Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa”

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

    Mam 26lat, moja ulubiona zabawka z dzieciństwa ma tyle samo, lub nawet troszkę więcej. Jak to na dziewczynkę przystało tą ulubioną zabawką była oczywiście lalka- Zuzia. Zuzia była wyjątkowa - duża, z błyszczącymi, blond włoskami i niebieskimi oczkami. Towarzyszyła mi od kiedy tylko pamiętam, była ulubioną przytulanką, zabawką i koleżanką. Szyłam jej ubranka, poiłam herbatką, uwielbiałam ją czesać i wpinać w jej piękne włosy spineczki. W sumie robiłam z nią wszystko. Później już nie bawiłam się nią tak często, ale zawsze siedziała na meblach w moim pokoju i cicho była ze mną w okresie szkolnym. Wiedziałam, że kiedyś będę miała córeczkę, którą Zuzia również uszczęśliwi. I tak minęło kilka ładnych lat..
    Teraz mam ponad roczną córeczkę. Zuzia oczywiście jest w naszym domu. Córka pokochała ją od pierwszego wejrzenia, jak nigdy wcześniej żadną inną zabawkę. Teraz to ona spędza z nią czas, przytula się do niej, wozi ją wózeczkiem i je z nią obiadki.
    Mam nadzieję, że będzie jej towarzyszyła przez całe dzieciństwo, a kto wie - może ona przekaże ją swojej córce..
    Attached Files

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

      Moją ulubioną zabawką z dzieciństwa były klocki Lego. Mam dwie siostry, każda z nas uwielbiała lego i na urodziny czy Święta rezerwowała sobie prezent zestawu Lego. Uzbierała nam się fantastyczna kolekcja. Pamiętam, że bawiłyśmy się nimi przez kilka lat. Wciąż tworząc coś nowego. Nadzwyczajne i najpiękniejsze wspomnienie zabawy z dzieciństwa, nie chodzi tylko o Lego, ale przede wszystkim, że była to zabawa , w której zawsze chętnie uczestniczył nasz tata. Niestety zestawu nie mamy, rodzice oddali potrzebującym dzieciakom, jak już byłyśmy nastolatkami.

      Skomentuj


        #78
        Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

        Oto kilka słów ku pamięci mojego przyjaciela Ryjka

        Ryjek był chyba zającem, a może misiem...W każdym razie pamiętam, że był różowy, miał biały brzuszek, spód dwóch łapek niebieski i dwóch żółty i dostałam go od Babci jak się urodziłam. Byliśmy nierozłączni. Jak miałam pięć lat pojechaliśmy na wieś na drugi koniec Polski do rodziny taty. Pamiętam jak uciekaliśmy razem przed stadem gęsi, dodawał mi odwagi, żeby podejść do krowy, nocował ze mną i kuzynami na sianie w stodole. Jedno z ostatnich wspomnień to Ryjek siedzący na studni. Może do niej wpadł? Chociaż wydawało mi się, że go zabraliśmy, że zniknął dopiero w wielkim wieżowcu w Warszawie, gdzie zajechaliśmy odwiedzić wujka. W każdym razie nie wrócił z nami do domu. Kochana Babcia na pocieszenie zachodziła do sklepu skąd pochodził Ryjek i polowała na każdą różową maskotkę jaka się pojawiła. Jak na marne możliwości czasów PRLu uzbierało się ponad 20 różowych pluszaków Ja dorastałam, Babcia odeszła, a misiaki zamieszkały w piwnicy. Aż do teraz. Maksio i Helenka z radością odkryli duży worek z różową zawartością, zarządziły towarzystwu porządną kąpiel i teraz wszyscy razem świetnie się bawią. A Ryjek? Myślę, że w czasach kiedy nie było zabawek bardzo ucieszył jakieś dziecko, które go znalazło

