Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    hej

    pogoda u nas normalnie jesienna; juz w nocy obudzilo mnie przerazliwe zimno, az musialam okno zamknac w jednym pokoju; a rano jak wstalam to wygladalo jak by wieczor byl, ciemno i szaro za oknem. Pierwszy raz od dawna wlozylam golf, bluzke i na to jeszcze gruby zapinany sweter i nie powiem zeby mi bylo jakos strasznie cieplo w tym stroju; popoludniu slonko sie na chwile pokazalo, ale zimno nadal.

    Madziu masz racje M dal rade, teraz oczywiscie oczekuje stalych pochwal i opowiada ze gdyby nie on Kris nie nauczyl by sie sikac na nocnik; tak wiec co by nie zniechecic go to przytakuje mu a taki odpoczynek to fantastyczna spraw; zreszta co tu duzo mowic wyjscia ni emielismy, bo dzieci maja miesiac wolnego i szkoda zeby siedzieli w zanieczyszczonym Wrocku, a zadne z nas nie ma miesiaca urlopu. Jak wizyta u fryzjera ?? moze jakies zdjecie z nowa fryzurka??

    Aniu dobrze ze wysypka juz schodzi; a co do odespania, to masz racje musze liczyc ze dzieci jakos pozwola mi na to; choc moze byc rudno bo M mowi ze Kris budzi sie przed 6, co nie rokuje najlepiej no i aniu do Ciebie tez pytanie jak tam fryzura??


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      Hej mamcie...

      Wiem że was zaniedbuję, ale czuję się fatalnie ciągle mnie mdli więc tym samym brak ochoty na cokolwiek po za tym OK, mam tylko nadzieję, że nie będą mnie te nudności męczyć dłużej niż w 1 ciąży...
      Jutro mam wizytę u gina, więc powiem wam co i jak...W końcu wg. moich obliczeń to już koniec 8 tyg

      Pogoda u mnie tak jak u was, więc nie ma czego chwalić...Zimno szaro i buro...Dziś niby wyszło słońce, ale tylko 17 stopni więc co to za lato???

      No nic młody ciągnie mnie już na podwórko, bo m. dziś ma wolne i młody go zauważył przez okno i już nie daje spokoju

      życzę wam miłego dzionka i odezwę się jutro po wizycie




      http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        Oj, Elusia współczuje Ci tych meczących mdłości Nie zazdroszczę. Mi poranne mdłości przeszły, jak tylko pierwszy trymestr sie skończył, no jak reką odjął. Od gina dostałam nawet czopki na poranne mdłości. Nie wymiotowałam, ale każdy zapach przeszkadzał, a po jedzeniu musiałam sie położyc, bo mnie non stop mdliło. A jak skończyłam trzeci miesiąc to zaraz ustało, może to i u Ciebie tak bedzie? A w domu wszyscy już wiedzą czy dalej udaje Ci sie to zachowac w tajemnicy?

        Aniu, a co z tą rozmową o prace w Rossmanie? Wiesz już coś czy szukasz dalej?

        Buczku, u fryzjera sie wysiedziałam, zażyczyłam sobie dużo cienkich pasemek, ale jak wróciłam do domu, to nie byłam zadowolona. Bo moje włosy to teraz przewaga blondu, a tego podstawowego brązu prawie nie widac. I załamałam sie, bo wszyscy mi zawsze mówili, że jestem bardzo podobna do mojej mamy, a jak wrociłam z taka fryzura, do tego ulożoną jak u mojej mamy, to już głośno powiedziałam, że przypominam moją mame! A przecież jestem całkiem odrebną indywidualnością...
        No nic, rano zaraz poszłam myc włosy, bo grzebienia nie mogłam w nie wsadzic, ułożyłam sie po swojemu, kolor niby tez ciut inny i troche mi lepiej. Ale zdjecia Wam na razie nie wstawie - jutro jade na weekend do Szczyrku, to w trakcie pewnie wkleje zdjecia z naszego pobytu.

