noszenie na rękach

[aniabastek]

Odp: noszenie na rękach

Zgadzam się z FamilyTree.Chociaż będzie naprawdę ciężko musisz porozmawiać z babciami i powiedzieć że to Ci się nie podoba.Użyj argumentów że nie możesz wyjść nawet do łazienki bo Magda nie schodzi z rąk.A może trafisz do babć tym że możesz zawalić studia przez ich rozpieszczanie wnuczki.I skoro uważają że dziecko potrzebuje się cały czas bawić to niech ją czymś zajmą.Na moją mamę takie argumenty podziałały

[FamilyTree]

Odp: noszenie na rękach

laskotka musisz wziąć sprawy w swoje ręce, chociaż wiem, że jest to bardzo trudne jak się mieszka z osobami trzecimi, które wszystko wiedzą lepiej.
Twoja metoda była dobra.... musisz być konsekwentna z tymże może spróbuj Magdę czymś zabawić w tym łóżeczku ??
A moze rozłóż kocyk na podłodze, zabaweczki w okół i połóż córcie na kocyku ? Może to się jej spodoba, a przy okazji mobilnie się rozwinie.
Takie noszenie na rękach powoduje, że dzieci później zaczynają siadać, raczkować chodzić, bo nie mają kiedy się tego nauczyć i wyćwiczyć.
Może ten argument do babć przemówi .... chociaż pewnie nie... bo one już nie jedno dziecko wychowały

[laskotka]

Mam problem z moją półroczną córcią. Babcie (ponieważ mieszkamy wraz z babciami Magdy)nauczyły ją noszenia na rękach. Niestety prababcia weźmie ją na 10min i oddaje mi bo nie ma siły trzymać. A jak się już ją wzięło na ręce, to do następnego jedzenia nie posiedziała już. Ostatnio już w ogóle nie chce siedzieć w foteliku, czy leżeć w łóżeczku, drze się w niebo głosy by ją wziąć na ręce, ale samo siedzenie na kolanach nie wystarczy, trzeba z nią chodzić ciągle, bo jak się usiądzie to znów płacz. Próbowałam być konsekwentna i zostawić ją-niech płacze, lecz wtedy wpada babcia i...`co ty robisz?Dziecko płacze, weź je na ręce, przecież ona potrzebuje się bawić a nie ciągle siedzieć`..i bierze na ręce, po czym dziecko jest zadowolone na maxa. Oczywiście babci się nie przegada bo wie lepiej...ja jestem po prostu gówniarą i nie znam się na dzieciach,a ona już tyle wychowała...Nie mam czasu by coś zrobić w domu, nieraz nawet nie mam jak wyjść do wc...nie mówiąc o tym, że studiuje, więc uczyć muszę się w nocy, lecz po całym dniu z Magdą na to też nie mam siły. Niestety łobuz usypia bardzo późno, ciągle się budzi w nocy,a rano już przed 7 nie śpi. Oczywiście od babci też słysze, że to moja wina, bo muszę się ciągle z nią bawić w dzień, czyli nosić.A ona nie waży już 3kg...nie wiem co mam robić...jestem już bez sił...nie wyobrażam sobie co będzie potem...