Odp: spanie
miałam podobny problem z moją dwuletnią córeczką, tylko że oprócz spania z nami w łóżku dochodziły problemy z wieczorną kąpielą jedzeniem i zasypianiem.
Wcześniej nie mieliśmy problemu z córą bo od samego początku była przyzwyczajana do spania w swoim łóżeczku a jak skończyła roczek spała już w swoim pokoiku.
Którejś nocy tuż przed skończeniem dwóch latek córa obudziła sie z płaczem i wzięliśmy ją do siebie by sie uspokoiła i usnęła i to uruchomiła machinę zagłady. Następna noc skończyła się tak samo i kolejne też. Po tygodniu dziecka już sie nie dało wieczorem położyć w swoim łóżeczku bo od razu zaczynała sie histeria
Mimo wielu prób dziecko nie chciało spac u siebie, coraz później chodziła spać i nie chciała jeść kolacji ani sie kąpać. Wieczór był istną tragedią. Nie tylko dla nas rodziców ale i dziecka, które usypiało umęczone i zrozpaczone
Na szczęście udało mi sie opanować sytuacje, ale wymagało to zarówno ode mnie jak i od męża dużo cierpliwości.
Zaczęliśmy najpierw od ustalenia wcześniejszej godziny snu. Wytłumaczyliśmy małej że po bajeczce będzie kolacja i kąpiel. Wieczorem cały czas jej tłumaczyliśmy że teraz jest bajeczka a jak sie skończy to zjemy kolacje. Przy kolacji zapowiadaliśmy że niedługo bedzie trzeba sie umyć i zachęcaliśmy by wybrała sobie jakieś zabawki do kąpieli. Po paru dniach jak włączałam jej wieczorynkę mała sama mówiła ze idzie sie myć i spać. I rzeczywiście problemy z późnym snem minęły.
Kolejnym etapem była eksmisja dziecka z naszego łóżka. I tu tez rozmowa i tłumaczenie dziecku zdało egzamin, plus kilka gadżetów Razem z córka zrobiłyśmy małe przemeblowanie na półeczkach, pozwoliłam jej poukładać zabawki tam gdzie ona chciała, powiesiłyśmy dodatkowe obrazki na ścianie, które sama sobie wybrała, wybrałyśmy kolorową pościel z Kubusiem Puchatkiem i położyliśmy ją na tapczanie, a nie w łóżeczku. Wieczorem tłumaczyliśmy dziecku że Kubus na nia czeka i jak nie pójdzie do niego spać to będzie smutny i to w zasadzie wystarczyło. Jak wstawała i chciała przyjść do nas to ją sie odprowadzało tłumaczyło że Kubuś nie chce spac sam i czekało aż mała zaśnie. Po tygodniu mała już sama po kąpieli biegła do swojego pokoju i kładła sie na swoim łóżeczku
Troche cierpliwości i przede wszystkim konsekwencji w działaniu i wszystko sie uda. No i oczywiście razem z mężem musicie dążyć do tego samego, dziecko nie może mieć wyboru, ze mama każe spać to dziecko poleci z płaczem do tatusia i on pozwoli sie jeszcze pobawić
miałam podobny problem z moją dwuletnią córeczką, tylko że oprócz spania z nami w łóżku dochodziły problemy z wieczorną kąpielą jedzeniem i zasypianiem.
Wcześniej nie mieliśmy problemu z córą bo od samego początku była przyzwyczajana do spania w swoim łóżeczku a jak skończyła roczek spała już w swoim pokoiku.
Którejś nocy tuż przed skończeniem dwóch latek córa obudziła sie z płaczem i wzięliśmy ją do siebie by sie uspokoiła i usnęła i to uruchomiła machinę zagłady. Następna noc skończyła się tak samo i kolejne też. Po tygodniu dziecka już sie nie dało wieczorem położyć w swoim łóżeczku bo od razu zaczynała sie histeria
Mimo wielu prób dziecko nie chciało spac u siebie, coraz później chodziła spać i nie chciała jeść kolacji ani sie kąpać. Wieczór był istną tragedią. Nie tylko dla nas rodziców ale i dziecka, które usypiało umęczone i zrozpaczone
Na szczęście udało mi sie opanować sytuacje, ale wymagało to zarówno ode mnie jak i od męża dużo cierpliwości.
Zaczęliśmy najpierw od ustalenia wcześniejszej godziny snu. Wytłumaczyliśmy małej że po bajeczce będzie kolacja i kąpiel. Wieczorem cały czas jej tłumaczyliśmy że teraz jest bajeczka a jak sie skończy to zjemy kolacje. Przy kolacji zapowiadaliśmy że niedługo bedzie trzeba sie umyć i zachęcaliśmy by wybrała sobie jakieś zabawki do kąpieli. Po paru dniach jak włączałam jej wieczorynkę mała sama mówiła ze idzie sie myć i spać. I rzeczywiście problemy z późnym snem minęły.
Kolejnym etapem była eksmisja dziecka z naszego łóżka. I tu tez rozmowa i tłumaczenie dziecku zdało egzamin, plus kilka gadżetów Razem z córka zrobiłyśmy małe przemeblowanie na półeczkach, pozwoliłam jej poukładać zabawki tam gdzie ona chciała, powiesiłyśmy dodatkowe obrazki na ścianie, które sama sobie wybrała, wybrałyśmy kolorową pościel z Kubusiem Puchatkiem i położyliśmy ją na tapczanie, a nie w łóżeczku. Wieczorem tłumaczyliśmy dziecku że Kubus na nia czeka i jak nie pójdzie do niego spać to będzie smutny i to w zasadzie wystarczyło. Jak wstawała i chciała przyjść do nas to ją sie odprowadzało tłumaczyło że Kubuś nie chce spac sam i czekało aż mała zaśnie. Po tygodniu mała już sama po kąpieli biegła do swojego pokoju i kładła sie na swoim łóżeczku
Troche cierpliwości i przede wszystkim konsekwencji w działaniu i wszystko sie uda. No i oczywiście razem z mężem musicie dążyć do tego samego, dziecko nie może mieć wyboru, ze mama każe spać to dziecko poleci z płaczem do tatusia i on pozwoli sie jeszcze pobawić
Skomentuj