Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Test produktów Gerber - wątek specjalny - WYNIKI

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

    Witam wszystkich widać spore zainteresowanie produktami Gerbera
    Nasza przesyłka także dotarła w ekspresowym tempie, moja Michasia od razu zainteresowała się paczuszką, a w szczególności jej zawartością; pomagała mi rozpakować kartonik, a gdy zobaczyła zawartość,od razu pojawił się u niej na buźce ten charakterystyczny uśmieszek i zadowolenie. Spytała się skąd ta przesyłka, na co ja odpowiedziałam, że to tak jakby prezent Pozwoliłam sama jej wybrać jeden z produktów (w końcu dwulatek jest non stop na tzw. "JA SAMA, JA SAMA") i w ten sposób Michasia wybrała do degustacji na podwieczorek deserek a`la soczek DoReMi z jabłkami,bananem i brzoskwinią. Moja jedyna pomoc polegała na odpakowaniu i "wbiciu" słomki,ponieważ Michasia już sama trzymała kartonik, którego ewidentnie nie chciała oddać nawet na chwilkę...sądząc po jej zachowaniu, kiedy to nagle zamilknęła (co jest u niej i reszty 2-latków dość rzadkie) i wyssała prawie do ostatniej kropli deserek, widać, że jej smakował chciała nawet więcej,ale że po raz pierwszy próbowała coś innego - nowego - musiałam jej wytłumaczyć, że kolejną porcję otrzyma dopiero następnego dnia. Michasia jest dzieckiem, które często po zjedzeniu/wypiciu nowego produktu dostaje alergii / w postaci wysypki, stąd też postanowiłam, że poczekamy do następnego dnia z dalszą degustacją. Spytałam się córki co powie na temat nowego przysmaku, na co odpowiedziała, że był "psepysssny",bo było dużo banana (Michasia z owoców jest właśnie "fanką" jedzenia bananów). Na koniec oczywiście powiedziała, abym spróbowała kropelkę...co prawda już prawie nic w środku nie było,ale udało mi się "co nieco" spróbować i co mi się podobało, to fakt, że konsystencja tego deserku jest rewelacyjna- nie jest to zwykły soczek tylko gęsty jakby mus, który "napełni" brzuszek mojej Michasi.
    Dziś mamy kolejny dzień degustacji,ponieważ po deserku Michasia nie dostała wysypki. Zobaczymy co będzie dalej. Dzisiaj serwuję na obiadek sosik boloński z wołowiną. Do tego oczywiście makaron - Michasia uwielbia makaron w każdej postaci, zawsze i wszędzie haha!Dalsze opisy po degustacji. Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamy

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

      witam serdecznie. otrzymalismy kurierem soczki-deserki i sosiki DoReMi rozpakowalam i moj synek zaczal od soczkow... nie uwierzycie wypil dwa od razu sama tez spróbowałam i musze powiedziec, ze sa naprawde przepyszne. Zalezy mi bardzo zeby synek spozywal duzo witamin i jestem bardzo zadowolona, ze mozna połączyć picie z duza iloscia witamin i pysznym smakiem
      Jutro bedziemy probowac sosikow (co nie ukrywam jest dla mnie duza wygoda, ze sa one od razu z mieskiem) pozdrawiam wszystkie mamy

      Skomentuj


        Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

        Cześć.
        Jestem mamą osiemnastomiesięcznego Artura, który postanowił przetestować deserek do picia jako pierwszy.
        Moja opinia:

        Deserki do picia DoReMi
        Są bardzo smaczne, owocowe i gęste. Obydwa smaki przypadły do gustu mojemu synkowi. Doskonałe na drugie śniadanie lub przekąskę na spacer.

        Podoba mi się szczelnie zamknięta słomka dołączona do opakowania. Jest to świetna alternatywa dla soczków w butelce. Podczas spaceru czy wycieczki nie muszę przelewać picia do niekapka. Mały, zgrabny kartonik, który wszędzie się zmieści.

