Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kwiecień 2010

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Kwiecień 2010

    O widzę że nikt nic nie pisze... to ja coś jeszcze napiszę Tak jak Monia pisała jesteśmy już u teściów. Jestem w szoku jak Justynka szybko zaakceptowała wszystkie zmiany i nowe osoby... może nie nowe... ale widziała je ostatnio jak miała 4 miesiące. Ciągle zaczepia babcię i gada do dziadka i ogólnie jest bardzo radosna... tylko w nocy nie daje nam spać... jest to samo co w Warszawie... pobudki i usypianie na rękach... Kończę, bo mężuś kolacyjkę przyniósł

    Buziaczki

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Kwiecień 2010

      Kurcze, takiej ciszy to ja się tutaj nie spodziewałam

      Olu, miłej podróży

      My byliśmy dzisiaj u mojej mamy. Razem z nią i siostrami piekłyśmy świąteczne ciasteczka. Uwielbiam to - w całym domu tak fajnie pachnie


      Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

      Skomentuj


        Odp: Kwiecień 2010

        No taki czas że ciężko tutaj zaglądac tak często jak zwykle.

        Ja przeziębiona więc mycie okien jeszcze poczeka z dzień lub dwa.
        Wracam do porządków na szczęście większośc już za mną.
        Miłych przygotowań.

        Skomentuj


          Odp: Kwiecień 2010

          witam

          ja też dzisiaj w transie sprzątania
          na wigilie nic nie pichce bo wyjazd w planach wiec sprzątam i sprzątam
          a mi sie Alicja rozchorowała na same świeta mam nadzieje ze Julki nie zarazi bo chyba sie wścieknę

          miłego dnia i caluje was i dzieciaczki gorąco

          Skomentuj


            Odp: Kwiecień 2010

            Gratuluję zdania egzaminów.

            A ja już opadam z sił i nerwów. Po remoncie wszystko wysprząatlismy na święta i wyprałam moje wszystkie najlepsze dżinsy i białe rzeczy w tym nowiuśką bluskę moją za 60zł. No i już prawie doschło gdy mój Bartosz przewrócił te suszarke i wylał na to pranie farbe. Źle była pokrywa zamknięta od farby i się wylało na to pranie. Moja nowa bluska i dzinsy jak jedne do wyrzucenia, jedne udało mi się uratować bo tylko kawałek dołu nogawki był ubrudzony. Zrobiłam z nich rybaczki. A tak wszystko do wyrzucenia. I cała podłoga do szorowania. Dzisiaj mam to już na szczęście zrobione ale praktycznie nie mam w czym chodzić. Ale niestety niekupie sobie nowych ciuchów bo niebedzie kasy na święta. Normalnie jak zbierałam te rzeczy i myłam potem podłoge to ryczałam ile się da żeby złośc niewyżyć na Bartoszu.

            Dzisiaj kupiłam Natankowi buciczki. Takie wyprofilowane. Najpierw jak mu założyłam to oglądał je a potem mu się spodobało jak pukały jak dreptał i aż się pali żeby go prowadzać. Chodzi jak mały bocianek. Nożki wysoko do góry podnosi.
            DAMIANEK 04.06.2007R
            BARTOSZEK 21.05.2008R
            NATANEK 30.04.2010R
            OLIWKA 17.02.2012R

            Skomentuj


              Odp: Kwiecień 2010

              Daria - współczuję strat... ale ja też mam jedną albo dwie pary dżinsów i to wszystko. Nie mam na razie kasy żeby sobie coś kupić i po domu chodzę w ciążowych... raz że wygodne.. a dwa tamte mam na wyjście.

              Ja dziś też nerwowy dzień. Nie pojechałam do Wrocławia, bo mamy niesprawne spryskiwacze w aucie. Zamarzł nam płyn, a mąż tak usilnie próbował je włączyć że chyba spalił silniczek... mam nadzieję że się uda naprawić gdzieś... no i w końcu mąż pojechał pociągiem a my zostałyśmy... Do tego jeszcze jakoś wszystko mi się dzis na głowę zwaliło i też się w kółko denerwowałam... jak będę sama od stycznia to chyba zacznę nałogowo melisę pić, bo nie wyrobię... jakoś powiem Wam że nie mam ostatnio cierpliwości... chciałabym być dobrą i cierpliwą mamą, ale dużo rzeczy mnie złości. Ciągle coś do zrobienia, a mała coraz bardziej wymagająca i głośno protestuje jak coś się jej nie podoba... Będę musiała jakoś to wszystko ogarnąć... Ciągle gdzieś tam w głowię myślę o następnym dzidziusiu, ale po dzisiejszym dniu to się boję jak ja sobie poradzę przy dwójce?? Jak każde będzie co innego chciało?? Ech... chyba jestem już zmęczona całą tą naszą sytuacją i stąd te wszystkie myśli... A ja już taka jestem że się wszystkim przejmuję.

