Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    Hej mamcie...
    Widzę, że tu totalna pustka zawitała...Oj niedobrze i to tak od razu po Nowym Roku...

    My dziś z okazji, że m. ma wolne pojechaliśmy na zakupy, mamy już materacyk i kołderkę dla dzidzi, pierwszy smoczek i butelkę - w razie czego...
    Po zakupach odpoczywałam, a teraz jeszcze robię miejsce w komodzie na rzeczy dla córci, muszę zwolnić minimum 2szuflady, tylko gdzie to wszystko upcham

    No nic nie będę prowadziła tu monologu, życze Wam miłego wieczorku...




    http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      Elu domyślam się, że przy dwójce dzieci będzie potrzebne więcej miejsca: na ubranka, zabawki i całe te akcesoria potrzebne dla dzieci. Ja ostatnio co chwilę przynoszę ze strychu pojedyncze większe ubranka, bo Edzia ciągle rośnie i widzę, że coraz mniej miejsca jest w półce. Ale to nie dlatego, że samych ubrań przybywa, ale dlatego, że te ubranka są coraz większe i więcej miejsca zajmują w półce.
      Dlatego cieszę się, że wkrótce będziemy u siebie remontować, zrobimy małej pokój i dokupię jakieś szafki.

      U nas ok, ale od rana pada, szaro tak, że od rana zapalam światło. Humor mój też coś do doopy
      Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

      Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        Dzień dobry

        Ja już po śniadaniu i kawie, teraz idę pozmywać w kuchni.
        U nas od wczesnego ranka bardzo silne wichury i w domu ściany gwiżdżą.

        Darek kiedy wychodził do pracy wołał mnie do Edzi, chciał ją przykryć i okazało się, że znowu jest przemoczona. Nie budziłam ją, tylko przykryłam ciepłym kocem.
        A rano po 8 obudziła mnie wołaniem: mamusiu, te spodnie są mokre, i poduszka też jestem mokra, i kołderka też...

        Tak więc wracamy jeszcze do pampków, co mnie trochę podłamuje, bo jakby nie patrzeć, to ostatnio co tydzień w okolicy piątków mała się zesikuje
        Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

        Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Hej....

          U mnie tak jak i u Magdy dziś silna wichura, aż nie chce się wychodzić z domu...My tez już po śniadaniu i zaraz zabieram sie za ogarnięcie domku...

          Magda szkoda że Edzia znów zaczęła sikać w nocy, ciekawe czemu po tak długim nie sikaniu no i zawsze w okolicach piątku???Samek ostatnio też mnie tym sikaniem denerwuje, bo raz siedzi ładnie na nocniku - pomimo, że nic do niego nie zrobi, a innym razem w ogóle nie chce na niego usiąść, a ja nie mam siły się z nim szarpać, tylko jestem zła bo prawie wszystkie maluchy wokoło już wołają

          No nic teraz uciekam kochane, miłego dnia pomimo tej pogody




          http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Napisane przez Skoczek Pokaż wiadomość
            Dzień dobry

            Ja już po śniadaniu i kawie, teraz idę pozmywać w kuchni.
            U nas od wczesnego ranka bardzo silne wichury i w domu ściany gwiżdżą.

            Darek kiedy wychodził do pracy wołał mnie do Edzi, chciał ją przykryć i okazało się, że znowu jest przemoczona. Nie budziłam ją, tylko przykryłam ciepłym kocem.
            A rano po 8 obudziła mnie wołaniem: mamusiu, te spodnie są mokre, i poduszka też jestem mokra, i kołderka też...

            Tak więc wracamy jeszcze do pampków, co mnie trochę podłamuje, bo jakby nie patrzeć, to ostatnio co tydzień w okolicy piątków mała się zesikuje
            Przepraszam że się wtrącam ale może lepiej zainwestować w podkłady albo wyciągnąć pieluchy tetrowe i kupić jakiś otulacz bo jak wrócicie do pampków Edzia dalej będzie legalnie sikać bo będzie sucho
            Ja tak robiłam i było dość skuteczne
            Choć wiadomo że dziecko to tylko dziecko moja mimo 3,5 roku ostatnio się zsikała aż po pachy dosłownie bo miała straszny sen (fakt piszczała o jakimś duchu o 5 nad ranem) więc i starszakom które już dawno pożegnały pampki zdażają się wpadki
            Pozdrawiam


            JULA

            MAJA

            OLGA

            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              Hej.

              Ja dopiero przy kawce, bo dziecko dało mamusi dzisiaj pospać - cudowna Edzia!