        Artur potrafi pić ze słomki odkąd skończył rok, dlatego oznaczenie, że soczek przeznaczony jest dla dzieci po roku, jest jak najbardziej trafne.

        Wydaje mi się, że 200 ml gęstego soczku to odpowiednia porcja. Synek wypija ją "na raz" i nie muszę martwic się, co zrobić z resztą deserku.

        Jedyną małą wadą jest fakt, że na opakowaniu brakuje łatwego otwarcia soczku w postaci wykropkowanego, naciętego rogu. Nie wszystkie dzieci potrafią pić ze słomki, a na spacerze rzadko mama posiada ze sobą nożyczki czy jakiś nożyk, więc otwarcie soczku w celu przelania go do kubka zapewne przysparza kłopotu.

        Generalnie deserki do picia DoReMi pozytywnie mnie zaskoczyły i polecam je wszystkim maluszkom

        Skomentuj


          Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

          Jestem mamą 2,5 letniej Wiktorii, mimo że paczka doszła do nas uszkodzona(widze że nie tylko ja jestem poszkodowana) to bardzo szkoda że o dwa smaki sosików jestem uszczuplona bo moja Wikusia uwielbia brokuły a te właśnie były stłuczone Dzisiaj za to zjadła połowe sosiku bolońskiego z wołowiną - zajadała ze smakiem z makaronikiem Soczek to już drugi konsumuje bo jest bardzo syty to starcza na dłużej niż na jeden łyk. Doble mówi To znaczy że się nie pomyliłam i wszystko powoli konsumuje Bardzo dobre rozwiązanie z tymi sosikami w słoiczkach - nikt tego jeszcze nie wymyślił - super naprawdę na szybkiego zrobić dziecku jedzonko jak się nie ma czasu samemu obiadu ugotować. A deserki to porcja warzyw i owoców na cały dzień a szczególnie zimą jak nie ma w sklepach świeżych. Tylko myślałam że sosiki będą w większych słoiczkach a naprawdę zadowolona jestem razem z niunią

          Skomentuj


            Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

            Witam, soczki DoRemi są bardzo smaczne synkowi bardzo smakują, lecz maja jedną wadę są gęste ale to nie wada i dziecko wkłada sporo trudu w wyciągnięcie soczku z kartonika, ok można soczek przelać do kubeczka czy szklaneczki ale soczek w kartoniku jest przydatny w podróży czy na spacerze wiec to jedyny minus. Co sosików bardzo smaczne i pożywne ładne kolory, miły delikatny zapach i smak ogólnie polecam ocena to 5 z małym minusem za kartoniki bo jak pisałem wcześniej gęsty sok i dziecko może miec problem z wypiciem całości ale za to rekompensata w pysznym smaku.

            Skomentuj


              Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

              No i zaczęliśmy
              Postanowiłam zacząć od deserku z brzoskwinią, bo ta nie jest ulubionym owocem moich dzieciaczków. I tu komplikacja- mój syn nie umie pić z rurki. Każda próba podania napoju z rurką kończyła się próbą zjedzenia rurki. Ale postanowiłam spróbować wciskając małemu po troszkę do buzi przez ściśnięcie kartonika. Pierwszy łyk- konsternacja, zdziwienie- no wreszcie mama dała coś dającego się wypić. A potem już tylko wrzask "daaaaa" (daj). Jak dla mnie straszne zaskoczenie- mój syn, któremu żadne soczki nie pasują i którego niechęć do picia spędza mi sen z powiek wypił NARAZ PÓŁ OPAKOWANIA! Stał i nastawiał buziaka, żeby dostać więcej. Wrzaski "daaaa" wywołały moją starszą pociechę sprzed jej ulubionej bajki. I zaczęło się- "ja też, ja też, daj mi też...". Dałam jej więc drugi deserek z brzoskwinią. Zassała i dobrą chwilę piła, potem się oderwała i stwierdziła- " dobre". Wypiła więcej i kolejna wypowiedź " ale dobre, pyyyyycha". Za chwilę przyszła z pustym opakowaniem. W między czasie mały wrócił na kolejną porcję! Moja sprytna córcia widząc że odstawiam jego deserek na stół, postawiła obok swoje puste opakowanie i zgrabnie podmieniła je na pełne Dobrze, że zauważyłam, bo mały widząc że siostra ma kartonik w ręce przyraczkował z okrzykiem "daaaaa". I dokończył opakowanie. A ja dopiero wtedy zorientowałam się, że już od jakiegoś czasu zapomniałam mu ściskać kartonik Wniosek jest prosty- dzięki temu deserkowi synuś nauczył się pić z rurki! Super. Ogromniaste dzięki za ten test i te deserki. Nie wiem czy to smak, czy konsystencja to sprawiły, ale po niezliczonych próbach wreszcie zaskoczył o co mi z tą rurką chodzi.