        A ja dzisiaj bede miała dłuuugi dzień. Edytka obudzila sie już o 6.20 i od tej pory jesteśmy już na nogach. Zjadłam śniadanie, wypiłam kawke i zrobiłam już zakupy na jutro.
        Ale nie umiem sie jeszcze w sobie zebrac, żeby troche ogarnac, albo żeby popakowac cześc ubrań na wyjazd...
        Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

        Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Hejka

          Mały jeszcze drzemie, jak wstanie i zje obiadek lecimy na spacerek się dotlenić ,u nas dziś fajnie ciepło(26 stopni) i bardzo słonecznie.
          Wczoraj mały zrobił mi przedstawienie na placu zabaw,popychał mniejszą od siebie dziewczynkę tak że tamta upadała na tyłek z płaczem, ale się wkurzyłam ! Nic do niego nie docierało,żadne "nie wolno" więc zapowiedziałam że jeszcze raz to zrobi i idziemy do domu,oczywiście tak się stało,mały po 15 min znów tamtą przewrócił,ja wsadziłam go do wózka i za kare pojechaliśmy do domu, mam nadzieję że mały wyciągną jakąś lekcję z tego, bo dziś aż się denerwuje przed wyjściem że mi znów takie szopki odwali,co prawda matka tej dziewczynki zła nie była ale ja się musiałam tłumaczyć za niego a on jednym uchem wpuszczał drugim wypuszczał ,nic sobie z tego nie robiąc ...
          Mam nadzieję że dziś jak mu powiem że ma być grzeczny to taki będzie!!

          Dziewczyny wy macie to samo ze swoimi dziećmi? też popychają inne, też was nie słuchają? kurde nie wiem czy to taki wiek czy co.. staram się go wychowywać dobrze,jestem konsekwentna w tym co robie,nie daje za wygraną i zawsze na spokojnie mu tłumacze co może a czego mu nie wolno. Stosuje też kary, ale czasem są takie dni że mały totalnie ma mnie gdzieś.. czy tylko u mnie się tak dzieje?




          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Ewelka, ja Cie może troche pociesze.
            Co prawda Edytka nie popycha innych dzieci, raczej jest w stosunku do nich nieśmiała, ale po powrocie z wakacji przeżywam kryzys rodzicielski.

            Edytka zrobiła sie pyskata, nie słucha mnie, do tego potrafi tupnąc czy krzyknąc!
            Kiedy każe jej posprzątac zabawki, ta mała mądrala woła, że to JA mam za nią posprzątac, albo jeszcze lepiej...żeby wyrzucic zawabki do kosza, bo ich już nie potrzebuje!

            Tydzień temu Darek już sie na tyle zdenerwował, że wyniósł WSZYSTKIE zabawki na strych łącznie z książkami i kredkami. A tej małej cwaniarze nie przeszkadzał brak zabawek, jedynie rano po przebudzeniu chciała, żebym przyniosła kilka zabawek.

            Mała zrobiła sie taka uparta i nie usłuchana, że teraz już nie ma dnia, żebym nie krzykneła czy, wstyd sie przyznac...Dała klapsa! I tu mam kryzys, bo mnie to przerasta, że coraz czesciej klepie mała po tyłku, a do tego mała sobie nic z tego nie robi! No i co ze mnie za mama, że już nie umiem przekonac dziecka do swoich racji... Chyba jestem zmeczona tym wszystkim, całymi dniami tylko ja zajmuje sie córką, ostatnio nie mam pomocy w dziadkach i prababci Edzi. I marzy mi sie, żeby m. zajął sie na troche małą. A najlepiej tak jak u Buczka zabrał Edyte na kilka dni zdala ode mnie, żebym mogła psychicznie odpocząc, poczytac ksiazke (odkad z nami jest Edzia poczytuje ksiazki jak ide do wc za potrzebą!),albo poprostu poleżec na kanapie przed tv!
            Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

            Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              hej hej

              Elu wspolczuje porannych mdlosci; mam nadzieje ze wkrotce mina; koniecznie napisz co tam gin na wizycie powiedzial; mam nadzieje ze sie choc troche oszczedzasz;

