Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #91
    Wytrwac 9 miesiecy w niepewnosci

    W 1 szej ciazy od czasu gdy tylko pojawil sie brzuszek wszyscy twierdzili ze bedzie chlopczyk bo moja buzia pozostala taka jak przed ciaza(czyli dziewczynka nie "zabrala" mi urody). ksztalt brzuszka jest taki a nie inny, a podczas wspolnych obiadow miala "ciagotki" raczej do ostrych potraw. Nastawilismy sie z partnerem na to ze bedzie wlasnie chlopczyk,ale nie pytalam lekarza na usg bo chcialam "niespodzianke" choc w glebi duszy wierzylam ze bedzie chlopczyk. Wyprawka kupilismy "neutralna",ale raczej przewaga koloru niebieskiego Imie dla chlopczyka mial wybrac Tatus a dla dziewczynki Ja, wiec z wyborem imienia sie wstrzymalismy. No i tak dlugo oczekiwana chwila, urodzil sie Dzidzius i slysze: Urodzila Pani sliczna Coreczke W pierwszej chwili nie wierzylam,ale jak Ja zobaczylam i przytulilam to najwazniejsze bylo ze JEST. Obecnie spowdziewam sie 2-go dziecka. Oczywiscie wielkim marzeniem jest zdrowy chlopczyk Tym razem podczas drugiego usg zapytalam lekarke czy widac plec,odpowiedziala ze sa DUZE szanse na chlopczyka,ale na 100% nie moze mi powiedziec Podczas zakupow mam ochote kupic cos niebieskiego,ale musze wytrwac do nastepnego ugs, wierzac ze Dzieciatko sie nie odwroci i bede pewna ze siostrzyczka bedzie miala braciszka

    Skomentuj

    •    
         

      #92
      zemdlenie...

      Miałam 21 lat kiedy zaszłam w ciąże. Nauka, studia, narzeczony i... jak się okazało mały dzidziuś w brzuszku. Ponieważ byłam tym bardzo zaskoczona, na początku radość mieszała się we mnie z uczuciem strachu, jak to będzie i czy jestem już gotowa na dziecko. Ale kiedy zobaczyłam radość mojego narzeczonego, już wiedziałam, że wszystkiemu podołam i opanowało mnie szczęście. Na USG chodziliśmy razem, jednak oboje podjęliśmy decyzję o tym, że płeć dziecka, poznamy dopiero w Dniu Urodzin.
      Każdy mi mówił, że będę mieć dziewczynkę, a ponieważ w mojej rodzinie zawsze pierwsza rodziła się dziewczynka, ja też po cichu na to liczyłam. Kiedy Narzeczony to słyszał, trochę się złościł, bo wiedziałam, że pragnął Syna, a tu wszyscy Mu powtarzali, że będzie "dziewczynka, na pewno dziewczynka".
      Kiedy nadszedł dzień porodu, Narzeczony czekał zdenerwowany w holu... Myślę, że denerwował się bardziej ode mnie. A kiedy pielęgniarka powiedziała Mu, że ma Syna, to On zemdlał... z wrażenia... Gdy się tylko o tym dowiedziałam, śmiałam się jak nigdy... On taki wielki macho i zemdlał... nie mogłam uwierzyć... ale jak widać poród potrafi poruszyć nawet największych twardzieli Ponieważ jednak w szpitalu był tylko On podczas porodu, nikt z Rodziny o tym nie wie, gdyż kazał mi zatrzymać to w tajemnicy...
      A my mamy małego, kochanego Synka, który w tej chwili oczekuje na rodzeństwo...

      Skomentuj


        #93
        Cytat:
        Napisał Lullaby
        " No i wszystko jasne! Jako niekwestionowani fachowcy oczywicie zmajstrowaliśmy płec... PIĘKNĄ!!! Nie mogło byc inaczej. Robota perfekcyjna w każdym calu! Aśka właśnie szczeży się z samochodu do przechodniów, macha do zdumionych ludzi i chce klaksonu używać jako fanfar. Czy to możliwe, że ona sobie coś przed tym usg chlapnęła? Cóż, stoimy w gigantycznym korku, nawaliłem dzisiaj w pracy, mam niepoczytalną żonę, ale Boże, jakie życie jest piękne!!!"



        Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomość
        Ależ Twój mąż musi być świetnym człowiekiem Dobraliście się jak w korcu maku
        Tree, dziękuję :-) Masz rację, mój mężuś jest super! Czasem o tym zapominam, dlatego tym bardziej miło przeczytac takie słowa
        A wracając jeszcze do tego jego smsa, to dodam że prosto z usg pojechaliśmy właśnie do tesciowej. Do dzisiaj mąż nie potrafi powiedzieć, dlaczego wtedy zepsuł mamie niespodziankę i nie powiedzieliśmy jej razem o rezultacie badania. Twierdzi że jego potrzeba podzielenia się z kimś tą wiadomością, była natychmiastową koniecznością. A jak pytałam w samochodzie do kogo pisze esa, to powiedział że do przyjaciela, a on do mamusi najpierw wystukał, cycuś jeden, hahaha W konsekwencji, wchodzimy do teściowej, a ona wybiega z rozwianym włosem do przedpokoju i mówi: Dzieci, gratuluję wam córeczki! A ja w szoku, szczękę zbieram z podłogi, gapie się na nią podejrzliwie, a w duchu myślę "czarownica jakaś czy co?"
        Dopiero po chwili sprawa się wydała , teściówka mi esemesa przeczytała, hehe.
        Fajnie powspominać ten moment... Był tort (jadłam jak wariatka) i szampan (którego ja nie piłam). Oczywiście gdybym nosiła pod sercem syneczka też byśmy świętowali, ale jak my sie wtedy cieszyliśmy z dziewczynki...
        A chłopczyk może teraz będzie


        Skomentuj


          #94
          "chłopiec czy dziewczynka"

          Był wtorek,lało jak z cebra,mąż zwolnił się z pracy i na USG pojechaliśmy razem.To był 29 tydzień ciąży i nasze trzecie USG prenatalne.Szliśmy na nie i już nawet nie myśleliśmy nad płcią ponieważ każde poprzednie badanie wyglądało tak samo,lekarz mówił nam:"Przykro mi ale dzidziuś tak się nam schował,że nie jestem w stanie odpowiedzieć państwu na pytanie..."Pamiętam jak mąż "studiował" w domu płytki z nagraniem usg i jak z uporem maniaka szukał jakiejś wskazówki.Byliśmy pewni,że i tym razem historia sie powtórzy,więc już nawet po badaniu nie zapytaliśmy czy było coś widać???Wyszliśmy z gabinetu szczęśliwi,że z naszym maleństwem wszystko w porządku i nagle słyszymy jak ktoś krzyczy za naszymi plecami,a wręcz wrzeszczy:"DZIEWCZYNKA!!!TO BĘDZIE DZIEWCZYNKA!!!Ludzie na korytarzu zaczęli klaskać,a my już wiedzieliśmy,że to będzie MAGDALENKA!

          Skomentuj


            #95
            Miała być Emilka ... a jest Mateuszek i Michałek

            Mam dwóch wspaniałych synków, bez których moje zycie nie miałoby sensu. Dziwne ale zawsze marzyłam o córce. Kiedy w pierwszej ciąży po badaniu usg dowiedziałam się że to cudeńko to chłopiec to cieszyłam się jak nigdy, a mąż jeszcze bardziej. Za drugim razem myślałam, że teraz na pewno będzie ONA i znów niespodzianka bo to ON. Na początku mąż nie krył rozczarowania ale ja jak każda kochająca mama szybko się "otrząsnęłam" i tatusia też:-) Przecież najważniejsze by było zdrowe.
            A teraz ... trzecia ciaza i ... już nie myślę, co Bóg da to bedzie... zeby tylko zdrówko dopisywało. ( a szczerze ... MARZĘ O Niej! ).

