Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Ciąża bliźniacza
Collapse
X
-
Jak wspomnę sobie mój pierwszy poród który był 6 lat temu....to zgadzam się z bagnes, że jak zobaczy się dziecko to już nic złego się nie pamięta Poród również miałam z komplikacjami ale radość ujrzenia dziecka zmazała ból, cierpienie i zmęczenie )) Teraz kiedy przygotowuję się do porodu z bliźniakami najbardziej czekam na chwilę gdy będę mogła je przytulić To jest bezcenny dar.....pozdrawiam
-
-
I jak samopoczucie dziewczyny?
Bagnes - jak sobie radzisz ze swoim podwójnym szczęściem? Pomaga Ci ktoś przy opiece na nimi? Co sprawia najwięcej kłopotu? Napisz jak będziesz miała chwilkę.
Oli 1980 - Co u Ciebie? Jesteśmy już na tym etapie, kiedy brzuszek uniemożliwia spokojny sen w nocy. Męczysz się tak jak ja? Nie dość, że po trzy razy wstaję do toalety to jeszcze ciężko się przekręcić z boku na bok.
Trochę też puchną mi paluszki... Na szczęście pogoda jest po naszej stronie, bo gdyby teraz trwało upalne lato, to aż strach pomyśleć
A tak z innej beczki - nie wiecie przypadkiem czy bliźnięta mogą mieć wspólnych chrzestnych? Mam mały problem w tej kwestii...
Skomentuj
-
No jak na razie dajemy radę, babcia pomaga przy kąpaniu, znaczy ja jednego , a ona drugiego, no a przy karmieniu to różnie raz babcia raz tata (moja fajna pani doktor trzyma go na opiece miesiąc cały). Chłopcy jak na razie nie sprawiają problemów, czasem tylko który pomarudzi przed karmieniem, ale zobaczymy jak będzie dalej, bo podobno wcześniaki rozkręcają się dopiero, kiedy osiągną tydzień w którym miały się urodzić, ale jestem dobrej myśli....... Jedzą już co 4 godziny(pierwsze dwa tygodnie co 3 jedli), także nie jest źle, na razie nie ma horroru jakim mnie straszyli.Ja też się już przestawiłąm na nocne przerwy w spaniu, więć nie chodzę niewyspana. No i najważniejsze, przybierają na wadze bardzo ładnie, czuje się już słodki ciężar na ręce.....
a największy problem mamy z czyszczeniem noska bo takie malutkie, że tylko watką się, a watka ich mocno łaskocze i się wiercą strasznie. Poza tym jak na razie nie mamy żadnych problemów, i oby w tej kwestii nic się nie zmieniło...... ale zobaczymy co życie przyniesie, od jutra zaczynamy wizyty kontrolne u mnóstwa specjalistów, czyli przekleństwo wcześniaków, ale chłopcy są dzielni, więc damy radę.
Co do chrzestnych to wydaje mi się, że nie powinno być problemu.Last edited by bagnes; 29-06-2009, 10:23.
Skomentuj
-
Chciałam powiedzieć że.... brzuch mi się już obniżył i mam coraz częstsze bóle, które prawdopodobnie są skurczami Trzy - cztery razy dziennie. W związku z tym większość czasu spędzam w pozycji leżącej. (ale nie potrafię zrezygnować z codziennych obowiązków typu sprzątanie czy gotowanie. No i kusi mnie mycie okien...)
Z jednej strony nie mogę się doczekać rozwiązania, ale z drugiej... boję się. Byłam zdecydowana na poród naturalny a teraz już sama nie wiem. Będę musiała zaufać lekarzom. Ciężko będzie.
Skomentuj
-
-
Jakaś dziwna cisza na naszym "bliźniaczym" wątku Zwłaszcza Oli1980 mnie niepokoi. Mam nadzieję, że wszystko ok. i to tylko chwilowy braku czasu powoduje brak nowych postów.
U mnie w zasadzie bez zmian. Brzucho nisko sobie wisi i od czasu do czasu pobolewa, ale narzekam tylko na te noce nieprzespane... Widocznie tak musi być.
W poniedziałek wybieram się na USG - to już będzie 35 tydzień Oby dziewczyny chciały poczekać do tego badania.
Skomentuj
-
Dzisiaj byliśmy na boiderkach i wszystko w porządku, w poniedziałek usg brzuszka u Pawełka (miał troszkę miedniczkę nerkową powiększoną)a we wtorek szczepienie,
35 tydzień to już nie tak źle, nie ma się czym martwić, ale oczywiście trzymam za dziewczyny, żeby jeszcze troszkę wytrzymały im dłużej tym lepiej .
Skomentuj
-
hej
Witam Was Mamusie Przepraszam, że ostatnio nie odpisywałam ale niezbyt się czułam...byłam na ostrym dyżurze strasznie bolał mnie brzuch dostałam feneterol i isoptin. Jak zaczęłam stosować te leki to tętno skoczyło mi ogromnie i jeszcze drżenie rąk- masakra. Teraz jest lepiej leki stosuję od 33 tygodnia i mam brać je do 36 tygodnia ciąży. Dziewczyny w 34 tygodniu ważyły dość sporo bo jedna 2450 a druga 2300 Także rosną dość równo i szybko. Brzuch również mam dość nisko, nocne wędrówki do toalety zaczynają męczyć, plecy bolą ....takie są właśnie początki końca ciąży- pamiętam je dokładnie chociaż miałam takie ponad 6 lat temu gdy urodziłam swoją córeczkę pozdrawiam Was serdecznie!
Skomentuj
-
-
-
no ładnie wam dzieciaczki porosły... trzymamy z chłopcami za was kciuki.
My dzisiaj na kontroli byliśmy, no i nie wiem co sądzić, ale trzeci raz muszę posiew moczu im robić ale prywatnie bo 2 razy dziwne wyniki wychodziły i lekarka twierdzi, że coś w laboratorium pochrzanili, bo są absurdalne mam nadzieję, że tym razem będą prawidłowe, bo troszkę się martwię o chłopców.....
Skomentuj
-
-
bagnes.
czytałam opis twojego porodu , gratuluję syneczków:*.
chciałam się wtrącić bo doczytałam się że byłaś czyszczona , ja urodziłam w 2czerwca córeczkę i dopiero po 6 tyg.wystąpiła u mnie gorączka i też się okazało że zostawiono mi kawałek łożyska, podobno lekarze powinni dokładnie sprawdzać łożysko , jednak u mnie chyba nie sprawdzili, no i byłam czyszczona 4 dni temu.Dlatego uciekam od lekarzy jak najdalej.
Pozdrawiam
Skomentuj
Skomentuj