              Madziu dobrze ze dzis juz we wlasnej nowej fryzurze czujesz sie lepiej; czesto jest tak ze jak sami sobie ulozymy lepiej sie czujemy; czekam na jakies fotki, a pewnie po wyjezdzie weekendowym pojawi sie jakies; i jak dzien z Edzia?? moze jak tak wczesnie sie zaczelo to szybciej sie skonczy

              Ewela ja mysle ze to urok wieku; jakas taka odmiana buntu i pokazania wlasnego "ja"; przy czym przynajmniej z moich obserwacji wynika, ze takie zachowania czesciej moga dotyczyc chlopco; bo o ile Ewelina kladla sie w domu na podlodze, rozbierala, pisczala, gryzla itp, czego Kris np nie robi to on wlasnie ma czasem przejawy takiego zachowania; potrafi podejsc do jakiegos dziecka i go popchnac, czy uderzyc; a im wiecej chodze i mu mowie ze nie wolno to ten sie smieje; patrzy na mnie i jak pytam czy wolno tak robic to zmienia temat; konsekwencja na pewno pomoze; u nas tez jest za takie zachowanie jakas kara; trzymam kciuki zeby dzisiejsze wyjscie na spacer przebieglo bez komplikacji

              A ja siedze i sie pakuje- musze zabrac odpowiednia ilosc rzeczy na 3 tygodnie; czesc- ta letnia juz schowala, bo to malo miejsca zajelo i szybko sie pakowalo; teraz zostana te cieplejsze do spakowania; ale teraz postanowilam zrobic sobie chwile przerwy; spisze sobie liste z tym, co jeszcze mam do zabrania; chcialam jutro po pracy ruszyc; nie wiem, czy pislam ze walcze z firma od przeprowadzek bo zniszczyli nam meble; dzis byl ostatni termin na odpisanie na reklamcje, nie dostalam zadnej odp co zgodnie z prawem oznacza ze reklamacja zostala uwzgledniona; cieszy mnie to ze tak malo sie znali i nie odpowiedzili, bo teraz latwiej mi bedzie walczyc w sadzie


              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Ech kochane moje za nami malutki sukcesik

                Kuba dziś wchodząc do parku stanął,zawołał mnie i powiedział mi na ucho że musi być grzeczny bo inaczej pójdzie do domu w wózku ! Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie że on to pamięta,sama z siebie nie wiedzialam czy mu to przypominac bo nie chcialam zeby sobie przypomnial o popychaniu innych dzieci,a on tak sam z siebie,czyli wczorajsza kara poskutkowała pierwszy raz od niepamietnych czasów na moje dziecko coś podziałało huraaa

                A na placu zabaw ,był przecudowny, grzeczny,uprzejmy,słuchał sie mnie,co nie poprosilam to zrobił , no jakby był taki jak dzisiaj to bym go po nogach całymi dniami całowała strasznie jestem zadowolona z tego dnia, wiem ze mały wziął sobie pewne sprawy głęboko do serca, zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien

                Eh... jak przetrwać ten ciężki okres w życiu naszych dzieci no jak....

                Madzia głowa do góry kochana łączę sie z tobą w bólu




                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Witajcie kochane mamusie!

                  Właśnie czekam na kawke, jesteśmy po śniadaniu.
                  Wypije sobie na spokojnie kawke i zabieram sie za pakowanie rzeczy z lazienki i kuchni, bo tylko to mi zostało.
                  Pogoda taka sobie, raczej jesienna niż sierpniowa, ale co poradzisz, u nas 18 st. ale pochmurne i słoneczka nie ma.

