Znacie jakieś sprawdzone sposoby, aby zrobić mieszkanie przyjazne dla kota? Tutaj są dość fajne porady w tej kwestii xxx ale może znacie coś jeszcze godnego uwagi? Z góry dzięki za porady w tej kwestii
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Kot w mieszkaniu
Collapse
X
-
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Ja mam kotkę w domu od 7 lat. Kotka typowo domowa - kocha siedzieć w domu i na balkonie i ma strasznego stresa jak musi wyjść na zewnątrz choćby do weterynarza. Nie lubi wychodzić. A domu specjalnie nie dostosowywaliśmy. Ma dostęp do mebli po których skacze jak się jej podoba. Jest troche zakamarków gdzie może się chować kiedy czuje taką potrzebę. W kuchni tak jak my stanowisko do jedzenia. W łazience kuwetę. Śpi z kim chce i gdzie chce. Nie zabraniamy jej spać w łóżku z nami. Uwielbia sie do nas przytulać i spać między nami
Skomentuj
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Napisane przez bobusie2 Pokaż wiadomośćJa nie odważyłabym się mieć w mieszkaniu kota, przy małych dzieciach. Więc jeśli ktoś ma odwagę - podziwiam!!! A tym bardziej nie urządziłabym mu specjalnego miejsca. U mojego wujka kot miał nawet swój pokój... Ale uważam to za wielką przesadę.
Skomentuj
-
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Napisane przez mister4 Pokaż wiadomośćCześć.
Znacie jakieś sprawdzone sposoby, aby zrobić mieszkanie przyjazne dla kota?
xxxx
Ewentualnie w sklepie będący źródłem ww. fotografii jest jeszcze domek tekturowy dla kota, też ciekawe rozwiązanie.
Skomentuj
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Generalnie kot nie potrzebuje nie wiadomo jakich luksusów,ważne jest to aby zawsze miał dobra karmę i swoje legowisko,a i tak w praktyce śpi gdzie che i rzadko korzysta z drapaka,wybierając meble Najważniejsze jest to aby nikt z domowników nie był uczulony n kocią sierść.
Skomentuj
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Napisane przez annaniol Pokaż wiadomośćCzemu? Ja uważam, że posiadanie kota i dziecka nie wyklucza się. Nie miałam ani chwili wątpliwości. Kiedy byłam w ciąży to moja kotka wiedziała o tym zanim ja się dowiedziałam. Dbała o mnie całą ciążę - nie opuszczała na krok w dzień ani w nocy - na terenie domu. W nocy wstawała ze mną do łazienki nawet A później ze mną znowu do łóżka. Uwielbiała leżeć u mnie na brzuchu i słuchać co się w nim dzieje. JAk bolała mnie głowa to przytulała się i mruczała. Jak mała urodziła się to kotka trochę nieswojo czuła się. Przez dwa miesiące podchodziła do nas z dystansem. Była trochę zazdrosna chyba i bała się. Z ciekawością oglądała córkę ale tylko jak spała. Nigdy jej krzywdy nie zrobiła nawet teraz jak córka 7 kg kładzie się na niej - 3 kg. Jak ją córka woła (KITA!) cierpliwie poddaje się jej "pieszczotom" i ucieka jak ma okazję przed tym heh. Żyją jak siostry ze sobą
Skomentuj
-
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Napisane przez bobusie2 Pokaż wiadomośćannaniol podziwiam, ale naśladować nie będę. Jak byłam mała mieliśmy kotkę i bardzo byłam z nią zżyta. Z wiekiem zmieliło się moje podejście do kotów. Na studiach wynajmowałam pokój u babki, która miała dwa wredne kocury i od tego czasu nie ufam kotom. Nawet do kotki, która jest u mojej mamy mam dystans.
Skomentuj
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Ja też nie mogłem się przekonać do kotów, ale to się zmieniło jak miałem pierwszego, kot np. bardzo fajnie działa jako budzik :-) Legowiska zasłonięte są o tyle dobre, że wtedy nie będzie penetrował Wam szafek. Przykład tego wyżej czy nawet tego - xxx jest fajny bo masz uchwyt można przenieś montujesz kratkę i można z takim kotem jeździć do weterynarza czy nawet na wczasy gdzie on ma swoje miejsce.
Skomentuj
-
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Aj koty to jednak problem. Nigdy nie miałam koty jednak wynajmowałam raz kiedyś mieszkanie z osobą która kota miała. Kot ten wszedzie wskakiwał. Najczęściej na stół i blat kuchenny. I jak tu zjeść w czystości ? Co najlepsze potrafił "podwędzać" jedzenie już przygotowane. A o sierści już nie wspomnę ;P Kota do mojego pokoju nie wpuszczałam ale i tak sieść nosiła się wszędzie
Skomentuj
-
-
Odp: Kot w mieszkaniu
Ja tam jestem zadowolona z posiadania kotki w domu od ponad 7 lat i jej relacji z moja roczna corka. Uwielbiaja się ganiać. Kotka znosi prawie wszystkie pieszczoty małej - ucieka dopiero jak ją pociągnie za mocno za ucho albo za ogon bo zdarza się jej niestety. Ale nawet jak się kładzie na kotce to ona cierpliwie leży i czeka aż corce się znudzi i sobie pójdzie, a córka na widok kota skacze z radości i piszcze w niebo glosy! Uwielbia ją głaskać, dotykać pyszczka. Jak jest "KITA" to już nic się nie liczy
Skomentuj
Skomentuj