Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

dzieciaczki- październik 2007

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: dzieciaczki- październik 2007

    No hej,hej

    Dziękuję w imieniu mojej rodzinki!

    I ja również życzę Wam Wesołych,Pogodnych,Rodzinnych a przede wszystkim Zdrowych Świąt Wielkanocnych


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: dzieciaczki- październik 2007

      http://www.zyczeniawielkanocne.yoyo.pl/zyczenia.swf


      ZDROWYCH POGODNYCH I RODZINNIE SPĘDZONYCH ŚWIĄT ....NO I OCZYWIŚCIE MOKREGO DYNGUSA


      Skomentuj


        Odp: dzieciaczki- październik 2007

        Cześć dziewczyny, i juz po świętach, a ja nawet nie zdążyłam wejsć i złożyć zyczeń...Teraz jak jest tak pięknie na dworze, to my cały dzień na dworku. Rano posprzątam, obiad przygotuję i wychodzimy i nie mam kiedy zajrzeć, bo wieczorem toi raczej mąż przy laptopie.
        A jak u Was po świętach?


        Skomentuj


          Odp: dzieciaczki- październik 2007

          Hej Aniu!

          A gdzie reszta dziewczyn? Hm....? Wracać nam tu szybko......


          Oj szkoda że święta tak szybko zleciały...osobiście uwielbiam takie dni-spotkania z rodziną,rozmowy,wspomnienia-było super-jak zawsze!
          A na dyngusa to mnie teść zaskoczył-normalnie zlał mnie wodą! Zobaczymy za rok...hehe...

          u nas podobnie jak u Ciebie ANIU całe dnie spędzamy na polku,nareszcie wiosna! trzeba się grzac w słoneczku ile się da bo niestety na weekend znów zapowiadają ochłodzenie

          pozdrawiam wszystkie mamusie

          Skomentuj


            Odp: dzieciaczki- październik 2007

            cześc, gdzie się podziewaja wszystkie mamuski? My dzis mamy leniwy dzień, mieliśmy jechac do miasta, ale tak mnie głowa boli, że aż wymiotować mi się chce, więc nie jedziemy. Mój Picasso właśnie smaruje pisakami po kolorowance, więc mam chwilkę.


            Skomentuj


              Odp: dzieciaczki- październik 2007

              hejka dziewczyny jesteśmy ale raczej podczytuję bo jakoś nie mogę zebrać do pisania ..........jestem w smutnym nastroju po tej tragicznej katastrofie w Smoleńsku ....eh.....

              idziemy zaraz na podwórko z Monią ,wczoraj było trochę dżdżysto a wcześniej lalo więc wykorzystamy że przynajmniej teraz nie pada ....jak na razie ...
              może później się odezwę bo jakoś brak mi weny ...


              Skomentuj


                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                Cześć Dziewczyny.
                Ja ostatnio mniej zaglądałam, bo u rodziców przez tydzień byliśmy i czasu na net wbrew pozorom mniej miałam. A do tego przejściowe problemu z żołądkiem.
                Pogoda niestety nieszczególnie nam dopisała, ale wczoraj, dziś już pięknie.
                Tylko dlaczego w sobotę w Smoleńsku tak nie było? Tyle pytań... Żal.
                Dopiero dziś mój umysł zaakceptował, że to naprawdę mogło się stać i się stało.

                Zmienię jednak temat. I zapytam, czy Wasze maluch wam "pyskują"?
                Bo Łukasz ma teraz na każde nasze zdanie niezmienny argument "to będę!"
                Np. kiedy mówię "zjedz obiad, bo będziesz głodny" , słyszę "to będę głodny!".
                Na "daj założyć sobie skarpety, bo będzie Ci zimno" słyszę "to będzie mi zimno!"
                A poza tym normalnie ze mną dyskutuje i nie można zarzucić mu braku logiki. Logka jest oczywiscie dziecięca (czyli pomija szereg okoliczności), ale jednak jest. Zazwyczaj nie wiem, czy sie wtedy wściekać, czy śmiać się i podziwiać inteligencję malca.
                Może ja zamiast z nim rozmawiać, powinnam byc bardziej apodyktyczna?
                Łukasz 11.10.2007

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: dzieciaczki- październik 2007

                  Hej, my dziś po całym dniu na dworku, właśnie zlądowaliśmy i Kuba płacze, bo chce na dwór...
                  Co pyskowania, mamy dokładnie to samo. ja mówię; posprzataj te zabawki, którymi sie nie bawisz, Kuba na to: nie mogę, ja: dlaczego, Kuba: bo pracowam(czyt. pracuję), tzn majstruje coś narzędziami. albo ja: zjedz obiadek bo nie urosniesz, Kuba: ale ja już jestem duży. brak słów, nie wiadomo własnie czy "uszanowac" wole dziecka, czy jednak postawić na swoim.


