Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    Współczuję bólu kręgosłupa mnie tak w zimie złapało, to kilka dni na czworakach się czołgałam. Ja mam problemy z odcinkiem krzyżowym

    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      Hej dziewuszki

      Ja nawet dziś wyspana, tylko ta pogoda strasznie niekorzystna. Wybieramy się niedługo do moich rodziców, akurat siostra jest z Gabrysią to pogadamy Popołudniu jedziemy do cioci, bo mój em ma coś jej z internetem robić więc Lilka pobawi się z Nikolką. Od jutra ma być lepsza pogoda, ale się cieszę.



      Skomentuj


        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        Dziękuję za komplemenyt w imieniu moich dzieci, a moja córcia to modelka naprawdę, już kilka razy chcieli mi ją na modelkę porwać Nie tak dawno w przedszkolu była jakaś ekipa poszukiwaczy dzieci do banku twarzy czy jakoś tak i właśnie moją córę sobie upatrzyli. Pani przekonywała mnie jaka świetlana przyszłość czeka moje dziecko, jakieś reklamy, może seriale itp, na tamtą chwilę gwarantowała nawet udział w sesji do folderu reklamowego pewnej sieciówki i to bez konieczności bycia na castingu, tak była nią zachwycona Oczywiście odmówiłam, ja to z tych co to uwazają że na karierę jest jeszcze czas, a teraz moja niunia ma byc po prostu dzieckiem. Innym razem byłyśmy z Viką na wspólnej mini sesji u fotografa (ja w ciąży wtedy) i pan fotograf też mówił że modelka urodzona i chciał jej zdjęcie na wystawie wieszać
        A Dominiś faktycznie wyszczuplał, już nie jest taki pulpet jak jeszcze nie dawno, ale to myślę naturalna kolej rzeczy jak bobas na nogi idzie. Do tego on jest mega aktywny, śmiejemy się że taki model sportowy, nie chodzi np tylko biega, ciągle gdzieś się wspina, gimnastykuje, wiecznie w ruchu. Powoli oswajam się z myślą że mam już dwójkę nadpobudliwych dzieci w domu, takie dwa giga dopalacze Choć Domi i tak jest tym spokojniejszym i grzeczniejszym dzieckiem, choć coraz częściej słyszę dookoła podszepty że jak na razie......

        ula, perfumy doszły, dzięki ci pięknie jeszcze raz, czy się podobają nie wiem jeszcze bo nie widziałam się z bratem od czasu jego imprezy, dzwonił ale jakoś zapomniałam się spytać.
        A Lilusia śliczna panieneczka i jaka elegancka, suknie ma bombową! A Ty byłaś fajnie uczesana.

        Magda, skorzystaj no z nowego fona i odezwij się do nas z tych Katowic. Jesteśmy z wami!!!

        Dziewczyny współczuję problemów z kręgosłupem, swego czasu też mi dokuczał, ale już od kilku latek (poza okresami ciąż) jest ok. Tfu tfu tfu...


        Skomentuj


          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Nas też pogoda nie rozpieszcza, właśnie odprowadziłam Piotrusia do przedszkola, zrobiłam kawkę i mam chwilkę luzu.
          Popołudniu czekają nas jakieś zakupy, bo starszy jedzie jutro na wycieczkę jest tak podekscytowany i przejęty tym wszystkim, aż miło patrzeć

          lulla z tym modelowaniem, to ja miałam jakiś czas temu przygody z moim Piterem. Kiedyś w centrum handlowym zaczepiła nas jakaś babka, bo jej się bardzo spodobał, powiedziała że szukają dzieci do reklam, że może cyknąć parę zdjęć. Ja byłam zaskoczona, Piotruś napalony, ale co tam, niech mu cykną parę zdjęć jak chce. Po dwóch tygodniach jak już o tym zapomniałam, dostałam telefon, że został typowany do jakieśreklamy i zapraszają nas na casting do Warszawy. Po przemyśleniu jednak nie zdecydowaliśmy się. Powody były jak u ciebie, dziecko niech sobie będzie jak najdłużej dzieckiem
          Last edited by Scaarlett; 17-05-2012, 09:23.

          Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

          Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




          Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

          Skomentuj


            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            A u nas słoneczko od rana Tyle że jest zimno, ale przynajmniej już ma nie padać

            Viktoria też jutro na wycieczkę jedzie tylko że taką jednodniową. Jadą z przedszkola do lasu na ścieżkę ekologiczną, będą przyrodę podglądać.

            scaarlett, no to mamy w domu przyszłe gwiazdy
            Last edited by Lullaby; 17-05-2012, 09:28.


            Skomentuj


              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              Piotruś tez jedzie na taką jednodniową wycieczkę, na ranczo pod miastem Jednak, to co go najbardziej cieszy to to, że pojedzie tam.. autokarem

              Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

              Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




              Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

              Skomentuj


                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                Pogratulujcie Promesse, bo widziałam jej wpis na forum sierpniowych mamusiek, że termin ma na 10 sierpnia. Oby wsio było ok.

                A mnie naszło na karpatkę. Zaczęłam ją robić ale Lilka była tak marudna że musiałam przerwać. Wsio się teraz studzi, małą uśpiłam. Idę kończyć ciacho, mniam



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  Bardzo się cieszę z powodu Promesse, super wiadomość, na pewno wszystko będzie dobrze, już w sumie niedaleko do porodu, a poza tym jest aniołek który na pewno czuwa z góry nad siostrzyczką lub braciszkiem

                  Nasze dzieciaki też autokarem jadą, tylko że mojej Viktośki to jakoś szczególnie nie rajcuje, wiadomo - dziewczynka

                  A tak apropo jeszcze wszelakich dolegliwości to powiem wam że ja praktycznie powinnam być usmarkana obecnie po pachy, a tu nic Wszystko pyli dookoła a po mojej alergi nawet śladu , nawet nie kichne... Przypuszczalnie zawdzięczam to wcześniejszej ciąży, bo z Viką to samo miałam, ale przecież od porodu minął już rok! Może jestem trwale uleczona

                  ulcia, dawaj tą karpatkę, akurat jesteśmy po obiedzie, to zdałoby się jakiś deserek wszamać.


                  Skomentuj


                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    lula ja z alergią po Piotrusiu miałam to samo. Przeszło jak ręką odjął, a całe życie się mordowałam. Spokój miałam 3 lata do ciąży z Bartkiem teraz alergia wróciła
                    hehe może czas się uleczyć i pora na 3 dzidzię
                    haha żartowałam

                    A wiadomość od Klary, cudowna wiadomość

                    Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                    Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                    Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      Na karpatkę zapraszam, ale śpieszcie się bo mój em już pół zjadł sam

                      Ja trzy lata przed ciążą byłam na odczulaniu i dopiero w tym roku alergia mi wróciła ale zamiast od końca czerwca to ja już od lutego smarkam:/ Czekam jak zaczną moje trawy pylić (czyli koniec czerwca) i idę się odczulać bo ten katar i oczy to jakaś paranoja.



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        ulcia ja znam ten ból, również przed ciążą się odczulałam.najpierw jeździłam na zastrzyki raz w tygodniu, potem raz na dwa, potem raz w miesiącu. Nie wzięłam tego do końca, bo zaszłam w ciążę, szkoda. Może teraz byłoby lepiej.
                        Karpatkaaaa mniammmmm, ale ciiiiii bo mój em tez uwielbia i jakby jeszcze on się dorwał, to byśmy nawet talerzyka nie oblizały

                        A ja sie muszę pochwalić, bo mistrzostwo świata odwaliła i obcięłam Bartkowi grzywę hehehe widziałyście na zdjęciu, że już mu wpadała do oczu, ale strach był się za nią brać. U pitoliłam jak od garnka, wygląda jak mała, słodka pieczarka ale co tam, ważne że już mu nie przeszkadza. Zabieg był mocno przemyślany, posadziłam go w fotelu, w jedną rękę dałam pędzel, którym strzepuję włoski, w drugą grzebień i do dzieła

                        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          Ooo! To prosimy zdjęcie Bartusia w nowej fryzurce

