Odp: Sierpień 2012 - mamusie i maleństwa
no rzeczywiście weekendow cisza nastała
Ja sobie wmawiam datę 19.08., bo to moje urodziny, ale doktor ostatnio mnie wyśmiał i pytał czy ja aby nie myślę o lipcu, bo po szyjce to bliżej mi do 19.07... ale ja mu pokarzę może nie 19, ale nastawiam się, że chociaż do 10.08 pochodzę/poleżę z brzuszkiem.
I mi też powtarzali zawsze, że 8 miesiąc to powinien być miesiąc totalnej laby i nastawienia na regenerację, zbieranie sił i odpoczynek... ale jak to zrobić, jak koniec remontu, brak popranych rzeczy i tak z tyłu głowy coś dopinguje do działania... więc mam co sobie sama narobiłam...
Za to od końca lipca przestaję leżeć i biorę się za normalne życie, bo już będzie bezpiecznie...
Adagma, u mnie taka nad przeciętna ruchliwość jest "normalna" więc wiem co to za ból - współczuję Kochana. A już szczególnie głowy w pęcherzu, auć...
U mnie z dodatkowych ciekawostek i atrakcji to są jeszcze małe łapki "gmerające" w biodrach... znikoma przyjemność, za to doktor się śmiał, ze nie muszę skupiać się na liczeniu 10 ruchów i ktg jest tylko formalnością, bo jak się rusza z podobną intensywnością to jest to dość wymierne do jej stanu zdrówka Więc kolejny pozytyw...
A mi mąż przywiózł z nad morza wędzone rybki i dzięki nim mam choć ciut morza w domu....
no rzeczywiście weekendow cisza nastała
Ja sobie wmawiam datę 19.08., bo to moje urodziny, ale doktor ostatnio mnie wyśmiał i pytał czy ja aby nie myślę o lipcu, bo po szyjce to bliżej mi do 19.07... ale ja mu pokarzę może nie 19, ale nastawiam się, że chociaż do 10.08 pochodzę/poleżę z brzuszkiem.
I mi też powtarzali zawsze, że 8 miesiąc to powinien być miesiąc totalnej laby i nastawienia na regenerację, zbieranie sił i odpoczynek... ale jak to zrobić, jak koniec remontu, brak popranych rzeczy i tak z tyłu głowy coś dopinguje do działania... więc mam co sobie sama narobiłam...
Za to od końca lipca przestaję leżeć i biorę się za normalne życie, bo już będzie bezpiecznie...
Adagma, u mnie taka nad przeciętna ruchliwość jest "normalna" więc wiem co to za ból - współczuję Kochana. A już szczególnie głowy w pęcherzu, auć...
U mnie z dodatkowych ciekawostek i atrakcji to są jeszcze małe łapki "gmerające" w biodrach... znikoma przyjemność, za to doktor się śmiał, ze nie muszę skupiać się na liczeniu 10 ruchów i ktg jest tylko formalnością, bo jak się rusza z podobną intensywnością to jest to dość wymierne do jej stanu zdrówka Więc kolejny pozytyw...
A mi mąż przywiózł z nad morza wędzone rybki i dzięki nim mam choć ciut morza w domu....
Skomentuj