Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Jak mam im powiedzieć?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Moja bratowa będąc na pierwszym roku studiów urodziła córeczkę, i będąc na czwartym też urodziła drugą córeczkę. Dodam, że na uczelnię dojeżdżała 100 km w jedną stronę i to 6 razy w miesiącu lub częściej. W lipcu została magistrem bez dziekanki. Dała radę
    PAULINA 07.07.2008




    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

    Skomentuj

    •    
         

      #47
      Ja też urodziłam na studiach i powiem, że łatwo nie było. Całe szczęście, że urodziłam na 5 roku gdzie już nie miałam tak dużo zajęć.

      A i ja mam koleżankę, nawet bardzo dobrą, bo chodziłam z nią i do podstawówki i szkoły średniej, która w klasie maturalnej urodziła córcię
      (urodziła w kwietniu a w maju pisałyśmy maturę). Swietnie ją zdała, później
      poszła na studia (położnictw, czyli nie takie łatwe), otzrymała stypendium naukowe, wybudowali z mężem dom. Poadziła sobie bardzo dobrze. Tylko warto nadmienić, że jej mama nie pracowała i mogła dziewczyna spokojnie wszystko dziennie skończyć bez dodatkowych kosztów.
      Ja np już bym nie miała takiej komfortowej sytuacji i pewnie na studia od razu pójść bym nie mogła.
      Julek: 10/3/2008

      Skomentuj


        #48
        Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomość
        Antalis wiele jest mam wśród studentek, np. ja i te mamy dają radę, nie powiem, że jest łatwo, bo nie jest, ale nic nie jest niemożliwe. mam też koleżankę, która urodziła przed maturą, zdała ją i poszła na studia, teraz się broni i pracuje, a jej syn już zaraz do szkoły pójdzie. i wszystko skończyła o czasie, bez żadnych przerw, urlopów itp. widzisz, jak ktoś chce to może. ja wzięłam dziekankę, bo akurat mój termin porodu miał przypadać na październik, noworodka raczej z nikim bym nie zostawiła. za parę dni wracam po urlopie na studia i mam zamiar je skończyć.
        a kto zajmowal sie dzieckiem twojej kolezanki, jak ona chodzila do szkoly/studiowala?

        chodzi o to, ze opieka nad dzieckiem oraz sprawy finansowe spadna na rodzicow Moniczki /i - jesli beda sie poczuwac do odpowiedzialnosci - na rodzicow chlopaka Moniczki/

        to trudna sytuacja dla rodzicow - tak mi sie wydaje

        Skomentuj


          #49
          Owszem sprawy finansowe mocno się nie zmienią jeżeli chodzi o wydatki moich rodziców. Poród mam w połowie marca więc nie mając jeszcze 18tu lat i tak byłabym na "ich utrzymaniu".. Mój chłopak od lutego idzie do bardzo dobrej pracy i będzie zarabiał na dziecko, więc myślę, że damy radę..

          Skomentuj


            #50
            a jezeli chodzi o opiekę to najprawdopodobniej z dzieckiem gdy będe chciała wrócić do szkoły będzie zostawać mama mojego chłopaka. Ona nie pracuje, z kilku przyczyn.. więc napewno będzie chciała zostawać z maluszkiem

            Skomentuj


              #51
              O i o to chodzilo - sama sobie nie poradzisz, glowna pomoca beda rodzice Twoi i chlopaka. Nie mowie ze sobie nie poradzisz , zycze Ci zdania matury itp. Ale zrobisz to tylko przy pomocy rodziny dlatego tez przjmij ich ewentualna krytyke na klate bo ani jedni ani drudzy pewnie z radosci skakac nie beda. Niestety dziecko potrafi zamknac wiele drzwi.Dzis mozesz chciec skonczyc szkole, zdac mature ale zycie lubi figle płatac. Moja kolezanka urodzila w 2 klasie liceum, miala dalej chodzic do szkoly, Klaudkiem miala zajmowac sie jej mama - niestety maluszek wciaz chorowal a babcia ulegla wypadkowi - dziewczyna do dzis szkoly nie skonczyla. Dlatego badz szczera z rodzicami bo to teraz to co sie bedzie dzialo z Toba i dzieckiem jest w ich rekach. Powiedz ze sama sobie nie poradzisz i teraz potrzebujesz ich bardziej niz kiedykolwiek.Ze wiesz ze nie sa teraz z Ciebie dumni ale postarasz sie by byli .

              Mysle ze kazda z nas nawet ta ktora ciaze planowala - gdy dowiedziala sie o niej byla w szoku i targaly nia rozne emocje. Tak samo moze byc z rodzicami - glownie tata ktory teraz deklaruje pomoc nie znajac prawdy - prawda moe go zabolec wiec daj im czas by sie oswoili z mysla ze beda dziadkami.

              Ja bym nie czekala na badanie, powiedziala dzis i poprosila no mame o to by poszla ze mna do lekarza.

