Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

dzieciaczki- październik 2007

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: dzieciaczki- październik 2007

    Wojenka- twój syn jest naprawdę zdolny
    monika i kamila mam nadzieje ze wasze maluchy już zdrowe
    mój kuba ma od wczoraj katarek, ale to chyba alergia, u nas to norma. Dziś u nas brzydka pogoda, co chwile pada, więc siedzimy w domku, kuba śpi właśnie


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: dzieciaczki- październik 2007

      Moje dziecko też mi pieknie zasnęło. Co ostatnio nie zdarza się zbyt często. Po spacerze wypił mleczko, lezał na kanapie i wołał mnie, bym z nim chmury oglądała. Zanim podeszłam, zasnął.
      Oby tylko nie spał tyle co wczoraj (13-17!!!) bo mu znowu nie podam leków.
      Niestety u nas jeszcze choroba nie przeszła, a nawet wczoraj raz jeszcze byliśmy u lekarki (naszej, innej, niz w niedzielę) po tym jak Młody miał taką chrypkę, że rano mówic nie mógł. Zmieniła diagnozę, zmieniła leki, kolejne 60 zł zostawiłam w aptece. Ale chyba sa efekty, bo kaszle mniej i łatwiej oddycha. Pediatra podejrzewa u Łukasza kaszel o podłożu alergicznym - niemal cała gęsta wydzielina siedzi w drogach oddechowych i prawie nie leci mu z nosa, zero gorączki. Zobaczymy, ale wolałabym żeby to był zwykły katar. Tak czy inaczej mamy powtórke leczenia ze stycznia i syropy ma pić długo, nawet miesiąc.
      To chyba po tych lekach taki śpiący się robi w dzień.

      Na szczęście na spacery możemy wychodzić, choć dziś niby słonecznie, ale zimno i wietrznie, brrrr.
      Łukasz 11.10.2007

      Skomentuj


        Odp: dzieciaczki- październik 2007

        eh dziś znów pogoda w kratkę co troche wyjrzy słonko to znów zaciągnie chmura i pokropi ,no i wiatr zimny brrr ....ale byłyśmy w sklepie i z powrotem w sumie to tak koło 4o minut na powietrzu bo szłysmy wolniutko ale już przy samej furtce dopadł nas deszczyk no i nici z zabawy na podwórku ....
        Monisia poszła do dziadzi ,a ja mam chwilke dla siebie

        mam nadzieję że Wasze skarbeczki juz zdrowsze ....aby do lata ...wtedy będą miały gdzie pozbyc sie tej energii ....no i te katarki wreszcie ustąpią ...u nas na razie odpukać córcia zdrowa mimo tej pogody w kratkę , no i mimo tych spacerów w tą pogodę ale nie da się już wytrzymać w domu bo przecież chyba dom by rozniosła a tak przynajmniej troche się wyszaleje ....

        Monika ,TY mieszkasz niedaleko Starego Miasta? mam tam cioteczkę )
        planujemy ją odwiedzic bo obiecałam córci wizyte w zoo )
        mam nadzieję że jej sie spodoba i nie przestraszy sie zwierzątek na żywo ....

        a Ty byłaś juz z Łukaszem w zoo ? jesli tak to jaka reakcja nie bał się?


        BUZIACZKI DLA WSZYSTKICH MAM I URWISÓW ,MIŁEGO DNIA ( mimo deszczu )


        Skomentuj


          Odp: dzieciaczki- październik 2007

          Ależ wietrzysko! Brrr. Wyszliśmy dziś z domu, ale ograniczylismy się do minimum. Tj. do sklepu z zabawkami i z powrotem. Sklep musielismy zaliczyć, bo odwiedziła nas babcia, a znacznie wczesniej obiecała wnukowi zabawkę z okazji imienin. W zasadzie jestem przeciwna imieninom u maluchów, ale skoro babcia obiecała, to nie mogę się przeciwstawiać.
          Ze zdrowiem u nas w zasadzie nieźle. W sumie nie widać, że coś mu dolega, w dzień prawie nie kaszle, katar bardzo mały. Tylko chrypka się utrzymuje i w nocy trochę pokasłuje. A dodatkowo jest wyjatkowo grzeczny i spokojny, to chyba te leki! I znowu dzis usnął. Hura!