              Niestety Darek i dzisiaj poszedł, więc ja pół dnia przy święcie spędzę sama w domu. U nas nad ranem poprószył śnieg i trawa jest biała, ale teraz pada deszcz, więc za chwile i śnieg zniknie.


              Edytka dzisiaj wstała sucha, co mnie ogromnie cieszy. Doszliśmy z m. do wniosku, że niech śpi w samej piżamie bez pampka, jak się zesika to wrzucimy wszystko do prania. A podkład pod materacem już długo u nas gości, więc chociaż materac zaoszczędzimy...
              Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

              Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Dzien dobry...

                Co u was??
                U mnie kiepsko dziś, jestem niewyspana, bo kiepska nocka za mną...Najpierw nie mogłam zasnąć, a jak zasnęłam to młody wstał z płaczem i tak prawie do 5rano, aż w końcu zrobił kupkę i zasnął...A ja znów nie mogłam spać, a przed 7już wstawałam do Kościoła...Więc marnie dziś ze mną...

                Doszłam do wniosku, że odpuszczam sobie ten kurs medyczny bo boję się, ze nie dam rady fizycznie...A ostatnio zdarza mi się źle czuć, a zresztą to już 7miesiąc i nie będę ryzykować...

                No nic uciekam teraz do moich panów miłego dnia




                http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Witajcie Dziewuszki

                  Co tam u Was?

                  Elu, to jednak dziewczynka będzie? Gratulacje!
                  Madziu, szkoda by było znów nauczyć Edytkę siusiania w pampersa skoro już ładnie wołała. Mam nadzieje, że Małej ta zła passa minie, a pampki nie bedą potrzebne!

                  U nas bez zmian. Pracy nadal nie mam i chwilowo brak perspektyw by jakakolwiek się pojawiła. Wysyłam cv jak tylko pojawi się jakaś oferta pode mnie. W poniedziałek mam rozmowę z firmie Zepter na specjalistę d/s sprzedaży, więc jakaś tam nadzieja jest. Nie nastawiam się, ale cień nadziei mam...
                  Poza tym ok, choć od Świąt nie możemy się wyleczyć. Było już lepiej, to mój tata się rozłożył, że aż leżał w łózku półżywy, a wiec i my złapaliśmy. Ja mam zapalenie krtani. Małypozostałości po katarku w postaci kaszlu, jednak po kąpieli znów ma katar lejący się i kaszel silny. Mogłoby choróbsko nam już odpuścić
                  Dziś mój T ma urodziny, które niestety spędza w pracy, mimo dnia ustawowo wolnego. Mają inwentaryzację, a T napisał program do niej i musi być na miejscu i wsjo nadzorować. Wroci kolo 20
                  Co do Małego, to nadal pampek na pupie i nie dziala nawet to ze chodzi w mokrych spodniach



                  Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    Hej ho

                    Widzę, że standardowo pustki tutaj.
                    U nas weekend dopiero się zaczął Darek wczoraj i dzisiaj jeszcze w pracy był, popołudniu musiał odespać zmęczenie i dopiero teraz spędzamy wolny wieczór tak beztrosko.

                    Ja wczoraj z kumpelą wyskoczyłam sobie do kina na Pokaż Kotku, co masz w środku. Fajny film, zabawny, ale ja za bardzo go porównywałam do To nie tak, jak myślisz, kotku, poza tym denerwowały mnie momenty w których publiczność śmiała się w nieśmiesznych momentach, więc chyba polską komedię wolę zobaczyć w domu u boku mojego Towarzysza Życia

                    A dzisiaj porządki, do południa byłam z Edzią na zakupach, zamówiłam sobie tort na przyszłą niedzielę i tak mi jakoś zleciało.
                    Wczoraj po kinowym popcornie i coli w nocy miałam jakieś rewolucje żołądkowe i nie mogłam spać. Za to dokończyłam czytać pierwszą część "Zmierzchu" i byłam świadkiem jak Edzia na spaniu siura w spodnie od piżamy - załamka. Dzisiaj będzie spała w pampersie, bo nie nadążam z suszeniem pościeli, nawet podkład nic nie daje, bo i kołdra, piżamy i pieluszka są znowu mokre. Edzia chyba jeszcze nie do końca jest gotowa na spanie bez pampka, nie umie kontrolować się podczas snu...

                    No nic, lecę do wanny na długą kąpiel połączoną z przeglądem prasowym, a Wy piszcie jak Wam mija długi weekend?
                    Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                    Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      Hej, hej...