                  Skomentuj


                    Odp: dzieciaczki- październik 2007

                    u nas też moje małe" jajko" chce być mądrzejsze od kury no i fakt na swój dziecięcy sposób to te wypowiedzi naszych latorośli maja swoją logikę ....
                    ja pop prostu staram sie nic na siłę ,raczej staram się znaleźć argumenty które by przekonały moje dziecię
                    ostatnio wybraliśmy się z mężem i Monią do sklepu ;oprócz codziennych zakupów mieliśmy kupić płyn do baniek .....w połowie drogi Monia zaczęła marudzić że bolą ją nóżki i że chce na rączki .....mąż powiedział że bolą go rączki i nie może wziąć jej a nasza córcia w płacz .........no i musiała wkroczyć mama ......która spojrzała swemu dziecięciu poważnie w oczka i spytała : czy idziemy do sklepu po ten płyn do baniek na własnych nóżkach czy wracamy do domku? córcia spojrzała na mnie i stwierdziła : idziemy !!! i ochoczo ruszyła przed siebie ...mąż spojrzał na mnie i powiedział : nie przyszło by mi do głowy żeby tak ją przekonać Ty to jednak potrafisz ....

                    a tym "pyskowaniem " raczej sie zbytnio nie stresuję z czasem przejdzie bo jednak te nasze dzieci to musicie przyznać słodkie mądrale ,a ile śmiechu z tej ich logiki ....
                    któregoś razu był u nas mój Tata no i pytam czy pójdzie z nami do sklepu.?
                    Tata że tak ,Monia sie ucieszyła że idziemy i od razu zaczęła wyliczać że kupimy :...i batonika ,i sociek ,i danio ,i ciekoladę .... ja na to że nie ma mama pieniążków i kto zapłaci za to wszystko ? a moja córa od razu :
                    DZiadek !!!
                    śmialiśmy sie wszyscy z parę minut .....


                    Skomentuj


                      Odp: dzieciaczki- październik 2007

                      Hahaha, to ja wam dorzucę dzisiejszy dialog.
                      Były u nas koleżanka z córką, równolatką Łukasza.
                      Natalia potrzebowała na nocnik, a Łukasz w ryk, że nie, że to jego.
                      To ja mu tłumaczę, że "Natalii chce sie siusiu i jak nie da jej nocnika, to zsika się w majtki."
                      Łukasz: To się zsika.
                      Ja: I będzie miała mokro.
                      Ł: To będzie miała mokro.
                      J: I będzie jej zimno.
                      Ł: To będzie jej zimno.
                      J: I się rozchoruje.
                      Ł: To sie rozchoruje.
                      J: I jak będzie chora, to nie bedzie przychodziła na spacer do parku i nie będzie się z toba bawiła.
                      Dziecko nic nie powiedziało.
                      Jeden zero dla mnie.
                      Łukasz 11.10.2007

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: dzieciaczki- październik 2007

                        he he he
                        mamusie górą
                        a ja juz wcześniej miałam się pochwalić co mój starszy syn namalował Moni jak przyjechał na święta wielkanocne do domku
                        Monisi bardzo sie spodobał obrazek zawiesilismy go nad łóżkiem ...





                        Skomentuj


                          Odp: dzieciaczki- październik 2007

                          Twój syn ma zdolności artystyczne. Co studiuje?

                          A my dziś rano byliśmy u lekarza.
                          W nocy Łukasz był niespokojny, ale sądziłam, że to albo piątka idzie, albo cos mu się śni. Jednak o 5-tej zaczął się po łóżeczku rzucać, a jak podeszłam to tarł ucho pięścią i poduszką. Po chwili obudził się z płaczem.
                          Ponieważ to u nas pierwsze zapalenie ucha, nie wiedziałam co mogę robić sama i czy powinnam od razu iść do lekarza, czy mogę czekać do jutra.
                          Pojechalismy wiec i okazało się, że nie jest bardzo źle, katar i podrażnione gardło i ucho, ale w aptece zostawiłam 75 zł.
                          A w drodze powrotnej Łukasz usnął i właśnie się obudził po prawie 2 godzinach drzemki.
                          Zmykam...
                          Łukasz 11.10.2007

                          Skomentuj


                            Odp: dzieciaczki- październik 2007

                            Monika mój syn skończył liceum plastyczne a teraz studiuje turystykę w Bydgoszczy ale maluje ,szkicuje i robi te wszystkie artystyczne rzeczy w między czasie

                            dużo zdrówka dla Łukaszka mamy nadzieję że szybko zwalczy te paskudne wirusy ( tak an marginesie mój syn najstarszy ma imiona Michał Łukasz )

                            buziaki odezwę się później


                            Skomentuj


                              Odp: dzieciaczki- październik 2007

                              Wojenka, widać po rysunku, że Syn ma talent i doświadczenie w dziedzinie plastyki. Dlatego zapytałam, co studiuje. Liceum plastyczne wszystko tłumaczy.

                              Łukasz ma sie lepiej, bo leki przeciwbólowe działają.
                              Co prawda bardzo nie lubi wpuszczania kropli do ucha, a niestety az tydzień mam mu je podawać. Problem bywa ze sprayem do nosa, ale syropy pija bardzo chętnie.
                              Całe szczęście, że nie muszę z nim siedzieć w domu. Zwariowalibyśmy oboje. Dzis była tak piękna pogoda, ze po południu wybralismy sie na spacer do lasu, a zaraz po nim jeszcze na Starówkę, bo nie chciało nam sie do domu wracać.
                              Łukasz 11.10.2007

                              Skomentuj


                                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                                Witam po długiej nieobecnośći....nie bijcie....

                                już raczej nie ma sensu o tym pisać ale to co się stało w tą tragiczną sobote strasznie przeżyłam....chyba jak każdy

                                u nas ok,całymi dniami na polku-nawet jak deszczyk kropi to za nic w świecie mała nie pójdzie do domu i mamy efekty-katar dość mocny,narazie obserwacja...

                                pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X