              A swoją drogą - to mam teraz labę bo nie sprzątam, nie gotuję i cod zień ciepły obiadek pod nosem a jeszcze i Justynką czasem mi się zajmą. Ale w sumie to się nią głównie ja zajmuję - bo mężuś ciągle gdzies lata, a to z ojcem gdzieś po coś jedzie, a to dziś do pracy załatwiał... ciągle coś...

              No i Justynka strasznie się cieszy jak psa widzi. Mówię Wam - tak się chichra do niego

              A z ciekawszych rzeczy to u teściów na podwórku dziś się dostawczak zakopał Przywiózł ziemniaki i nie chciał zawrócić, jak ojciec mu kazał tylko cofał, źle przekręcił kierownicę i wjechał w zaspę, a tam ostro w dół jest i się po mału zaczął obsuwać i za chiny nie mógł wyjechać... nie wiem czy już wyjechał, bo teraz z małą siedzię na górze, bo ona wykąpana a na korytarzu zimno więc nie wychodzę.

              To tyle - trzymajcie się laseczki - miłych przygotowań
              Last edited by ola1981; 20-12-2010, 20:09.

              Skomentuj


                Odp: Kwiecień 2010

                Dobry wieczór!
                Widzę, że każda z Was porządkuje to i owo u nas choinka ubrana więc już tak świątecznie. Ale jeśli chodzi o porządki to w tym roku tak "z większego" okien nie umyję bo jak wracam z pracy to ciemno. Piernik już upieczony, zapach wspaniały.
                Jeśli chodzi o jedzenie to mój Damian z rana ok. godz.:
                7 zjada mleko 120 lub 90 z kaszą
                10 zupka 120 ml
                13mleko 90ml
                15-16 deser
                19 mleko 180 z kleikiem
                w miedzy xzasie sok lub woda i chrupeczki kukurydziane.
                Nie jest dużo tego jedzenie ale poprostu nie jestem w stanie więcej wcisnąć w niego. To taki łobuz że zupą to pluje i bez zabawiania nie ma jedzenia.
                Gratuluję zdanych egzaminów! I oczywiście witamy nową koleżankę
                Mam ochotę jak najszybciej położyć się do łóżka i odpocząć, jak to mówią "padam na nos". Zmykam więc a Wam życzę miłych snów.

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Kwiecień 2010

                  witajcie leniuchy!! rok temu przed świętami forum wrzało, a teraz????
                  przejrzałam sobie nasze ciążowe posty,ale one fajne, wesołe,optymistyczne były... i zdałam sobie sprawę, że dużo się zmieniło w nas samych. Zauważyłyście, że piszemy już inaczej - częściej jesteśmy poważne, zagonione,często piszemy o problemach.Nie wiem jak to określić... zesztywniałyśmy???
                  Daria kurcze, rzeczywiście szkoda ciuchów!!
                  My dzisiaj też ubraliśmy choinkę. Franek był bardzo niezadowolony że nie może jeść świecących lapmek i rzucał bąbkami... na szczęście plastikowymi
                  no a wczoraj dorwał nartę męża i nie chciał oddać...
                  Ogolnie to też padam na ryjek, wychodzą poegzaminacyjne stresy, dostałam okres no i ta przedświąteczna gonitwa. Ale mąż już dzisiaj kupił prezenty dla Dudusia! Kupiliśmy huśtawkę zaczepianą i haki we framudze i taki fajny bębenek - jak dziecko uderza w niego ręką to w tym miejscu kolorowo świeci i wydaje różne dźwięki. do tego jest obrotowy a jak dziecko odejdzie i dłużej go nie rusza to je zaczepia - brzęczy i sam świeci co jakiś czas
                  załączam zdjęcie Franka z nartą
                  Attached Files

                  Skomentuj


                    Odp: Kwiecień 2010

                    Ale Franio fajniutki.

                    no i ja pieke piernik a czy cos jeszcze to zobaczymy.
                    DAMIANEK 04.06.2007R
                    BARTOSZEK 21.05.2008R
                    NATANEK 30.04.2010R
                    OLIWKA 17.02.2012R

                    Skomentuj


                      Odp: Kwiecień 2010

                      Cześć dziewczynki, chyba stałyśmy się bardziej odpowiedzialne...
                      Ja dzisiaj porządki porobiłam, w wigilię przelecę szybciutko i mam nadzieję, ze będzie dobrze.
                      Jutro zrobię sobie sosik do śledzi na łodko, no a od środy resztę rybek, jakieś ciacho i święta.
                      Mój pierwowrodny załapał anginę, a młoda pierwszy raz sama stanęła na nóżkach.
                      Dzisiaj dała taki popis, najpierw rwała się do telefonu jak go dorwała, (a trwalo to trochę, bo co do niego doszła, to mąż ją do tyłu odciągał), włączyła głośnik i zaczęło pipczeć, straszną radochę miała, ale okropną, później co ja telefon do ręki, to ona w ryk, uśmialiśmy się okropnie, biedne to nasze maleństwo, ale zawzięta skubana to jest.