              Wnioski końcowe testu deserka do picia brzoskwinia, jabłuszko, banan- REWELACJA. Nawet brzoskwinia posmakowała. W składzie brak jakichś dziwnych nazw, jeszcze dziwniejszych substancji i znienawidzonego przeze mnie dodanego cukru. Co to oznacza nie trzeba chyba pisać.

              Nie wiem jaki będzie koszt tego deserku, ale jeśli będzie na poziomie przeciętnego człowieka, na pewno będziemy w niego zaopatrzeni na spacerach i wyjazdach, gdzie ciężko podać dziecku coś sensownego ze względu na jego brak zainteresowania spowodowany natłokiem wrażeń. I już wiem, że trzeba będzie kupować podwójnie.

              Ależ elaborat mi wyszedł. A tu jeszcze sosik dziś w menu.

              Skomentuj


                Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                A zatem - wczoraj odbyło się testowanie sosu ze słodką papryką i kurczakiem.

                Adam bardzo lubi pomidory, więc nie spodziewałam się żadnych problemów. I rzeczywiście - nie pomyliłam się!

                Najpierw ugotowałam trochę makaronu, bo dla mojego syna sam słoik to jednak byłoby trochę za mało. Podgrzałam sos, polałam makaron - i zaczęło się pałaszowanie! Cała miska zniknęła w mgnieniu oka My jeszcze dodaliśmy do sosu trochę bazylii, ponieważ Adam lubi połączenie bazylii i pomidorów.
                Generalnie brak przypraw, poza natką pietruszki i solą (takie znalazłam w składzie), to dla mnie dobre rozwiązanie, ponieważ mogę uzupełnić danie o takie dodatki, jakie lubi moje dziecko.

                Adaś był przyzwyczajony do słoiczków Gerbera, ponieważ tak właśnie zaczęłam mu wprowadzać stałe posiłki - przetestowaliśmy chyba wszystko, od jabłuszek po zupy i właśnie dania doremi. Dla mnie słoiki to nie tylko wygoda związana z gotowaniem. Przede wszystkim zależało mi na tym, żeby wprowadzać synkowi posiłki zgodnie z kalendarzem rozszerzania diety i nie martwić się o jakość posiłków. Gotowe dania zdjęły mi ten kłopot z głowy, chociaż oczywiście spotkałam się z różnymi komentarzami odnośnie swojej decyzji. Ja jednak uważam ten wybór za słuszny - widziałam, jak Adaś chętnie pałaszuje, poznaje nowe smaki, rozwija się i rośnie, więc chyba się nie myliłam!

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                  Moi synowie: Kubuś - 2,5 roku oraz Jaś - 23.03.2013 roczek, deserki DoReMi uważają za przepyszne. Starszy zaraz po otworzeniu paczki do testowania złapał jeden i zaczął pić, na co młodszy się przyglądał i też chciał... Jak mu podałam, to najpierw zaczął dmuchać w słomkę, bo nigdy nie pił w ten sposób, ale po kilku próbach udało się pociągnąć... Deserek tak mu zasmakował, że do perfekcji opanował sztukę picia słomką. Dziękujemy! Dzięki Waszej paczce i super owocowym deserkom nabyliśmy nowe umiejętności.