            Skomentuj


              #96
              Tata wie najlepiej

              Staraliśmy się z mężem o dzidzie około pół roku. Nic dziwnego więc, że jak zobaczyliśmy 2 kreski na teście to oszaleliśmy z radości!
              Marzyłam o synku, mąż bardzo chciał mieć córeczkę.
              W 14 tygodniu ciąży nadszedł czas na badania prenatalne, bardzo się na nie cieszyliśmy, ale też obawialiśmy czy nasze dziecko dobrze się rozwija.
              Lekarz pokazał nam zdjęcia w 3D i krótki filmik, cudne uczucie. Zapytał czy chcemy znać płeć, bo już widać. Chcieliśmy wiedzieć. Na 99% synek. Cieszyliśmy się. Mąż powiedział z uśmiechem „Został jeszcze1%, czuję, że to dziewczynka”.
              Powiedzieliśmy rodzinie, od razu zaczęło się kupowanie różnych drobiazgów – niebieskich.
              Nadszedł 21 tydzień, czas na badania połówkowe. Ten sam lekarz ogląda, bada, mierzy, a na moje pytanie jak się czuje nasz synek mówi: „Synek to nie wiem, ale córeczka silna i zdrowa”. Mąż, aż podskoczył, krzyczał : „Wiedziałem! Wiedziałem! Jeden procent, a ja po prostu wiedziałem!”
              Dziś nasza Amelka ma 8 miesięcy i jest całym naszym światem!

              Skomentuj


                #97
                Chłopczyk

                Nie chcieliśmy znać płci dzieciątka w moim brzuszku - nie, bo nie.
                Było kilka argumentów za tym, m.in. nasze matki nie miały tej wiedzy i moment narodzin był jeszcze bardziej wyjątkowym wydarzeniem poza tym gdyby coś sie stało z naszym dzidziusiem w brzuszku i nie donosiłabym go do końca to brak znajomości płci troszeczke zmniejszyło by napięcie emocjonalne ewentualnego poronienia. Poza tym lekarze się mylą - a my nie lubimy być wprowadzani w błąd!
                Wiec przez 9 miesięcy mówiliśmy o dzidziusiu bezosobowo, kompletowaliśmy wyprawkę w uniwersalnych kolorach (żółty, pomarańczowy zielony, biały). Wymyśliliśmy dwa imiona - dla niej i dla niego. I było nam z tym dobrze.
                Aż do pewnego dnia - gdy byłam przyjmowana do szpitala ze względu na zbliżający się poród - pani doktor zrobiła nam usg! Ale to był (dla mnie) nowoczesny aparat bo miałam nad głową wielgachny ekran i nareszcie mogłam wszystko dokładnie widzieć (wizyty w państwowej przychodni oferowały mi tylko 4razy Usg i lekarz tylko na końcu pozwalał mi ogólnie zobaczyć moje dziecko). Pani doktor nagle przejechała głowicą po moim brzuszku i zobaczyłam dwie kuleczki i mały "dinksik" jednocześnie spojrzeliśmy na siebie z mężem i na naszych twarzach pojawił sie uśmiech od ucha do ucha oraz rumieńce i oboje pomyśleliśmy: to chłopak ależ to była radość
                Po trzech dniach przez cięcie cesarskie dziecko przyszło na świat - zdrowy, drobniutki chłopczyk, Henryk. Tego dnia zmieniło sie na zawsze nasze życie
                ps. pragnę zaznaczyć że chciałam chłopczyka i liczyłam na niego - marzenia się spełniają!!!

                Skomentuj

                •    
                     

                  #98
                  Wszystko zaplanowane od samego początku Zadecydowaliśmy,że chcemy dzidziusia i po paru tygodniach już płakałam że szczęścia bo byłam w ciąży. Od samego początku CHCIAŁAM CÓRECZKĘ, takie było moje życzenie/zamówienie i udało się- jest KINGA.
                  Lekarz powiedział że chyba!!?? dziewczynka, ale na 100% powie mi po porodzie a ja tak wiedziałam swoje- zamówienie było i byłam pewna że to córeczka!!
                  A dlaczego córeczka:
                  -bo będzie biegał taki mały skarbek w kolorowych sukienkach i z kiteczkami i kokardkami na głowie,
                  -bo mąż ma 3 braci i teściowie oszaleją na punkcie pierwszej dziewczynki w rodzinie,
                  -bo będę miała z kim plotkować, chodzić na zakupy i wymieniać się ciuszkami,
                  -bo robiąc zakupy w ciąży wszystko wybierałam dla córeczki,
                  - bo...
                  Last edited by justynaXsanko; 25-05-2009, 09:17.