                  Oby tylko w Szczyrku nam nie lało!
                  Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                  Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    cześć dziewczyny

                    Jak wam mija długi weekend? Mam nadzieję że pogoda u was piękna tak jak i u nas.
                    My wczoraj byliśmy cały dzień nad jeziorem bo mieliśmy 35 stopni ,woda była taka cieplutka że spokojnie można było przesiedzieć w niej cały dzień, pełno ludzi,pełno dzieci ,Kuba był wniebowzięty. Na dziś na razie planów nie mamy, będzie u nas 26 stopni niewiem czy to nie zaciepło na jakieś wycieczki a nad wode już dziś nie za bardzo chce mi się jechać... Z Arturem dalej to co było i szczerze powiem że chyba lepiej nie będzie... Myślę o separacji , jednego dnia jest ciut lepiej ,drugiego znów to samo ,nie wiem co zrobić tak żeby było mi dobrze,ciągle się waham, czas pokarze co z tego wyniknie,wiem jedno już nie będzie tego co kiedyś...

                    Przepraszam że wam troszkę posmęciłam,teraz uciekam się dotlenić (papieroskiem) i za jakiś obiad musze się zabrać (choć najchętniej nie robiłabym dziś nic) gdyby nie to że jest Kuba i jednak on musi zjeść coś ciepłego nie robiłabym NIC kompletnie

                    Całuje was mocno papa




                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      Witajcie Kochane!
                      Pojawiam się i znikam znów na długo. powinnam dostać od Was pożądnego kopniaka, albo totalny zakaz pojawiania się tutaj. Ale kompletnie nie mam na nic czasu!
                      Napisane przez ola_ska Pokaż wiadomość
                      Pauliko a jak u was? jak praca? T ma coś na stałe? jak noce Tomcia?
                      Otóż u nas, jak już wspomniałam totalny brak czasu. Praca- dom - Tomcio i tak w jedno ielkie błędne koło. Nie mam za wiele czasu dla siebie, na odpoczynek, a jak już jest czas, to nie ma się ochoty ślęczeć na necie.
                      U nas po staremu. Tomek dostał przedłużenie umowy na 2 lata i podwyżkę. Jestesmy bardzo zadowoleni z tego faktu Planujemy znaleźć mieszkanko dla nas, na wynajem rzecz jasna, ale coś naszego. Jakąś kawalerke 1,5 pokoja nawet, byleby już 'na swoim'. Zanim znajdziemy coś idealnego zwłaszcza finansowo to pewnie minie kupę czasu... Ale plany są.
                      Ja nadal pracuję w tym magazynie. Chodzę na rozmowy o prace, ale skutek opłakany. Teraz czekam na odpowiedź z jednej pracy... Zobaczymy.
                      Tomcio rośnie jak na drożdżach. Gada już pełnymi zdaniami, choć jeszcze niezbyt płynnie, ale dogadać się z nim można. Umie liczyć do 10, śpiewać "sto lat". Uczyliśmy Go nocnika i nadal to robimy i nic... nadal gdy ma pieluchę, to w nią robi, nie woła... ale ćwiczymy...
                      Jedynie problem mamy z Jego chodzeniem do teściów. Ostatnio mieli remont i w tym czasie zajmował się nim mój tata. Trochę za bardzo pozwlalał sobie wejśc na głowe i teraz są problemy. Gdy Junior ma iść do dziadków to płacz, spazmy itp. Masakra jedna wielka
                      Tomcio przesypia już całe noce, nawet po 13 godzin sypia. W ciągu dnia nadal kładziemy Go na drzemkę.
                      To tyle co u nas. O Tomcia wyczynach możecie na Jego blogu poczytać, bo opisać Wam w skrocie mogę, a tam jest szczegułowo + więcej zdjęć.
                      Pozdrawiam!
                      Attached Files



                      Paulina Raczkowska Fotografia - FanPage na Facebooku

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        Dzień dobry Dziewczynki.

                        Na miejscu okazało sie, że na miejscu nie ma neta, a ja całkiem o tym zapomniałam i nie zaglądałam do Was ze Szczyrku.

                        W piątek jechaliśmy masakrycznie dłuuugo... Wyjechaliśmy przed 15, ale całe Bielsko zakorkowane, co chwile czerwone światła, ludzie wracali z pracy, wiec przez samo Bielsko jechaliśmy jakąś godzine. A wczoraj jak już wracaliśmy do domu, to do Boguszowic zajechaliśmy w 1.16 min! Szok!!!