                  Skomentuj


                    Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                    Testy rozpoczęliśmy od deserków do picia, listonosz zawitał już po obiadku. I pomimo że mały nie umiał jeszcze pić przez słomkę poradziliśmy sobie znakomicie- zresztą nie było wyboru bo zasmakowaniu pierwszego łyczka nie mógł ani nie chciał się oderwać, zresztą wcale mu się nie dziwie- deserki są wyśmienite. Od razu pomyślałam że będą świetnym rozwiązaniem jako mały zaspokajacz głodu w podróży czy podczas wizyty w parku w cieplutkie dni. Ponieważ są orzezwiające. Super pomysł z połączeniem deserku i soczku owocowego. Dodatkowy plus za czystośc podczas spożywania. nie musze martwić się łżeczkami i śliniaczkami- naprawdę godne polecenia. A Sosiki...? powiem tyle dla zapracowanej i zabieganej mamy a także wygodnego taty oraz małego smakosza są pod każdym względem wspaniałe. wystarczy kasza, makaronik lub ziemniaczki podgrzany sosik i voila obiad gotowy- zdecydowanie polecam wszystkim rodzicom.
                    Attached Files

                    Skomentuj


                      Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                      Wczoraj był kurier z paczką GERBERKÓW Otworzyłam i zawołałam HURRRRA! i mój 2,5 letni synek od razu przybiegł zobaczyć co się dzieje.Jak tylko zobaczył co dostaliśmy od razu chwycił kartonik z owockami."Ja chce to!!!" krzyczał i biegał w kółko.Ciekawe skąd wiedział, że to dla niego No cóż miałam zrobić?Wbiłam słomkę i ... Już nie było "Smakowite!Chce jeszcze!" powiedział Filipek.Na szczęście mąż zdążył w międzyczasie schować pozostałe smakołyki - zostanie coś na jutro

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                        Zapomniałam dodać, że nie miałam okazji spróbować deserku bo nie zostało zupełnie nic Tylko zapach owoców Ale może uda się następnym razem...

                        Skomentuj


                          Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                          Witam
                          jestem mama 12 miesięcznej Julci i wczoraj dotarła do nas przesyłka po obiadku w sam raz na deserek. Z ochota zabrała się do picia bo ze słomka to my nie my problemu a i bardzo nam się dzidzia podoba na opakowaniach wypiliśmy połowę bo taki mały człowiek się strasznie na meczy, żeby wypić tak gęsty przecier przez tak małą słomkę ale widać było że nam bardzo smakuję bo szukaliśmy dalej więc przelaliśmy do innego "środka transportu" i daliśmy rade a potem była maaaaa (czyli taki zadowolone cmokniecie).

                          dziś zajeliśmy się sosikiem pomidorowym z kurczaczkiem i do tego ziemniaczki i jak by to mój synek powiedział (4.5 letni braciszek) ona to jak tornado wciąga....

                          jutro chyba zrobimy sobie sosik z makaronikiem bo my lubimy spagetti ...........

