Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień 2010

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień 2010

    Karola - już o Świętach??? Nawet jeszcze nie pomyślałam o tym... ja mam kilka pomysłów... podpatrzonych ze żłobka, fajnych zabawek którymi uwielbia się bawić... ale szczerze mówiąc, to jakbym teraz kupiła to nie wytrzymam nie dać do Świąt więc chyba jeszcze trochę poczekam. Ale to dobry pomysł już za miesiąc np pomyśleć o tym... Myślę o zebrze Fisher Prica - moja mała ją uwielbia, a mało ma tych interaktywnych zabawek w domu... albo też klocki - takie są - mega blocks - też bardzo fajne dla maluchów... będę musiała coś pomyśleć...

    Też muszę zapisać te syropki...

    No i Marietka - gratuluję nowego mieszkanka

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień 2010

      Cieszę się, ze syropki się przedadza, ale oby jak najrzadziej. A jakby ktoś zapodał tę naszą stronkę z przepisami, bo mi umknęło, wybaczcie.


      Skomentuj


        Odp: Kwiecień 2010

        Bardzo proszę:
        http://www.mamacafe.pl/forum/showthr...517#post256517

        A my od wczoraj jesteśmy na antybiotyku. Mały dalej ma bardzo czerwone gardło. Dzisiejsza noc lepsza. Do tego wszystkiego lekarza zaniepokoiło bicie serca małego i mamy jeszcze raz przyjść w pt albo sob. Mam nadzieję, że to tylko zła diagnoza. Nasza lekarka znowu na urlopie i poszliśmy do innego lekarza, który nie zna Frania na tyle dobrze. Pewien niepokój jednak został zasiany i nie daje mi to spokoju. Jak na nast. wizycie będzie coś nie tak to będę szukała dobrego specjalisty.

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień 2010

          Marietka - gratuluję mieszkanka

          Karola - będzie dobrze. Mam nadzieję, że ten lekarz się pomylił. Trzymam mocno kciuki za zdrówko Frania

          A co do Świąt... To od dzisiaj są promocje niektórych zabawek w realu i kupiłam Antosiowi klocki pod choinkę.


          Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień 2010

            Dziewczyny, mam do Was pytanie... jak to jest u Was z samodzielnym jedzeniem? Pytam tak serio - bez żadnych ubarwień Jedzą Wasze Maluszki same? Chcą? No i jak sobie radzą? I jak Wy sobie radzicie z ich jedzeniem? Moja Dziumdzia np. je chętnie sama, nawet zupę potop na bluzce, spodniach i wszędzie dookoła - ale nie daję się karmić - ona sama i już Cieszy mnie ta samodzielność... ale tak jakoś nie ogarniam tego babrania się jej i rozlewania. Żadne śliniaki nie są w stanie jej zabezpieczyć, bo pół łyżki wędruje do buzi a drugie pół albo i więcej spływa Jestem bardzo ciekawa waszych doświadczeń w tym temacie....

            Skomentuj


              Odp: Kwiecień 2010

              Olcia u mnie jest podobnie z jedzeniem Julcia chce wszystko sama jeść i wszystko wkolo brudne jak probuje ją sama nakarmić to jest płacz i bunt więc zazwyczaj robie tak że daję jej miseczke z obiadkiem i lyżeczkę a ona sobie próbuje jeść a drugą łyżeczke biorę ja i ja karmię wtedy wiem że sie najadła no i Julcia też zadowolona że może sama wcinać jedzonko

              Skomentuj


                Odp: Kwiecień 2010

                Martyna też chce sama, ale zupkę to ja jej daję, a drugie danie to pomagam jej nabić na widelec aona sama pakuje do buzi no i nieźle jej to wychdzi. A nauczyła się jedząc kulki łyżeczką na sucho. Sama przychodzi do kuchni, wyciąga paczkę z płatkami, każe nasypać do miseczki, chce łyżeczkę i wędruje do swojego stoliczka - nauczyła tak też nieść talerzyk i nie wysypać niczego. Ma takie swoje przyzwyczajenia, jak przychodzi godzina spania i dostaje smoczka , to sama idzie po poduszki, żeby ją polulać, układa je, bierze pilotka dla mamusi i mnie woła. Bo mamusia zwykle ogląda telewizję i buja malucha.