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Kwiecień 2010

                        Witam moje Kwietnióweczki!
                        kurcze, ostatnio nie mam nawet czasu zajrzec i Was poczytac, a co dopiero mowic o pisaniu czegokolwiek..jestem po uszy w pracy a w ciagu dnia latam za synkiem jak oszalala on juz smiga (po meblach)po calym mieszkaniu i co chwile sie wywala i robi sobie krzywde..wiec jak tylko nie spi to jestem rzy nim, a jak zasnie to lece do kompa popracwac troszketeraz uciekam troche posprzatac, caluje Was mocno i gdyby nie udalo mi sie zajrzeć do piątku to życze Wam wszystkim cudnych, rodzinnych świąt, cieszcie sie nimi z najblizszymi ludzmi waszemu sercu i ucalujcie ode mnie maleństwa przy wigilijnym stole
                        buziaki

                        Skomentuj


                          Odp: Kwiecień 2010

                          Cześć Mamelcie

                          Czytam tak o Waszych przygotowaniach..i tak sobie myslę, że ja to leń jestem straszny...Wczoraj skończyłam opowieść o Scarlet O'Hara.. pierwsza część mi się tak średnio podobała, ale druga i trzecia wciągły mnie okropnie! W każdą wolną chwilę czytałam i czytałam i dobrze, że juz skończyłam, bo wypadałoby sie coś przygotować do tych świąt..w sumie nie wiele robię, bo jedziemy do teściów, ale chcę przygotować ragout z rybki, bo to takie moje i bez tego bedzie dla mnie mniej smacznie..

                          Wczoraj moje Słonko skończyło 8 miesięcy Mała zapyla po mieszkaniu, lubi kiedy włanczam głośniej muzyczkę i kręci się wtedy na czworaczkach tak słodko Mówi mamo i baba i jakieś takie indiańskie okrzyki czasem, które trudno napisać..

                          No Karola, gratuluję tych piątek No i Franek jest fajowy!

                          Idę się kimnąć, bo mała właśnie usnęła, a, że noc była poszarpana, bo znów nas zęby męczą, to padam..

                          Miłych przygotowań!

                          Ania, no nie no zajrzyj tu jeszcze do nas
                          Last edited by slowik7; 21-12-2010, 14:35.


                          Skomentuj


                            Odp: Kwiecień 2010

                            My z mężem zdecydowaliśmy że niebedziemy się kisić w domu. Jedziemy do teściów w święta.Udało się tak że jednak będzie w święta w domu. Pierwszy raz od 4 lat. Nasze pierwsze wspólne święta właściwie. Ale coś za coś. W sylwestra idzie na nocke.

                            Dzisiaj ozdobiłam okna świątecznie i choinka piękna stoi i w ogóle tak już światecznie w domu, jeszcze tylko zapach piernika i już calkiem.
                            DAMIANEK 04.06.2007R
                            BARTOSZEK 21.05.2008R
                            NATANEK 30.04.2010R
                            OLIWKA 17.02.2012R

                            Skomentuj


                              Odp: Kwiecień 2010

                              Fajnie Franio wygląda z tą dużą nartą

                              Choróbkom życzę zdrówka

                              U mnie też porządków ciąg dalszy. Na szczęście mam już wszystko wysprzątane. Dzisiaj częściowo udekorowałam dom i choinkę, a jutro dokończę.
                              No i mamy drugiego zębolka


                              Aniołek (1.11.2011r - 8 t.c.)

                              Skomentuj


                                Odp: Kwiecień 2010

                                witam
                                no faktycznie fajnie franio wygląda z nartą

                                ja już tez mam posprzątne stroii porobione jeszcze jedno pranko i prasownko i można czekac na swięta

                                no i nie dosyc ze Alicja przeziębiona to julka dzis ma temp zastanawiam sie czy to trzydniówka czy od ząbkow a na dodatek martwi mnie m bo wczoraj wyglądal mizernie dziś już troche lepiej ale ma temp około 35 wiec niedobrze

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X