                          Ja narazie nie mam zbytnio co Lilce obcinać, choć po roczku włoski się jej puściły. A jak z tyłu jej się kręcą. Bosko

                          Mojego em dziś rozłożyła grypka, nie poszedł do pracy. Modlę się, żeby Lilkę nie chwyciło. Niedawno przechodziłyśmy katarki więc dość mam już choróbstw. Moja młoda jeszcze śpi. Ostatnio się nauczyła przeraźliwie piszczeć i to o byle co. Można ogłuchnąć. Dziś zwróciłam jej stanowczo uwagę, że nie wolno bułeczki do kosza wyrzucać. Zrobiłam to delikatnie ale stanowczym głosem to ta się tak rozpłakała, że mój myślał że gdzieś się stłukła. Oczywiście po swojemu poskarżyła się tacie. Wyglądało to tak słodko, myślałam że padnę No i taki ostatnio okres przechodzimy, ja mówię nie a Lilcia wpada w ryk. Ech, mam nadzieję że jej przejdzie



                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            Mój Bartek też się nauczył piszczeć o byle co jest to tak paskudne dla uszu, że nie raz już szalu dostaję. To są tak wysokie dźwięki, że nie da się tego słuchać, a on jak tylko coś mu nie pasuje, to właśnie takim dzikim krzykiem reaguje oby wyrośli z tego, bo na dłuższą metę człowiek zwariuje z tym terroryzowaniem małego obywatela

                            Ja właśnie wyciągnęłam z piekarnika pyszną kolacyjkę na dzisiaj dokupię po drodze jakieś dobre winko i będzie wieczorem wyżera coś mnie naszło na dogadzanie sobie, chyba przez tą karpatkę

                            Zaraz jadę po Piotrusia, ciekawe jak mu się podobało na wycieczce. Biedny tak przezywał wyjazd, że wstał godzinę przed budzikiem o 6.00 hehehe zbombardowałam go i wzięłam do siebie pod kołderkę, ale było po spaniu, bo zaczął sobie śpiewać pod nosem

                            Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                            Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                            Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              Pogoda nie zachęca do siedzenia przed kompem ale coś tam skrobnę do was

                              Magda ma telefon z netem a nic nie pisze. Halo?

                              Wczorajsze przedpołudnie spędziłam na sprzątaniu a potem z Lilą na spacer. Potem pojechaliśmy do Makro do Krakowa na zakupy Lilcia była grzeczna także spokojnie mogłam zrobić zakupy.

                              Już drugą noc Lilka coś popłakuje przez sen. Nie budzi się ale tak się kręci. muszę sprawdzić czy jakiś ząb się nie przebija czasami. Jeśli wogóle pozwoli mi włożyć palca do paszczy...
                              Idę zastawić rosołek na zupkę dla młodej i wyskoczymy na polko przed dom

                              Miłej niedzieli.



                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                My wczoraj bardzo aktywnie spędziliśmy czas. Z rana sprzątnęłam, em wziął Piotrusia do fryzjera, ale młody był grzeczny nie pisnął ani słowa i nawet się nie poruszył taka była powaga
                                Bartek po raz pierwszy nie poszedł w ogóle spać w dzień. Namordowaliśmy się z nim 2.5 godziny i nie zasnął. Były śmiechy, skakanie po łóżeczku, płacze, dzikie krzyki i tak bez końca. Byłam przekonana, że dalsza część dnia będzie z tego powodu zmarnowana, ale jednak nie, trzymał się do wieczora Zjedliśmy szybki obiad u teściów, a potem całe popołudnie spędziliśmy na kortach. Było super. Bartusiowi też się podobało. Biegał sobie, zbierał piłeczki i wyraźnie był zaciekawiony tym co się dzieje.
                                Wieczorem był tak padnięty, że przed 19.00 nie zjadłszy swojej kachy od razu po włożeniu do łóżeczka odwrócił się pupką i tyle było go widać i słychać

                                Dzisiaj za jakąś chwilkę wybieramy się na działkę, dzieci będą szaleć, a my po grillujemy. miłego dnia
                                Last edited by Scaarlett; 20-05-2012, 10:57.

                                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X