Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Wrocław i okolice

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Wrocław i okolice

    hej mamcie
    u nas swieta niezaciekawe szczegolnie dla mnie bo zalapalam polpascca i to w najgorszej wersji bo ocznego, glowe chce rozsadzic i pol twarzy mam w krostach wyglada to strasznie i tak tez sie czuje
    na dodatek mati chyba juz ma ospe bo wlasnie go kapalam i zauwazylam juz 3 krosty
    Niusiakova wyczytalam ze Twoja niunia miala napisz mi jak to zniosla i ile to trwalo???
    Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

    http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Wrocław i okolice

      Olcm Julisława miała niecały rok miała ospę. W sumie to aż tak źle nie
      było. Na początku miała jedną krtoskę na nosie i 3 na klatce piersiowej.
      Potem najwięcej miała we włosach i w... buźce. Dlatego musiałam jej
      serwować same takie chłodne posiłki. Ja dla małej miałam PUDRODERM,
      czyli taki puder wysuszający te krostki w płynie. Ja jej to smarowałam dwa
      czasami trzy razy dziennie. Ten puder fajny, bo chłodził trochę i mniej ją
      to wszystko swędziało (przynajmniej jakiś czas po posmarowaniu). W sumie
      dzięki temu, że nie umiała się drapać to po ospie nie ma sladu poza jednym
      na nosku (po tej długo niesmarowanej krostce, kiedy to jeszcze nawet nie
      przypuszczałam, że to może być ospa). Nie wiem jakie ty masz zdanie na
      ten temat, ale ja ją kąpałam. Nie mówię, że to było długie moczenie się
      w wannie ale takie szybkie opłukanie ciepłą wodą pod prysznicem. Raz że
      zmyłam trochę tego pudru, dwa to Julia miała sporą gorączkę - więc się
      pociła na potęgę. Niby nie każą myć dziecka, jak sie ma ospę zanim się to
      nie zasuszy, ale jak ponad tydzień nie myć maluszka? Bo mniej więcej po
      takim czasie zaczęło się to zasuszać. Także z domu nie wychodziliśmy
      prawie dwa tygodnie, bo najgorszą rzeczą jest przeziębienie ospy.


      Skomentuj


        Odp: Wrocław i okolice

        cześć
        Nusiakova no wiesz Ty to jeszcze młoda jesteś, bo ja to nie powiem, które urodziny świetowałam
        Wczoraj byliśmy na kontroli z Krzyniem- waży jak taki dosyć duży indyk całe 7100 Poza tym jest zdrowy. Ma tylko jakiś taki dziwny kaszel, ale lekarka mówi, że skoro strasznie się ślini to pewnie przez ta ślinę. Co do ospy to nasza Ewelka przeszła ją w tym roku w czerwcu. Ja niestety się nią nie zajmowałam, bo byłam z Krzyniem w szpitalu, ale M mówił, że nie było tak tragicznie. Gorączki nie było, tylko przez 2 dni była taka nie do życia. Kazała się brać cały czas na raczki i drapać. U nas też zaczęło się od 2 czy trzech krostek, a jak ją później wysypało to masakra. Na szczęście mało było na buzi. Jedna miedzy oczami była taka większa. My tez mięliśmy ten puder, tylko mloda była już dość duża i bardzo protestowała żeby ją smarować. Takie małe blizny które jej zostały to później smarowaliśmy jeszcze przez 2 tyg taka maścią z wyciągiem z cebuli. W tej chwili nie ma już praktycznie żadnych śladów po ospie.


        Skomentuj


          Odp: Wrocław i okolice

          niusiakova dzieki za odpowiedz u nas wczoraj byl falszywy alarm bo te chrostki dzisiaj zniknely ale to kwestia paru dni i Mati dostanie tej ospy
          a widze ze wy tez macie takie same plany na sylwka jak i ja
          niestety niewygladam zaciekawie i tak tez sie czuje wiec zostal nam dom:/ buczku moj Mati tez od tej sliny pokaszluje ale zabkow jeszcze nie macie?
          Anetyslaw to masz wiecej dzieciaczkow niz corcie?
          Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

          http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







          Skomentuj


            Odp: Wrocław i okolice

            a my z Matim mieszkamy na Krzykach a dokladnie do Aquaparku mamy 2 min
            Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

            http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







            Skomentuj


              Odp: Wrocław i okolice

              Ja tam samotna nie jestem, ale mieszkamy tak w sumie niedaleko.
              Ja i Buczek to te same okolice: Fabryczna / Gądów (jak kto chce tak mówi ).

