Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Dobre rady"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #61
    Dobre rady

    Moja pierwsza córka w szpitalu robiła zielone kupki,podejrzewano przekarmienie ( choc przeciez piersią karmi sie na żadanie) personel nie potrafil znależc przyczyny tego stanu. I wtedy uzyskałam "dobrą radę" od położnej na oddziele połozniczym, że aby córka robiło normalne kupki to muszę jej zakladac spiochy, czygo ja nie robilam bo było bardzo gorąco i córka miała ubrane: kaftanik skarpetki, pampers i byla zawinięta w rożek.
    Uważam że rada położnej jest ABSURDEM 21 wieku

    Skomentuj

    •    
         

      #62
      Napisane przez aczp Pokaż wiadomość
      ...- Żartujesz? Przecież pozbawiasz dziecko dzieciństwa !!! Dzieci uwielbiają czekoladę...kuzynka miała łzy w oczach, tak współczuła mojej córeczce, a mnie chyba uważała za wyrodną matkę...
      Jakbym słyszała moją babcię...




      Skomentuj


        #63
        Najbardziej absurdalną radą była rada teściowej,żeby dziecku smarować czymś paluszka żeby mała przestała go ssać,bo zrobi się cienki i wydłużony.

        Skomentuj


          #64
          Ja też nasłuchałam się Dobrych Rad kiedy urodziłam drugiego synka. I choć jestem pielęgniarką (noworodkową w dodatku ) i wychowałam SAMA pierwszego synka, ciagle słyszałam od teściowej - "po co sterylizujesz butelki po karmieniu Wysterylizujesz dziecko!" A jeszcze jedno, tez ciekawe, podczas usuwania nieczystości z noska malutki płakał, a ja usłyszałam- nie stresuj dziecka. Miałam mu chyba zostawić te nieczystości żeby mu było ciężko oddychać czy jak?

          Skomentuj


            #65
            "Dobre rady"

            Gdy urodziłam starszą córkę usłyszałam, że ponieważ jestem taka szczupła i mam małe piersi, powinnam od razu dokarmiać Małą mlekiem modyfikowanym, bo i tak będę miała mało mleka i to na pewno za chudego. Ponieważ bez problemu wykarmiłam córkę, przy drugiej nic już nie słyszałam na temat mego "chudego mleka", za to problemem stała się kąpiel. Po pierwsze powinnam ją kapać w sypialni, a nie w łazience. Po drugie powinnam dogrzewać pomieszczenie w którym kąpie dziecko, nawet jak jest środek lata. Po trzecie myjąc główkę nie mogę absolutnie dopuścić, aby woda dostała się do uszka córeczki. Wszystko to mogło doprowadzić, do ciężkiego zapalenia płuc i uszu. Wizyta na basenie z niemowlakiem - kompletny brak wyobraźni z mojej strony - na pewno zachoruje, zarazi się gronkowcem, zachłyśnie wodą, chcę je utopić!!!. Spacer w deszczową pogodę - narażanie dziecka na przeziębienie. Pozwalanie na chodzenie w domu boso - pewny katar. Urodziłam cyborga. mimo, ze tak ją narażałam na razie nie udało mi się doprowadzić, do żadnej z wymienionych chorób. A katar, owszem miała, gdy Babcia nałożyła Małej dodatkową warstwę garderoby, żeby nie zmarzła.
            Pozdrawiam serdecznie.

            Skomentuj


              #66
              Kiedy "odzwyczajać" dziecko od pieluch?

              Witam.
              Kiedy moja Marysia miała ok. 6 miesięcy usłyszałam od mojej koleżanki z pracy, że najlepiej gdybym zaczęła ją sadzać na nocniczek i wtedy bardzo szybko nauczy się "załatwiać" swoje potrzeby fizjologiczne do toalety a nie w pieluchę.
              Nadmienię tylko, że moja pociecha zaczęła sama siadać gdzieś w okolicach 8 - 9 miesiąca życia, a ponadto czytałam że tak małe dzieci może i chętnie siadają na nocniczek ale nie kojarzą tego właśnie z taką potrzebą.

              Skomentuj


                #67
                Moja babcia uważała, że należy solić dziecku zupki ze słoiczka, bo są mdłe i nie da się tego jeść...