          Gosia, nie mieszkamy w pobliżu Starówki, ale nie mamy tak daleko, zwłaszcza samochodem. Czasem wybieramy się na spacer na Stare Miasto.
          Do zoo mamy bliżej, bo po tej samej stronie Wisły.
          W zoo bylismy z Łukaszem w sumie 3 razy, choć chyba zadnego nie pamięta. Ostatni raz w zeszłym roku (lato/jesień) i bardzo mu się podobało, choć oczywiście dość szybko się nudził. Byliśmy tam tylko ze 2 godzinny, ale trudno oczekiwać by taki maluch dał radę pół dnia się szwędać bez celu.
          Mamy w planach kolejną wizytę jak już zrobi się ciepło i przyjemnie (nie to co dziś, mimo, że czasem nawet słońce jest).
          Łukasz nie bał sie zwierząt i najbardziej interesowały go pawiany.
          Z doświadczenia wiem, że jesli nie można wybrac się do zoo w tygodniu, to w weekend najlepiej wybrac się wcześnie rano, powiedzmy o 9. Wtedy jest jeszcze mniej ludzi i kolejka do kasy mniejsza. Później są tłumy. O zaparkowaniu auta gdzieś blisko też już nie ma co marzyć.
          Łukasz 11.10.2007

          Skomentuj


            Odp: dzieciaczki- październik 2007

            Witam Mamuski,dawno mnie tu nie było, ale tak jakoś bracz czasu, albo nie mogę się zabrać do pisania.
            A przez ten czas mojemu synkowi bardzo urosły włosy, oto on hihi


            Skomentuj


              Odp: dzieciaczki- październik 2007

              nie tylko Tobie aaniaa......... ciepło wygoniło wszystkich sprzed kompów na place zabaw ( i dobrze ) i na spacery .....
              Monika troszkę złapała katarku i mały kaszelek ale pomału mija

              zdrówka WSZYSTKIM MAMUSIOM I DZIECIACZKOM
              postaram sie niedługo zajrzeć


              Skomentuj


                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                Cześć dziewczyny,
                Nas słoneczko wypędziło nie tylko z domu, ale i z miasta.
                Jestesmy przez tydzień u dziadków i udało nam sie trafić na fantastyczną pogodę.
                O rany, jak mi pachnie wszystko na dworze.
                Ja nie chcę wracać do bloku... Chcę mieć dom i własne podwórko, jak kiedyś!
                Młody dzis niemal cały dzień na podwórku, albo na spacerze. Chyba najbardziej podobało mu sie podlewnie pod folią na ogrodzie wraz z chrzestnym. Musiałam go przebierać całego, tylko majtki miał suche.

                Gosia, dużo zdrówka Moniczce.
                My tydzien temu pokonaliśmy prawie trzytygodniowy katar i kaszel. Była gorączka, stawianie baniek, pobieranie krwi, a nawet przeswietlenie. Na szczęście badania wyszły ok, ale to tylko potwierdza hipotezę kataru alergicznego. Zobaczymy jak będzie dalej.

                A jak z waszą wyprawą do zoo? Byliscie, czy jeszcze nie? Bo my 1. maja bylismy i Łukaszm, prawdę powiedziawszy, bardziej był zainteresowany samochodzikami i samolotami (takimi trzęsącymi sie za 2 zł) niż zwierzakami. I oczywiscie zasnął nam znudzony w wózku. Zwłaszcza, że siedział pod folią, bo deszcz nas złapał.

                Ania, gdzie dają witaminy na taki porost włosów?
                Łukasz 11.10.2007

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: dzieciaczki- październik 2007

                  Łał, pierwszy raz słyszę o kurach jako zwierzątkach domowych dla dziecka. Ale w sumie dlaczego nie? I Monia zachwycona.
                  Jajka znoszą?
                  Łukasz 11.10.2007

                  Skomentuj


                    Odp: dzieciaczki- październik 2007

                    he he he jeszcze za młode na jajka ale jak do zimy ich nie zjemy na rosół to może i jajka będą

                    chociaż mam wątpliwości co do tego rosołu bo kto ich pozbawi życia jak one takie milutkie i z ręki jedzą ....jak ja byłam mała z siostra to tez miałysmy kilka kurek które nam jadły z reki a my je ubierałyśmy nawet w jakies chusteczki jak lalki i jak przyszła pora na rosół to zawsze był płacz no i koniec końców kury zostały ułaskawione a rosół tyle lat spacerował na nóżkach że w końcu sam padł i po wielkim płaczu został zakopany z honorami w ogródku