                  Skomentuj


                    #99
                    Tomuś

                    Wymyśliłam sobie synka o tym imieniu jak miałam 13 czy 14 lat. Fascynował mnie wówczas żużel, a moim ulubieńcem był oczywiście Tomasz Gollob. Dziś mam 28lat i jestem w 29tygodniu ciąży. I oczywiście wciąż kibicuje Gollobowi!
                    Idąc na badanie usg w 20 tygodniu byłam przekonana, że poznam płeć dziecka. Oczywiście najważniejsze było dla mnie, żeby dzidziuś był zdrowy ale w głębi serca marzyłam o synku. Kiedy męczyły mnie mdłości i kiepsko się czułam zawsze mówiłam, że "Mały" daje mi popalić podświadomie programując się na narodziny chłopca. Osoby z mojego otoczenia wmawiały mi natomiast córeczke (podając przy tym najróżniejsze powody od kształtu brzucha, po moje upodobania kulinarne).
                    Coż... pani doktor nie mogła rozwiać watpliwości, gdyż "to" miejsce zakrywała pępowina. Wróciłam do domu nieco rozczarowana. W tym czasie dostałam od koleżanki mnóstwo rzeczy dla dziecka po jej synku, powiedziałam jej, że jeszcze nie znam płci, a ona na to , że nawet do głowy jej nie przyszło, że to może nie być Tomek. Później dostałam też trochę różowych ciuszków i zaczęłam samą siebie przekonywać, że może to jednak będzie Wiktoria.
                    Badanie 3D miało rozwiać moje wątpliwości w 24tygodniu. Pani doktor utknęła w szpitalu i czekałam na nią ponad godzinę. Siedząc w poczekalni nie mogłam się nawet skupić na czytaniu ulotek na temat karmienia dzieci ani żadnych innych. Co 30sekund spoglądałam na zegar.Wreszcie weszłam do gabinetu Pani doktor włączyła monitor, przyłożyła głowicę do brzucha i od razu zapytała, czy chce znać płeć, bo ona już wie i nie ma najmniejszych wątpliwości. Tak, oczywiście!-odpowiedziałam wstrzymując oddech. No to jest synek -usłyszałam i łzy popłynęły mi po policzkach. Nie mogłam uwierzyć! Miałam ochotę krzyczeć: A nie mówiłam!
                    Kasia

                    Skomentuj


                      do dwóch razy sztuka

                      2005 rok - pierwsza ciąża.
                      Oj... to na pewno będzie chłopak, bo brzuch jest nisko, i tak wyładniałaś, na pewno chłopca. A ostre preferujesz? Czy słodkie chcesz? A z której strony poczułaś pierwsze ruchy?? Noooo to na chłopaka.
                      Do siódmego miesiąca maluch nie chciał okazać swojej płci. W końcu pan doktor stwierdził: dziewczynka i to jaka wstydliwa ;-) Radość zapanowała w moim sercu i konsternacja: przecież całą wyprawkę mam męską... Babcia moja do dnia porodu twierdziła, że pojawi się Patryk, że lekarz się myli, i 25.10.2005 r. urodziłam śliczną Martynkę.
                      2008/2009 - druga ciąża Oj... to na pewno będzie dziewczynka, bo brzuch jest nisko, i tak wyładniałaś, na pewno kobietkę. A ostre preferujesz? Czy słodkie chcesz? A z której strony poczułaś pierwsze ruchy?? Noooo to na dziewczynkę.
                      pierwsze usg w 6 tygodniu: i co widać panie doktorze? chłopak? bo ja mam ciągle męską wyprawkę :-) Uśmiech wywoływałam na twarzy pana doktora, aż w końcu usłyszałam na którymś z kolei usg - pani Małgosiu - dobrze, że pani trzymała tę męską wyprawkę, przyda się. I znowu zapanowała radość w moim sercu i konsternacja - co ja zrobię z Tymi wszystkimi różowymi ubrankami ;-) po Martynce.
                      18II2009 urodził się Patryk.
                      Gosia