        Skomentuj


          #79
          Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

          Może nie będę oryginalna, ale moją ulubioną zabawką z dzieciństwa była lalka. Ot zwykła, tania, plastikowa lalka nie żadna Barbie. Miała fryzurę niczym "czeski piłkarz." Z przodu krótka grzywka i włosy przystrzyżone a z tyłu puszczony kosmyk kręconych włosów. Dziwne ale wtedy wydawało mi się to naprawdę piękne i sama chciałam tak się czesać. Duże brązowe oczy, niewielkie usteczka i zgrabny nos. Zwykła czerwona sukienka wykończona białą falbanką i brązowe buty. Co ja się nią wybawiłam; uwielbiałam ją tulić, wozić wózkiem czy owijać w kolorowe szmatki, bo żadnych dodatkowych ubranek dla niej nie miałam. Najśmieszniejsze było to, że nie była to dla mnie tylko lalka ale także taki " Ken", bo kiedy pojawiła się u mnie pierwsza Barbie to właśnie moja lala stała się wtedy najlepszym Kenem ( chyba przez tą fryzurę). Niestety pewnego dnia pękła jej noga, ale w taki sposób, że nie dało się tego naprawić. Strasznie płakałam i wcale nie chciałam jej wyrzucać, ale mama zrobiła to za mnie.
          Najpiękniejsze w tej historii jest to, że całkiem niedawno spotkałam moją lalę! Niestety tylko na zdjęciu. Będąc w odwiedzinach u cioci z która kiedyś mieszkałam zaczęłam oglądać zdjęcia ustawione na kominku. I na jednym z nich, obok fotografii moich kuzynów dostrzegłam ją - moją lalkę w ulubionym różowo białym wózku. Wszystkie wspomnienia odżyły a mi po policzku pociekła autentyczna łza wzruszenia i tęsknoty. Tęsknoty za beztroską i dzieciństwem, które już nie wróci.

          Skomentuj


            #80
            Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

            Najukochańszy, najcudowniejszy, najlepszy bo jedyny miś mego dzieciństwa nosił wdzięczne imię Uszatek. Od maleńkości towarzyszył mi na każdym kroku. Czarne oczka patrzyły z mądrością, a uszko przyjmowało każdy sekret. Nie było lepszego przyjaciela. Teraz gdy jestem dorosła, mój mały Uszatek został przyjacielem mojej trzyletniej córeczki. I choć już jest mocno nadszarpnięty zębem czasu, nadal potrafi sprawić radość dziecku. A mi łezka w oku się kręci, gdy widzę ich wtulonych razem...

            Skomentuj


              #81
              Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

              Jak miło jest zasiąść w fotelu, gdy każde z dzieci już słodko śpi i WHIKUŁEM czasu przenieść się kilkanaście lat w stacz, kiedy to było się dzieckiem. Emocje, wzruszenie, pełnia werwy i uśmiech nie schodzący z twazy - tak właśnie malowało się moje dzieciństwo.
              O zabawki w tamtych czasach było ciężko, a jak były to mało kogo było na nie stać. Mimo wszystko ja miałam swojego ulubionego, wyjątkowego MISIA którego podarowała mi Babcia. Nie rozstawałem się z nim na krok, towarzyszył mi w ciągu dnia, chronił przed złymi snami nocą, był świetnym przyjacielem, zawsze wysłuchał i miał taką uśmiechniętą minkę. Miał na imię Zdziś . Wyglądał uroczo. Babcia sama uszyła go z skarpetek i ubranek z których wyrosłem i które miały jakieś defekty (by nie było ich szkoda). Środek wypchała watą, z guziczków zrobiła oczka, z włóczki udziergała uśmieszek. Miś miał dwa różne uszka, kolorową twarz i jaskrawy brzuszek. Jego plecki szeleściły a nóżki były we wzorki. Samo spojrzenie w jego kierunku objawiało się poprawą humoru. Miś był kolorowy, piękny i jedyny w swoim rodzaju. Babcia włożyła w niego wiele pracy, wysiłku i serca.
              Miś Zdziś był uroczy, wysłuchiwał moich płaczów i radości, był uśmieżeniem złości i okazją do nauczenia się opieki - traktowany jak zwierzątko, otaczany miłością i zadbany.
              To właśnie Zdziś sprawił, że każdego dnia miałem powód by wstać z łóżka i aktywnie przeżyć dzień - gdy otwierałem oczka, on już patrzył na mnie z tym swoim anielskim uśmiechem. Miś bardzo mięciutki, podczas płaczu doskonały do tulenia. Kochałem tego misia przez wiele lat. Pewnego razu udaliśmy się z rodzicami w odwiedziny do koleżanki mamy, do domu samotnej matki. Jej córeczka upodobała sobie mojego Misia, bardzo płakała gdy odchodziliśmy a ja go zabrałem. Gdy wyszliśmy już poza ogrodzenie, powiedziałem rodzicom by poczekali. Sam wróciłem i podarowałem Zosi- bo tak miała na imię mojego Misia (sama nie miała żadnego pluszaka, żadnego... wyobrażacie sobie to? ). Mimo iż tęskniłem za nim każdego dnia, wiedziałem, że dla tej małej dziewczynki będzie porawą dnia i codzienną dawką szczęścia. I miałem pewność że dobrze się nim zaopiekuje.
              I tak właśnie mój Miś Zdziś, może jeszcze gdzieś jest, może właśnie jakaś mała istotka go tuli i zasypia z uśmiechem od ucha do ucha . Bo każde dziecko powinno mieć zabawkę, która jest dla niego wyjątkowa - moje dzieci? uwielbiają gotować i są szczęśliwe, gdy mogą pomagać mi w kuchni. A gdyby tak same mogły coś upichcić?