                    Skomentuj


                      Odp: dzieciaczki- październik 2007

                      Ja mam podobne doswiadczenia z królami.
                      Tzn. nie ubierałam ich w chusteczki , ale jadły z ręki, były głaskane itd. Niestety zakończenie naszej znajomości było inne. Pasztet i pieczeń. I nigdy więcej nie chciałam mieć ponownie królików, w czym poparł mnie tato, który odmówił udziału w kolejnym królobiciu.
                      Łukasz 11.10.2007

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: dzieciaczki- październik 2007

                        Witam

                        fajny pomysł z tymi kurkami
                        My nie mamy zwierzątka w domu, mieliśmy do niedawna psa, ale na nasz małe mieszkanko to był za zywy pies(beagel), teraz mieszka u ludzi w domu z ogrodem.Kuby ulubione zwierzątka obecnie to slimaki, jak gdzied znajdzie to podnosi i recytuje wierszyk "slimak, slimak"
                        Pogoda ostatnio taka z enie chce się za dużo wychodzic, Kuba chyba właśnie przez pogode spi rano do 8-8.30, w dzień jeszcze do tego ze 3 godzinki ale za to wieczorem lata, ja z mężem juz padamy, a on sie chwali że ma duzo energii.
                        Jakiś czas temu pytałam o rysowanie, bo mój Kubi nie radził sobie-teraz zaczyna się rozwijać-umie narysować kółko, slimaka-samą spiralke, znaczek audi jak sam to nazywa(4 kółka nachodzące na siebie) haha
                        pozdrawiamy


                        Skomentuj


                          Odp: dzieciaczki- październik 2007

                          Mój Łukasz też ostatnio jakoś bardziej zaintersował się malowaniem, rysowaniem. Wychodzi mu koślawe kółko. Próbuje tęczę rysować - ostatnio w bajce widział. Poza tym maluje linie, długie i "proste". Jedną obok drugiej, z góry na dół lub poprzeczne. No i oczywiście spirale z rozmachem.
                          Wczoraj, co mnie mocno zaskoczyło, bo dłuuugo nie malował, poprosił o farby, namalował kólko. Później większe naokoło mniejszego, a następnie zamalował to mniejsze w środku. Po raz pierwszy zaintersował się taką "zorganizowaną" pracą z farbami.
                          Ale najczęściej sięga po tablicę ze znikopisem. Wczoraj zaproponowałam mu zabawę na "jeżdżenie po drodze". Szeroką "pieczątką" narysowałam drogę (najpierw prostą, później coraz bardziej zakręcaną), a Młody miał "długopisem" przejechac ją bez zjeżdżania "na trawnik". I szło mu bardzo dobrze. Chyba, że celowo wybierał drogę na skróty.
                          Za to wogóle nie interesuje go kolorowanie obrazków.
                          Łukasz 11.10.2007

                          Skomentuj


                            Odp: dzieciaczki- październik 2007

                            MAMUSIE DZISIAJ NASZE ŚWIĘTO WIĘC WSZYSTKIM MAMOM DUŻO UŚMIECHU I RADOŚCI Z NASZYCH KOCHANYCH URWISÓW

                            kliknijcie w link ,to dla WAS

                            http://kwiatdlaciebie.pl/k,R09TSUF8NA==


                            Skomentuj


                              Odp: dzieciaczki- październik 2007

                              Gosiu, śliczny ten kwiatek.

                              Ja dziś załatwiałam wkładki ortopedyczne dla Łukasza. Niestety po wizycie u ortopedy okazało się, że Łukasz ma nieco za bardzo koślawe kolana.
                              Wiecie może ile czasu może trwać leczenie niewielkiej takiej wady? Mamy przyjść za pół roku na kontrolę i zastanawiam się czy po tym czasie może byc już dobrze, czy raczej powinnam nastawić sie na znacznie dłuzsze leczenie.
                              Łukasz 11.10.2007

                              Skomentuj


                                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                                Monika ja nie zetknęłam się z tym problemem więc nie bardzo mogę się wypowiadać ale mam pytanie ,bo ja byłam z Moniką na kontroli ostatnio jak miała tak 1,5 roku i lekarz powiedział ze jest wszystko dobrze i że nastepna wizyta to gdyby było coś co mnie niepokoi ...
                                a jak u Was wczesniej coś sie działo ? czy sama poszłaś bo coś Cię zaniepokoiło?


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X