U nas sypnęło i to sporo...a ja dzielnie ruszyłam przez zaspy z wózkiem bliźniaczym na spacer. Oj było co pchać...ale za to teraz moje szkraby pośpią 3 godz!
U nas sypnęło i to sporo...a ja dzielnie ruszyłam przez zaspy z wózkiem bliźniaczym na spacer. Oj było co pchać...ale za to teraz moje szkraby pośpią 3 godz!
łłłłłłłłłłłło matko podziwiam z tym wozkiem na taki snieg,kochana sanki trzeba jakies blizniacze znaleść
Kurcze Emilka chora,mialam jechac teraz na weekend do nysy bo moja chrzesnica ma roczek,przyjaciolka robi 30-ste urodziny a tu dooopa zbita!!!!!!!!!!!!!!
Wychodzę z dziećmi praktycznie codziennie (dla zdrowia i z nudów) Sanki bliźniacze nie wchodzą w grę. 14 miesięczne dzieci chyba by przemarzły. A jeśli chodzi o wózek, to uwielbiają w nim siedzieć, wiec ja na spacerze mam spokój. Dziś już spacer zaliczony. Mieszkamy na spokojnym osiedlu, więc można jechać ubitą ulicą- na szczęście Pierwszy raz zdecydowałam się po spacerze wyjąć chłopców z wózka i puścić na śnieg. Oni szczęśliwi, ja rozbiegana- jak nie za jednym, to za drugim
co kupujecie Waszym dzieciaczkom na 2 latka?? u nas Milenka dostanie lalkę i chce jej również kupić kołyskę drewnianą
robicie przyjęcie urodzinowe??
Ja mam dla swojej sroczki domek dla lalek z Evi. Za bardzo to nie miałam pomysłu ale sugerowałam sie tym ze jak jest u swej kuzynki to nie mozna jej oderwac od tego typu zabawki.A i do tego jak jej sie to spodoba to potem mozna dokupowac rózne dodatkowe elementy.
co kupujecie Waszym dzieciaczkom na 2 latka?? u nas Milenka dostanie lalkę i chce jej również kupić kołyskę drewnianą
robicie przyjęcie urodzinowe??
Emilka dostanie a raczej dostala juz rowerek
a z przyjeciem to bedzie lipa bo emilka chora,mielismy robic przyjecie w nysie bo teraz mialam jechac ale emila sie rozchorowala i siedzimy w warszawie
W niedziele bedzie tylko tort emilka i my,stare zgredy
Wychodzę z dziećmi praktycznie codziennie (dla zdrowia i z nudów) Sanki bliźniacze nie wchodzą w grę. 14 miesięczne dzieci chyba by przemarzły. A jeśli chodzi o wózek, to uwielbiają w nim siedzieć, wiec ja na spacerze mam spokój. Dziś już spacer zaliczony. Mieszkamy na spokojnym osiedlu, więc można jechać ubitą ulicą- na szczęście Pierwszy raz zdecydowałam się po spacerze wyjąć chłopców z wózka i puścić na śnieg. Oni szczęśliwi, ja rozbiegana- jak nie za jednym, to za drugim
kasiu to ja Cie kobieto podziwiam,ja to bym nie wiedziała w którą strone biec hahahaha
a są wogóle sanki bliźniacze???
my wczoraj u lekarza bylismy z emilka ma ostre zapalenie gardła,nosa i oskrzeli wiec antybiotyk nieunikniony był
Nie chce nic jeść tylko poije bobofruty w wielkich ilosciach
o takich sankach nie słyszałam...ale chyba zacznę poszukiwać. Dzięki za podpowiedź Wczoraj miałam dopiero drugie wyjście z dziećmi na dwór- tzn ja sama, plus moja rozbiegana dwójka. Nie było źle- śnieg i kombinezony spowalniają ruchy, hihi Pierwszy raz wyszłam z nimi na minutę- gdy jechaliśmy po teściową, a do samochodu było 20 metrów do przejścia. Zanim otworzyłam auto jeden pobiegł w jedną stronę, drugi w drugą, a ja w panikę!!! Zawsze wychodzę z mężem, gdy bierzemy dwójkę na samodzielne przemierzanie szlaków. Zbyt wiele niebezpieczeństw!!!-nawet na zamkniętym osiedlu
A w jakim wieku Wasze dzieci były już grzeczne? Tzn słuchały, że mają iść przy Was, nie wychylać się, nie wybiegać na ulicę??? Może do lata uda mi się to w dzieciach wyrobić.
Wiesz, to chyba jeszcze trochę czasu upłynie. Moja Julia niby wie, że trzeba
iść za rękę ale czasami strzeli jej coś do głowy.
I spróbuj z maluchami iść na sanki Moja mała jeździła jak nie miała roczku.
Położyłam kocyk, drugim ją przykryłam i jeździłyśmy. A to coś innego niż
wózek więc może warto spróbować. Pod nami mieszkają dziewczynki
bliźniaczki i one rok temu jak miały 16 miesięcy to jeździły już na
saneczkach. Teraz w tym roku, to najczęściej jadą we trójkę A moja
Julia jak taki śledzik pomiędzy nimi
Nusiakova...widzę, że Twoja córka ma już prawie 2 latka. czyli na lato nie mam się co nastawiać, że wyjdę z dziećmi bez wózka- na dłuższy spacer. Z tymi sankami to dajesz mi dużo do myślenia dziś tak nasypało, że możnaby się wybrać, ale u nas tak wietrznie, że nawet nosa nie wystawiamy na dwór. brrrrrrr.........
Kasia sanki szczerze Ci polecam, zwłaszcza dla bliźniaków
A we wakacje już pewnie wyjdziesz bez wózka z maluchami.
Zwłaszcza jeśli macie w miarę blisko do jakiegoś placu zabaw. Wiesz nie
mówię, że kilometry będziesz pokonywać Ale na pewno odpoczniesz od
wózka już we wakacje.
o takich sankach nie słyszałam...ale chyba zacznę poszukiwać. Dzięki za podpowiedź Wczoraj miałam dopiero drugie wyjście z dziećmi na dwór- tzn ja sama, plus moja rozbiegana dwójka. Nie było źle- śnieg i kombinezony spowalniają ruchy, hihi Pierwszy raz wyszłam z nimi na minutę- gdy jechaliśmy po teściową, a do samochodu było 20 metrów do przejścia. Zanim otworzyłam auto jeden pobiegł w jedną stronę, drugi w drugą, a ja w panikę!!! Zawsze wychodzę z mężem, gdy bierzemy dwójkę na samodzielne przemierzanie szlaków. Zbyt wiele niebezpieczeństw!!!-nawet na zamkniętym osiedlu
kasia łłłłłłłłłłłło matko,to faktycznie dwie rece i para nóg to za mało zeby zlapac chłopaków
PODZIWIAM bo ja to bym chyba oszalała
moj dziec ma dziś urodzinki,ojojoj kiedy minely te 2 lata,pamietam jak dziś kiedy w ciązy byłam hahahah a tu juz takia wielka ta moja emilcia
Skomentuj