Odp: Kwiecień i Kawałek Marca 2009
noooo wspolczuje wam tych nieprzespanych nocy.ja odkad pojechalam do Niemiec to śpie w nocy jak niemowle.i me dzieci też.moze i temu ze Oskar już spi na dorosłym łóżku i jak w nocy sie przebudzi to sam do mnie przychodzi.nie musze do niego wstawac.nawet na picku sie nie budzi musze stwierdzic ze na dobre mi wyszedł ten wyjazd.AA i zauwarzylam ze mniej nerwowa jestem jesli chodzi o ryk dzieci.wczesniej jak słyszalam ze ktorys beczy bezpowodu to mnie cholera trafiala.pozaklejalabym ich i tyle a TERAZ? Phii.. puki krew nie leci lub wiem ze placze bo np kolor klocka nie taki..to mnie nie rusza. mozew sobie dziec wiszczec, ryczec, wieszac sie na meblach lub mjej nodze a ja nic.. chyba sie jakas nieczula zrobilam ale dziala Oskar jak widzi ze mama ma gdzies jego fochy to przestaje i wraca do normalnego trybu
Grygor..Oskar swego czasu pupodobal sobie zlazenie z lawy twarzą w dół.serce mi zamieralo jak widzialam co on cuduje.zganialam go, grozilam, zastawialam lawe itd..trwalo miesiąc ale podzialao..teraz nie wchodzi na stół przynajmnie ( woli czepiac sie jak malpa po sidce na podworku )
noooo wspolczuje wam tych nieprzespanych nocy.ja odkad pojechalam do Niemiec to śpie w nocy jak niemowle.i me dzieci też.moze i temu ze Oskar już spi na dorosłym łóżku i jak w nocy sie przebudzi to sam do mnie przychodzi.nie musze do niego wstawac.nawet na picku sie nie budzi musze stwierdzic ze na dobre mi wyszedł ten wyjazd.AA i zauwarzylam ze mniej nerwowa jestem jesli chodzi o ryk dzieci.wczesniej jak słyszalam ze ktorys beczy bezpowodu to mnie cholera trafiala.pozaklejalabym ich i tyle a TERAZ? Phii.. puki krew nie leci lub wiem ze placze bo np kolor klocka nie taki..to mnie nie rusza. mozew sobie dziec wiszczec, ryczec, wieszac sie na meblach lub mjej nodze a ja nic.. chyba sie jakas nieczula zrobilam ale dziala Oskar jak widzi ze mama ma gdzies jego fochy to przestaje i wraca do normalnego trybu
Grygor..Oskar swego czasu pupodobal sobie zlazenie z lawy twarzą w dół.serce mi zamieralo jak widzialam co on cuduje.zganialam go, grozilam, zastawialam lawe itd..trwalo miesiąc ale podzialao..teraz nie wchodzi na stół przynajmnie ( woli czepiac sie jak malpa po sidce na podworku )
Skomentuj