              Skomentuj


                #82
                Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                Moje najukochańsze zabawki z dzieciństwa łatwo byłoby podsumować krótkim zdaniem: ,,im mniejsze, tym lepsze". Zamiłowanie do drobiazgów trochę spędzało sen z powiek rodzicom, bo przecież wiadomo było, że połknę, a jak nie połknę to wciągnę nosem, zgubię, a w ogóle lepiej mieć coś, czym da się pobawić z kolegami. I jeszcze ,,jak dorosnę, to zrozumiem" Za to ten domek Lego z żółtym dachem (pieczołowicie przechowywany po dziś dzień na najwyższej półce u moich rodziców) to było coś! Klocki są wytarte od łapek, podobnie, jak w stojącym tuż obok zamku.
                Rodzice czasem powtarzają, żebyśmy zabrali je ze sobą, ale wolę, żeby zostały tam. Kiedy dzieci jadą do dziadków, poznają dzięki klockom ,,po mamie", jak dawniej się bawiło. Zdumiewa je dziadek pilnujący instrukcji, tekturowe, porządne, grube pudełko (jakich już nie ma) i to, że zabawka nie wygląda jak z prosto z fabryki. Widzą, że porządna rzecz służy długie lata, że warto dbać o swoją własność. I że najwięcej radości daje to, co lubimy robić, a nie modne i nowe. Bo zapomniałam dodać, że obydwoje przepadają za tym, co drobniutkie, a ja dorosłam, zrozumiałam i pilnuję, żeby nie zjadły, nie zgubiły etc.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                  Moim kochanym przyjacielem była gumowo-szmaciana małpka, która potrafiła wsadzać palucha do buzi - zupełnie ja ja, chociaż małpka za to nie obrywała od rodziców. Chociaż małpka towarzyszyła mi podczas snu, podczas rozpaczliwych wizyt na szczepienie, czy też w podróży - ja nie do końca byłam lojalna. Mam znalazła wątróbkę z wtorkowego obiadu za szafą? To nie ja, to małpka! Bałagan w pokoju? Małpka go zrobiła! A Kasia z drugiego piętra kłamie, bo to małpka ją popchnęła!
                  Któregoś dnia małpka zaginęła. Mój tata rozwiesił nawet na drzewach listy gończe jak na Dzikim Zachodzie, ale nikt nie zwrócił mojego skarbu i poplecznika. Nie wiem, czy dziś moi synkowie bawiliby się małpką, ale zawsze są zainteresowani moimi historiami o dzieciństwie z małpką w tle.

                  Skomentuj


                    #84
                    Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                    W dzieciństwie nie miałam za wiele zabawek, można powiedzieć że nasze dzieci mają teraz raj na ziemi. Jedna lalka, jeden miś i puzzle to był kiedyś dla mnie rarytas, aż strach pomyśleć co będzie za 20 lat w sklepach jeżeli teraz wchodząc do marketu mamy do wyboru 4 regały posegregowanych kategoriami zabawek ale do konkretów, to nie lalka, nie miś były tą moją ulubioną zabawką a szkatułka mojej babci w kształcie jabłuszka (czerwonego) wypełniona koralami! To był prawdziwy cud, mogłam godzinami stroić siebie i wszystkich wokół tymi koralami. Najwspanialszą rzeczą jest to że moja córka również ma taką babcie która nie ma komputera, tableta Internetu a taką magiczną szufladę ze skarbami i piękną pozytywkę z baleriną która na pewno zostanie w jej wspomnieniach tak jak to moje jabłuszko.

                    Skomentuj


                      #85
                      Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                      Razem z syneczkiem uwielbiamy Kubusia Puchatka. W domku mamy Kubusia , który ma już 25 lat. Pamiętam jak podarowała mi go babcia na 4 urodzinki. Był moim najlepszym przyjaciele, a teraz jest najwspanialszym i najulubieńszym misiem mojego synka. Razem zasypiają i spędzają czas na zabawach. Synek uwielbia mu czytać książeczki i szeptać do uszka " Kocham Cię!