                Skomentuj

                •    
                     

                  #68
                  Cytuję moje "dobre rady":
                  - nie obcinaj dziecku włosków zanim nie skonczy roczku,
                  - nie wolno przechodzić nad dzieckiem, które leży bo nie urośnie,
                  - żeby dziecko było spokojne trzeba mu dawać smoka, ale umoczonego w cukrze!!,
                  - koniecznie dziecku zakładaj coś czerwonego i obowiazkowo przy wózku i łóżeczku ma być czerwona wstążeczka,


                  A takie sprzed ciąży...
                  Znajoma pielęgniarka mojej mamy zapytała mnie bardzo poważnie czy jestem pewna, ze to nie sa blizniaki, bo mam bardzo duzy brzuch... Było jedno dziecko tylko ważyło 5 kg

                  No i jeszcze powalaja mnie teksty zeby nic nie kupowac dziecku zanim sie nie urodzi... No tak... w sumie jak maleństwo pojawia się na świecie to jest wtedy baaardzo duzo czasu na zakupy hehe

                  Skomentuj


                    #69
                    Co za rada!!!

                    Najbardziej dziwna rada jaką dała mi koleżanka???

                    Wsłuchaj się w instynkt macierzyński i nie słuchaj ŻADNYCH rad!!!


                    Matka najlepiej wie, jak zająć się dzieckiem- prawda (według mnie) niepodwarzalna!!!
                    Ale przecież nie jest alfą i omegą, żeby wiedzieć wszystko i obyć się bez wskazówek ze strony innych osób (mamy, teściowej, ciotek, sióstr, innych mam, poradników, gazet i książek)
                    Ja odrzuciłam radę koleżanki i często radziłam się innych:
                    - co robić, gdy z samopoczuciem dziecka nie jest najlepiej
                    - jak odżywiać
                    - jak ubierać
                    - co kupować, żeby było pożyteczne, a nie zbyteczne
                    - w co się bawić
                    - gdzie wyjeżdżać
                    - jak dbać o siebie po okresie ciąży i połogu
                    - jak postępować, żeby było "NAJ"

                    Rad było sporo (tych absurdalnych też)

                    Obecnie jestem szczęśliwą mamą, która nie przestrzega absurdalnej rady: "Nie słuchaj ŻADNYCH rad!!!"

                    Skomentuj


                      #70
                      Tak czytam DOBRE rady zawarte w tym wątku i nie wiem już czy się śmiać, czy płakać, ale że jestem z natury osobą pozytywnie zakręconą, większość z tych banałów wpisuje się świetnie w moje poczucie humoru i muszę przyznać, że ubawiłam się do łez! Tak sobie myślę co w moim przypadku było najwięszym absurdem z jakim się zetknełam odkąd jestem mamą i przypomniałam sobie pewną historie z przed paru miesięcy.
                      Tego dnia będąc z córcią na spacerze w parku poznałyśmy nową młodą mamę i jej synka, a że nasze dzieci były w podobnym wieku, więc z dziecięcą naturalnością zajeły się wspólną zabawą, a my mamy, usiadłyśmy na ławce oddając się pogawędce. Rozmawiałyśmy oczywiście o dzieciach, w pewnej chwili schodząc na temat bezradności rodziców wobec kolek, zaparć i bezdechów. I w tym momeńcie moja nowa znajoma mi uroczyście przerwała, twierdząc że zna cudowny sposób na bezdech u maluszka. Mianowicie kiedy dziecko tak bardzo zaniesie się płaczem, lub krzykiem ze w finale traci oddech, należy je momentalnie ZAMOCZYĆ W LODOWATEJ WODZIE!!! Najlepiej wręcz całkowicie je zanużyć, bo zimno sprawi, że dziecko od razu wciągnie powietrze!
                      Przyznaję że w tym momeńcie zbaraniałam i na chwilę mnie zatkało, a żałuję bo mogłam spytać, czy bobas wciągnie to powietrze pod wodą i czy w między czasie urosną mu skrzela. Opanowałam się jednak w duchu i postanowiłam kontynułowac dialog.
                      Aaa, terapia zimnem -mówię - słyszałam że to alternatywa dla leczenia gorącem, które się trochę nie sprawdziło.
                      Jak to? -pyta moja nowa znajoma i widzę że jest szczerze zainteresowana.
                      Nie słyszałaś o tezie zakładającej że bardzo wysoka temperatura wygoni z dziecka każdą chorobę - mówię, a następnie odsyłam ją do poradnika dla rodziców (swoją drogą pierwszego chyba z jakim mamy kontakt) pt "Antek" i każę uważnie prześledzić wątek Rozalki...
                      Last edited by Lullaby; 01-09-2009, 23:00.