                        Pogoda nam bardzo dopisała. W piątek po przyjeździe zrobiliśmy sobie grilla, poszliśmy na spacer po okolicy. W sobote wybraliśmy sie pieszo pod skocznie, z naszych pokoi mieliśmy ok 5 km. Dziewczyny wpakowaliśmy do wózków i heja Tam siedzieliśmy pod parasolami przy piwku i deszcz nas złapał, ale z racji tego ogródka, nie zmokneliśmy. Jak przestało padac, to wróciliśmy do siebie i robiliśmy kolejnego grilla, tym razem z innymi pensjonariuszami i bardzo wesoło nam było.
                        W niedziele najpierw poszliśmy na spacer po górkach - Edzia dzielnie sie spisała i szła na nóżkach wysoko pod górke. A potem na obiad do miasta. Dni nam mijały bardzo szybko, bo pogoda super, w pokojach robiliśmy tylko kawe, śniadanie, przebieraliśmy sie a całe dnie spedzaliśmy na świeżym powietrzu. A jak kładłam głowe do poduszki to momentalnie zasypiałam...z kolei rano budził mnie szum strumyka pod oknem ))

                        Wróciliśmy bardzo zadowoleni, ja załamana, że wracam do domu pełnego ludzi, bo marzy mi sie to własne mieszkanie, żeby wrócic już do siebie. A tu jak tylko Darek wysiadł z auta, teściowa dopadła go, żeby szybko skoczył jej do sklepu po piwo, bo zaraz zamykają. A sama nie mogła ruszyc czterech liter, bo sie wielce opalała... Właśnie takie momenty mojej teściowej mnie załamują!!!
                        Dzisiaj z kolei ona poszła sobie do pracy po miesiacu urlopu, a ja musze obiad przygotowac, bo jak zwykle sama jestemn

                        No to sie wyżaliłam i wstawiam zdjecia z wypadu.

                        Po weekendzie wstawie reszte, bo musze wymienic sie zdj z kuzynka, bo na jej zdj jest mnie wiecej. Bo u nas to tylko ja robie zdj., dla m. aparat móglby nie istniec, a Ania co chwile robiła naszej rodzince zdj
                        Attached Files
                        Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                        Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Cześć Kochane.
                          Nie było mnie długo i myślałam, że dużo będę miała do nadrobienia a tu całkiem spokojnie.
                          Nie zaglądałam bo nie miałam kiedy przez tydzień był brat m. z rodziną i nie miałam kiedy tu zajrzeć.

                          Madziu fajnie,że udał wam się weekendzik w Szczyrku i pogoda dopisała.
                          My byliśmy w niedziele nad morzem i nawet m. sie kąpał w inne dni non stop padało no jeszcze w poniedziałek było znośnie ale już na pewno nie na wyjazd nad morze.
                          Co do Rossmana to pisałam już kiedyś że na razie nic z tego ale szukam dalej masa CV wysłane rozniesione jeszcze dzisiaj 6 do zaniesienia, oby się coś szybko trafiło.

                          Ewelka tak to już jest z dziećmi, są nieprzewidywalne i czasami potrafią pokazać różki, ale dobrze że Kubuś tak szybko się poprawił i nie dokucza dzieciom.
                          Mam nadzieję,że jakoś z m. jakoś wszystko wróci do normy i nie będzie trzeba posuwać sie do drastycznych środków czyt. separacji, bo na tym wszystkim pewnie najwięcej ucierpiał by Kubuś. Na pewno przyjdą lepsze dni, zresztą niedługo kolejny wyjazd do PL to może po powrocie do Francji wróci to co było kiedyś między wami.

                          Ja zmykam pospać jeszcze. Pa pa
                          AGATKA 16.04.07r
                          Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                          W końcu w komplecie
                          Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            Dzień dobry, melduje sie i ja

                            Wczoraj już nic nie pisałam, bo samej do siebie tak głupio.