                          Skomentuj


                            Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                            Klara też dziś wypiła deserek o smaku brzoskwinia, jabłko, banan. Bardzo jej
                            smakował, co widać na załączonym obrazku. Sama spróbowałam łyczka. Jest
                            naprawdę smaczny, gęsty i jest super uzupełnieniem między posiłkami. Mała ma 1,5 roczku bardzo ładnie poradziła sobie z piciem sama trzymając kartonik, a i żeby słomkę wbić w kartonik było dla niej frajdą i zarazem nauką
                            precyzyjności. Wypiła na raz do końca i choć czasem próbowała przechylić
                            kartonik jakby pijąc z kubeczka to nic się nie wylało. Podoba mi się to że nie
                            mam sprzątania a moje dziecko uczy się samodzielności bo mogę spokojnie
                            zostawić ją żeby piła sobie sama. No i jeszcze to że deserek miał smak z
                            brzoskwinią-taką smaczną-o którą trudno w okresie zimowym. Jak piszą na
                            opakowaniu jest to 100% owoców więc jestem bardzo mile zaskoczona, bo po pierwsze nie jest on taki rzadki jak soki więc jest to coś innego, co dziecku urozmaica posiłek, po drugie oprócz codziennej dawki soków których wypiła tyle samo co jak nie próbowała deserku dodatkowo deserek dostarczył jej dzienną porcję witamin, więc super. Podsumowując każdej z mam radze spróbowania bo jak się okazuje na naszym przykładzie dziecko nie zastąpiło sobie soczku deserkiem tylko dodatkowo go wypiło, a przecież każda z nas chce żeby dzieciaki dostawały jak najwięcej witamin, a jak same wiemy nie jest to łatwe przy tak małych brzuszkach. Poza tym nie traktuje deserku jako głównego posiłku a obiadek mimo wszystko zjadła tak jak zawsze więc dla mnie deserek zdał egzamin na 6. Polecam wszystkim spróbować.
                            Attached Files

                            Skomentuj


                              Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                              Jestesmy swiezo po obiadku, Dzis ugotowalam ryz ktory polalismy sosikiem brokułowo serowym z indykiem. W sumie kolor dzieciom sie nie spodobal ale poprosilam o sprobowanie.Zgodziły sie.Obiadek wtrząchneły ale zdecydowanie byl mnie smaczny od wczorajszego(pomidorowy z papryczka i kurczaczkiem)W sumei nie kazdy lubi brokuły Ja osobiscie nie lubie, ale ciesze sie ze moje dzieci jako tako je jedza, wiem ze to bomba witaminowa Moje dzieci uznaly ze ten sosik byl taki sobie.Ale nie dziwie sie im poniewaz nie kazdy z nas lubi wszystko prawda? Jutro kolejna proba i kolejny opis pozdrawiamy!

                              Skomentuj


                                Odp: Test produktów Gerber - wątek specjalny

                                Ameluśka jak się urodziła ważyła 4150 to bardzo słuszna waga jak na pierwsze dziecko i przy moich 173 cm wzrostu i 58 kg wagi. Od pierwszych dni życia jedzenie dla niej "to coś co Tygryski lubią najbardziej". Już w pierwszych miesiącach jak się tylko budziła trzeba było stać z gotową butlą mleka bo od razu był płacz i drapanie się po twarzy a w tym np. rozciąganie powiek Od czasu gdy zaczęła coś mówić a mówi raczej mniej niż więcej wszelkie rzeczy do jedzenia i picia określa mianem "mniam, mniam". Z racji tego, że ma obecnie 16,5 miesiąca i waży 12,9 kg bardzo uważam na to co je bo jestem przekonana, że jak dorośnie zostanie Miss świata, modelką, top modelką i żoną przystojnego piłkarza w jednym, toteż smaku czekolady, cukierków i innych łakoci nie zna. Trzeba być zadbanym od kołyski a co? To tyle wprowadzenia A więc dziś ok 10 spróbowaliśmy "mniam mniam". Z powodu okropnej pogody za oknem zatęskniłam za ciepłymi klimatami więc padło na Deserek do picia jabłuszko, banan, mango i ananas. Nigdy wcześniej Ameluśka tego nie próbowała, ale tak jak myślałam "mniam, mniam" zniknęło szybko a że ta Mała Spryciula wyczaiła gdzie jest reszta "mniam mniam" ruszyła do dalszego pałaszowania. Zaczęła gryźć pudełko, więc ja ruszyłam na ratunek i pudełku i jej ząbkom. Konsekwencją naszej "wymiany zdań" jest moja rozcięta warga. Dostałam z główki ale pediatra uspokajała, że bicie głową w różne przedmioty to normalny etap rozwoju dziecka Teraz Księciunio, czyli Amelusia śpi a Tołdi, czyli ja planuje następny posiłek sssssosssss

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X