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #71
                        Przypomniała mi sie jeszcze fantastyczna rada babci mojego męża. Któregoś dnia poradziła mi żebym wykorzystała naturalne kosmetyki jakie teraz są mi dostepne, a mianowicie MOCZ MOJEGO DZIECKA!!! Babcia stwierdziła że okłady na twarz ze świeżo nasiąkniętej pieluchy świetnie mi zrobią na cerę. Przyznaję że poczułam się trochę nieswojo, pomyślałam nawet że musi być ze mną naprawdę źle, skoro ta wiekowa kobieta sugeruje że powinnam nosić pampersa na twarzy! W czasie odwiedzin w rodzinnym domu męża, zaczełam mimowolnie omijać pokój babci z daleka, aż któregoś dnia natknełam się w necie na pojęcie urynoterapii. Teraz wiem, że w każdym absurdzie może się kryć ziarenko prawdy..
                        Przyszły mi też na myśl rady bezpośrednio z tego forum, a myślę że dobrze zrobi odświeżenie ich w tym wątku. Pewna mama napisała że jeśli chcemy żeby NOWORODEK przesypiał nam całą noc, należy nie pozwolić mu spać w dzień!! Z kolei inna zasugerowała, że najlepszym sposobem na oduczenie dziecka ssania cyca jest... zniknięcie mu na tydzień z oczu!!! To jest dopiero łatwy i bezstresowy sposób! Hmmm...
                        Last edited by Lullaby; 02-09-2009, 21:29.


                        Skomentuj


                          #72
                          Lulla powaliłas mnie z tym pampersem na twarzy a raczej twoja babacia
                          ja kiedyś też zaproponowałam jednej kobiecie - mojej teściowej- aby wyleczyła swojego wnusia metodą do pieca na 3 zdrowaśki to dopiero była awantura haha


                          JULA

                          MAJA

                          OLGA

                          Skomentuj


                            #73
                            majajula, powiem Ci, że ja czasami dostrzegam pewne zbieżności pomiędzy metodami wychowywania dzieci w 21 wieku w centrum miasta, a tymi antkowymi czasami i tym co się działo na ówczesnej polskiej wsi. Jak ostatnio oglądałam nianię i tam babka mówiła że jej dziecko za karę musi klęczeć na grochu to zdębiałam! A większość rad w tym wątku, czyż nie są na miarę 21 wieku??? Nawet profesja znachorek nadal działa. Wiem, bo jak Vikusia cierpiała na te okropne kolki w pierwszych miesiącach życia, to tesciowa mnie z jedną umówiła. Powiedziała że babinka dziecko mi przemierzy jakąś chustą, czy pieluchą, przeleje wosk przez główkę, odczyni uroki i Viki będzie zdrowiutka! Byłam już tak zdesperowana, że byłam gotowa się zgodzić, na szczęście kolki same minęły wcześniej.
                            Last edited by Lullaby; 02-09-2009, 21:30.


                            Skomentuj


                              #74
                              He he temat znachorek się pojawił i właśnie mi się przypomniało że u nas takowa mieszka w okolicach.Mój szwagier a co za tym idzie i siostra musieli tą znachorkę odwiedzić.Oczywiście znależli u swoich dzieci "wadę" bo niby z czym do niej pójdą a muszą bo teściowa siostry stwierdzila że trzeba się wybrać.Ich córeczka miała potówki które niechcialy zejść bo siostra poprostu przegrzewała małą no i wybrali się do TEJ BABY ale nie z dzieckiem tylko z częścią garderoby która najbliżej przylega do ciała Na podstawie bluzeczki BABA JAGA stwierdziła że dziecko ma alergię i zakazala matce jeść kilku rzeczy.Sistra przeszla na dietę a dziecko dalej potówki miało,dopiero ja poradziłam aby brać mała więcej na spacery i lżej ubierac no i potowki znikły.Niestety siostra ze szwagrem dalej wierzą w te brednie i czekają a nóż trzeba z koszulką jechać
                              Aaa... jeszcze nie napisalam że kiedy moja mała miała to napięcie mięśniowe i często płakała to mnie namawiali na wizytę u TEJ BABKI bo mała ma "jakis przestrach" lub ktoś "rzucił na nią urok" i "trzeba odprawic czary.Szwagier zaoferował się nawet że zaprowadzi mnie do niej i będzie po znajomości lub będzie rabat dla stałych klientów,oczywiście nie zdołal mnie namówić bo ja nie wierzę w takie czary.
                              Last edited by anna31; 02-09-2009, 20:34.


                              Skomentuj


                                #75
                                ja też znam historię z pierwszej ręki o takiej babie synek mojej siostry bardzo płakał jak miał parę miesięcy i jej teściowa zawiozła ja do tej baby ta stwierdziła że moja siostra ma "złe" mleko i trzeba je "oduroczyć" kazała jej przy każdym karmieniu pierwszą kroplę mleka upuszczać na ziemię druga smarować buzię dziecka a dopiero trzecią karmić poza tym do kołyski włożyć jakieś zioła które im dała i pod kołyską położyć żelazo bo dziecko mojej siostry miało kołyske jej teściowa uważała że w łóżeczku dziecko się nie wysypia
                                KRYSTIAN ur.08.08.2000 KONRADEK ur.23.02.2009

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X