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień 2010

                  Hehe no to nieżle Gośka

                  A mój Mały najbardziej lubi to jedzonko, którego nie ma
                  Jak mu dam pustą miskę i łyżkę to wie co z nimi robić a przy tym robi głośne i zadowolone AAAAAAAMMMMMMM

                  Ale jak juz miseczka pełna to gorzej. Na przykład muszę mu dawać mniejsze porcje bo wszystko na raz wpycha do buzi. Z racji tego, że jest niejadkiem pozwalam mu jeść co chce i jak chce byle by tyko zjadł. Na widelec nabijać jedzenia nie umie, ale za to wkłada ręką na widelec. Jak biega po domu to zawsze mu coś w łapę włożę, żeby cokolwiek zjadł. Okruchów pełno, on często brudny, ale coż... coś za coś

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień 2010

                    U nas jest podobnie. Antos wszystko chce jesć sam i jest szczęsliwy, że je tak, jak dorosli. Niestety też wszystko dookoła jest brudne łącznie z Antosiem. U nas zdały egzamin specjalnie wyprofilowana łyżeczka i widelczyk dla dzieci. Dzięki czemu Antosiowi łatwiej trafić do budzi, często udaje mu się nabić jedzenie na widelec i po drodze tyle nie spada. I podobnie jak Marietka trzymam widelec i go dokarmiam, bo dzięki temu większosć będzie w jego brzuszku. Zupy wolę podawać sama.

                    Mam cos nie tak z klawiaturą - nie chce mi się wpisywać s z kreską.


                    Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień 2010

                      A u nas jest odwrotnie ... Damian nic nie je ani sam ani jak go karmię
                      W nocy zaczął mi gorączkować i nie mam pojęcia od czego ... może to trzydniówka Tylko czemu zawsze jak weekend się zbliża to coś się z Nim dzieje

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień 2010

                        o i u nas jak u Karolci Małego muszę zająć, żeby coś zjadł. na zabiedowanego to on nie wygląda.. no ale kurcze przecież on prawie nic nie je!! tyle co te dwa mleczka w nocy wypije.
                        Jak usiądzie do stoliczka to jeden kęs albo dwa a później sobie z obiadu wieżę buduje albo strzela we mnie makaronem z łyżeczki

                        Karolcia a jak się czuj eFranio? już lepiej? u nas antybiotyk pomógł i teraz już nie oszczędzam i znó kupiłam bio gaię,. jak Mały ją dostawał, to nigdy nie było problemów i wcale nie chorował. a później stwierdziłam, żemożę nic nie daje a jednak drogo,. a myliłam się - bo to najlepszy środek odpornościowy jaki znam. pięć kropelek na łyżęczkę albo do mleczka.
                        A nas jeszcz eszczepienie czeka bo przecież był chory i nie dostał.. ehh...


                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień 2010

                          Hej dziewczynki!
                          Miałam nie włączać kompa, ale postanowiłam napisać. Mały już lepiej, antybiotyk zadziałał szybko. No i okazało się, że z serduszkiem ok. Poczułam gigantyczną ulgę i chyba nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak bardzo we mnie strach siedział. Na szczęście wszystko jest ok. Mój mały odpornościowy bierze Esberitox, też ziołowy lek na receptę.
                          Znikam bo jutro o 5 pobudka i jazda do Wrocławia mnie czeka.
                          Buziaki

                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień 2010

                            Damiankowi życzę zdrówka

                            Karola, ogromnie się cieszę, z takich fajnych wiadomości

                            A u nas pojawił się katar i Antoś męczy się już drugi dzień Pierwsza noc z katarem była koszmarem - prawie w ogóle nie spaliśmy.


                            Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień 2010

                              Ja w piątek z Damianem pojechałam do przychodni żeby go przebadać. Okazało się że ma czerwone gardło i spulchnione. Dostaliśmy Pulneo i jakiś lek homeopatyczny. Wróciliśmy z przychodni i po dwóch godzinach Damian dostał biegunki + wymioty. W sobotę pojechałam na IP i dostał antybiotyk bo gardło gorzej no i okazało się że w przychodni dodatkowo załapał jelitówkę. Czyli w sumie gorączka 39.5 przez 2,5 doby antybiotyk na gardło biegunka i wymioty. Nic nie je już od piątku. Wygląda strasznie, wory pod oczami, schudł tak mi go szkoda że jak patrzę na niego to aż serca pęka.

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień 2010

                                No cholercia cóż za choróbska wstrętne
                                Trzymam kciukasy za Wasze choruszki-maluszki!!!

                                Nam udało się wyleczyć, dzisiaj ostatni dzień antybiotyku. Mam nadzieję, że trochę z chorobami będziemy mieli spokój.

                                Ściskam Was mocno

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X