                            Aniu, fajnie, że zaglądnełaś, bo samotna sie tu czuje. Widze, że miałaś intensywny czas, skoro rodzinka sie zjechała. Ale Ci zazdroszcze, bo mi tak moich brakuje, że czasem w żołądku ściska.
                            A jak sie uda, to pojedziemy już na początku września, po wypłacie na cały tydzień. Darkowi zostało jeszcze 8 dni urlopu, wiecej wyjazdów już w tym roku nie planujemy, na Boże Narodzenie zostajemy w domu, wiec pojedziemy jeszcze na kilka dni do moich, ja sie nimi naciesze, a m. wybierze na grzyby, bo już wytrzymac bez lasu nie może
                            Najlepsze jest to, że nic nie mówiliśmy rodzicom i nie zamierzamy. Wiedzą tylko tyle, że wybieramy sie na weekend - piątek przyjazd, w niedziele w południe powrót, a na miejscu dowiedzą sie, że zostaniemy na troche dłużej.

                            Ewelina, a tak sie zastanawiam...Bo wy planujecie budowe domu, a tu piszesz o separacji. A może jesteście zmeczeni tymi załatwieniami, że u Was tak słabo? Szkoda, żeby małżeństwo sie rozpadło.
                            Z drugiej strony ja zawsze mówie, że lepiej sie rozstac niż meczyc na wzajem. I zdania jestem, że dzieciom lepiej, jak rodzice sa osobno w takiej sytuacji, wiem z autopsji, bo szwagier siedzi już 5 miesiąc w areszcie, a dzieci jego są w końcu normalne, bo w domu spokój i z mamą sobie mieszkają.

                            Ja po powrocie zrobiłam sie leniwa. Wczoraj 3 pralki prania miałam, obiad ugotowałam i dośc. Na wieczór juz sił nie miałam, a jeszcze basen czyściliśmy. Dzisiaj też standardowo sama i obiad na głowie. Oj, jak takie wypady na weekend rozleniwiają, tam wystarczyło podgrzac tylko słoik z obiadkiem
                            Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                            Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              Cześć dziewczynki

                              My w Niedziele byliśmy z małym w zoo, Kuba zachwycony, najbardziej podobały mu się małpy,misie, kaczki , strusie i lew Do dziś przeżywa to co tam widział.
                              Z Kubą staram się jak mogę, dzieci już nie bije, co mnie bardzo cieszy, męczy mnie tylko jedna sprawa, Kuba na okrągło chce żebym ja za niego wszystko robiła (kiedyś taki nie był) Tata nie może nalać mu picia (mam to zrobić ja) nawet gdy picie stoi na stole to karze je sobie podawać wkurza mnie to strasznie,staram się nie reagować,ale czasem już nie mam sił słuchać tych jęków i po prostu podaje mu je z tego stołu,robię błąd wiem, Kuba chce mnie sobie wyszkolić, coraz bardziej mu na to nie pozwalam ,ale nie znam na to za bardzo taktyki. Może wy mi powiedzcie co mam robić w sytuacji kiedy Kuba chce na mnie coś wymusić???? pomóżcie,doradźcie mi coś

                              Co do moich stosunków z M ,ostatnimi dniami jest w miarę ok, ale to są takie przebłyski, nie wiem sama czym to jest spowodowane, czasem już nawet nie umiemy ze sobą normalnie gadać, Madzia pytałaś o budowę, ona ma się odbyć za rok na wiosnę,zobaczymy czy do tej pory razem będziemy,choć szczerze powiem że odechciało mi się już tej całej budowy Chciałabym żeby mały miał normalną szczęśliwą rodzinę,ale niekiedy nam się to nie udaje, liczę na to że nasze stosunki się poprawią,ale jak będzie,nikt nie wie....

                              Poza tym u nas wszystko dobrze,mały rośnie jak na drożdżach , pogodę mamy bardzo ładną (codziennie po 30 stopni) co tydzień jeździmy sobie nad jezioro opalać się i kąpać.

                              Póki co to chyba tyle ode mnie...

                              Buziaki
                              Attached Files




                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                A macie jeszcze kilka
                                Attached Files




                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X