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                        Nie miałam dużo zabawek i dlatego większość z nich dobrze pamiętam. Uwielbiałam się bawić takim białym króliczkiem, którego nazwałam Tosia. Uszyła ją moja babcia z pluszu. Oczy miała z guzików, a nos i buzię wyszyte z muliny. Na głowie miała zawiązaną piękną różową kokardę i ubrana była w różową sukienkę również uszytą przez moją babcię. Nigdy się z nią nie rozstawałam. Nie mogłam bez niej zasnąć, wszędzie ze mną chodziła, siedziała ze mną przy stole. Kiedy rodzice przenieśli mi łóżeczko do mojego własnego pokoju bałam się sama spać, ale pamiętam że przy Tosi czułam się bezpiecznie, ona odganiała złe duchy. Była ze mną 30 lat. Niestety przy przeprowadzce zapodziała się i nie mogę jej znaleźć, a chciałam Tosię pokazać mojej córce. Myślę, że pokochałaby ją tak jak ja. Nie tracę nadziei, że ją znajdę.

                        Skomentuj


                          #87
                          Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                          Ja opowiem historię ulubionej zabawki mojego męża Klocki lego- dziś dostępne niemal w każdym sklepie zabawkowym, 30 lat temu niemal nieosiągalne w Polsce.Teść wyjeżdżał do pracy do Czech, tam kupił super komplet klocków- samolot i cała flota. Szczęście męża (wówczas jako dziecka) nie do opisania, zabawa świetna. Jednak nie trwała zbyt długo. Pewnego dnia męża dopadł leń i Paweł nie posprzątał za sobą klocków, a teść restrykcyjnie przestrzegający porządku wszystkie klocki pozostawione na podłodze wyrzucił do kosza. Tak oto piękna flota została przerzedzona a pozostałe klocki są do dziś. Zawsze przyjeżdżając do teściów Nasz 4-letni syn w pierwszej kolejności biegnie do półki w której znajdują się klocki z historią Nie zawsze jednak posprząta je za sobą i gdy odjeżdżamy sprząta je teść )

                          Skomentuj


                            #88
                            Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                            Z natury jestem bardzo sentymentalna, więc większość zabawek zamiast do kosza i/lub do przekazania innym dzieciom lądowała w piwnicy. Jak urodził mi się syn i zaczęłam zabawki te odkopywać to okazało się, że jest ich całkiem sporo. Nie byłam "lalkową" dziewczynką, więc mój kartonik z różnymi resorakami bije teraz rekordy popularności. A czego w nim nie ma!? Są zwykłe auta, autobusy, lawety, koparki, tiry... Pojazdy wszelakie. A że od małego mam też skłonności do pedantyzmu, to i wszystkie zabawki są w doskonałym stanie. Mój syn ma dzięki temu największą kolekcję aut ze wszystkich znajomych (bo oczywiście cały czas dostaje też jakieś autka w prezentach). Oprócz aut ulubionymi zabawkami syna po swojej mamusi są pluszaki. One też są w doskonałym stanie (i oczywiście zostały odpowiednio wyczyszczone z wszelkich roztoczy uprzednio), i jest ich całe mnóstwo. Wielka skrzynka stoi na stałe w pokoju, choć pluszaki najczęściej wypełniają całą kanapę lub całe tipi synka, bo przecież ma niczym się tak wygodnie nie leży niż na stercie pluszaków. Ma też kilka ulubionych, z którymi się bawi, karmi je, wozi autami itd.

                            P.S. Na razie to tajemnica, ale w piwnicy jest jeszcze jeden karton z pluszakami po mamusi, czekają tylko na swoją kolej by móc zaprzyjaźnić się z moim synkiem.

                            ...Nawet nie wiecie ile radości sprawia mi fakt, że moje ulubione zabawki służą dalej mojemu dziecku i że są też jego ulubionymi zabawkami. Czasem widzę minę męża smutną i tęskniącą za swoimi zabawkami - też chciałby chociaż kilka przekazać synowi, ale niestety jego rodzice żadnych zabawek nie pozwalali mu zatrzymywać.