                      Ja tylko na moment się przywitać
                      Idę właśnie wysuszyć włoski bo mamy dziś zebranie roczne w straży i będą i władze, więc troszkę trema jest

                      Dziś teściowie zaprosili nas na obiad do restauracji bo nikomu nie chciało się gotować, mam nadzieję, że te lepsze dni zostaną u nas na dłużej bo końcówka tamtego roku nie była za ciekawa

                      No nic na razie jest dobrze i jestem pozytywnej myśli - tak w ogóle to Samek teraz śpi z babcią w jej łóżku bo my za chwilę musimy wychodzić

                      Miłej niedzieli życzę i odezwę się jutro - buziaki




                      http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        Dzień dobry

                        Ja dzisiaj nie umiem się za nic obudzić, pogoda iście listopadowa, z łóżka ciężko było mi wyjść. Edzia obudziła mnie o 7.50, ale przyszła do mnie do mojego łóżka, trochę się poprzytulała, przyniosła mi zabawki, zaczęła się fajnie bawić, a ja zasnęłam i spałam do 9.
                        Aha, i co ważne - o 4.30 sama mnie obudziła i mówiła, że chce siku, wysikała się do nocnika, a rano pampers był suchy. Oby zaczęła już łapać, że kiedy w nocy chce się sikać, to należy się obudzić i iść na nocnik...

                        A teraz nawet kawa nie może mnie dobudzić, za oknem szaro buro i lada moment spadnie deszcz. Jakaś taka nie przytomna jestem, ale zwalam to właśnie na pogodę. Na szczęście nie mam dzisiaj dużo roboty, jedynie zdjąć pranie ze strychu i wyprasować

                        Darek w końcu wczoraj był cały dzień w domu i to był nasz "długi" weekend.
                        Do południa poszliśmy na mszę na 11.30 - to chyba nasza stała godzina, bo zanim ja się wyszykuję, Edzię "oporządzę", wypiję kawę to na wcześniejsze msze nie jesteśmy w stanie się wybrać. Potem mieliśmy obiad, a po nim pojechaliśmy do pobliskiej dzielnicy, do starego kościółka, gdzie mają ruchomą szopkę. Wszyscy wróciliśmy z tej wycieczki zachwyceni, a Edzia ciągle dziadkom powtarzała, że widziała małego Pana Jezuska, który błogosławił rączką

                        Mój komp wczoraj zmarł śmiercią naturalną, chociaż ma zaledwie 4 lata, nie chciał się już z rana załączyć. Darek próbował coś zaradzić, ale skończyło się na tym, że dzisiaj po pracy jedzie zawieść do pobliskiego serwisu. Dobrze, że jeszcze laptopa mam, bo nie wiem jakbym tak cały dzień bez kompa wytrzymała - to chyba już takie przyzwyczajenie...

                        Elu, jak się udało zebranie z władzą?
                        Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                        Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Hej

                          U mnie dziś kiepski humor, ale cóż nie dość że pogoda do bani to jeszcze wczoraj 2 kretynów musiało mnie zdenerwować na zebraniu - ojciec z synem a co jeden to mądrzejszy od drugiego...

                          Władza OK, były pochwały i podziękowania - no i słowa że oby ta jednostka szła nadal w takim kierunku - czyli jak dla mnie bardzo budujące, a jak skończyła się część oficjalna to Ci dwaj zaczęli coś tam między sobą gadać na mój i Rafała temat i w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam im, że skoro mają mi coś do powiedzenia to niech to zrobią głośno i przy wszystkich a nie za plecami bo ja nie mam sobie nic do zarzucenia no i że przecież był moment w zebraniu "dyskusja" gdzie każdy mógł zabrać głos i powiedzieć co leży mu na sercu...Młody po krótce pojechał, a stary jak wypił kilka piw zaczął strasznie się rzucać do mnie i Rafała, ale w końcu śmiać mi się chciało bo zaprzeczał sam sobie więc pomyślałam, ze daruję sobie konwersację z kretynem i poszłam do domu zostawiając tam resztę towarzystwa - choć było ich już tam chyba tylko z 8.

                          No nic nie będę wam tu nudzić, ale naprawdę była wściekła jak osa...
                          Teraz czeka mnie organizacja tej zabawy karnawałowej i oby wszystko poszło dobrze...