              Me dziecię właśnie zasypia. Mój m też padł właśnie Nic z niego dziś już
              chyba nie będzie


              Skomentuj


                Odp: Wrocław i okolice

                Jak wrócił z pracy to nie miał siły palcem ruszyć :P więc raczej dam mu spokój

                Moja mała już śpi, więc tak myślę, żeby sobie jakiś filmik zapodać, ale nie
                wiem co tam dziś serwują.


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Wrocław i okolice

                  Chyba się na ten AXN zdecyduję, może jakieś Zagadki KRyminalne pokażą

                  W sumie to padnięta tez jestem, ale zawsze szkoda mi wieczora. Bo to
                  jedyne chwile dla mnie i dla nas. Także jutro znowu będe nietomna


                  Skomentuj


                    Odp: Wrocław i okolice

                    My właśnie wróciłyśmy do domku. Julka zjeżdżała na sankach, jabłuszkach.
                    Szalała na maksa. Teraz padła i zasypia.
                    Buczek a Ty gdzie się ukrywasz? Tyle śniegu a Ciebie nie było


                    Skomentuj


                      Odp: Wrocław i okolice

                      Nusiakova-mieszkacie z Buczkiem koło siebie?
                      a ja swoich chłopaków wyganiam na podwórko na śnieg ale jacyś oporni są

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Wrocław i okolice

                        No my koło siebie mieszkamy
                        Dlatego też pytam, gdzie ona się ukrywa w taką pogodę


                        Skomentuj


                          Odp: Wrocław i okolice

                          jestem, jestem Ewele odtransportowywałam do dziadków i dlatego nas nie było. Oczywiście sanki musiały jechać z nami a u Krzynia znów jakiś kaszelek mam nadzieję, że to tylko od zębów. A tak poza tym to szykuję jakieś jedzonko na wieczór- ma być kumpela z mężem i tak miło powitamy Nowy Rok.
                          Anettslaw to Ty niezłą gromadkę masz, podziwiam że dajesz sobie radę.
                          Widzę, że nasz wątek się trochę ożywił bardzo fajnie


                          Skomentuj


                            Odp: Wrocław i okolice

                            szczęśliwego Nowego Roku !!!


                            Skomentuj


                              Odp: Wrocław i okolice

                              Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku)
                              u nas bylo spokojnie ze wzgledu na moja chorobe, Mati wstal na fajerwerki i chyba mu sie podobaqly bo patrzyl w niebo a podobno miasto oszczedza i dlatego nic nie bylo na rynku a w zamian mial byc piekny pokaz sztucznych ogni hmmm ja nic takiego nie zauwazylam niestety chyba na fajerwerkach tez zaoszczedzili
                              Anetyslaw to faktycznie spora gromadka gratuluje ale macie wesolo
                              Mateuszek ur 09.06.09 o godz 15.29 3480 gr 52 cm

                              http://mamaczytata.pl/pokaz/7734/mateuszek







                              Skomentuj


                                Odp: Wrocław i okolice

                                witam
                                jak tam po sylwestrze? u nas spokojnie. Przyszli znajomi, posiedzieliśmy do 3 i spać. Ewela przywitała Nowy Rok z dziadkami, choć ona tak zmęczyła się popołudniowymi sankami, że poszla spać i żadne wystrzały jej nie obudziły. Natomiast Krzyń o 24 obudził się na "cycowego" szampana i poszedł spać.
                                Niestety u nas chyba znowu jakieś przeziębienie się rozwija. Myślałam, że młody kaszle z powodu obfitego ślinienia, ale troszkę długo już to trwa. Dziś przyjedzie do nas znajoma pani dr i mam nadzieję, że jednak niczego nie wysłucha. Po tym zapaleniu płuc u ewelki ciągle mam wrażenie, że i krzynia może coś takiego dopaść.
                                A my w sb byliśmy na saneczkach i młoda chętnie zjeżdżała, do czasu aż wpadła w śnieg No i koniec sanki są fajne, ale jak same jadą a ona na nóżkach idzie. mam nadzieje, że jednak przekona się znowu do sanek


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X