              Skomentuj


                #52
                ja tez urodzilam na studiach. w sumie w czasie urlopu dziekanskiego. rodzilam w pazdzierniku i caly rok mialam indywidualny tryb. zdalam wszystko i moglam byc z coreczka. na rodzine nie zawsze mozna liczyc. ja na mojej sie zawiodlam. dobrze ze rodzina mojego chlopaka troche mi pomogla. niestety mieszkaja daleko i to bylo tylko raz kiedys.

                Moniczko zycze ci zeby twoja rodzina i twojego chlopaka nie odwrocila sie od ciebie bo to roznie bywa. daj znac jak poszla rozmowa
                Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                http://perlasta.blogerki.pl/

                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Roznie roznie dlatego nie ma co zwlekac z powiedzeniem im o ciazy,tzreba byc od poczatku szczerym. Urodzenie dziecka na studiach to zupelnie co innego niz jeszcze przed matura ,w sredniej szkole.

                  Skomentuj


                    #54
                    co innego tylko dlatego ze jest sie mlodszym. a jest rownie ciezko bo nikogo niestety nie interesuje ze cos boli. trzeba tak samo uczyc sie jak inni
                    Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                    http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                    http://perlasta.blogerki.pl/

                    Skomentuj


                      #55
                      uważam, że jak człowiek chce i ma mocną motywacje to może zrobić mniej wiecej wszystko co sobie zaplanuje, są ozywiście wypadki losowe na które wpływu nie mamy

                      ja podobnie jak tree urodziłam Małego na 5 roku, ciąże miałam zagrożoną i leżałam miesiącami na patologii, teraz też nie jest za różowo mieszkam w mieście gdzie nikt nam nie pomaga i w trójkę możemy liczyć tylko na siebie w dodatku mam dość poważnie chore dziecko i nie jest to jedno schorzenie tylko latanie po specjalistach tydzień w tydzień oraz moje wyjazdy co chwila 250 km na uczelnię...

                      nie narzekam bo to jest mój wybór że chcę sie obronić (za dwa tygodnie) i uważam że dobrze zajmuję się swoim synkiem z wielka pomoca mojego partnera

                      wszystko jest kwestia organizacji - a ja wiem że gdyby nie Jonatan pewnie bym przedłużała studia w nieskończoność

                      najważnejsze to być odpowiedzialnym za tego malucha, którego się stworzyło i szanować osobe, z którą palnuje sie (lub już załozyło) rodzinę

                      pozdrawiam i trzymam kciuki za Was

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Urodzenie na studiach jest o tyle łatwiejsze ze masz juz aby srednie wyksztalcenie, mozesz wziasc dziekanke itp. A szkola srednia ... tylko w porzadku dyrektor pojdzie na reke mlodej mamie,czesto sie zdarza ze mloda mama nie jest "dobra wizytowka" szkoły i zostaje pozostawiona sama sobie. Nikt dziekanki jej nie da, na indywidualny tok szkola nei musi sie zgodzic itp. Takze problemy moga sie pietrzyc w zastraszajacym tepie.

                        Moniczka a gdy urodzisz bedziesz juz pelnoletnia ?

                        Skomentuj


                          #57
                          Napisane przez perlasta Pokaż wiadomość
                          Moniczko zycze ci zeby twoja rodzina i twojego chlopaka nie odwrocila sie od ciebie bo to roznie bywa. daj znac jak poszla rozmowa
                          Oj różnie, różnie bywa...moja rodzina też się na nas wypięła.
                          Julek: 10/3/2008

                          Skomentuj


                            #58
                            przykro sie robi wtedy prawda? np. moja ciotka jest na emeryturze i moglaby spokojnie zajac sie moja corka ale nic nie zaproponowala a ja nie bede sie prosic. i tak mala poszla do zlobka.
                            Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                            http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                            http://perlasta.blogerki.pl/

                            Skomentuj


                              #59
                              perlasta z ciotkami i wujkami to kontakt mamy, problem w tym, że z moimi rodzicami nie widziałam się już 1,5 roku (z mamą raz przez ten czas w średniej atmosferze) Smutne, smutne... bo jak chodziłam w ciąży to gwiazdkę z nieba by mi ściągnęli, a później .... lepiej nie pisać.
                              Julek: 10/3/2008

                              Skomentuj


                                #60
                                tree ale co później sie stało, bo u mnie było podobnie?

                                moja matka bezczelnie powiedziała mi ostatnio że jej się śniło że się spiłam i odebrała mi prawa rodzicielskie
                                potem nakrzyczała ma mnie że to moja wina że mam chore dziecko i że jak nie będzie lepiej to zobaczę...
                                tylko co zobacze

                                ciesze się że jesteśmy w nasza trójkę autonimiczni a reszta niech spada skoro jedyne co maja do zaproponowania to obelgi i jakieś chore wizje mojej mamusi, która zawsze miała mnie za nic...

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X