Witam. Czy któraś z Was stosowała z maleństwem cwiczenia metodą Vojty? Jak to u Was przebiegało? Jak dawałyście sobie radę z płaczem dziecka? Dziś była u mnie rehabilitantka, która pokazała zestaw cwiczeń dla mojej Lenki. Płakałam razem z dzidzią. Nie wiem czy dam radę
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Metoda Vojty
Collapse
X
-
-
Moja córka też była rehabilitowana ale metodą Bobath.Na kilku pierwszych wizytach w ośrodku strasznie płakała i prawie w ogóle nie współpracowała z rehabilitantką dopiero na czwartej albo piątej przestała płakać i potem było ok. Jeżdziłam z nią 8 m dwa razy w tyg. a efekty były dopiero po kilku tygodniach.Teraz ma 2 l i jest zdrowa. Pozdrawiam.Na pewno dasz radę to tylko kwestia czasu a potem ćwiczenia będą tylko zabawą dla córeczki.
-
Mój syncio też był rehabilitowany, ćwiczyłam z nim sama w domu. Początkowo
był placz, prężenie się, usztywnianie, strasznie było Mieliśmy ćwiczyć 4-5 razy dziennie, po kilku dniach było już w porządku, nawet zaczęły się te ćwiczenia podobać Także główka do góry, pomyśl, że to tylko i wyłącznie dla dobra Twojej córci.Julek: 10/3/2008
Skomentuj
Skomentuj