                          Miłego popołudnia - ja uciekam dokończyć obiadek




                          http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            witam

                            jakos tak zbieram sie do napisania choc kilku slow, ale niestety z czasem jest bardzo kiepsko. Jak wstane o 04.50-05.00 rano wyszykuje siebie, dzieciaki, zalicze spacer z psiakiem to pozniej jedziemy do zlobka. Zawoze Krzysia, pozniej praca, a po pracy szybko po mlodego. Niestety jak w tym roku wprowadzili ten system deklaracji od ktorej do ktorej godziny dziecko bedzie przebywac, to codzien na styk zdarzam. Tym sposobem jak tylko wroce z Krzysiem do domu to znow zabieram sie na szybko za ugotowanie obiadu, a po obiedzie jakies rutynowe domowe czynnosci plus czas z dzieciakami. Tym sposobem jak oni juz zasna okolo 20-20.30 ja juz na siedzenie przed komputerem nie mam sil. wtedy kapiel i lozko, bo rano znow trzeba wstac. Ale nie ma co narzekac. Kolejny rok sie zaczal i mam nadzieje ze bedzie lepszy niz poprzedni. Pod koniec roku mielismy mnostwo nie ciekawych przygod. Kris rozwalil sobie drugi raz w tym roku glowe, znowu byl szyty, mam przeboje z sasiadem, ktory przyrysowal mi auto. Nawet zglaszalam sprawe do ruchu drogowego, a jeszcze bede chyba pisac zawiadomienie do prokuratury. Mlodziez stale miala jakies przeziebienia. Przynajmniej na swieta i nowy Rok wszyscy byli zdrowi wigilia w tym roku byla u nas. Zaprosilismy cala rodzinke- w sensie tej bliskiej- rodzice, tesciowie, szwagierka z dziecmi i siostra taty. W zasadzie niby kazdy cos przyniosl, ale ja i tak najwiecej sie narobilam. Samo pieczenie gory ciast, a do tego chleby i kilka potraw zajelo sporo czasu. Jeszcze trzeba bylo posprzatac mieszkanie. Mimo ze ostatnie dni przed wigilia spalam po 3,5 h a jeszcze w pracy trzeba bylo siedziec to i tak warto bylo. dzieci byly zadowolone, a i my nie umeczeni tym jezdzeniem w wieczor wigilijny do wszystkich. Sylwester tez nam sympatycznie zlecial- udalo nam sie wyrwac na dosc duza imprezke w pensjonacie kilka kilometrow za wrockiem. Bylo fajnie, jedzenie bardzo dobre, muzyka tez fajna, wytanczylam sie za wszystkie czasy. Rano mialam wrecz zakwasy
                            A tak z planow na nowy rok to mamy zamiar zrobic w tym roku remont lazienki- to bedzie niestety finansowo dosc duze przedsiewziecie; mam nadzieje ze uda sie je zrealizowac. Z nowosci to Kris jest calkiem bez pampersow, rozmawia normalnie nie uzywa zadnych dzieciecych wyrazow, zgaduje wszystkich, buzia mu sie nie zamyka, jest strasznie muzykalny- kilka razy uslyszy jakas piosenke w radiu i pozniej zaskakuje nas spiewaniem slow; ale przy tym niestety jest lobuziakiem, ktory nawet minuty nie usiedzi na jednym miejscu. Stale jezdze tylko z nim do chirurgow, jest wiecznie obtluczony, zasiniaczony. Mam nadzieje ze juz wiecej nic sobie nie rozwali; juz i tak jak bylam teraz na tym szyciu i trzeci raz w tym roku robili mu przeswietlenie czaszki to lekarz jakos podejrzliwie si ena mnie patrzyl; nastepnym razem to chyba policje wezwa w domu mieszka sie fajnie, stale jeszcze cieszy mnie taka duza powierzchnia, a zwlaszcza teraz po swietach kiedy to przybylo troche prezentwo dla dzieci o wiekszych gabarytach. Jedynie tylko to jeszcze tyle tu trzeba zrobic, ale mam nadzieje ze stopniowo i malymi krokami jakos sie uda to porobic, no i najgorsi sa sasiedzi. Wszyscy jacys tacy nie mili. No ale trudno dobrze ze to tylko sasiedzi.
                            JAkos nie jestem w stanie nadrobic tego wszystkiego. Z osoatnich stron tylko widze Elu ze bedzie coreczka. Gratulacje parka to fajna sprawa; choc najwazniejsze jest ze wszystko w porzadku i oby tak do konca zostalo. Mam nadzieje ze dolegliwosci ciazowe juz odpuscily.
                            Aniu widzialam ze i Ty sie poajwilas, a z wiadomosci wnioskuje ze ostatnio nie czesto tu bywasz. Mam nadzieje ze praca sie podoba i jestes zadowlona. fajnei ze sie tak uklada z tym remontem u Was i w ttym roku nareszcie ruszycie. Najwazniejsze ze papiery juz sa.
                            Madziu Edzia na zdjeciach bardzo lanie wyglada taka juz z niej duza i sliczna dziewczynka, a jakie pozy ma wspolczuje zepsutego kompa mam nadzieje ze szybko go naprawia; A co to za okazja ze torta zamawiasz na nastepna niedziele?? jak to urodzinki to z wyprzedzeniem skladam najlepsze zyczenia a przede wszystkim zdrowia i pociechy z cory i meza
                            ja obiecuje ze postaram sie w Nowym Roku zagladac czesciej-o ile ktos ma wogole ochote mnie czytac ;

