszkola, ale o 15.00 jadę go odebrać i po emka do pracy (jak jest w kr) i parkujemy sobie gdzieś w mieście. Jesteśmy włóczykije, lubimy ludzi, jak się sporo dzieje wokół nas. Dobrze tak odpoczywamy. Miejsc do spacerów mamy sporo: olbrzymi park koło nas, bulwary nad Wisłą, Planty, Rynek itp. Jest gwarno i wesoło. Spokojnie do wieczora możemy się z mężem nagadać, porozmawiać wspólnie z chłopcami. Piotruś często śmiga na rowerze lub hulajnodze.
                              Ja bym w domu zwariowała z dwójką szalejących dzieci i piękną pogodą na dworze. Wolę żeby się wyszaleli, wybiegali, złapali powietrza niż zbijali bąki w domu. Wtedy zawsze są marudzenia, grymaszenia i stawianie domu do góry nogami, a ja chodzę między nimi zła i poirytowana. Tak mam powód żeby się ładnie ubrać, wymalować,wyjść i zrelaksować.
                              pięknie to napisałaś
                              ja staram sie do 10 wszystko ogarnąć obiad albo zrobić albo wszystko naszykować
                              i w drogę hehe tyle że sama z 2 czasem z 3 (Julka ostatnio woli kolegów i kolezanki niż spacer z mamą)


                              JULA

                              MAJA

                              OLGA

                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                majajula mnie tez to pewnie za niedługo czeka z Piotrusiem Dlatego korzystam jeszcze teraz kiedy maminy syneczek chętnie idzie ze mną za rączkę

                                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X