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        W pierwszej ciąży nie wiedzieliśmy czy będzie chłopiec czy dziewczynka, bo nie chcieliśmy wiedzieć. Byliśmy bardzo szczęśliwi że urodził się nam synuś. Kiedy po raz kolejny zaszłam w ciążę postanowiłam, że tym razem chcę wiedzieć. Na USG poszłam razem z mężem. Lekarz, jeden z najlepszych w moim mieście, posiadający super sprzęt, oznajmił że to dziewczynka. Byłam bardzo szczęśliwa, bo zawsze chciałam mieć córeczkę. Na kolejnym badaniu pan doktor jeszcze raz powiedział że będzie córeczka. Pomalowałam pokój na różowo, łóżeczko przyozdobiłam różowym baldachimem, a do szpitala spakowałam różowe ciuszki i kocyk. Jakież było nasze zaskoczenie gdy urodził się ... chłopiec Mąż powiedział że by nie uwierzył gdyby nie był przy porodzie, moja mama nie uwierzyła dopóki sama nie zobaczyła, a cała reszt rodziny po moim smsie że mamy syna odpisywała że chyba jestem w szoku po porodzie bo przecież to dziewczynka Mimo to od razu zaakceptowałam fakt, że mam kolejnego synka. Byłam dumna i szczęśliwa, że przede wszystkim jest cały i zdrowy. Dzisiaj, po przeszło roku od tego zdarzenia, nie wyobrażam sobie, że zamist Jacka miałabym Olę. To najsłodszy urwis na świecie. Co dzień zaskakuje i rozśmiesza. Nie zaprzeczam, że chciałabym mieć jeszcze córeczkę. Ale na razie najbardziej na świecie kocham moich synusiów
                        A pan doktor do dziś przeprasza mnie za pomyłkę
                        Last edited by daisy; 25-05-2009, 13:25.


                        Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

                        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

                        Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

                        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

                        Ania i Jarek:

                        Skomentuj


                          hmmm chłopiec czy dziewcynka

                          Od początku ciąży każdy mi mówił , że będzie chłopiec.Nawet gdy jeszcze nie był tak widoczny mój brzuszek . Ja zabardzo sie nie zastanawiałam czy kształ brzucha ,to co jem itd. wskazuje na urodzenie dziewczynki czy chłopca.Jest tomoja pierwsza ciąża wiec nie znam sie na tym. W duszy n ie dowierzałam ze to moze być chłopiec , byłam bardziej za dziewczynka. jak wiadomo na pierwszych usg nie wiadomo kto tam jeszcze jest w moim brzuszku.teraz zostalo mi do lipca malo juz czasu i wiem po ugg ze to bedzie chlopiec. bylam troche zdziwiona, moze nie dowierzalam do konca ze to bedzie chlopiec .Ale oboje z mezem cieszymy sie na ta wiadomosc i nie mozemy sie juz doczekac przyjscia na swiat naszego maluszka.;] Dla nas najważniejsze jest zeby dzidzius byl zdrowy i zeby wszystko bylo ok.

                          Skomentuj


                            "chłopiec czy dziewczynka?"

                            To moja pierwsza ciąża. Odkąd dowiedzieliśmy się z mężem, że będziemy mieli dziecko postanowiliśmy, że nie chcemy wiedzieć jakiej będzie płci. Teraz to nic nie wiadomo, u wielu znajomych były pomyłki więc nie chcieliśmy sie nastawiać na konkretną płeć. Ale mój lekarz zrobił mi psikusa. Gdy w 19 tyg poszliśmy z mężem na USG zapomnieliśmy na wstępie uprzedzić ginekologa o tym że nie chcemy wiedzieć kto to będzie, no i bach... W pokoju USG była jeszcze inna pani doktor, która w tym dniu przyjmowała "normalnych" pacjentów na USG. No i lekarz jeździ sobie po moim ledwo widocznym brzuszku i opowiada "...tu ładnie serduszko bije, główka w porządku..." itd. a towarzysząca pani doktor wyskakuje z pytaniem "chłopiec czy dziewczynka?"Nawet nie zdążyłam się odezwać a lekarz przeskoczył sondą i mówi "prawdopodobnie chłopiec, tu mamy jajuszka, ale jest bokiem wiec nie moge powiedzieć że na pewno". No i tak już wiedzieliśmy że prawdopodobnie bedzie chłopczyk. Poza tym, jak to w przesądnej Polsce bywa, co chwile któraś z koleżanek mówila "na pewno bedzie chłopiec bo wyładniałaś" itp. I jeszcze wcześniejsze podejżenia - mam 3 braci, i przy każdym z nich moja mama miała ciążę prowadzoną na leku który ja też musiałam brać, jedynie przy mnie obyło się bez niego - i tu też wszyscy mówili że jak tak jest to na pewno bedzie chłopak. Na następnym USG dzieciątko znów pozowało z profilu i nic dokładnie nie było widać, za to w 28 tyg na USG 3D już ewidentnie pan doktor stwierdził że chłopak, czego nie można było zanegować, bo na zdjęciu które nam wydrukował, i które wszyscy potem oglądali jąderka były tak duże że niektórzy nie wiedząc jeszcze na co patrzą pytali "A to tutaj to główka jest?"