                            Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn; a co tam u Oli i Eweli?? pojawiaja sie jeszcze czy zostalyscie Madziu i Elu same na MC


                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              Dzień dobry

                              U nas już po śniadaniu, a kawka też wypita, zaraz zabieram się za ogarnięcie domu.

                              Dzisiaj w nocy miałam drugą pod rząd pobudkę - Edzia wołała, że chce siku i koniecznie do wc, więc miałam spanie na raty.
                              Ale cieszy mnie to. Bo wiele razy tłumaczyłam Edzi, że ma pampersa na tyłku, ale jakby chciała siku, to żeby mnie obudziła i pójdziemy do łazienki albo na nocnik. Ale ja sobie mogłam tylko gadać...
                              Za to jak tatuś wytłumaczył córeczce to samo w ten sam sposób, tak drugą noc mam pobudkę ze wstawaniem na siku, za to pampers suchy
                              Odnoszę wrażenie, że Darek teraz jest większym autorytetem dla Edytki, co mnie cieszy. Poza tym oboje od jakiegoś czasu mają lepsze relacje ze sobą, a ja bardziej odpoczywam. I jeszcze bardziej doceniam mojego kochanego męża

                              Buczku, bardzo się cieszę, że do nas zajrzałaś, bo ostatnio intensywnie o Tobie sobie myślałam - nie piekły Cię uszy, albo może miałaś krostę na języku? Właśnie się zastanawiałam jak Wam minęły święta i jak układają się Wam relacje z sąsiadami, bo pamiętam, jak się na nich skarżyłaś.
                              Widzę, że choroby nadal Was się trzymają, ale to pewnie przez przedszkola i zarazki? Więcej zdrowia dla dzieciaczków w tym Nowym Roku!
                              Byłam w szoku, kiedy napisałaś, że nie pierwszy raz Krzyś miał rozwaloną głowę. To musisz mieć w domu "żywe srebro". Nasza Edytka jest raczej spokojna, rzadko się zdarza, żeby się uszkodziła. W listopadzie biegała po podjeździe koło auta i upadła, porysowała sobie rękę i do tej pory, kiedy tamtędy przechodzi pyta się o moje potwierdzenie, żeby tam nie biegać.
                              Z kolei wczoraj kazała sobie puszczać bańki mydlane, tak je łapała, że jedna dostała się do oka i zaczęło ją szczypać i podniosła alarm. Ale "wyleczyłam" ją okładem z ciepłej wody. Teraz bańki omija szerokim łukiem, więc nasza dziewczynka jest z natury spokojna i bardzo ostrożna.
                              Dziękuję za komplementy w imieniu Edytki. No rośnie i pięknieje z każdym dniem. Od czasu do czasu lubię oglądać jej stare zdjęcia i obserwować jak się z czasem zmienia. A na każdym kroku słyszę, że mam piękną córkę Co jest bardzo przyjemne dla moich uszu.
                              A jeśli chodzi o tort, to potrzebuję go na swoje urodziny. 16 stycznia obchodzę 27 urodziny, ale rodzinkę zaproszę na niedzielę.

                              U nas kolejny szary dzień, wczoraj to już mi tak słonka brakowało, że wieczorem poleciałam do solarium, żeby chociaż 10 min się wygrzać
                              Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                              Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                Wstawiam jeszcze zdjęcie z ostatnich dni

                                1. Malowanki Edzi - sama to namalowała
                                2. Coraz bardziej lubi robić sobie zdjęcia
                                3. Po kąpieli
                                Attached Files
                                Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                                Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X