Hej dziewuszki!
Jaka ja zmęczona po pracy to szok. Jutro ide do lekarza i dobrze. Bardzo jestem zaniepokojona ilością skurczów, magnez, duphaston i witaminy łykam, ale najgorzej jest jak siedzę w pracy. Co wstaje po coś to mnie łapie. Znów mi wszedł ból w kręgosłup ten dolny odcinek, w nocy obudziłam się z bólu..... Odebrałam dziś wyniki morfologi i moczu. Morfologia chyba taka sobie:
Hb=12,6, Ht=37,2, E=4,12, L=9,9, PLT=116
W sumie poza płytkami to jeszcze reszta w normie, ale dolna granica. Leukocyty spadły tzn że infekcja odpuściła.
Monikamt mam nadzieje, że z mężem już lepiej, co? A brzuszki ty i kruszyna macie fajowe, tylko jak tak patrze to ja mam jakiś gigancik normalnie, ostatnio usłyszałam od mojej przemiłej teściowej ze pod koniec ciąży z Gabi nie miałam takiego wielkiego brzucha jak teraz....ja się ciesze jak głupia że mały rośnie i niech rośnie i nawet waży ze 4 kg i będę bardzo z tego powodu szczęśliwa.... ale nie ukrywam ze niektóre osoby potrafią mnie wytrącic z równowagi takimi tekstami.
Doroti u mnie też pół rodzinki chora, a najgorsze że od strony męża, to nigdy się nie przyznają i dopiero mówią jak się przyjedzie ze np. dzieci na antybiotykach. Niepoważni są..... Co do snów to ja nie mam takich, ale w zeszłym tygodniu siostra przerażona moim lataniem przyznała się, że jej się śniło że takiego wczesniaczka urodziłam, przyznam szczerze niefajnie takie coś usłyszeć.
Pamka czyli okulista ma wydać opinię czy możesz rodzić naturalnie? Czy chcesz żeby wydał opinie, że nie możesz rodzic i jest wskazanie do cc??
Kruszyna fajnie masz ze ta położna przychodzi. Tak między wizytami u Gina możesz się troche uspokoić, posłuchać serduszka. Bada cię co wizytę położna? A mężem się nie przejmuj, mój niby pomocny, ale jak cos chce to zawsze słysze zaraz, za chwilke, nic nie można zrobić od razu wszystko jest odłożone na ostatnią chwile- a mnie po prostu roznosi....
No to popisałam. W ogóle to jestem jakaś dziwna. Jutro chce już wziąć zwolnienie, bo nie wydalam. A z drugiej strony jakoś czuję, że jeszcze powinnam te 2 tygodnie zaczekać aż wróci ta koleżanka z macierzyńskiego, bo tyle jest roboty.... Głupia jestem, ja się tak przejmuje innymi, szkoda ze tylko że o mnie jakoś nikt nie pomyśli ze może nie daje rady, albo żeby coś mi ulżyć.
Skomentuj