Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

***** Crazy Mums*****

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Napisane przez silek7 Pokaż wiadomość
    Dobranoc mamusie,ide przespac ból zebado jutra
    Papatki dziewczyny ,,musze sie wyspac.Pa
    Amelia 12.03.08

    Skomentuj

    •    
         

      matko dwie minuty mnie nie bylo a tu z 5 stron przybylo

      Skomentuj


        no ladnie...i na dodatek jeszcze poszly wszystkie...

        Skomentuj


          coyotek a ty to juz tak prawie calkiem na finiszu jestes

          Skomentuj


            Sorki Pawimi, musialam zrobić porządek z tymi rzeczami co zamówiłam na allegro.

            No faktycznie na finiszu. Muszę jeszcze tylko na męża poczekać, a wraca dopiero 31.08.2009. To już stosunkowo niedługo.




            i Bartek :-)

            Skomentuj


              no ja pamietam ze przy trzecim to juz pod koniec mialam dosc, czekalam na ten 37 tydzien kiedy to juz uznane za bezpieczne i faktycznie....chyba psychologicznie bo zaczelam rodzic w 37 tygodniu

              Skomentuj


                Ja kończę 37 w niedzielę, ale ostatnio jak byłam u lekarki w poniedziałek, to tak mnie nastraszyła,że to już , że szyjka krótka, że rozwarcie itp. No i kazala mi iść do szpitala i dowiedzieć się czy mnie przyjmą w razie co bez konsultacji z hematologiem.(przyplątała mi się ostatnio taka mała skaza krwotoczna . No i lekarz na izbie powiedział,że właściwie to już jak chce to mogę rodzić, bo po 36 tyg nie podtrzymuje się ciąży lekami. No ale ja je będę brać co najmniej do przyszłej soboty, bo akurat wtedy Fenoterol mi się skończy. A wtedy to już będzie 38 tydzień i mąż zaraz następnego dnia wróci.




                i Bartek :-)

                Skomentuj

                •    
                     

                  A po opinię hematologa jadę w ten poniedziałek.Zwolnienie mam do 31.08 - więc albo zacznę wtedy rodzić, albo poleże na zwolnieniu jeszcze ciut w domu.




                  i Bartek :-)

                  Skomentuj


                    ja w domu rodzilam i do ostatniego dnia jeszcze lazilam, jezdzilam do swojego biura a moje sekretarki az rece zalamywaly jak mnie na parkingu pod biurem widzaly, a w dzien kiedy mi wody rano odeszly to jeszcze Olivera do szkoly zawiozlam i pojechalam sobie do apteki po cos tam i dopiero jak wrocilam to do swojej poloznej zadzwonilam

                    Skomentuj


                      no ładnie
                      mnie niestety wolniej krew krzepnie, więc wolałabym urodzić jednak w szpitalu, by szybciej można było zareagować gdyby coś było nie tak.Poza tym doszlam do wniosku, że dobrze by było gdyby mój mąż był na miejscu. Bo jesli akurat Bartek będzie ze mną, to będzie problem co z nim zrobić. Wiem, że mogę go do babci odstawić po drodze, ale jest zawsze jakieś ale




                      i Bartek :-)

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        slaba krzepliwosc jest wlasnie jednym z czynnikiem na nie jesli chodzi o porod domowy, obawiam sie ze nie znalazlabys chetnej poloznej gdyby widziala takie wyniki. Ja musialam obowiazkowo test zrobic. A wlasnie rodzac Olivera bylam udupiona bo z Jonathanem w domu, wowczas 10 letnim i samiutenka w nocy, w srodku przerazliwie srogiej zimy na totalnym zadupiu.....fajnie nie? I rodzilam niecale 2 godzinki, ledwo polozna zdarzyla przyjechac!

                        Skomentuj


                          A propo krótkiego rodzenia.
                          jak rodziłam Bartka obudziłam się po 2, zadzwonilam do położnej - kazała wejść do wanny i poczekać az skurcze zelżeją (no nie zelżały) i pojechaliśmy koło 6 do szpitala. Z izby wyszłam o 7.30, na sali odeszły mi wody i o 8.35 był juz na świecie.
                          Ciekawe czy tym razem będzie też tak szybko. Dobrze by było




                          i Bartek :-)

                          Skomentuj


                            Pawimi zmykam, bo mimo, że sama to jutro też jest dzień, a ja już padam po mału.Pozwolę by mnie tv uśpiło.
                            Miłego dzionka i do nastepnego.




                            i Bartek :-)

                            Skomentuj


                              Napisane przez coyotek74 Pokaż wiadomość
                              A propo krótkiego rodzenia.
                              jak rodziłam Bartka obudziłam się po 2, zadzwonilam do położnej - kazała wejść do wanny i poczekać az skurcze zelżeją (no nie zelżały) i pojechaliśmy koło 6 do szpitala. Z izby wyszłam o 7.30, na sali odeszły mi wody i o 8.35 był juz na świecie.
                              Ciekawe czy tym razem będzie też tak szybko. Dobrze by było
                              mnie skorcze obudzily o 5.30 rano i myslalam ze jakies niestrawnosci mnie dopadly ale jak tuz po tym zalalam cala lazienke wodami to juz bylo wiadomo co jest grane niecale dwie godzinki pozniej Oliver byl juz na swiecie hehe

                              Skomentuj


                                DOBRANOC, dbaj o siebie mamuska
                                ja tez lece bo obiadek mi sie udalo nastawic w miedzyczasie pogaduszek a i maz dzwonil ze juz prawie pod dom podjezdza, papa

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X