                            Skomentuj


                              Jestem w 30 tygodniu ciąży i juz nie mozemy doczekac sie kiedy nasze malenstwo przyjdzie na swiat.Gdy dowiedzialismy sie ze bedziemy mieli dziecko , odrazu chcielismy sie dowiedziec czy to chlopiec czy dziewczynka.
                              ok 13 tygodnia podczas wizyty u Ginekologa mialam robione USG. Pani dr powiedziala ze prawie na 100 % mozemy sie spodziewac chlopcaAle nie byla do konca przekonana.Dostalismy zdjecia naszego szkraba.
                              Przy kolejnej wizycie kidy mialam robione usg , smialam sie ze moj nazeczony mowil w domu podziwiajac zdjecia , ze nasz synek bedzie tak przystojny jak on bo widzi w nim duze podobienstwo do siebie na to Pani dr. :
                              -Ja juz widze w 100 % ze bedzie podobienstwo ale nie tylko na buzi ale tez gdzie indziej wtedy wiedzielismy na 100% ze bedzie synek

                              Skomentuj


                                Rafi i Tyśka

                                16 października 2007 roku, w zimny deszczowy dzień usłyszałam pytanie: chłopak czy dziewczyna? wiedziałam, ze nosze pod serduchem synka. 2 dni później urodził się, ciężko chory, by po 5 tyg odejść od nas....
                                Euforia z posiadania dziecka zamieniła się w czarną rozpacz. Gdy po kilku miesiącach zaszłam znów w ciąże, intuicyjnie czułam, że będzie córka. Pamiętam, jak napisałam koleżance: ujawniła się majowa dziewczynka. Każdej godzinie w tamtym okresie towarzyszył strach, USg nie ujawniało czy to syn, czy córka, a my modliliśmy się tylko o jedno: niech będzie zdrowe.
                                15 lipiec: amniopunkcja... nadal nie wiem czy syn czy córka, za to wiem, że przede mną długie 6 tyg.
                                Nadszedł sierpień. Od rana chodziłam jak bomba zegarowa: miałam dostać wyniki. Godzina 11: wyników nie ma, zapomnieliśmy odczytać, proszę zadzwonić za 2 godziny
                                godzina 13 : nadal nie ma wyniku, dzwonić za godzinę
                                o 14 ledwie wydusiłam nazwisko, nie interesowało mnie czy to chłopiec czy dziewczynka, chciałam usłyszeć coś innego.
                                Padły słowa: Prawidłowy kariotyp żeński. Rozpłakałam się jak bóbr, ku przerażeniu mojego męża. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. On miał przed oczami wynik skazujący dla nas, po raz kolejny na cierpienie.
                                PO chwili zdołałam wydusić z siebie: będziemy mieli córkę: ZDROWĄ córkę. Moja mama, która wpadła do nas słysząc płacz, zamarła. Długo żadne z nas nie wyprowadziło ja z mniemania, że znów się nie udało.
                                Ty,m sposobem dzień kiedy dowiedzieliśmy się, ze na świat za kilka miesięcy przyjdzie ujawniona w maju dziewczynka stał się dla nas dniem masakrycznego stresu, zero podniecenia jakie odczuwają w takiej chwili kobiety w ciąży, tylko stres koszmarny stres, którego wspomnienie wraca do dziś, a potem płacz, jak lecznicze katharsis oczyszczający ze wszystkiego.
                                Moja przyjaciółka, która odwiedziła mnie ostatnio powiedziała: pamiętam ten dzień, pamiętam tego smsa: zdrowa córeczka i długo będę pamiętać jak z mężem płakaliśmy z waszego szczęścia.
                                Szczęścia, które my wiemy jak jest ulotne, a które wtedy tego sierpniowego dnia stało się dla nas realniejsze, mimo iż nie wierzyliśmy.
                                Teraz ten rawidłowy kariotyp żeński szczerzy się w bezzębnym uśmiechu i jest skarbem, którego nie oddałabym za nic na świecie.,

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X