                            Skomentuj


                              #89
                              Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                              Mówią że kto pyta nie błądzi... Ja własnie od zawsze pytałam. I tak w wieku ok 4 lat gdy rodzice przywieźli mi do domu nowonarodzoną siostrzyczkę zapytałam: A skąd ona się wzieła. Tatuś powiedział że z miłości i bliskości w łóżku, że musi być Pan i Pani i muszą się przytulać.
                              Wtedy w mojej małej, rozczochranej główce pojawił się pomysł aby moja ulubiona Lala Tosia też została mamą i miała małe laleczki, Zrobiłam fajne łóżeczko z pudełka po butach i ułożyłam lalę z misiem do niego. Następnego dnia pobiegłam z radością do pudełka w którym nie było małych laleczek Dlatego zaczęłam marzyć o Lalku-odpowiedniku lalki płci męskiej. Po dwóch miesiącach dostałam takiego od dziadka który przebywał u córki w Kanadzie. Lalek był przystojny, i mimo iż mniejszy od Tosi, nadawał się dla niej na partnera. Niestety i w tym przypadku z dzieci nic nie wyszło Po nocy Tosi z Lalkiem, i tym że rano nie było ich potomstwa bardzo się rozpłakałam. Mama zapytała o powód i opowiedziałam o tym dlaczego tak marzyłam o Lalusiu i dlaczego mnie tak rozczarował. Mama się uśmiechnęła(wtedy nie wiedziałam dlaczego) powiedziała że do narodzin dziecka potrzeba czasu i rzeczywiście w okolicy urodzin w pudełku w którym regularnie sypiali ze sobą Laluś i Tosia pojawiła się malutka laleczka . Opłaciło się czekać. Dziś moimi lalkami bawi się moja córka, a gdy nikt nie patrzy to i synowie chętnie się nimi bawią

                              Skomentuj


                                #90
                                Odp: Wygraj 1 z 3 zestawów drewnianych zabawek od Lidla. Konkurs „Zabawki dzieciństwa

                                Temat ulubione zabawki z dzieciństwa - rzeka ! Można by pisać z łezką w oku, wspominać i cieszyć się przywołaniem wspomnień. Piękne , kolorowe, interaktywne - NIE! Nie takie zabawki pamiętam! Proste, drewniane, lekkie, wyjątkowe - właśnie takie.
                                Moje ukochane zabawki z dzieciństwa to PROCA którą wykonał dla mnie mój dziadziuś. Pamiętam to, bo wspólnie z nim ja wykonałem! Była niesamowita! Wraz z dziadkiem i tatą, udawaliśmy się na łąkę, na kamieniu ustawialiśmy puszki i celnie próbowaliśmy strzelać. Kto trafił i "zrzucił" najwięcej, wygrywal Było cudnie. Procę mam do dziś, wisi w własnoręcznie wykonanej przeze mnie antyramie, wraz ze zdjęciem moim,dziadka i taty.
                                Kolejną ukochaną zabawką jest PINOKIO - mała pacynka z drewnianym ,długim noskiem, wypchana sianem (babcia mi wykonała) i ryżem. Mięciutkie ręce z waty doskonale nadawały się do trzymania. Pinokio towarzyszyl mi każdego dnia, dawał powody do radości i nie pozwalał się nudzić. To właśnie dzięki tej ukochanej zabawce nauczyłam się samodzielnie zasypiać, do niej wypowiedziałem pierwsze słowa, do niej się śmiałem, przy niej płakałem, ją tuliłem gdy było mi źle bądź gdy tryskałem szczęściem.
                                Ukochane zabawki przenoszą mnie w Tajemniczy Ogród, gdzie świat zatrzymuje się, problemy znikają a wszystko dookoła aż kipi szczęściem, promomienieje radością. Pacynka Pinokio i Proca to moje ulubione zabawki z dzieciństwa - wiążą się z nimi historie, perypetie godne najlepszego scenariusza filmowego. To właśnie te zabawki były przy mnie gdy było mi smutno, gdy byłem szczęśliwy, gdy moje życie pędziło do przodu.

                                Przytulny miś którego do snu tuliłem, proca którą z tatą i dziadkiem się bawiłem.
                                Miś z którym rozmawiałem i cieszyłem się szalenie, takie ukochane zabawki to dziecięce marzenie.
                                Brak im nowoczesności ale mają w sobie miłość, sentyment i wiecie, takie zabawki dla mnie są najlepsze na świecie.
                                Najukochańsze dla mnie to zabawki drewniane, przez dziadka i babcię dla wnuka wykonane.
                                Mocne, solidne, które przetrwały ze mną lata, łezka w oku aż się miata.
                                Procę mam do dziś, Pinokio jednak zepsuł się i został wyrzucony, ale w moim sercu nie zostanie porzucony.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X